Niejednokrotnie z tym sie spotykam. Weterynarz bardziej zaanagazowany, niz lekarz. Moze dlatego, ze pacjenci nie pyskują, nie są rozczeniowi i nie robią z igły widłów?
@monteskiusz1 Prywatnemu przedsiębiorcy zależy (na ogół) na dobrej opinii klienta - przyjdzie następny raz albo poleci go innym, z czego będzie miał pieniądze. W państwowym systemie nikt o nic nie dba - bo nic z tego nie ma. Dlatego robi się jako - tako, konkurencji nie ma to po co się starać...
@monteskiusz1 żona miała styczność z kilkoma lekarzami w jednym ze szpitali (położnictwo, więcej nie powiem) i połowa lekarzy ma w internecie (np. znany lekarz) ma opinię albo 1/5 i cham, prostak, sk*rwiel nie człowiek, albo 5/5 typu profesjonalista, złoty człowiek. Różnica jest taka, że jak ludzie idą do nich na fundusz to są ludzie podli, niscy, niezwykle chamscy, ale jak pójdzie na wizytę prywatną i późniejsza opieka medyczna jest w prowadzano w szpitalu w ramach funduszu to są to specjaliści najwyższej klasy i do tego wspaniali ludzie. Ten przypadek jest jaskrawy, rażący, aż nie mogłem uwierzyć, że taka jest różnica.
Lecznice weterynaryjne to najlepszy przykład, jak miała wyglądać zreformowana służba zdrowia, gdzie pieniądz idzie za pacjentem a nie za lekarzem.
Kiepski weterynarz nie zarobi, kiepski lekarz - i tak pensję dostanie.
O tym wielokrotnie pisał JKM że ten moloch zwany NFZ trzeba zlikwidować i dać działać wolnemu rynkowi. A że nikt nie pozwoli żeby sprzęt za miliony złotych sobie stał i niszczał to będą walczyć o klienta. Weterynaria tak działa. Jak byłem z kotem to wszystko od ręki zrobione. Prześwietlenie zrobił kotu jak na kserokopiarce i od razu było do wglądu. badanie krwi. odpowiednie leki itd. czekanie w kolejce to najwyżej 1,5h. Ale i tak znajdą się ameby które będą gadać, że nikogo nie będzie stać na leczenie że leki drogie że bez państwa to zgnijemy pod płotem.
Niejednokrotnie z tym sie spotykam. Weterynarz bardziej zaanagazowany, niz lekarz. Moze dlatego, ze pacjenci nie pyskują, nie są rozczeniowi i nie robią z igły widłów?
@monteskiusz1 nie dlatego. Jak będzie niemiły to go pacjent bez skrępowania pogryzie.
@monteskiusz1 . Nie, nie dlatego. Po prostu w tej branży nie ma żadnego NFZ, lecznice to prywatne biznesy i dlatego jest lepiej a do tego taniej.
@monteskiusz1 Prywatnemu przedsiębiorcy zależy (na ogół) na dobrej opinii klienta - przyjdzie następny raz albo poleci go innym, z czego będzie miał pieniądze. W państwowym systemie nikt o nic nie dba - bo nic z tego nie ma. Dlatego robi się jako - tako, konkurencji nie ma to po co się starać...
@monteskiusz1 żona miała styczność z kilkoma lekarzami w jednym ze szpitali (położnictwo, więcej nie powiem) i połowa lekarzy ma w internecie (np. znany lekarz) ma opinię albo 1/5 i cham, prostak, sk*rwiel nie człowiek, albo 5/5 typu profesjonalista, złoty człowiek. Różnica jest taka, że jak ludzie idą do nich na fundusz to są ludzie podli, niscy, niezwykle chamscy, ale jak pójdzie na wizytę prywatną i późniejsza opieka medyczna jest w prowadzano w szpitalu w ramach funduszu to są to specjaliści najwyższej klasy i do tego wspaniali ludzie. Ten przypadek jest jaskrawy, rażący, aż nie mogłem uwierzyć, że taka jest różnica.
Lecznice weterynaryjne to najlepszy przykład, jak miała wyglądać zreformowana służba zdrowia, gdzie pieniądz idzie za pacjentem a nie za lekarzem.
Kiepski weterynarz nie zarobi, kiepski lekarz - i tak pensję dostanie.
Coś w tym jest. Jeszcze nigdy żaden lekarz nie poświęcił mi tyle uwagi, co weterynarze moim psom.
O tym wielokrotnie pisał JKM że ten moloch zwany NFZ trzeba zlikwidować i dać działać wolnemu rynkowi. A że nikt nie pozwoli żeby sprzęt za miliony złotych sobie stał i niszczał to będą walczyć o klienta. Weterynaria tak działa. Jak byłem z kotem to wszystko od ręki zrobione. Prześwietlenie zrobił kotu jak na kserokopiarce i od razu było do wglądu. badanie krwi. odpowiednie leki itd. czekanie w kolejce to najwyżej 1,5h. Ale i tak znajdą się ameby które będą gadać, że nikogo nie będzie stać na leczenie że leki drogie że bez państwa to zgnijemy pod płotem.