Za co brawa. Matka zajęta telefonem puściła dziecko, nie zwracając uwagi na brak zabezpieczenia barierki. Tym razem jej się udało złapać malucha w ostatniej chwili. Należy też zwrócić uwagę z jaką delikatnością i ostrożnością, mamuśka odłożyła smartfona.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
21 czerwca 2019 o 10:27
@matek1998 Ludzie weźcie się uspokójcie, nie da się w 100% zawsze upilnować dziecka. Ja tam wyraźnie widzę, że matka trzyma się blisko i ma dziecko na oku. Od razu się rzuciła je łapać. Naprawdę się zastanawiam, czy chociaż połowa komentujących tutaj miała kiedyś do czynienia z dziećmi. Jak tak dalej pójdzie będziemy chodzić z dziećmi na smyczy "dla ich bezpieczeństwa"
Kilka lat temu był podobny przypadek w Chinach. Matka z dzieckiem wjeżdżała na górę schodami ruchomymi w centrum. Były wadliwe. Matka ostatkiem sił wyrzuciła dziecko na piętro, a sama została zmiażdżona. Kiedyś był film w sieci ze zdarzenia. Może ktoś znajdzie.
Z jednej strony - to w ogóle nie powinno się zdarzyc, na pierwszy rzut oka wygląda na to, że matka wgapiona w telefon nei pilnuje dziecka, generalnie więcej szczęścia niż rozumu.
A z drugiej strony - może właśnie musiała do kogoś zadzwonić, albo sprawdzić który to miał być numer pokoju, cokolwiek. komu z nas sie to nie zdarzyło. Mam dwoje dzieci, wydaje mi się, ze pilnuję ich jak oka w głowie, a i tak przyłapuję się na chwilach nieuwagi, w których akurat mogło się coś zdarzyć. Nie jestesmy robotami, nawet gdy dajemy z siebie wszystko.
aż się zarejestrowałam żeby skomentować. Mam wrażenie ze nikt nie rozmawiał na głośnomówiącym przez telefon. Ja widzę na nagraniu, że Pani rozmawiała przez telefon i patrzy na dziecko. Tam nie ma schodów, tylko widok na schody i powinna być barierka, której nie ma ( chyba tafla szklana, którą pewnie zbito) . Coś takiego jest niedopuszczalne nawet podczas budowy obiektu (muszą być trzy poprzeczki) a co dopiero podczas jego dopuszczenia do użytkowania...
Za co brawa. Matka zajęta telefonem puściła dziecko, nie zwracając uwagi na brak zabezpieczenia barierki. Tym razem jej się udało złapać malucha w ostatniej chwili. Należy też zwrócić uwagę z jaką delikatnością i ostrożnością, mamuśka odłożyła smartfona.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2019 o 10:27
@matek1998 Też uważam że nie należą jej się brawa szczególnie że nie przejęła się tym że dziecko podchodzi do schodów.
@matek1998 Ludzie weźcie się uspokójcie, nie da się w 100% zawsze upilnować dziecka. Ja tam wyraźnie widzę, że matka trzyma się blisko i ma dziecko na oku. Od razu się rzuciła je łapać. Naprawdę się zastanawiam, czy chociaż połowa komentujących tutaj miała kiedyś do czynienia z dziećmi. Jak tak dalej pójdzie będziemy chodzić z dziećmi na smyczy "dla ich bezpieczeństwa"
a gdyby miała też rozum, do tej sytuacji wcale by nie doszło.
O ludzie
Raczej w łeb, że nie interesuje się dzieckiem, tylko gapi się w telefon.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 czerwca 2019 o 14:02
Kilka lat temu był podobny przypadek w Chinach. Matka z dzieckiem wjeżdżała na górę schodami ruchomymi w centrum. Były wadliwe. Matka ostatkiem sił wyrzuciła dziecko na piętro, a sama została zmiażdżona. Kiedyś był film w sieci ze zdarzenia. Może ktoś znajdzie.
@kwaskarminowy https://video.wp.pl/i,tragiczny-wypadek-w-centrum-handlowym,mid,1748051,cid,4051,klip.html?ticaid=11da85
Aj :D blisko było i byłby materiał na sadistica :D
Z jednej strony - to w ogóle nie powinno się zdarzyc, na pierwszy rzut oka wygląda na to, że matka wgapiona w telefon nei pilnuje dziecka, generalnie więcej szczęścia niż rozumu.
A z drugiej strony - może właśnie musiała do kogoś zadzwonić, albo sprawdzić który to miał być numer pokoju, cokolwiek. komu z nas sie to nie zdarzyło. Mam dwoje dzieci, wydaje mi się, ze pilnuję ich jak oka w głowie, a i tak przyłapuję się na chwilach nieuwagi, w których akurat mogło się coś zdarzyć. Nie jestesmy robotami, nawet gdy dajemy z siebie wszystko.
Masz racje
Niektóre? Raczej wszystkie normalne matki mają super refleks...
aż się zarejestrowałam żeby skomentować. Mam wrażenie ze nikt nie rozmawiał na głośnomówiącym przez telefon. Ja widzę na nagraniu, że Pani rozmawiała przez telefon i patrzy na dziecko. Tam nie ma schodów, tylko widok na schody i powinna być barierka, której nie ma ( chyba tafla szklana, którą pewnie zbito) . Coś takiego jest niedopuszczalne nawet podczas budowy obiektu (muszą być trzy poprzeczki) a co dopiero podczas jego dopuszczenia do użytkowania...
Zawału prawie dostałem, cud że złapała to dziecko
Oprócz refleksu przydał by się też rozum