E tam. Winni Trzaskowski, Majchrowski, Dulkiewicz, Krzystek, Grzymowicz, Żuk, Wróblewski, Tusk, Platforma, LGBT, UE, żydzi, masoni i cykliści... Poza tym co za problem, przecież pan wiceminister już mówił, że dzieciaki zawsze mogą wyjechać za granicę..?
@jaroslaw1999 Gdy się nie liczy wolnych miejsc kontra ludzi którzy chcą się jeszcze dostać, a liczbę wszystkich miejsc, z liczbą wszystkich startujących, to miejsc jest więcej niż chętnych.
@Fragglesik chyba, że liczą różne instytucje. Wyliczenia jednych nie muszą być tożsame z wyliczeniami drugich. Chodzi mi o kreatywne podejście. Na przykład, podczas wyliczania wolnych miejsc w Warszawie, czy liceum w Piastowie możemy wliczyć? Można wyliczać w dwie strony. Uczniowie z Piastowa mogą złożyć papiery do liceum w Warszawie? Możemy ich liczyć? Czy może odwrotnie, czy ilość miejsc w liceum w Piastowie możemy wliczyć w ilość miejsc w Warszawie? Przecież liceum znajduje się 500 m od granicy z Ursusem... Przy takim liczeniu zawsze wyjdą inne wyniki
@jaroslaw1999 Cóż, akurat w Warszawie zawsze było krucho z miejscami w lepszych liceach, a czasem w ogóle w liceach, po prostu dlatego, że kupę ludzi z całej Polski jedzie do stolicy na naukę. kilkoro moich znajomych wolało zdawać do innych miast, bo łatwiej się dostać.
....kiedyś do szkół średnich trzeba było zdawać egzaminy wstępne , a dziś komuś się ubzdurało , że każdy chętny musi się dostać do jakiegoś ogólniaka.....efektem takich pomysłów jest rzesza wykształciuchów po pseudo-studiach typu filozofia przyrody.....pytanie brzmi-jak to się stało , że mamy wbijany od najmłodszych lat szacunek dla takiego moralnego dna jak pasożyt prawnik , a jednocześnie pogardę dla ciężko pracującego i niezbędnego nam wszystkim budowlańca , śmieciarza . drogowca i t.d.
Och jak cudownie jest generalizowac. Gwarantuje Ci, że do ciężko pracującego fachowca niezależnie od zawodu KAZDY ma szacunek, kto jest choć w minimalnym stopniu wychowany. Natomiast nie można winić ludzi za to, że traktują z pogardą ludzi, którzy bez piwka i małpki do roboty się nie ruszą. Pięknie to widać pod Zabkami z rana, gdzie wszyscy "budowlancy" robią zakupy "pierwszej potrzeby" przed robotą...
@kwasorod Ale ty wiesz że to nie ma nic wspólnego z jakimś podwyższaniem standardu w naborze tylko wynika z tego że przez tą debilną zmianę w tym roku do szkół średnich poszły naraz dwa (2!) roczniki i w następnych latach już będzie normalnie?
@Wiadro1 pierdu pierdu. Ta zmiana była potrzebna, bo gimnazja się po prostu nie sprawdzały. A wina jest samorządów, bo to one zarządzają placówkami oświatowymi w swoim regionie. Ale w sumie oczekiwanie tutaj na jakąś konkretną wiedzę o świecie za oknem to raczej pobożne życzenia, kiedy źródłem informacji jest gw, tvn i sokzburaka
@kwasorod . Jesteś dowodem na to, że za sprawą Kaczyńskiego wraca komuna jaką znamy z lat '40 i '50 ubiegłego wieku. Kult robotnika z młotem i kołchoźnicy z sierpem a pogarda dla inteligencji. Przez takich jak wy znów wylądujemy w drugim świecie (co to znaczy znajdź sobie w Internecie wymyślonym przez pasożytów z uniwersytetów).
Z tego co wiem, to w Polsce obowiązek szkolny kończy się po gimnazjum, a obowiązek nauki trwa do 18. roku życia. Obowiązek nauki nie musi mieć miejsce w szkole. Można wymóg ten wypełnić w postaci przygotowania zawodowego u pracodawcy albo w postaci kształcenia ustawicznego. A to że ktoś się nie dostał do wymarzonej szkoły i teraz musi jechać na drugi koniec miasta i uczęszczać do szkoły/pracy, do której nie chce uczęszczać. No cóż... Trzeba się było lepiej uczyć.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
10 lipca 2019 o 18:37
>bezrobocie spada
>brakuje rąk do pracy
>wpadnij na pomysł
>zlikwiduj nieudaną reformę która powstała tylko po to żeby młodzi ludzie nie zasilali rzeszy bezrobotnych
>tego che suweren
>2 roczniki skończą podstawówkę naraz
>wielu się nie dostanie do szkół
>zasilą klasę pracującą
...
>profit
to już drugi przypadek kiedy rząd majstruje przy rynku pracy za pomocą systemu edukacji :)
Aha czyli to wina Zalewskiej że tylu uczniów było gorszych od swoich rówieśników i nie dostało się do wymarzonej szkoły. Jak ja szedłem do liceum to było 125 miejsc a chętnych było ponad 500 i co? Wina rządu że prawie 400 się nie dostało?
Ja bym tak nie przeceniał braku miejsc. Jedynie Warszawa, Kraków i Gdańsk będą miały problemy, bo ktoś u pani Zalewskiej nie przewidział, że zawsze idą do dużego miasta również uczniowie z okolic. Tu będzie problem
jakiej kur* deformy? to że ktoś nie dostał sie ta gdzie chciał nic nie znaczy! miejsca w zawodówkach czekają. Pora sie nauczyć ze licea i studia są dla najlepszych a nie dla tych co nie wiedzą co ze sobą zrobić!
Gratulacje, drodzy komentujący. Tłumaczcie dalej karygodne zmiany wprowadzone przez panią minister i obwiniajcie za ten stan rzeczy strajkujących nauczycieli, którzy wpadli w pułapkę pana Broniarza (sam bym w nią wpadł gdybym był nauczycielem, bo wszystko wyglądało logicznie i obiecująco dla poprawy polskiej edukacji). Na pewno coś w tym kraju się zmieni - jeżeli, to na gorsze. Gratulacje!
Co to za głupota. Ledwo pierwsze nabory były. Ktoś chyba nie rozumie jak działają teraz rekrutacje. Jedna osoba mogła dostać się do kilku szkół i teraz decyduje się do której chce iść i zwalnia miejsce dla innych.
Niech się nie martwią! Za rok będzie dużo wolnych miejsc!
Minister zdrowia też mówi, że za parę dni będą leki w aptekach. Cukrzykom i "przeszczepom" życzmy doczekania.
Chyba bardziej wina samorządów, któe miały trzy lata, żeby przygotować szkoły na zwiększony rocznik. Jak ktoś mądry na facebooku napisał, dziesięć lat temu przeciętna klasa w liceum miała po trzydzieści osó, teraz 18 to jest już chorobliwie dużo. A przecież rozmiary samych gmachów szkół się nie zmieniły od tamtego czasu. Ale po co się przejmować faktami, lepiej walić głodne kawałki i jednozdaniowe frazesy i rzucać kupą a nuż się przyklei
A to miejsce powinno być dla wszystkich? Nawet dla tych ze średnią poniej 3,0? Bo przez cały czas olewali szkołe a teraz sobie wymarzyli že pójda do takiej czy innej szkoły i dla jaśnie państwa niejsce musi byč? Zr9bcie klasy po 40 osób albo 2 równoległe bo mój " bombelek" musi chodzić tu i tu? Ilu sie dostało to ci ktorzy sie uczyli bo wiedzieli że chcą tam iść i pracowali na to przez pare lat!!!!!
ja bym chciał zobaczyć progi punktowe tych szkół w poprzednich latach i teraz. Bo jeśli jest nieznacznie wiekszy to dobrze, dostali sie najlepsi z najlepszych a reszta mogla lepiej sobie planowac i nie brac tylko tych najbardziej obleganych szkół. A jesli prog byl 190+ no to faktycznie troche kijowo, co jednak nie zmienia faktu ze trzeba bylo lepiej planowac dobor szkol
Co wy tam towarzysze znowu PObredzacie?
Liczba miejsc w liceach jest dwukrotnie większa żeby objąć podwójny rocznik.
Zawsze był problem z dostaniem się do najbardziej elitarnych liceów i wiele osób ze słabszymi wynikami nie było przyjmowanych. Musiały zadowolić się tymi gorszymi. Od razu podpowiem że na studiach też tak jest - na takiej np. medycynie ponad 10 osób na 1 miejsce.
Pani Minister niewątpliwie wygłupiła się posyłając dwa roczniki na raz. Ale miejsc w najlepszych szkołach brakowało ZAWSZE. Uczciwe by było przedstawienie statystyk o ile więcej w tym roku osób nie dostało się do wymarzonego liceum. Poza tym nie chcę tu wietrzyć spisku, włodarze miast krytykują panią minister i wieszczą, że będzie katastrofa, a jednocześnie odpowiadają za szkoły i mają możliwość zarówno zapobiec, jak i wywołać tą katastrofę.
A mnie najbardziej wkurza to bredzenie o "podwójnym roczniku". Nauka w szkołach średnich wydłużyła się o rok więc od teraz w liceach są 4 roczniki. I tak już zostanie. Żaden rocznik nie jest zdublowany. Były 3 roczniki, są 4 roczniki ale każdy rocznik inny (i każdy będzie w innym roku zdawał maturę).
Po prostu ogólna liczba miejsc w liceach powinna się zwiększyć o 33%. Nie z okazji "podwójnego rocznika", nie tylko w tym roku, ale na stałe w powodu zwiększenia liczby klas z 3 do 4. Jak? Kosztem gimnazjów. Gimnazja zostały zlikwidowane ale sumaryczna liczba klas i lat nauki się nie zmieniła więc 2/3 zasobów gimnazjów (i lokali i nauczycieli) powinno zasilić podstawówki a 1/3 szkoły średnie. I o ile problem mógł być w małych miejscowościach gdzie ogólnie szkół jest mało i są rzadko rozmieszczone to w dużych miastach w najprostszej formie wystarczyło co trzecie gimnazjum zamienić w szkołę średnią (nową lub połączyć z inną istniejącą) a pozostałe w podstawówki.
E tam. Winni Trzaskowski, Majchrowski, Dulkiewicz, Krzystek, Grzymowicz, Żuk, Wróblewski, Tusk, Platforma, LGBT, UE, żydzi, masoni i cykliści... Poza tym co za problem, przecież pan wiceminister już mówił, że dzieciaki zawsze mogą wyjechać za granicę..?
@Tummler Bo zupełnie nie ma wpływu na to to, że uczniowie wpisują sie do kilku szkół na raz, zajmując miejsca.........:P
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2019 o 12:31
@Fragglesik w powyższych wyliczeniach chodzi nie o łączną ilość złożonych papierów do wszystkich szkół tylko o ilość uczniów do ilości miejsc
@jaroslaw1999 Gdy się nie liczy wolnych miejsc kontra ludzi którzy chcą się jeszcze dostać, a liczbę wszystkich miejsc, z liczbą wszystkich startujących, to miejsc jest więcej niż chętnych.
@Fragglesik chyba, że liczą różne instytucje. Wyliczenia jednych nie muszą być tożsame z wyliczeniami drugich. Chodzi mi o kreatywne podejście. Na przykład, podczas wyliczania wolnych miejsc w Warszawie, czy liceum w Piastowie możemy wliczyć? Można wyliczać w dwie strony. Uczniowie z Piastowa mogą złożyć papiery do liceum w Warszawie? Możemy ich liczyć? Czy może odwrotnie, czy ilość miejsc w liceum w Piastowie możemy wliczyć w ilość miejsc w Warszawie? Przecież liceum znajduje się 500 m od granicy z Ursusem... Przy takim liczeniu zawsze wyjdą inne wyniki
@jaroslaw1999 Cóż, akurat w Warszawie zawsze było krucho z miejscami w lepszych liceach, a czasem w ogóle w liceach, po prostu dlatego, że kupę ludzi z całej Polski jedzie do stolicy na naukę. kilkoro moich znajomych wolało zdawać do innych miast, bo łatwiej się dostać.
....kiedyś do szkół średnich trzeba było zdawać egzaminy wstępne , a dziś komuś się ubzdurało , że każdy chętny musi się dostać do jakiegoś ogólniaka.....efektem takich pomysłów jest rzesza wykształciuchów po pseudo-studiach typu filozofia przyrody.....pytanie brzmi-jak to się stało , że mamy wbijany od najmłodszych lat szacunek dla takiego moralnego dna jak pasożyt prawnik , a jednocześnie pogardę dla ciężko pracującego i niezbędnego nam wszystkim budowlańca , śmieciarza . drogowca i t.d.
Och jak cudownie jest generalizowac. Gwarantuje Ci, że do ciężko pracującego fachowca niezależnie od zawodu KAZDY ma szacunek, kto jest choć w minimalnym stopniu wychowany. Natomiast nie można winić ludzi za to, że traktują z pogardą ludzi, którzy bez piwka i małpki do roboty się nie ruszą. Pięknie to widać pod Zabkami z rana, gdzie wszyscy "budowlancy" robią zakupy "pierwszej potrzeby" przed robotą...
@kwasorod
Czy ty w ogóle wiesz co to jest filozofia przyrody?
@kwasorod Ale ty wiesz że to nie ma nic wspólnego z jakimś podwyższaniem standardu w naborze tylko wynika z tego że przez tą debilną zmianę w tym roku do szkół średnich poszły naraz dwa (2!) roczniki i w następnych latach już będzie normalnie?
@Wiadro1 pierdu pierdu. Ta zmiana była potrzebna, bo gimnazja się po prostu nie sprawdzały. A wina jest samorządów, bo to one zarządzają placówkami oświatowymi w swoim regionie. Ale w sumie oczekiwanie tutaj na jakąś konkretną wiedzę o świecie za oknem to raczej pobożne życzenia, kiedy źródłem informacji jest gw, tvn i sokzburaka
@kwasorod
Z ust mi to wyjąłeś.
@kwasorod . Jesteś dowodem na to, że za sprawą Kaczyńskiego wraca komuna jaką znamy z lat '40 i '50 ubiegłego wieku. Kult robotnika z młotem i kołchoźnicy z sierpem a pogarda dla inteligencji. Przez takich jak wy znów wylądujemy w drugim świecie (co to znaczy znajdź sobie w Internecie wymyślonym przez pasożytów z uniwersytetów).
wyborcy już ją nagrodzili i wybrali na europosłankę.
Z tego co wiem, to w Polsce obowiązek szkolny kończy się po gimnazjum, a obowiązek nauki trwa do 18. roku życia. Obowiązek nauki nie musi mieć miejsce w szkole. Można wymóg ten wypełnić w postaci przygotowania zawodowego u pracodawcy albo w postaci kształcenia ustawicznego. A to że ktoś się nie dostał do wymarzonej szkoły i teraz musi jechać na drugi koniec miasta i uczęszczać do szkoły/pracy, do której nie chce uczęszczać. No cóż... Trzeba się było lepiej uczyć.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 10 lipca 2019 o 18:37
Jakiś margines, pewnie i tak elektorat peło.... ;)
>bezrobocie spada
>brakuje rąk do pracy
>wpadnij na pomysł
>zlikwiduj nieudaną reformę która powstała tylko po to żeby młodzi ludzie nie zasilali rzeszy bezrobotnych
>tego che suweren
>2 roczniki skończą podstawówkę naraz
>wielu się nie dostanie do szkół
>zasilą klasę pracującą
...
>profit
to już drugi przypadek kiedy rząd majstruje przy rynku pracy za pomocą systemu edukacji :)
a ten tępy babsztyl się śmieje i zarabia w euro... brawo ciemni wyborcy
Aha czyli to wina Zalewskiej że tylu uczniów było gorszych od swoich rówieśników i nie dostało się do wymarzonej szkoły. Jak ja szedłem do liceum to było 125 miejsc a chętnych było ponad 500 i co? Wina rządu że prawie 400 się nie dostało?
Ja bym tak nie przeceniał braku miejsc. Jedynie Warszawa, Kraków i Gdańsk będą miały problemy, bo ktoś u pani Zalewskiej nie przewidział, że zawsze idą do dużego miasta również uczniowie z okolic. Tu będzie problem
Nie znalazło się miejsca w LICEACH DO KTÓRYCH CHCIELI SIĘ DOSTAĆ, są jeszcze inne licea, technika i szkoły zawodowe, i tak było zawsze
Wińcej strajków.
jakiej kur* deformy? to że ktoś nie dostał sie ta gdzie chciał nic nie znaczy! miejsca w zawodówkach czekają. Pora sie nauczyć ze licea i studia są dla najlepszych a nie dla tych co nie wiedzą co ze sobą zrobić!
Gratulacje, drodzy komentujący. Tłumaczcie dalej karygodne zmiany wprowadzone przez panią minister i obwiniajcie za ten stan rzeczy strajkujących nauczycieli, którzy wpadli w pułapkę pana Broniarza (sam bym w nią wpadł gdybym był nauczycielem, bo wszystko wyglądało logicznie i obiecująco dla poprawy polskiej edukacji). Na pewno coś w tym kraju się zmieni - jeżeli, to na gorsze. Gratulacje!
Co to za głupota. Ledwo pierwsze nabory były. Ktoś chyba nie rozumie jak działają teraz rekrutacje. Jedna osoba mogła dostać się do kilku szkół i teraz decyduje się do której chce iść i zwalnia miejsce dla innych.
Właściwie to się nie dostali do liceów
Zawodówki czekają
Niech się nie martwią! Za rok będzie dużo wolnych miejsc!
Minister zdrowia też mówi, że za parę dni będą leki w aptekach. Cukrzykom i "przeszczepom" życzmy doczekania.
Bzdura! Wszyscy mogli dostać się do szkoły średniej ale nie zawsze do tej co chcieli! Trzeba się uczyć.
Chyba bardziej wina samorządów, któe miały trzy lata, żeby przygotować szkoły na zwiększony rocznik. Jak ktoś mądry na facebooku napisał, dziesięć lat temu przeciętna klasa w liceum miała po trzydzieści osó, teraz 18 to jest już chorobliwie dużo. A przecież rozmiary samych gmachów szkół się nie zmieniły od tamtego czasu. Ale po co się przejmować faktami, lepiej walić głodne kawałki i jednozdaniowe frazesy i rzucać kupą a nuż się przyklei
Niech zakaza zdawania do kilku szkol na raz,to i miejsc sie okaze wiecej.
A to miejsce powinno być dla wszystkich? Nawet dla tych ze średnią poniej 3,0? Bo przez cały czas olewali szkołe a teraz sobie wymarzyli že pójda do takiej czy innej szkoły i dla jaśnie państwa niejsce musi byč? Zr9bcie klasy po 40 osób albo 2 równoległe bo mój " bombelek" musi chodzić tu i tu? Ilu sie dostało to ci ktorzy sie uczyli bo wiedzieli że chcą tam iść i pracowali na to przez pare lat!!!!!
ja bym chciał zobaczyć progi punktowe tych szkół w poprzednich latach i teraz. Bo jeśli jest nieznacznie wiekszy to dobrze, dostali sie najlepsi z najlepszych a reszta mogla lepiej sobie planowac i nie brac tylko tych najbardziej obleganych szkół. A jesli prog byl 190+ no to faktycznie troche kijowo, co jednak nie zmienia faktu ze trzeba bylo lepiej planowac dobor szkol
Dane wyssane z palca. Wiadomo że nie każdy pójdzie tam gdzie sobie zaplanował ale tak było zawsze, konkursy świadectw to żadna nowość.
Co wy tam towarzysze znowu PObredzacie?
Liczba miejsc w liceach jest dwukrotnie większa żeby objąć podwójny rocznik.
Zawsze był problem z dostaniem się do najbardziej elitarnych liceów i wiele osób ze słabszymi wynikami nie było przyjmowanych. Musiały zadowolić się tymi gorszymi. Od razu podpowiem że na studiach też tak jest - na takiej np. medycynie ponad 10 osób na 1 miejsce.
Pani Minister niewątpliwie wygłupiła się posyłając dwa roczniki na raz. Ale miejsc w najlepszych szkołach brakowało ZAWSZE. Uczciwe by było przedstawienie statystyk o ile więcej w tym roku osób nie dostało się do wymarzonego liceum. Poza tym nie chcę tu wietrzyć spisku, włodarze miast krytykują panią minister i wieszczą, że będzie katastrofa, a jednocześnie odpowiadają za szkoły i mają możliwość zarówno zapobiec, jak i wywołać tą katastrofę.
A mnie najbardziej wkurza to bredzenie o "podwójnym roczniku". Nauka w szkołach średnich wydłużyła się o rok więc od teraz w liceach są 4 roczniki. I tak już zostanie. Żaden rocznik nie jest zdublowany. Były 3 roczniki, są 4 roczniki ale każdy rocznik inny (i każdy będzie w innym roku zdawał maturę).
Po prostu ogólna liczba miejsc w liceach powinna się zwiększyć o 33%. Nie z okazji "podwójnego rocznika", nie tylko w tym roku, ale na stałe w powodu zwiększenia liczby klas z 3 do 4. Jak? Kosztem gimnazjów. Gimnazja zostały zlikwidowane ale sumaryczna liczba klas i lat nauki się nie zmieniła więc 2/3 zasobów gimnazjów (i lokali i nauczycieli) powinno zasilić podstawówki a 1/3 szkoły średnie. I o ile problem mógł być w małych miejscowościach gdzie ogólnie szkół jest mało i są rzadko rozmieszczone to w dużych miastach w najprostszej formie wystarczyło co trzecie gimnazjum zamienić w szkołę średnią (nową lub połączyć z inną istniejącą) a pozostałe w podstawówki.