Kasa fiskalna to jedno, dwa to handel w miejscu niedozwolonym to bedzie kolejny mandat. Sanepid tez sie moze zainteresowac no bo przeciez potrzebna ksiazeczka zdrowia i sanitariat przy sprzedazy artykulow spozywczych. A i skad ta lemoniada ? Sprzedaz bez przeprowadzenia badan ?!? ;) Nic tylko pod sad z nimi.
Nauczyć dziecko, że jak do niego podejdzie jakiś smutny pan i zacznie coś pitolić o mandaciku, to ma wrzeszczeć: ''Ratunku, pedofil!'' Wtedy to nawet jak smutny pan wyciągnie legitymację, że jest ze skarbówki, to i tak go ludzie rozszarpią.
Jedna rzecz to "sprzedaż okazjonalna nie będąca działalnością zarobkową w rozumieniu ustawy (....)" - tutaj podatków nie płacisz, to jest to samo jak sprzedaż używanych zabawek na Allgro.
Druga rzecz to użytkowanie przestrzeni znajdującej się po zarządem prywatnym lub komunalnym. Wiele gmin pobiera opłaty od każdego m2 użytkowanej powierzchni publicznej a "piratów" ściga Straż Miejska. To jednak jest łatwe do załatwienia - a wysokość opłat raczej symboliczna.
@YouCantSaveMe Najśmieszniejsze jest to, że w USA jest podobnie policjanci przymykają oko jeśli nikt tego nie zgłosi.
Kasa fiskalna to jedno, dwa to handel w miejscu niedozwolonym to bedzie kolejny mandat. Sanepid tez sie moze zainteresowac no bo przeciez potrzebna ksiazeczka zdrowia i sanitariat przy sprzedazy artykulow spozywczych. A i skad ta lemoniada ? Sprzedaz bez przeprowadzenia badan ?!? ;) Nic tylko pod sad z nimi.
Kasa fiskalna nie jest obowiązkowa. Czytajcie przepisy.
Nauczyć dziecko, że jak do niego podejdzie jakiś smutny pan i zacznie coś pitolić o mandaciku, to ma wrzeszczeć: ''Ratunku, pedofil!'' Wtedy to nawet jak smutny pan wyciągnie legitymację, że jest ze skarbówki, to i tak go ludzie rozszarpią.
Jedna rzecz to "sprzedaż okazjonalna nie będąca działalnością zarobkową w rozumieniu ustawy (....)" - tutaj podatków nie płacisz, to jest to samo jak sprzedaż używanych zabawek na Allgro.
Druga rzecz to użytkowanie przestrzeni znajdującej się po zarządem prywatnym lub komunalnym. Wiele gmin pobiera opłaty od każdego m2 użytkowanej powierzchni publicznej a "piratów" ściga Straż Miejska. To jednak jest łatwe do załatwienia - a wysokość opłat raczej symboliczna.