Mam jednak czasem wrażenie, że problem bagatelizuje się na zasadzie - to jest ok, jesteś super. I pewnie o to w treści demota chodzi. Nie wiem czy tu powinna być "aż" pełna akceptacja (ciężka do odróżnienia z popieraniem) czy "tylko" tolerancja. Z alkoholizmem trochę słaba analogia.
Trzeba pomagać, motywować i doradzać (jeśli sobie życzy). Jeśli sobie nie życzy - to nie naśmiewać się przynajmniej. Wydaje mi się, że osoby otyłe zdają sobie sprawę, że to nie jest ani sexy, ani tym bardziej zdrowe. Dokładać problemów nie wypada. Jednak przekonywanie ich, że to jest ok, to droga donikąd i też szkodzenie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 sierpnia 2019 o 15:16
@maggdalena18
Tylko, że nadwaga czy otyłość to problem jednej osoby (bezpośrednio) a alkohol to jednej osoby i najbliższego otoczenia. Jako nałóg - ok. Dodałbym do tego brak ruchu.
@michalSFS No właśnie nie. Obrzarstwo i jego konsekwencje dotyczą też najbliższych tłuściocha. Myślisz, że jak grubas nie może sie już ruszać, to kto go ogarnia: myje, donosi żarcie itd?
@maggdalena18
Raczej traktowałem tą skrajną grupę jako totalny margines. Tych co ważą - nie wiem - może 200kg. Tu jednak masz mnie - racja po twojej stronie. Po prostu uważam, że alkoholizm jest zawsze problemem całej rodziny a nawet otoczenia a otyłość bywa. Inna sprawa, że nie wyobrażam sobie, by tak się zapuścić, aby nie móc donieść sobie żarcia czy wziąć prysznic...
@michalSFS Niestety, ale otyłość coraz częściej dotyka całe rodziny, nie tylko tego jednego grubasa. Otyli ludzie chorują na serce, stawy itd. Itd. To też rusza innych członków rodziny.
Ja też nie wiem, co trzeba mieć z głową, żeby aż tak się zapuścić.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 sierpnia 2019 o 11:54
@michalSFS Można, może w polskiej rzeczywistości jest to trudne ale na zachodzie jak najbardziej wykonalne.Takie osoby nie zdają sobie czasami z tego sprawy dopóki nie uderzą się brodą we własny kałdun, albo nie przyjmują tego do wiadomości i powiedzenie wprost może pomóc a nie musi.
@maggdalena18
Nerwica, depresja tak na początek, a system medyczny jaki jest taki jest.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 sierpnia 2020 o 19:35
I uwaga pułapka ! Kiedy nie będziesz chciał urazić swojej kobiety która tyje na potęgę bo ja kochasz czy coś w tym stylu....w momencie w którym ta wygląda już jak Moby Dick a Ty jak przywiązany do niej kapitan Ahab. Kiedy nie przypomina już kobiety i nie reaguje jak kobieta , kiedy stała się całkowicie aseksualna... ona powie ci... Jak to nie masz ochoty ...? Co z ciebie za facet !
@Kocioo Co to za facet, który nie potrafi porozmawiać ze swoją ukochaną, gdy ta prawdopodobnie ma zaburzenia odżywiania? Skoro ją kocha, to czemu o nią nie walczy, tylko patrzy się bez słowa, gdy traci zdrowie na jego oczach? Jeśli dla niego jest ważniejsze to, żeby jej nie urazić, niż zadbać o jej zdrowie to jest dupa, a nie facet.
@Zain ponieważ na każde wspomnienie o tym reaguje agresją czy płaczem albo jednym i drugim i jest zawsze taki schemat "kochanie przytyłaś" one "buuu chamie" i pożera blachę ciasta i wiadro lodów?
Przypomina mi się anegdota:
Synek pyta ojca:
-tatooo a dlacego ta pani jest taka guuuba????
-nie mów tak, bo może się jej zrobić przykro synku...
-tatooo a czy ta pani nie wie ze jest gruba?
w sumie tyle w temacie, jesteśmy dorośli, kazdy powinien sam wiedzieć jak o siebie zadbać.
Wbrew uproszczonej, prawackiej wizji świata, wariantów upodobań erotycznych jest tylko trochę mniej, niż ludzi w ogóle (polecam prześledzić pełną listę kategorii jakiegoś xHamstera - skoro są, to jest powtarzające się nimi zainteresowanie). Oznacza to, że tego typu panie również kogoś kręcą, i to dokładnie takie jakie są, nie na zasadzie warunkowej akceptacji.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
16 sierpnia 2019 o 14:50
@daclaw jednak są jakieś granice, prawda? jasne, nie trzeba się trzymać dokładnie BMI, lekka nadwaga lub lekka niedowaga to jeszcze nic złego nie jest. Gorzej jeżeli owy ,,problem" się nasila na tyle, że ostatecznie osoba nie może się ruszać, bo jest za ciężka albo zaraz się połamie bo ,,sama skóra i kości".
@daclaw Wbrew uproszczonej, prawackiej wizji świata, wariantów upodobań erotycznych jest tylko trochę mniej, niż ludzi w ogóle. Oznacza to, że tego panie alkoholiczki również kogoś kręcą, i to dokładnie takie jakie są, nie na zasadzie warunkowej akceptacji.
;-)
Po prostu omawianie czyjegoś wyglądu jest zbędne. Grubi wiedzą, że są grubi, nie trzeba im tego, co chwilę mówić. Nie słyszałam jeszcze o grubym/grubej, który/która nie chciałaby schudnąć. Słyszałam natomiast o wielu, którzy/które nie chciały już żyć. Bo wyobraźcie sobie życie, kiedy na każdym kroku ktoś informuje Cię (słowem, gestem, spojrzeniem) że jesteście brzydcy/brzydkie.
@Wyrzutekzdemotow, @pajda3 Mam wyjście. Skoro nie chcą już żyć to niech wybiorą śmierć z głodu. Zanim umrą problem "bycia brzydkim" przestanie istnieć.
@pajda3 Warto jednak zauważyć, że nie dla wszystkich jest to jednakowo łatwe i to potrafi mocno zniechęcić. Osobiście znam człowieka, który żyje dużo zdrowiej niż ja, je dużo bardziej racjonalnie, chodzi na siłownie i regularnie biega, a do mojej wagi i figury mu tak daleko jak masie słonca do masy ziemi, podczas gdy ja nie robię zupełnie nic, aby wagę utrzymywać. Taki brak widocznych efektów czy chwile słabości bardzo wielu miażdżą, bo cóż - nie każdy jest super silny psychicznie i nic w tym złego. Niemniej jednak gratuluję siły i wytrwałości :D
@pajda3 @RomekC Ja mam wyjście dla ludzi bardzo głupich, jak Wy dwaj. Nie, nie każę Wam się zabić, ani nawet zmieniać tak, żebyście mi się zaczęli podobać! Możecie pozostać tak głupimi, jak obecnie i pozwalam Wam żyć! Cieszycie się? Mam tylko jeden warunek: nie odzywajcie się już więcej do normalnych, myślących ludzi. Po prostu zamknijcie mordy i wyłączcie internet, bo to nie dla Was.
Problemem jest taki, że społeczeństwu wmawia się żeby nie patrzeć na wygląd i kochać człowieka jaki jest. Przez to taka otyła osoba zamiast walczyć z otyłością zaczyna walczyć z innymi ludźmi "no bo inni mają wręcz obowiązek uznać mnie za piękną a kto twierdzi inaczej to "tu-wstaw-inwektywę", przez co coraz bardziej zniechęca się ludzi do pomocy osobom otyłym i napędza takie koło nienawiści ("grubi" vs "wieszaki"). To tak jakby walczyć z onkologami, bo mówią że ktoś ma raka i jest przez to smutny...
Otyłość jest przecież uznana za chorobę (według klasyfikacji ICD-10: E66), która doprowadza do innych ciężkich/śmiertelnych chorób i powinno się takiego człowieka nakłaniać do odchudzania a nie głaskać po główce jak to jest napisane w democie. Tylko ważne żeby nie popadać w skrajności i złośliwie obrażać (chociaż w tych czasach obrazić można każdego nawet samym istnieniem...)
Z drugiej strony ponoć każda otyła osoba cały czas stara się schudnąć. Ale jest jeden problem - na to trzeba niestety pracować. To nie jest katar, który sam przejdzie tylko należy zmienić nawyki i przyzwyczajenia a tego mnóstwo ludzi po prostu nie chce. Przecież jedzenie z "maczka" jest takie dobre i zawsze pod ręką a bieganie jest męczące... Jakiś czas temu oglądałem taki program telewizyjny (Historie wielkiej wagi) gdzie wybierają patologicznie otyłą osobę i tam pokazują jej życie. 99.99% przypadków (zwłaszcza na początku) ma gdzieś zalecenia lekarzy i nadal je te pizze czy udka z kurczaka a potem płaczą jak to im się życie zawaliło (nie wspominając o tym, że zazwyczaj te osoby mogły się ruszać i jedzenie przynosili im domownicy).
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
16 sierpnia 2019 o 17:19
@RM_PL mimo wszystko, schudnięcie jest męczące, zwłaszcza jeżeli żyjesz w rodzinie. Podczas gdy musisz dla reszty rodziny ugotować normalny obiad (i jakoś nikt od tego nie tyje), to jeszcze musisz przygotować specjalnie opracowane warzywka przypisane przez dietetyka. A jeszcze lepiej, jeżeli więcej osób w rodzinie ma ten problem, ponieważ jakoś dziwnym trafem jeden sposób nie dla każdego działa. Więc kwestia żywienia to przegrana pozycja i spory demotywator, czy tego się chce czy nie. A niestety same ćwiczenia fizyczne nie pomogą (zwłaszcza że nie każdy preferuje jak wszyscy patrzą się na ich trzęsący tłuszcz podczas gdy starają się biec)
@Plaskaflaszka No niestety, ale nie chudnie się na samo marzenie o schudnięciu. Tak samo zresztą jest jeśli ktoś od zawsze jest chudy a chce przytyć lub chce być umięśniony czy wysportowany.
Zazwyczaj można schudnąć jedząc normalny obiad z rodziną, ale ważne jest to ile się je i (zwłaszcza) czy nie podjada się po kątach. Trzeba tego pilnować i odmówić sobie np. jedzenia słodyczy. Dietetyk raczej nie zaleci żeby nagle z dużych ilości bardzo energetycznego jedzenia przerzucić się na np. jedną pietruszkę dziennie. Nie bez powodu dietetyk jest lekarzem i jego praca w większości przypadków zaczyna się od wywiadu zarówno z pacjentem i rodziną żeby właśnie osiągnąć jakiś konsensus.
Jeśli "kwestia żywienia to przegrana pozycja..." jak to ujęłaś to po co w ogóle o coś się starać? Najlepiej to siąść na kanapie i płakać jak to jest ciężko. Tylko, że wtedy stworzysz sobie paradoks jak w XII rozdziale "Małego Księcia" (o alkoholiku który pije by zapomnieć, że się wstydzi tego że pije). A to, że komuś przeszkadza widok biegającej otyłej osoby to po prostu oznaka braku szacunku do tego człowieka, ponieważ właśnie niejako krytykuje ją za to, że walczy ze swoją chorobą.
A tak przy okazji - od kiedy musimy się przejmować zdaniem jakiegoś nieznajomego/nieznajomej z ulicy? Z autopsji powiem, że nie warto.
@RM_PL Przestań w końcu rozpowszechniać fałszywe informacje. Ruch body positivity wcale nie namawia do tego by się nie odchudzać, tylko do akceptowania swojego ciała takim jakim ono jest. Chodzi o to, żeby nie popadać w kompleksy i móc siebie chociaż trochę pokochać. A z czasem ta miłość do samego siebie przełoży się na chęć zadbania o swoje zdrowie, tj. zmiany nawyków żywieniowych i aktywności fizycznej.
Tak, otyłość to choroba. A jej objawami są m.in. zaburzenia odżywiania. Taka osoba oprócz pójścia do dietetyka czy na siłownie, musi również udać się do psychologa bo, bardzo istotnym aspektem w leczeniu nadwagi czy otyłości jest uwzględnienie właśnie wymiaru psychologicznego. A taki body shaming wcale nikomu nie pomaga. Dajcie żyć grubasom. My wiemy, że jesteśmy grubi i że wysoka waga zagraża naszemu życiu i zdrowiu. Ale czy to znaczy, że nie wolno się nam cieszyć życiem? Czy BMI powyżej 25 odbiera człowiekowi prawo do szanowania go za to, kim jest? Powtórzę po tobie jeszcze raz - otyłość to CHOROBA. Czy śmiejmy się z ludzi chorych na depresję, czy raka? Jeśli nie, to czemu uważamy, że śmianie się z grubych jest już ok? Czy śmiejemy się z alkoholika, który poszedł na spotkanie AA? To, czemu zabawne jest, gdy grubas idzie na basen czy na siłownie? Żadna choroba nie daje nikomu prawa do naśmiewania się z drugiej osoby.
@Zain Popieram "Body positivity", ale problemem jest to, że pod to podpinają się osoby chorobliwie otyłe i wmawiają społeczeństwu, że to nie z nimi jest nie tak tylko właśnie społeczeństwo jest złe. Można to porównać do antyszczepionkowców, którzy wyszli z ruchu "Stop NOP" (który zakładał, np. podawania pełnych informacji o składzie podawanych szczepionek i także to popieram) a potem piszą teksty typu "szczepionki powodują autyzm" (gdy ta choroba ma prędzej podłoże genetyczne czy rozwojowe) zamiast właśnie podać, że to wynik szkodliwych substancji/momentu jego podania/itp. co kończy się właśnie NOP-em.
Owszem, można się cieszyć życiem będąc osobą otyłą. Tylko piję do podejścia części osób, które płaczą w mediach jak to im źle z powodu otyłości a potem w domu jedzą cały kubełek kurczaków zapijając to butelką coli. Albo chodzą półnago po miejscach publicznych ze słowami "beautiful" na ciele ( https://www.huffpost.com/entry/be-beautiful-how-30-days-nearly-naked-changed-life_b_3943938 ) Czy tak postępuje osoba, która chce to zmienić?
Otyłość, depresja, alkoholizm to przecież choroby (i to poważne) i śmianie się z nich (jak i w ogóle z chorób) jest po prostu złe. Aż dziw bierze, że w naszym społeczeństwie trzeba o tym pisać.
Ale teraz ja coś powtórzę - nie miej pretensji do człowieka wskazującego, że masz problem. Zresztą dlaczego masz się słuchać jakiś gości, których nawet nie znasz? Czy oni znają Twoje życie? Czy masz zamiar całe Swoje życie zmieniać pod dyktando innych? Rób co Ty chcesz, poszukaj pomocy właśnie u lekarzy i pracuj na swoje zdrowie. Tylko właśnie pewne słowo: "pracuj". Utrzymanie dobrej kondycji to niestety praca nad sobą, a nie oszukujmy się, mnóstwo ludzi po prostu woli sobie poleżeć. Znam osobiście trzy osoby z nadwagą (jeszcze nie chorobliwie), gdzie dwie od dwóch lat zbierają się żeby pójść na basen, będący pięć przystanków autobusowych od mieszkania (a na "kebsa" zawsze nie ma problemu), natomiast jedna poszła po rozum do głowy i biega.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 sierpnia 2019 o 10:24
Ktoś się pytał, komu szkodzą grubi? Społeczeństwu. Bowiem spory odsetek otyłych bierze się z niewłaściwego trybu życia i złego odżywiania. A później z nadwagi biorą się różne choroby, których leczenie pokrywa się głównie ze składek wszystkich je płacących…
A przepraszam, ale co cię interesuje czyiś wygląd? Albo sposób życia? Jesteś królem Polski i urządzasz życie swoim podwładnym? Mi nie pasuje charakter wielu ludzi, zwłaszcza dyskryminujących innych ze względu na wygląd, pochodzenie lub pozycję społeczną i jakoś im nie próbuję uprzykrzyć życia.
Mówienie grubasowi, lub komu kolwiek żeby się odchudzał czyli potocznie przeszedł na diete jest bez sensu. Powinno się ludziom uświadamiać co ich tuczy i dawać wskazówki co do diety (czyli sposobu odżywiania się)
Już samo założenie "musisz przejść na dietę" jest błędne. Dieta to jest coś chwilowego, a my wszyscy potrzebujemy zmiany nawyków żywieniowych, które będą z nami do końca życia. Odchudzanie się tylko po to, żeby zrzucić zbędne kilogramy, a potem robienie co się podoba to droga donikąd.
Lol, a co w tym złego, że taka osoba usłyszy od kogoś innego, że jest akceptowana? Jestem pewna, że doskonale zdaje sobie sprawę ze swojego stanu zdrowia, jeżeli to akceptuje dlaczego ja bym nie miała tego zrobić!? Otyłośc to bardzo szerokie pojęcie i w tej chwili wrzucamy bardzo wielu ludzi i przypadków do jednego worka. W życiu spotkamy wiele osób, które posiadają wagę ponad ustalonej normy. I to jest ok. Nie czuję się w obowiązku dawać im porady, co do ich zdrowia, bo od tego mają swoich lekarzy, rodzinę i bliskich przyjaciół. Jeżeli taka osoba będzie chciała o tym sama rozmawiać, to ok, w atmosferze wzajemnego szacunku z chęcią poruszę ten temat i postaram się podsunąć parę rozwiązań. W innym przypadku poprostu akceptuję to kto jakim jest.
tylko ze niejedna otyla osoba zdaje sobie sprawe z tego ze jest otyla,
a ciagle sluchanie tego ze ma sie wziasc za siebie bo ma nadwage nie motywuje tylko drazni
dlatego nastepnym razem zamiast mowienie osobie ze jest gruba, zaproponujcie jej wspolny wypad na silownie albo na basen to bedzie duzo skuteczniejsze
https://www.youtube.com/watch?v=BgsL8UGA1V4 Macie... Pośmiejcie się z grubych! A tak w ogóle ostatnio byłem na obozie i składaliśmy namioty etc. Taka jedna gruba laska przyszła nam z pomocą i ciągła wózek, podjeżdżała kawałek, a potem znowu dźwigaliśmy. Po wszystkim chciałem powiedzieć jej komplement. Mówię, że dziękuję Ci i że jesteś wielka! Obraziła się... Zrobiłem to niechcący!
A ja jestem niski,kurdupel,krasnal,i jakoś tak mam w (_!_)wszelkie inwektywy,mimo że w przeciwieństwie do większości otyłych ja faktycznie nie mam na to wpływu.A tak z innej beczki,wszyscy którzy bronią otyłych,zasłaniając ich lenistwo chorobą,nie biorą pod uwagę faktu iż cukrzyca,problemy z tarczycą itp najczęściej są skutkiem,a nie przyczyną otyłości,osoby z wrodzonymi chorobami na ogół od dzieciństwa są zmuszone do dbania o siebie,wiem bo mam w rodzinie kilka przypadków.
Akurat kobieta na tym zdjęciu uprawia jogę, taniec i regularnie chodzi na siłownię; jest zdrowsza niż wielu z nas (to znana blogerka Ula Chowaniec, Galanta Lala). Co jeszcze miałaby zrobić wg autora demota? Głodzić się? Przestać się uśmiechać, żeby pokazać jak bardzo martwi się swoją otyłością? Założyć pokutny wór?
Autorom takich tekstów nie chodzi o zdrowie tych otyłych ludzi (przeważnie słabo im znanych albo zupełnie obcych). Nie, oni nie mogą znieść tego, że taka osoba nie jest nieszczęśliwa przez cały czas, bo wg nich powinna być.
@RomekC Ponieważ wielu z nas jest chorych, a ta pani jest całkowicie zdrowa. Logika mówi, że jest wielu bardziej chorych niż ona. Macko, dzieci, nie ma teraz jakichś podstaw logiki w szkołach średnich?!
@Wyrzutekzdemotow Pytam poważnie. A Ty sobie ze mnie żartujesz. Spodziewałem się, że wiesz jakie ma np. wyniki badań i jakie wyniki ma przeciętny Polak. A Ty wyjeżdżasz mi, że "ta pani jest całkowicie zdrowa". Na podstawie czego tak twierdzisz? I "Logika mówi, że jest wielu bardziej chorych niż ona".
Moja logika mówi, że ta pani ma zdecydowanie ponad normę tkankę tłuszczową. Jest zagrożona chorobami wieńcowymi, serca, cukrzycą bardziej niż przeciętny człowiek.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
17 sierpnia 2019 o 23:58
@RomekC Nie, ja nie żartuję. Nigdy nie żartuję z ludzi, którymi gardzę, a Tobą gardzę głęboko. Tak, wiem jakie ma wyniki badań Galanta Lala, bo czytam jej bloga i kiedyś o tym napisała. C Z Y T A N I E - słyszałeś o tym? Z tego, co widzę obecnie podstawówkę kończą dzieci nie opanowując czytania ani np. liczenia do stu, więc czego ja wymagam?
Pani ze zdjęcia dostanie cukrzycy lub zachoruje na serce, więc musisz jej nienawidzić i ona musi zniknąć i nie pokazywać się Tobie? Dobrze zrozumiałam? Zrozum więc to, że ja ŻĄDAM i WYMAGAM, żebyś natychmiast zlikwidował konto na Demotywatorach. Natychmiast! Gdyż Twoja głupota razi porządnych ludzi daleko bardziej niż boczki tej pani.
@Wyrzutekzdemotow "C Z Y T A N I E - słyszałeś o tym? Z tego, co widzę obecnie podstawówkę kończą dzieci nie opanowując czytania ani np. liczenia do stu, więc czego ja wymagam?"
Bardzo się cieszę, że wspominasz o czytaniu. Zapewne masz na myśli czytanie ze zrozumieniem.
"Pani ze zdjęcia dostanie cukrzycy lub zachoruje na serce, więc musisz jej nienawidzić i ona musi zniknąć i nie pokazywać się Tobie? Dobrze zrozumiałam?..."
No właśnie nie. W którym miejscu napisałem, że jej nienawidzę lub wynika to z mojej wypowiedzi?
"...ja ŻĄDAM i WYMAGAM, żebyś natychmiast zlikwidował konto na Demotywatorach. Natychmiast!"
Napisz, proszę, do administratora. Jeśli się z Tobą zgodzi to mnie zablokuje.
"Gdyż Twoja głupota razi porządnych ludzi daleko bardziej niż boczki tej pani."
Głupota :-O Zapytałem "Skąd wniosek, że ona jest zdrowsza niż wielu z nas?". To głupie? Tak głupie, że mam likwidować konto na Demotywatorach?
@Crollo To zlikwidujmy wszystkich, którym będą wypłacać rentę, tak? Niedorozwiniętych, upośledzonych intelektualnie, niewidomych, głuchych, okaleczonych po wypadkach, chorych na choroby zawodowe. Jak ktoś skoczył na główkę do wody albo pędził autem/motocyklem i złamał sobie kręgosłup to mu się renta nie należy, bo to jego wina? Albo niedorozwiniętym dzieciom z zespołem poalkoholowym? Zostawimy tylko zdrowych i ładnych ludzi, co? Tylko, że to nie jest nowy pomysł... Czekaj... gdzie ja to już słyszałam...?
@Wyrzutekzdemotow Czytam już którą Twoją wypowiedź. Jest duży problem. Nawet bardzo duży. Projektujesz swoje wyobrażenia na rzeczywistość i czytasz to czego nikt nie napisał. @Crollo napisał wyraźnie, że otyłość jest problemem nie tylko danej osoby ale także całego społeczeństwa. Nic więcej nie napisał. Resztę, o likwidacji osób pobierających rentę, Ty dopowiadasz.
Nie rozumiecie tematu. Autor mówi tu o zamiataniu problemu pod dywan, mówieniu osobie otyłej, że jest dobrze jak jest. Tylko, że tak nie jest ludzie otyli są świadomi swojego problemu, podejmują próby zmiany wizerunku. Są wyśmiewane i wykluczane ze środowiska. Otyły dzieciak z którym nikt nie chce grać w piłkę, rodzice których to nie obchodzi, nastolatek który nie jest zapraszany na imprezy... Nie mają żadnego wsparcia tylko hejt, który pogłębia ich złe samopoczucie i zamykają się w swoich pokojach i pogłębiają problem psychiczny, nie tylko fizyczny
Twierdzenie przez osoby otyłe, że akceptują siebie takimi jakie są, to zwyczajne podpisanie przez nich aktu kapitulacji. Nie wierzę, że każdy grubas nigdy nie próbował pozbyć się zbędnych kilogramów. Wiem, że to ciężka i mordercza walka ale twierdzić, że bycie szkieletem obciągniętym skórą albo żywą maskotką Michelin to normalne, jest zwykłym okłamywaniem siebie i rujnowaniem swojego zdrowia i życia.
@griff Dobra, to co powinna zrobić osoba ze zdjęcia? Przepraszać, że jest gruba, za każdym razem jak ktoś na nią spojrzy? Ćwiczy, tańczy, unika niezdrowej żywności i wygląda tak (pomyśleć, jak by wyglądała, gdyby siedziała na tyłku w domu wstydząc się wyjść). I ona nie ma wg Ciebie prawa zrobić sobie zdjęcia na plaży jak inne kobiety? Nie ma prawa ogłosić na swoim insta czy innym fejsiku "Patrzcie koleżanki, dzisiaj dobrze spędziłam dzień, jest mi wesoło, mój nowy kostium plażowy wygląda tak!"
(Ja własnie dzięki tej pani dowiaduję się gdzie i za ile można kupić plażowe lub sportowe rzeczy w dużych rozmiarach.)
Osoba, która akceptuje siebie, czyli pozwala sobie żyć, aż tak bardzo Wam przeszkadza? Czyli ma siebie nie akceptować i się powiesić/otruć/rzucić pod pociąg? To okrutne. Grubi też chcą żyć, wiesz?
@Wyrzutekzdemotow-absolutnie nie.Skąd takie ekstremalne rozwiązania? Ale zgubienie nawet kilku ponadplanowych kilogramów sprawi, że organizm zacznie lepiej funkcjonować. Wiem, co mówię. Zrzucenie co jakiś czas kilograma czy dwóch to takie nasze małe zwycięstwa. A co do robienia sobie zdjęć czy strachu przed wyjściem z domu- czy ja coś na ten temat napisałem? Czy mi przeszkadzają ci ,których określiłaś jako "grubi"? Nie-absolutnie . Poza tym, przecież nikt nikogo na siłę odchudzał nie będzie. Ale faktem jest, że otyłość naszemu organizmowi korzyści nie przynosi.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
22 sierpnia 2019 o 8:53
Co innego akceptacja osoby i walka o jej zdrowie, a co innego potępienie i atak.
@Rhanai
Mam jednak czasem wrażenie, że problem bagatelizuje się na zasadzie - to jest ok, jesteś super. I pewnie o to w treści demota chodzi. Nie wiem czy tu powinna być "aż" pełna akceptacja (ciężka do odróżnienia z popieraniem) czy "tylko" tolerancja. Z alkoholizmem trochę słaba analogia.
Trzeba pomagać, motywować i doradzać (jeśli sobie życzy). Jeśli sobie nie życzy - to nie naśmiewać się przynajmniej. Wydaje mi się, że osoby otyłe zdają sobie sprawę, że to nie jest ani sexy, ani tym bardziej zdrowe. Dokładać problemów nie wypada. Jednak przekonywanie ich, że to jest ok, to droga donikąd i też szkodzenie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2019 o 15:16
@michalSFS Analogia do alkoholizmu bardzo dobra, bo jedzenie bywa takim samym nałogiem jak alkohol.
@maggdalena18
Tylko, że nadwaga czy otyłość to problem jednej osoby (bezpośrednio) a alkohol to jednej osoby i najbliższego otoczenia. Jako nałóg - ok. Dodałbym do tego brak ruchu.
@michalSFS No właśnie nie. Obrzarstwo i jego konsekwencje dotyczą też najbliższych tłuściocha. Myślisz, że jak grubas nie może sie już ruszać, to kto go ogarnia: myje, donosi żarcie itd?
@maggdalena18
Raczej traktowałem tą skrajną grupę jako totalny margines. Tych co ważą - nie wiem - może 200kg. Tu jednak masz mnie - racja po twojej stronie. Po prostu uważam, że alkoholizm jest zawsze problemem całej rodziny a nawet otoczenia a otyłość bywa. Inna sprawa, że nie wyobrażam sobie, by tak się zapuścić, aby nie móc donieść sobie żarcia czy wziąć prysznic...
@michalSFS Niestety, ale otyłość coraz częściej dotyka całe rodziny, nie tylko tego jednego grubasa. Otyli ludzie chorują na serce, stawy itd. Itd. To też rusza innych członków rodziny.
Ja też nie wiem, co trzeba mieć z głową, żeby aż tak się zapuścić.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2019 o 11:54
@michalSFS dodaj do tego jeszcze leczenie chorób wynikających z otyłości
@michalSFS Można, może w polskiej rzeczywistości jest to trudne ale na zachodzie jak najbardziej wykonalne.Takie osoby nie zdają sobie czasami z tego sprawy dopóki nie uderzą się brodą we własny kałdun, albo nie przyjmują tego do wiadomości i powiedzenie wprost może pomóc a nie musi.
@maggdalena18
Nerwica, depresja tak na początek, a system medyczny jaki jest taki jest.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2020 o 19:35
I uwaga pułapka ! Kiedy nie będziesz chciał urazić swojej kobiety która tyje na potęgę bo ja kochasz czy coś w tym stylu....w momencie w którym ta wygląda już jak Moby Dick a Ty jak przywiązany do niej kapitan Ahab. Kiedy nie przypomina już kobiety i nie reaguje jak kobieta , kiedy stała się całkowicie aseksualna... ona powie ci... Jak to nie masz ochoty ...? Co z ciebie za facet !
@Kocioo Co to za facet, który nie potrafi porozmawiać ze swoją ukochaną, gdy ta prawdopodobnie ma zaburzenia odżywiania? Skoro ją kocha, to czemu o nią nie walczy, tylko patrzy się bez słowa, gdy traci zdrowie na jego oczach? Jeśli dla niego jest ważniejsze to, żeby jej nie urazić, niż zadbać o jej zdrowie to jest dupa, a nie facet.
@Zain ponieważ na każde wspomnienie o tym reaguje agresją czy płaczem albo jednym i drugim i jest zawsze taki schemat "kochanie przytyłaś" one "buuu chamie" i pożera blachę ciasta i wiadro lodów?
@krys89
To już kwalifikuje się do psychologia i jakiegoś lekarza-specjalisty od żywienia.
Przypomina mi się anegdota:
Synek pyta ojca:
-tatooo a dlacego ta pani jest taka guuuba????
-nie mów tak, bo może się jej zrobić przykro synku...
-tatooo a czy ta pani nie wie ze jest gruba?
w sumie tyle w temacie, jesteśmy dorośli, kazdy powinien sam wiedzieć jak o siebie zadbać.
Wbrew uproszczonej, prawackiej wizji świata, wariantów upodobań erotycznych jest tylko trochę mniej, niż ludzi w ogóle (polecam prześledzić pełną listę kategorii jakiegoś xHamstera - skoro są, to jest powtarzające się nimi zainteresowanie). Oznacza to, że tego typu panie również kogoś kręcą, i to dokładnie takie jakie są, nie na zasadzie warunkowej akceptacji.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2019 o 14:50
@daclaw jednak są jakieś granice, prawda? jasne, nie trzeba się trzymać dokładnie BMI, lekka nadwaga lub lekka niedowaga to jeszcze nic złego nie jest. Gorzej jeżeli owy ,,problem" się nasila na tyle, że ostatecznie osoba nie może się ruszać, bo jest za ciężka albo zaraz się połamie bo ,,sama skóra i kości".
@daclaw Wbrew uproszczonej, prawackiej wizji świata, wariantów upodobań erotycznych jest tylko trochę mniej, niż ludzi w ogóle. Oznacza to, że tego panie alkoholiczki również kogoś kręcą, i to dokładnie takie jakie są, nie na zasadzie warunkowej akceptacji.
;-)
@daclaw Eva Braun chciała się bzykać z Hitlerem, czy to go wybiela w jakikolwiek sposób?
Po prostu omawianie czyjegoś wyglądu jest zbędne. Grubi wiedzą, że są grubi, nie trzeba im tego, co chwilę mówić. Nie słyszałam jeszcze o grubym/grubej, który/która nie chciałaby schudnąć. Słyszałam natomiast o wielu, którzy/które nie chciały już żyć. Bo wyobraźcie sobie życie, kiedy na każdym kroku ktoś informuje Cię (słowem, gestem, spojrzeniem) że jesteście brzydcy/brzydkie.
@Wyrzutekzdemotow To może zechciałyby coś z tym zrobić?
Tak, tak - wiem - to wymaga samozaparcia i pracy. Wiem z autopsji.
@Wyrzutekzdemotow, @pajda3 Mam wyjście. Skoro nie chcą już żyć to niech wybiorą śmierć z głodu. Zanim umrą problem "bycia brzydkim" przestanie istnieć.
@pajda3 Warto jednak zauważyć, że nie dla wszystkich jest to jednakowo łatwe i to potrafi mocno zniechęcić. Osobiście znam człowieka, który żyje dużo zdrowiej niż ja, je dużo bardziej racjonalnie, chodzi na siłownie i regularnie biega, a do mojej wagi i figury mu tak daleko jak masie słonca do masy ziemi, podczas gdy ja nie robię zupełnie nic, aby wagę utrzymywać. Taki brak widocznych efektów czy chwile słabości bardzo wielu miażdżą, bo cóż - nie każdy jest super silny psychicznie i nic w tym złego. Niemniej jednak gratuluję siły i wytrwałości :D
@pajda3 @RomekC Ja mam wyjście dla ludzi bardzo głupich, jak Wy dwaj. Nie, nie każę Wam się zabić, ani nawet zmieniać tak, żebyście mi się zaczęli podobać! Możecie pozostać tak głupimi, jak obecnie i pozwalam Wam żyć! Cieszycie się? Mam tylko jeden warunek: nie odzywajcie się już więcej do normalnych, myślących ludzi. Po prostu zamknijcie mordy i wyłączcie internet, bo to nie dla Was.
to samo jeśli ktoś ci mowi że jesteś gejem, gej wie że jest gejem i po co mu to mówić.
@Wyrzutekzdemotow Nie chcę być zbyt chamski ale wyjmij kija z d... Może mój żart był bardzo niski. Ale aż taka reakcja jest nieco przesadzona.
A czy w ogóle trzeba odzywać się do takiej osoby z tekstem o odchudzaniu?
@elcomandante nie trzeba.
Kogo, oprócz siebie, krzywdzi człowiek otyły?
@Fahrmass Bliskie osoby, które martwią się o jego zdrowie oraz partnerów, dla których taka osoba przestaje być atrakcyjna.
@Fahrmass Otyłe osoby wpływają na bliskich przyjaciół - tyją one.
@RomekC Masz na myśli coś jak grawitacja? Czym większa masa tym bardziej wpływa na otoczenie?
@Buchaj Bingo ;-)
Pozdrawiam 60kg przy 190 centymetrach wzrostu
otyłe kobiety nie chcą się bzykać tak często jak zwykłe, wiem z własnych doświadczen
@S_Jupiter Masz złe doświadczenia, niestety na portalach randkowych czy xxx to głównie grube lochy mają tam profile.
Gruba brzydka nikt jej nie chce...
Problemem jest taki, że społeczeństwu wmawia się żeby nie patrzeć na wygląd i kochać człowieka jaki jest. Przez to taka otyła osoba zamiast walczyć z otyłością zaczyna walczyć z innymi ludźmi "no bo inni mają wręcz obowiązek uznać mnie za piękną a kto twierdzi inaczej to "tu-wstaw-inwektywę", przez co coraz bardziej zniechęca się ludzi do pomocy osobom otyłym i napędza takie koło nienawiści ("grubi" vs "wieszaki"). To tak jakby walczyć z onkologami, bo mówią że ktoś ma raka i jest przez to smutny...
Otyłość jest przecież uznana za chorobę (według klasyfikacji ICD-10: E66), która doprowadza do innych ciężkich/śmiertelnych chorób i powinno się takiego człowieka nakłaniać do odchudzania a nie głaskać po główce jak to jest napisane w democie. Tylko ważne żeby nie popadać w skrajności i złośliwie obrażać (chociaż w tych czasach obrazić można każdego nawet samym istnieniem...)
Z drugiej strony ponoć każda otyła osoba cały czas stara się schudnąć. Ale jest jeden problem - na to trzeba niestety pracować. To nie jest katar, który sam przejdzie tylko należy zmienić nawyki i przyzwyczajenia a tego mnóstwo ludzi po prostu nie chce. Przecież jedzenie z "maczka" jest takie dobre i zawsze pod ręką a bieganie jest męczące... Jakiś czas temu oglądałem taki program telewizyjny (Historie wielkiej wagi) gdzie wybierają patologicznie otyłą osobę i tam pokazują jej życie. 99.99% przypadków (zwłaszcza na początku) ma gdzieś zalecenia lekarzy i nadal je te pizze czy udka z kurczaka a potem płaczą jak to im się życie zawaliło (nie wspominając o tym, że zazwyczaj te osoby mogły się ruszać i jedzenie przynosili im domownicy).
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 16 sierpnia 2019 o 17:19
@RM_PL mimo wszystko, schudnięcie jest męczące, zwłaszcza jeżeli żyjesz w rodzinie. Podczas gdy musisz dla reszty rodziny ugotować normalny obiad (i jakoś nikt od tego nie tyje), to jeszcze musisz przygotować specjalnie opracowane warzywka przypisane przez dietetyka. A jeszcze lepiej, jeżeli więcej osób w rodzinie ma ten problem, ponieważ jakoś dziwnym trafem jeden sposób nie dla każdego działa. Więc kwestia żywienia to przegrana pozycja i spory demotywator, czy tego się chce czy nie. A niestety same ćwiczenia fizyczne nie pomogą (zwłaszcza że nie każdy preferuje jak wszyscy patrzą się na ich trzęsący tłuszcz podczas gdy starają się biec)
@Plaskaflaszka No niestety, ale nie chudnie się na samo marzenie o schudnięciu. Tak samo zresztą jest jeśli ktoś od zawsze jest chudy a chce przytyć lub chce być umięśniony czy wysportowany.
Zazwyczaj można schudnąć jedząc normalny obiad z rodziną, ale ważne jest to ile się je i (zwłaszcza) czy nie podjada się po kątach. Trzeba tego pilnować i odmówić sobie np. jedzenia słodyczy. Dietetyk raczej nie zaleci żeby nagle z dużych ilości bardzo energetycznego jedzenia przerzucić się na np. jedną pietruszkę dziennie. Nie bez powodu dietetyk jest lekarzem i jego praca w większości przypadków zaczyna się od wywiadu zarówno z pacjentem i rodziną żeby właśnie osiągnąć jakiś konsensus.
Jeśli "kwestia żywienia to przegrana pozycja..." jak to ujęłaś to po co w ogóle o coś się starać? Najlepiej to siąść na kanapie i płakać jak to jest ciężko. Tylko, że wtedy stworzysz sobie paradoks jak w XII rozdziale "Małego Księcia" (o alkoholiku który pije by zapomnieć, że się wstydzi tego że pije). A to, że komuś przeszkadza widok biegającej otyłej osoby to po prostu oznaka braku szacunku do tego człowieka, ponieważ właśnie niejako krytykuje ją za to, że walczy ze swoją chorobą.
A tak przy okazji - od kiedy musimy się przejmować zdaniem jakiegoś nieznajomego/nieznajomej z ulicy? Z autopsji powiem, że nie warto.
@RM_PL Przestań w końcu rozpowszechniać fałszywe informacje. Ruch body positivity wcale nie namawia do tego by się nie odchudzać, tylko do akceptowania swojego ciała takim jakim ono jest. Chodzi o to, żeby nie popadać w kompleksy i móc siebie chociaż trochę pokochać. A z czasem ta miłość do samego siebie przełoży się na chęć zadbania o swoje zdrowie, tj. zmiany nawyków żywieniowych i aktywności fizycznej.
Tak, otyłość to choroba. A jej objawami są m.in. zaburzenia odżywiania. Taka osoba oprócz pójścia do dietetyka czy na siłownie, musi również udać się do psychologa bo, bardzo istotnym aspektem w leczeniu nadwagi czy otyłości jest uwzględnienie właśnie wymiaru psychologicznego. A taki body shaming wcale nikomu nie pomaga. Dajcie żyć grubasom. My wiemy, że jesteśmy grubi i że wysoka waga zagraża naszemu życiu i zdrowiu. Ale czy to znaczy, że nie wolno się nam cieszyć życiem? Czy BMI powyżej 25 odbiera człowiekowi prawo do szanowania go za to, kim jest? Powtórzę po tobie jeszcze raz - otyłość to CHOROBA. Czy śmiejmy się z ludzi chorych na depresję, czy raka? Jeśli nie, to czemu uważamy, że śmianie się z grubych jest już ok? Czy śmiejemy się z alkoholika, który poszedł na spotkanie AA? To, czemu zabawne jest, gdy grubas idzie na basen czy na siłownie? Żadna choroba nie daje nikomu prawa do naśmiewania się z drugiej osoby.
@Zain Popieram "Body positivity", ale problemem jest to, że pod to podpinają się osoby chorobliwie otyłe i wmawiają społeczeństwu, że to nie z nimi jest nie tak tylko właśnie społeczeństwo jest złe. Można to porównać do antyszczepionkowców, którzy wyszli z ruchu "Stop NOP" (który zakładał, np. podawania pełnych informacji o składzie podawanych szczepionek i także to popieram) a potem piszą teksty typu "szczepionki powodują autyzm" (gdy ta choroba ma prędzej podłoże genetyczne czy rozwojowe) zamiast właśnie podać, że to wynik szkodliwych substancji/momentu jego podania/itp. co kończy się właśnie NOP-em.
Owszem, można się cieszyć życiem będąc osobą otyłą. Tylko piję do podejścia części osób, które płaczą w mediach jak to im źle z powodu otyłości a potem w domu jedzą cały kubełek kurczaków zapijając to butelką coli. Albo chodzą półnago po miejscach publicznych ze słowami "beautiful" na ciele ( https://www.huffpost.com/entry/be-beautiful-how-30-days-nearly-naked-changed-life_b_3943938 ) Czy tak postępuje osoba, która chce to zmienić?
Otyłość, depresja, alkoholizm to przecież choroby (i to poważne) i śmianie się z nich (jak i w ogóle z chorób) jest po prostu złe. Aż dziw bierze, że w naszym społeczeństwie trzeba o tym pisać.
Ale teraz ja coś powtórzę - nie miej pretensji do człowieka wskazującego, że masz problem. Zresztą dlaczego masz się słuchać jakiś gości, których nawet nie znasz? Czy oni znają Twoje życie? Czy masz zamiar całe Swoje życie zmieniać pod dyktando innych? Rób co Ty chcesz, poszukaj pomocy właśnie u lekarzy i pracuj na swoje zdrowie. Tylko właśnie pewne słowo: "pracuj". Utrzymanie dobrej kondycji to niestety praca nad sobą, a nie oszukujmy się, mnóstwo ludzi po prostu woli sobie poleżeć. Znam osobiście trzy osoby z nadwagą (jeszcze nie chorobliwie), gdzie dwie od dwóch lat zbierają się żeby pójść na basen, będący pięć przystanków autobusowych od mieszkania (a na "kebsa" zawsze nie ma problemu), natomiast jedna poszła po rozum do głowy i biega.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2019 o 10:24
Ktoś się pytał, komu szkodzą grubi? Społeczeństwu. Bowiem spory odsetek otyłych bierze się z niewłaściwego trybu życia i złego odżywiania. A później z nadwagi biorą się różne choroby, których leczenie pokrywa się głównie ze składek wszystkich je płacących…
A leczenie alkoholizmu czy raka płuc nie jest ze składek, które wszyscy płacimy?
@Zain Czy @DAREKJP wspomniał coś o alkoholizmie? Albo o tym, że nie jest leczony z naszych składek?
A przepraszam, ale co cię interesuje czyiś wygląd? Albo sposób życia? Jesteś królem Polski i urządzasz życie swoim podwładnym? Mi nie pasuje charakter wielu ludzi, zwłaszcza dyskryminujących innych ze względu na wygląd, pochodzenie lub pozycję społeczną i jakoś im nie próbuję uprzykrzyć życia.
Mówienie grubasowi, lub komu kolwiek żeby się odchudzał czyli potocznie przeszedł na diete jest bez sensu. Powinno się ludziom uświadamiać co ich tuczy i dawać wskazówki co do diety (czyli sposobu odżywiania się)
Już samo założenie "musisz przejść na dietę" jest błędne. Dieta to jest coś chwilowego, a my wszyscy potrzebujemy zmiany nawyków żywieniowych, które będą z nami do końca życia. Odchudzanie się tylko po to, żeby zrzucić zbędne kilogramy, a potem robienie co się podoba to droga donikąd.
Lol, a co w tym złego, że taka osoba usłyszy od kogoś innego, że jest akceptowana? Jestem pewna, że doskonale zdaje sobie sprawę ze swojego stanu zdrowia, jeżeli to akceptuje dlaczego ja bym nie miała tego zrobić!? Otyłośc to bardzo szerokie pojęcie i w tej chwili wrzucamy bardzo wielu ludzi i przypadków do jednego worka. W życiu spotkamy wiele osób, które posiadają wagę ponad ustalonej normy. I to jest ok. Nie czuję się w obowiązku dawać im porady, co do ich zdrowia, bo od tego mają swoich lekarzy, rodzinę i bliskich przyjaciół. Jeżeli taka osoba będzie chciała o tym sama rozmawiać, to ok, w atmosferze wzajemnego szacunku z chęcią poruszę ten temat i postaram się podsunąć parę rozwiązań. W innym przypadku poprostu akceptuję to kto jakim jest.
A jeśli mówiący te brednie jest jeszcze bardziej spasły i dobrze mu z tym....
tylko ze niejedna otyla osoba zdaje sobie sprawe z tego ze jest otyla,
a ciagle sluchanie tego ze ma sie wziasc za siebie bo ma nadwage nie motywuje tylko drazni
dlatego nastepnym razem zamiast mowienie osobie ze jest gruba, zaproponujcie jej wspolny wypad na silownie albo na basen to bedzie duzo skuteczniejsze
https://www.youtube.com/watch?v=BgsL8UGA1V4 Macie... Pośmiejcie się z grubych! A tak w ogóle ostatnio byłem na obozie i składaliśmy namioty etc. Taka jedna gruba laska przyszła nam z pomocą i ciągła wózek, podjeżdżała kawałek, a potem znowu dźwigaliśmy. Po wszystkim chciałem powiedzieć jej komplement. Mówię, że dziękuję Ci i że jesteś wielka! Obraziła się... Zrobiłem to niechcący!
A ja jestem niski,kurdupel,krasnal,i jakoś tak mam w (_!_)wszelkie inwektywy,mimo że w przeciwieństwie do większości otyłych ja faktycznie nie mam na to wpływu.A tak z innej beczki,wszyscy którzy bronią otyłych,zasłaniając ich lenistwo chorobą,nie biorą pod uwagę faktu iż cukrzyca,problemy z tarczycą itp najczęściej są skutkiem,a nie przyczyną otyłości,osoby z wrodzonymi chorobami na ogół od dzieciństwa są zmuszone do dbania o siebie,wiem bo mam w rodzinie kilka przypadków.
Akurat kobieta na tym zdjęciu uprawia jogę, taniec i regularnie chodzi na siłownię; jest zdrowsza niż wielu z nas (to znana blogerka Ula Chowaniec, Galanta Lala). Co jeszcze miałaby zrobić wg autora demota? Głodzić się? Przestać się uśmiechać, żeby pokazać jak bardzo martwi się swoją otyłością? Założyć pokutny wór?
Autorom takich tekstów nie chodzi o zdrowie tych otyłych ludzi (przeważnie słabo im znanych albo zupełnie obcych). Nie, oni nie mogą znieść tego, że taka osoba nie jest nieszczęśliwa przez cały czas, bo wg nich powinna być.
@Wyrzutekzdemotow Skąd wniosek, że ona jest zdrowsza niż wielu z nas?
@RomekC Ponieważ wielu z nas jest chorych, a ta pani jest całkowicie zdrowa. Logika mówi, że jest wielu bardziej chorych niż ona. Macko, dzieci, nie ma teraz jakichś podstaw logiki w szkołach średnich?!
@Wyrzutekzdemotow Pytam poważnie. A Ty sobie ze mnie żartujesz. Spodziewałem się, że wiesz jakie ma np. wyniki badań i jakie wyniki ma przeciętny Polak. A Ty wyjeżdżasz mi, że "ta pani jest całkowicie zdrowa". Na podstawie czego tak twierdzisz? I "Logika mówi, że jest wielu bardziej chorych niż ona".
Moja logika mówi, że ta pani ma zdecydowanie ponad normę tkankę tłuszczową. Jest zagrożona chorobami wieńcowymi, serca, cukrzycą bardziej niż przeciętny człowiek.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 sierpnia 2019 o 23:58
@RomekC Nie, ja nie żartuję. Nigdy nie żartuję z ludzi, którymi gardzę, a Tobą gardzę głęboko. Tak, wiem jakie ma wyniki badań Galanta Lala, bo czytam jej bloga i kiedyś o tym napisała. C Z Y T A N I E - słyszałeś o tym? Z tego, co widzę obecnie podstawówkę kończą dzieci nie opanowując czytania ani np. liczenia do stu, więc czego ja wymagam?
Pani ze zdjęcia dostanie cukrzycy lub zachoruje na serce, więc musisz jej nienawidzić i ona musi zniknąć i nie pokazywać się Tobie? Dobrze zrozumiałam? Zrozum więc to, że ja ŻĄDAM i WYMAGAM, żebyś natychmiast zlikwidował konto na Demotywatorach. Natychmiast! Gdyż Twoja głupota razi porządnych ludzi daleko bardziej niż boczki tej pani.
@Wyrzutekzdemotow "C Z Y T A N I E - słyszałeś o tym? Z tego, co widzę obecnie podstawówkę kończą dzieci nie opanowując czytania ani np. liczenia do stu, więc czego ja wymagam?"
Bardzo się cieszę, że wspominasz o czytaniu. Zapewne masz na myśli czytanie ze zrozumieniem.
"Pani ze zdjęcia dostanie cukrzycy lub zachoruje na serce, więc musisz jej nienawidzić i ona musi zniknąć i nie pokazywać się Tobie? Dobrze zrozumiałam?..."
No właśnie nie. W którym miejscu napisałem, że jej nienawidzę lub wynika to z mojej wypowiedzi?
"...ja ŻĄDAM i WYMAGAM, żebyś natychmiast zlikwidował konto na Demotywatorach. Natychmiast!"
Napisz, proszę, do administratora. Jeśli się z Tobą zgodzi to mnie zablokuje.
"Gdyż Twoja głupota razi porządnych ludzi daleko bardziej niż boczki tej pani."
Głupota :-O Zapytałem "Skąd wniosek, że ona jest zdrowsza niż wielu z nas?". To głupie? Tak głupie, że mam likwidować konto na Demotywatorach?
"Nie wiedziałem, nie mając internetu, że na świecie jest tylu idiotów" - St. Lem. POPIERAM !!!
Teraz mówicie że jego wygląd jego sprawa ale zobaczymy co zrobicie jak otyłym zaczną renty wypłacać jak w USA bo pracować nie będą mogli.
@Crollo To zlikwidujmy wszystkich, którym będą wypłacać rentę, tak? Niedorozwiniętych, upośledzonych intelektualnie, niewidomych, głuchych, okaleczonych po wypadkach, chorych na choroby zawodowe. Jak ktoś skoczył na główkę do wody albo pędził autem/motocyklem i złamał sobie kręgosłup to mu się renta nie należy, bo to jego wina? Albo niedorozwiniętym dzieciom z zespołem poalkoholowym? Zostawimy tylko zdrowych i ładnych ludzi, co? Tylko, że to nie jest nowy pomysł... Czekaj... gdzie ja to już słyszałam...?
@Wyrzutekzdemotow Czytam już którą Twoją wypowiedź. Jest duży problem. Nawet bardzo duży. Projektujesz swoje wyobrażenia na rzeczywistość i czytasz to czego nikt nie napisał. @Crollo napisał wyraźnie, że otyłość jest problemem nie tylko danej osoby ale także całego społeczeństwa. Nic więcej nie napisał. Resztę, o likwidacji osób pobierających rentę, Ty dopowiadasz.
Grubasów należy piętnować podobnie jak alkoholików. Może wtedy wezmą się za siebie
@Darq85 szybciej się zabiją
@Darq85 Znasz jakiegoś piętnowanego alkoholika który wziął się za siebie?
Grube kości to nie otyłość!
Nie rozumiecie tematu. Autor mówi tu o zamiataniu problemu pod dywan, mówieniu osobie otyłej, że jest dobrze jak jest. Tylko, że tak nie jest ludzie otyli są świadomi swojego problemu, podejmują próby zmiany wizerunku. Są wyśmiewane i wykluczane ze środowiska. Otyły dzieciak z którym nikt nie chce grać w piłkę, rodzice których to nie obchodzi, nastolatek który nie jest zapraszany na imprezy... Nie mają żadnego wsparcia tylko hejt, który pogłębia ich złe samopoczucie i zamykają się w swoich pokojach i pogłębiają problem psychiczny, nie tylko fizyczny
Twierdzenie przez osoby otyłe, że akceptują siebie takimi jakie są, to zwyczajne podpisanie przez nich aktu kapitulacji. Nie wierzę, że każdy grubas nigdy nie próbował pozbyć się zbędnych kilogramów. Wiem, że to ciężka i mordercza walka ale twierdzić, że bycie szkieletem obciągniętym skórą albo żywą maskotką Michelin to normalne, jest zwykłym okłamywaniem siebie i rujnowaniem swojego zdrowia i życia.
@griff Dobra, to co powinna zrobić osoba ze zdjęcia? Przepraszać, że jest gruba, za każdym razem jak ktoś na nią spojrzy? Ćwiczy, tańczy, unika niezdrowej żywności i wygląda tak (pomyśleć, jak by wyglądała, gdyby siedziała na tyłku w domu wstydząc się wyjść). I ona nie ma wg Ciebie prawa zrobić sobie zdjęcia na plaży jak inne kobiety? Nie ma prawa ogłosić na swoim insta czy innym fejsiku "Patrzcie koleżanki, dzisiaj dobrze spędziłam dzień, jest mi wesoło, mój nowy kostium plażowy wygląda tak!"
(Ja własnie dzięki tej pani dowiaduję się gdzie i za ile można kupić plażowe lub sportowe rzeczy w dużych rozmiarach.)
Osoba, która akceptuje siebie, czyli pozwala sobie żyć, aż tak bardzo Wam przeszkadza? Czyli ma siebie nie akceptować i się powiesić/otruć/rzucić pod pociąg? To okrutne. Grubi też chcą żyć, wiesz?
@Wyrzutekzdemotow-absolutnie nie.Skąd takie ekstremalne rozwiązania? Ale zgubienie nawet kilku ponadplanowych kilogramów sprawi, że organizm zacznie lepiej funkcjonować. Wiem, co mówię. Zrzucenie co jakiś czas kilograma czy dwóch to takie nasze małe zwycięstwa. A co do robienia sobie zdjęć czy strachu przed wyjściem z domu- czy ja coś na ten temat napisałem? Czy mi przeszkadzają ci ,których określiłaś jako "grubi"? Nie-absolutnie . Poza tym, przecież nikt nikogo na siłę odchudzał nie będzie. Ale faktem jest, że otyłość naszemu organizmowi korzyści nie przynosi.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 sierpnia 2019 o 8:53
@griff Musisz dodać "@" przed nikiem. Inaczej Wyrzutekzdemotow nie otrzyma powiadomki o Twojej odpowiedzi.
@RomekC -Dzięki. Nie zauważyłem braku.