Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
326 347
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
J jaroslaw1999
0 / 2

a obraz jest rzeczywistością?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Symulakr
-3 / 3

@jaroslaw1999 Jest jego odbiciem, w tym przypadku dawnych czasów, które były jeszcze bardziej nie do zniesienia niż współczesne. A archaiczny wyraz, ekspresja snobizmu i jałowości potęguje odbiór wzrokowy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F ferdyn12
-4 / 8

Świat wirtualny jest bardziej atrakcyjny dla niektórych ludzi. Co nie zmienia faktu, że po wyłączeniu świata wirtualnego, ci ludzie są w niedoskonałej rzeczywistości. Trzeba nauczyć się w niej żyć albo uciekać przed nią do świata wirtualnego. Tylko czy da się przeżyć w pełni życie, na prawdę szczęśliwe przed ekranem jakiejś technologii? Wątpię

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kocioo
+8 / 10

@ferdyn12 Skąd pewność że świat, który nazywamy rzeczywistym nie jest również wirtualny... ten świat w swojej strukturze nie ma w sobie nic materialnego..... może to tez ucieczka od jakiegoś świata.. ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
+6 / 6

@ferdyn12 Po to istnieje rozrywka, żeby "uciec" od problemów rzeczywstości. Teatr, kino, muzyka, literatura, krajobrazy (nie tylko te na obrazach, ale również widoki z okna) to tylko niektóre z nich. Nie trzeba mieć tabletu z dostępem do internetu, żeby być odludkiem. Wirtualna rzeczywistość to tylko kolejne narzędzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F ferdyn12
-2 / 2

@Eaunanisme Zgodzę się. Problem jest niestety taki, że teatr, kino, muzyka, literatura, itp. nie tworzą autonomicznych społeczności na dużą skalę. Wirtualna rzeczywistość to robi. Nie bez znaczenia, powstał zwrot media społecznościowe

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
+1 / 1

@ferdyn12 Nie tworzą autonomicznych społeczności na dużą skalę? A co z punkami, gothami i innymi subkulturami, które za spoiwo używali muzyki? Że nie wspomnę o fanklubach, które skupiają często naprawdę zaangażone osoby? Ja wiem, że nie każdy fan Beatlesów albo Gwiezdnych Wojen zamyka się w pokoju i spędza godziny na słuchaniu muzyki lub oglądaniu filmów, czy czytaniu komiksów, ale tak samo nie każdy użytkownik internetu spędza 24H na dobę podłączony do sieci.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F ferdyn12
0 / 0

@Eaunanisme Zdaje sobie sprawę, że powstają subkultury, kręgi fanowski, itp. Wątpię jednak czy którakolwiek z nich miało lub ma tylu członków co media społecznościowe, m.in. Facebook, Instagram, YouTube, Twitter, WhatsApp. Te media społecznościowe mają to do siebie, że są również internacjonalne. Dla przykładu, przytoczone przez Ciebie społeczności kulturowe są głównie europejskie (może poza Gwiezdnymi Wojnami). Jednak nawet fani Gwiezdnych Wojen są w mniejszości w porównaniu z użytkownikami np. Facebooka

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
0 / 0

@ferdyn12 Wg danych z lutego tego roku z Facebooka korzysta dziennie ponad 1,5 mld osób. Patrząc na taką liczbę faktycznie można by stwierdzić, że fani pierwszego lepszego zespołu muzycznego mogą się schować. Ale ile z tych 1,5 mld jest faktycznie mocno zakręconych na punkcie FB, że można o nich powiedzieć, iż mają obsesję i jest to ich pasja? To tak, jakby twierdzić, że każdy z 1,8 mld muzułmanów jest religijnym fanatykiem, bo wszyscy oni codziennie modlą się do Allaha.

Przytoczone przeze mnie społeczności zostały wybrane dla przykładu, a więc pierwsze z brzegu. Uznanie, że stwierdzenie "są głównie europejskie" obala argument, jest niezbyt trafione. W Japonii będą to inne, w Chinach jeszcze inne, a jeszcze zupełnie inne w Ameryce Południowej. Ale po co grzebać w subkulturach - wystarczy spojrzeć na piłkę nożną. Miliardy fanów na całym świecie. Część z nich gotowa regularnie wydawać zarabiane pieniądze tylko na kwestie związane z kibicowaniem, a jeszcze inna część - gotowa zabić za to, że kibicujesz komuś innemu.

Ale faktycznie - nic nie wciąga ludzi tak bardzo, jak wirtualna rzeczywistość ¯\_(ツ)_/¯

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2019 o 19:39

F ferdyn12
0 / 0

@Eaunanisme Trochę nam w tej dyskusji tematy się pomieszały. Nigdzie nie napisałem i nie twierdzę, że normą jest spędzanie całego życia w wirtualnej rzeczywistości. Nigdzie nie pisałem o opsesjach, pasjach, radykalnych postawach, itp.na punkcie wirtualnej rzeczywistości. Pisałem o tym, że ludzie uciekają przed problemami rzeczywistości, a powinni nauczyć się z nimi radzić. Dyskusja zeszła na to, że są inne formy ucieczki. Potem na tworzenie przez inne formy ucieczki i wirtualną rzeczywistość społeczności. A teraz temat poszedł w stronę, że dla mnie normą jest obsesyjne i pełne pasji przebywania w wirtualnej rzeczywistości. Dyskusja nam się zepsuła. Napisałem wprost w pierwszym komentarzu "Świat wirtualny jest bardziej atrakcyjny dla niektórych ludzi". Nie ma tu mowy o obsesji, pasji, uzależnieniu, itp. i o tym, że jest to normą

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
0 / 0

@ferdyn12 Dyskusje mają to do siebie, że dotyka się w nich wielu spraw, zwłaszcza jeśli jeden z rozmówców dorzuca do ognia argumentami, które nijak nie mają się do rzeczywistości. Najpierw napisałeś, że wirtualna rzeczywistość wciąga i ludzie żyją gapiąc się w ekran, bo w ten sposób uciekają od rzeczywistości, tak jak by było to coś niezwykłego/nowego. W odpowiedzi stwierdziłem, że nie ma w tym nic nadzwyczajnego, bo analogowa rzeczywistość dostarcza mnóstwo sposób na to, aby uciec z niej bez korzystania z "wirtuala". Na to stwierdziłeś, że w sumie tak, ale nic nie może równać się z wirtualną rzeczywistością, bo powoduje ona powstanie zjawisk społecznych, które nie mają miejsca w przypadku tych innych sposobów ucieczki. Na to odpowiedziałem, że nieprawda, bo muzyka czy kino skupia mnóstwo zapaleńców, którzy oddają się im bez reszty (domyślnie - porównywalnie do gier czy internetu). Z Twojej strony padł następnie argument, że skala jest i tak nieporównywalna, bo żaden zespół muzyczny, czy fanklub miłośników jakiegoś filmu nie może się równać ilościowo z liczbą użytkowników pierwszego lepszego serwisu społecznościowego. Ja zaś odpowiedziałem, że nie możesz porównywać grupy zapaleńców ze wszystkimi użytkownikami danej platformy, bo prowadzi to do założenia, że jeśli ktoś korzysta chociaż trochę z, dajmy na to, Facebooka, to znaczy że ucieka od rzeczywistości, podporządkowuje temu swoje życie etc., co jest nieprawdą.

Podsumowują - dyskusja zeszła na temat, na który ją poprowadziłeś. Z Twoich wypowiedzi wynikało, że korzystanie z wirtualnej rzeczywistości jako ucieczki przed problemami życia jest czymś niezwykłym i niespotykanym oraz że posiada ona moc skupiania ludzi na wielką skalę, co nie występuje nigdzie indziej.

Prawdą jest, że ludzie uciekają do wirtualnej rzeczywistości przed problemami dnia codziennego, ale tak samo uciekają w muzykę, kino, sport i inne. Nie ma w tym absolutnie nic nadzwyczajnego. Jest to tylko kolejne narzędzie. I zawsze znajdą się jednostki, które będą wolały spędzać cały czas przed ekranem, żeby nie konfrontować się z problemami rzeczywistości, ale tak samo znajdą się osoby, które poświęcą się bez reszty innym rzeczom, takim jak muzyka, sport, kino, literatura czy religia. Tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 27 sierpnia 2019 o 7:19

F ferdyn12
+1 / 1

@Eaunanisme To na zakończenie, dzięki za dyskusję ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tomkosz
+18 / 22

dzieciaki na zdjeciu korzystaly z apki opowiadajacej o dzielach ktore wisza dokola. nie ma w tym nic zlego, wrecz przeciwnie. taka interaktywna pomoc jest znacznie lepsza od najlepszego przewodnika. niektorzy nie nadarzaja za technologia i strasza nia, zupelnie bez sensu

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
+7 / 7

@tomkosz Najwięcej do powiedzenia o szkodliwości technologii i związanym z jej rozwojem upadkiem dziejów mają osoby, które wciskają swoim dzieciom tablety w domu, w sklepie, w restauracji, w samochodzie, samolocie, pociągu, na wakacjach i podczas spotkań rodzinnych, żeby tylko siedziały spokojnie i nie przeszkadzały dorosłym. A potem lament, że bombelek taki aspołeczny.

Przy okazji nawet, jeśli te dzieci po prostu siedzą w muzeum ze swoimi telefonami i oglądają memy lub siedzą w mediach społecznościowych, to przecież same sobie tych telefonów nie kupiły. Dla niektórych problemem jest korzystające z technologii dziecko, a nie rodzic, który nie uczy, jak z tej technologii dobrze i z korzyścią dla siebie korzystać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 sierpnia 2019 o 10:04

avatar Fragglesik
+1 / 5

Nie, sztuczna rzeczywistość oszukuje, że jest łatwiej, kolory są ostrzejsze i nic nie musisz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S shark__
+7 / 7

Luwr
W każdej sali gdzie są ławeczki, następuje oblężenie przez dzieciaczki różnych nacji. Dla nich to wyjęte parę godzin z życia. Dla kogoś świadomego 3 dni przebywania w Luwrze to mało.
Można to porównać do wycieczki 10 latków w obozie w Ośwoęcimiu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D daclaw
-1 / 1

Ogólnie: Jest mnóstwo nudy. Człowiek jest zmuszony uczestniczyć w wielu sytuacjach, w których uczestniczyć nie ma ochoty, ale... no jest zmuszony. A skoro już musi być fizycznie w dupie, to dobrze, że chociaż "wirtualnie" może być w jakimś lepszym świecie.

W tym konkretnie przypadku: Co mają robić? Zwiedzanie jakiegokolwiek muzeum stadem jest z gruntu pozbawione sensu i nie pozwala na odpowiednie pochylenie się nad tematem nawet osobom głęboko zainteresowanym. A że trzeba się cicho zachowywać, to nawet pogadać nie mogą.

Co ja bym dał za smartfona w czasach szkolnych i na studiach...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Albiorix
+1 / 1

Z rzeczywistością nigdy nie było wszystko świetnie i różowo. Różnica jest taka, że kiedyś ludzie mogli albo coś z tym robić albo umrzeć a teraz mogą albo coś z tym robić albo nie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+1 / 1

To nie jest ucieczka, tam przeniosła się komunikacja. O tym, jak źle jest z naszą rzeczywistością świadczy ilość ludzi potrzebujących zażywać środki psychoaktywne (zarówno te przepisane przez psychiatrę, jak i te kupione od dealera na rogu).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kamk18
0 / 0

no na przykład w świecie wirtualnym walczysz z potworami a w tym to co najwyżej możesz se popatrzeć jak potwory się nawzajem wyrywają

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Aypeross
0 / 0

i Ty na prawde wierzysz ze 13latkowie kochaja chodzic po starych muzeach?? moze inaczej zaprojektowac muzea by byly adekwatne do dzisiekszych szasow

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T theBatman9000
0 / 0

Patrząc na przykład Polski zwłaszcza szkolnictwa, to tak serio to co Polskie szkolnictwo ma do zaoferowania uczniowi? Prace domowe, bezsensowne przepisywanie książek, fatalne ułożenie planu np. w-f a potem matematyka... , 16 przedmiotów, Nauka pod klucz, zero krytycznego myślenia, więc nic dziwnego że ludzie uciekają do świata wirtualnego ponieważ oferuje on obietnicę lepszego jutra, w świecie wirtualnym wszystko jest takie jak chcemy aby było a wystarczy żeby chociaż trochę dofinansować te szkoły o ciekawe przedmioty pozalekcyjne jak muzyka, aktorstwo, pisarstwo, sport, nauki ekonomiczne, fotografia itd. Zadaniem nauczyciela powinno być właśnie napędzanie uczniów do rozwijania swoich zainteresowań a nie lecenie z 16 przedmiotami bo tak każe jakiś chory program.. serio ktoś z was w ogóle coś pamięta konkretnego ze szkoły?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem