Nauczyciele muszą się wyspać. W większości szkół kilkanaście lat temu uczyły się bardzo liczne roczniki lat 80-tych i miejsce było. Chcecie mi powiedzieć, że od tamtej pory te budynki się skurczyły czy to bardziej problem organizacyjny. A może celowe działanie ZNP żeby pokazać jak teraz będą mieli ciężko przed planowanym strajkiem.
@konradstru to wina tego, że w szkołach nie ma miejsc, nauczyciele pracują od rana. Ten plan dotyczy jednej klasy. Musiałeś nie lubić swoich nauczycieli, ze takie głupoty piszesz, albo masz ch*jową, że krytykujesz przedstawicieli innego zawodu, bez żadnych argumentów. A może wakacje Ci się kończą ?
@ateistarealista fakt, od czwartej klasy nie lubiłem nauczycieli i uraz mi pozostał do dzisiaj. Nie widzę słów krytyki a jedynie wyrażam przypuszczenie. Praca czy też nauka na dwie zmiany to nic nowego i uważam za jak najbardziej normalne. A jakiego argumentu oczekujesz, bo mam w rodzinie nauczyciela czy może, bo moje dziecko chodzi do szkoły i widzę jak jest?
Oczywistym jest, że to jest celowe działanie ZNP jak i samorządów nie stosujących się do nowych przepisów. Swoją drogą jeszcze przed reformą peło moj brat 23 lata temu miał na 12 czy 13 do szkoły i to był wybór rodziców. Także ten. I przed reformą pisu także takie plany były ustalane. Także ten. Głupi kwik i tyle.
W mojej szkole średniej było tak od dawna (Było, bo skończyłem ja 5 lat temu i nie wiem jak jest teraz) i jakoś demotów o tym nie było i nie bardzo na to narzekali. Szukanie dziury w całym?
Ja skończyłam ogólniaka 17 lat temu, i też takie plany się trafiały. Lepiej niech pomyślą nad szafkami w szkołach, żeby dzieciaki nosić nie musiały ciężkich plecaków
No to jest zajebisty plan. Lat temu 16 czy 17 wracałem po ost lekcji na 20 a następnego dnia na 8 rano kolejne lekcje. Nauczyciele jednak pokazywali że mają serce i jak matematyka czy tam fizyka była o16 a kolejna następnego dnia o 10 to zadawali mało.
Kiedy ja chodziłam do szkoły w klasach bywało po 50 osób, na matematyce pomocą naukową były patyczki, pióro maczało się w kałamarzu. Też miałam lekcje po południu.Czy to znaczy że wtedy było lepiej?
@kkij Liceum w średnim mieście powiatowym, lata 1972-73, dokładnie było 48 osób, potem było trochę mniej. Wcześniej, szkoła podstawowa - 49 osób. Byliśmy powojennym wyżem demograficznym.
@jaroslaw1999 Proszę przeczytać całość komentarza.Napisałam jak było kiedy ja chodziłam do szkoly i dodałam na końcu pytanie. Nie uważam że wtedy było dobrze, było jak było.A reforma w samym znaczeniu tego slowa sugeruje poprawę.Niestety TA reforma nic nie poprawia, a wręcz cofa o kilkadziesiąt lat.
PS
Defekacyjne konotacje są raczej nie na miejscu jeśli rozmawiamy o oświacie.
Ludzie ogarnijcie się! To, że kiedyś tak było nie znaczy, że było lepiej. Fakt jest taki, że PIS i Zalewska rozwalili polskie szkolnictwo i żadne gadanie "za moich czasów..." tego nie zmieni.
A to szkolnictwo w ogóle istniało? W technikum nie miałem praktycznie żadnych zajęć zawodowych, które przydały by mi się na studiach czy w pracy zawodowej. Gimbazjum było przechowalnią. Trzyletnim okresem bezsensownej przerwy między podstawówką, a szkołą średnią. I zanim posypią się komentarze że jestem piewcą dobrej zmiany, to nie, nie jestem. Jestem jednym z nielicznych ludzi którzy patrzą racjonalnie na to co się dzieje w naszym socjalistycznym kraju
@Hammoond szczerze mówiąc moim zdaniem polskie szkolnictwo zawsze było w fatalnym stanie w porównaniu do innych krajów. Przestarzały program, nauka rzeczy, ktore w większości nigdy ci się nie przydadzą, zmuszanie do nauki na pamięć (może w niektorych przypadkach skuteczne ale odpowiedź typu "bo tak masz we wzorze, który powinieneś znać obudzony w środku nocy nie ułatwi nikomu zrozumienia matematyki), narzucanie uczniowi co ma myśleć itp. Kiedyś faktycznie myślałam, że gorzej już nie będzie. Potem nastąpiła "reforma" szkolnictwa. Miałam to szczęście urodzić się kilka lat wczesniej i nie załapać się na podwójny rocznik ale tez odczuję skutek- przepełnienie szkół. Na tego typu reformach najbardziej cierpią uczniowie. Politycy nie zależnie od tego z jakiej są partii zanim zrobią podoną reformę powinni też pomyśleć o uczniach.
@Cammax nawet to, że za moich czasów było więcej dzieci i podstawówki liczyły osiem roczników nie sześć? Moja siostra chodziła do "k" i to nie był koniec w każdej klasie minimum 30 dzieci co daje jeden rocznik w liczbie ponad 300. Ja kończyłem "d", w moim roczniku tak połowa stawki więc można przyjąć, że również koło 300 uczniów. A to dopiero dwa roczniki. Wszystkie osiem, a nie przepraszam 9 bo jeszcze zerówka była. Nawet jeżeli każdy rocznik nie miał dziesięciu klas to Mona lekko przyjąć 2500 uczniów w jednym budynku oczywiście na dwie zmiany. Potem te roczniki szły do szkoły średniej jak teraz. Trzy do pięciu klasy zawodowe około tyle samo technikum potem około dwie trzy klasy wymyślili licea zawodowe. Tak średnio z dziesięć klas na roku w dobrych liceach to nawet więcej tu liczmy po 25 osób w klasie. Wychodzi około tysiąca uczniów na jeden budynek, który stoi już że 100 lat, szkoły z tradycjami. Chcesz powiedzieć, że teraz jest więcej uczniów z tych podwójnych roczników kończących szkoły, których nie pozamykali z powodu braku chętnych? Hm.
@mysliwy1234 w latach 80 były zupełnie inne budynki. budowano szkoły pod hasłem "1000 szkół na nowe tysiąclecie". te budynki dzisiaj nie zawsze istnieją. co prawda zastąpiły je inne, ale porównywanie klas dzisiaj, do klas z lat 80 i wcześniej jest co najmniej lekkomyślne. kiedy idzie w górę ilość, rzadko kiedy w górę idzie jakość. Najczęściej jakość spada.
@konradstru wtedy przyrost naturalny był wyższy niż dziś, było więcej uczniów. Jednak obecnie mamy wybudowane też nowe szkoły, które nie pomieszczą już tylu uczniów (zwłaszcza w przypadku szkół średnich). Gorzej gdy ktoś mieszka na wsi, ma daleko do domu, będzie chodzić na druga zmianę. Wtedy gdy zajedzie do domu będzie już po 20. Zero czasu na naukę nie mówiąc już o czasie dla siebie.
@mysliwy1234 kiedyś budowano szkoły przeznaczone dla większej ilości osób. Dzisiejsze szkoły nie są z gumy i jeśli z założenia powstaly z myślą o ok. 400 osobach nie pomieszczą nagle 600. Gdybyśmy mieli normalnych ministrów edukacji umiejetności dzisiejszych ludzi też byłyby na wyższym poziomie. Nauka jest znacznie bardziej efektywna w mniejszej grupie. Po drugie: nie każdy krytykujący PIS jest za PO więc nie dla każdego jest to pożywka służąca nabiciu poparcia opozycji.
@mysliwy1234 to nie tylko kwestia tego kiedy wybudowano szkołę i ilu uczniów miało w niej być. Jeśli w jakiejś szkole nie wprowadzą systemu dwuzmianowego będzie ona przepełniona. Oprócz tego nie każdy uczeń mieszka w mieście. Są tacy, którzy do swojej szkoły dojeżdżają po 30 km. Jeśli skończą lekcje np. O 19:30 to w domu będą ok. 20:30 lub później przez co nie mają czasu na naukę, na hobby, zajęcia dodatkowe itp.
Dawniej taki system wynikał po prostu z wyżu demograficznego. Dzis gdyby nie ta "reforma" nie byłoby konieczne powodowanie takiego chaosu w szkołach.
No i co, co to za problem, to potrwa tylko rok i wszystko wróci do normy, a żeby nie było że jestem cham i nie mam prawa wypowiadać się w sprawie dżesik i brajanów to powiem że jestem z rocznika który jako pierwszy poszedł do gimnazjów i też było biadolenia że jak to, to złe, nie da się tak, inne książki, inny program, biedni nauczyciele, też w liceum przez dwa lata miałem naukę do dziewiętnastej i bardzo dobrze to sobie wspominam.
@krzysio6666
To nie potrwa rok, tyko od 3 do 8 lat, bo ten podwójny rocznik przez 3 lata będzie w szkole średniej. A potem dla tych, którzy zdecydują się kontynuować naukę, będzie podwójny rocznik na studiach.
W tej reformie głównym problemem nie są inne książki, czy inny program nauczania, tylko konieczność zmieszczenia w planie zajęć dodatkowego rocznika.
Poza tym liceum trwało 3 lata, a teraz będzie trwało 4. Jeżeli jakaś szkoła była budowana lub przechodziła generalny remont przy założeniu, że ma zapewnić miejsce dla 3 roczników, to albo zajęcia popołudniowe będą w niej trwały już permanentnie, albo trzeba będzie w przyszłości ograniczyć o 1/3 liczbę klas w jednym roczniku.
@krzysio6666 a to ciekawe hahha. Ciekawe jest to, że nikt nie narzeka dzisiaj na swoją edukację. Kiedyś to było, nie? A może wspominamy swoją młodość z nostalgią i nie jesteśmy w stanie obiektywnie na to spojrzeć, np. pod kątem czy ta edukacja przyniosła jakieś pozytywne efekty? Ja na przykład nie uważam, żeby oprócz świadectwa ukończenia szkoły, gimnazjum mi coś dało. chyba tylko skoliozę
@jaroslaw1999 mi akurat gimnazjum dużo dało, liceum w porównaniu do niego było lajtem, studia w ogóle luzem, a gdy poszłam do pracy w końcu odkryłam co to jest czas wolny.
napiszę tak i jestem dziwnie spokojny o przyszłość rzeczypispolitej srebrnej,sami polacy to załatwią
"Popatrz na wspaniałe autostrady
Na drogi, na których nie znajdziesz wybojów
Rosną nowe bloki i nie ma wypadków
W czystych szpitalach ludzie umierają rzadko
Mamy extra rząd i super prezydenta
Ci wszyscy ludzie to wspaniali fachowcy
Ufam im i wiem, że wybrałem swoją przyszłość
Za rękę poprowadzą mnie do Europy
Ref.:
Jest super, jest super
Więc o co ci chodzi?
Jest super, jest super
Więc o co ci chodzi?
Więc o co ci chodzi?
Jest super, jest super!
Więc o co co ci chodzi?
Jest super! "
Mają wolne rano. Niech się uczą że w prawdziwym życiu jest coś takiego jak 2 zmiana. Ja mimo iż chodziłem do szkoły w latach 90 też miałem 1 lub 2 dni na popołudnie bo było za dużo klas, mimo pojedynczego rocznika
@Qrvishon ch*jowe myślenie. nauka a praca to dwie różne rzeczy. popołudniu to inna całkiem nauka. ja tam wolę jak światło dzienne wpada do klasy, a nie zimą idziesz do szkoły to już się robi ciemno a wracasz to już noc
@jaroslaw1999 Zawsze możesz poprosić mamę żeby Cię odbierała ze szkoły. Jak miałem zajęcia od 8 rano do prawie 17 (w technikum) to nie lamentowałem że za długo.
Wszystkich krytykujących proszę o spojrzenie na jedną rzecz. Bochnia to małe miasto na południu Polski. Część dzieciaków pewnie będzie dojeżdżać z pobliskich miejscowości. Ok, ja też miałam czasami 2 czy 3 razy w tyg na drugą zmianę, ale dla osoby dojeżdżającej z innej miejscowości to był koszmar. Lekcje kończyły się o 19.30, z językiem na brodzie trzeba było biec na przystanek. Ja byłam w domu około 20.30 ale co niektórzy znajomi trochę później. Zanim zjadłam kolację, pomogłam coś w domu (każdy u mnie na chacie miał jakieś obowiązki) czy chociaż wzięła prysznic to do lekcji siadałam około 22-22.30. Nauka o tej porze nie każdemu przychodzi łatwo. Jeśli na drugi dzień było do szkoły na 8, musiałam wstawać o 6. To nie jest tak, że podmiejskie autobusy i pociągi kursują co 5 min i poruszają się mega szybko. Nie każdego też było stać na wyprowadzkę do internatu czy bursy. Takie jest moje spostrzeżenie, może osobom które mają 5 min na piechotę do szkoły AKURAT TAKI plan lekcji nie przeszkadza, ale duża część osób będzie miała pezekichane.
@mysliwy1234 No i co? Człowieku, to że ty miałeś kiedyś gorzej nie oznacza, że teraz nikt nie może mieć lepiej. Tym bardziej, że obecna sytuacja jest tylko i wyłącznie winą naszego kochanego rządu i jego cudownego programu cofania Polski do średniowiecza. Idąc twoim tokiem rozumowania można stwierdzić, że rozwój czegokolwiek w ogóle nie jest potrzebny, no bo przecież ty miałeś tak, a jak ktoś ma lepiej to mu się w dupie poprzewracało i jest leniwą ciotą w rurkach. Nie to co ty oczywiście, samiec alfa, który niejedną drogą w życiu biegał do szkoły. ;)
Czy ktoś tu w ogóle chociaż ma znajomego, który chodził do tej szkoły, albo do szkół w okolicy-Tarnów, Brzesko? W tych szkołach I klasy prawie zawsze miały na 2. zmianę, więc ten screen to żaden dowód na to, że to wina tej reformy. Nie mówię, że reforma jest ok, ale tego typu argumenty są o kant dupy rozbić.
Rok 2012, rząd nakazał samorządom usunięcie blisko połowę szkół średnich, u mnie w mieście upchali 3 szkoły w jedną, chodziłem na 2 zmiany i wiecie co? Wszyscy mieli to w głębokim poważaniu i nami się nikt nie przejmował a teraz się nagle budzicie.....
Reforma «zmiana lub szereg zmian w jakiejś dziedzinie życia, w strukturze organizacji lub sposobie funkcjonowania jakiegoś systemu, mające na celu ulepszenie istniejącego stanu rzeczy; też: wprowadzanie takiej zmiany lub zmian»
ULEPSZENIE
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 sierpnia 2019 o 17:11
Już dawno zostało dowiedzione że nastolatki znacznie lepiej funkcjonują popołudniem i wieczorem niż wcześnie rano. wystarczy dać pierwsze roczniki z rana i ostatnie po południu i wszyscy będą zadowoleni.
Nie jest normalne, że dzieci MUSZĄ chodzić do szkoły wieczorem.
Nie jest normalne, że dzieci MUSZĄ chodzić do szkoły rano.
Jest normalne, że dzieci chodzą do szkoły w takich godzinach i na takie przedmioty, jakie ich rodzice uważają za właściwe.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 sierpnia 2019 o 17:30
@wic1 raczej nie ma też sal w których można uczyć, bo kantorki i piwnice już zagospodarowane. Wakaty są, ale szukając godziny na np. angielski się rezerwuje, jeżeli jest wolna sala do nauki języków.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 sierpnia 2019 o 23:11
@wic1 jest w małych szkołach na pewno. I nie zniknie raczej, bo wiele liceów nie ma miejsca na przyjmowanie czterech roczników. Problemem jest też liczebność klas: np. 38 osób. Na lekcji języka obcego możesz mieć maks 15 osób, na informatyce - tyle ile jest komputerów. W pewnej szkole komputerow jest 27 w dwóch salach. W obu przypadkach powstają trzy grupy, a więc - już o cztery więcej godziny do upchnięcia w którejś sali. Ilość osób w klasie wyznacza kuratorium.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
29 sierpnia 2019 o 23:44
W latach 80-tych XX wieku w małych miastach też były szkoły w których trzeba było chodzić na II zmiany i jakoś nie było problemu - najpróżniejsze lekcje były o 13:30 i miały tą zaletę że lekcji mogło być wtedy tylko 4 :) A i młodszym przypomnę że chodziło się też do szkoły w sobotę... Tak, dobrze czytacie - zwijało się z lekcji do kolegi z pobłażliwą babcią żeby obejrzeć "Czterech Pancernych" :D
Nauczyciele muszą się wyspać. W większości szkół kilkanaście lat temu uczyły się bardzo liczne roczniki lat 80-tych i miejsce było. Chcecie mi powiedzieć, że od tamtej pory te budynki się skurczyły czy to bardziej problem organizacyjny. A może celowe działanie ZNP żeby pokazać jak teraz będą mieli ciężko przed planowanym strajkiem.
@konradstru to wina tego, że w szkołach nie ma miejsc, nauczyciele pracują od rana. Ten plan dotyczy jednej klasy. Musiałeś nie lubić swoich nauczycieli, ze takie głupoty piszesz, albo masz ch*jową, że krytykujesz przedstawicieli innego zawodu, bez żadnych argumentów. A może wakacje Ci się kończą ?
@ateistarealista fakt, od czwartej klasy nie lubiłem nauczycieli i uraz mi pozostał do dzisiaj. Nie widzę słów krytyki a jedynie wyrażam przypuszczenie. Praca czy też nauka na dwie zmiany to nic nowego i uważam za jak najbardziej normalne. A jakiego argumentu oczekujesz, bo mam w rodzinie nauczyciela czy może, bo moje dziecko chodzi do szkoły i widzę jak jest?
Oczywistym jest, że to jest celowe działanie ZNP jak i samorządów nie stosujących się do nowych przepisów. Swoją drogą jeszcze przed reformą peło moj brat 23 lata temu miał na 12 czy 13 do szkoły i to był wybór rodziców. Także ten. I przed reformą pisu także takie plany były ustalane. Także ten. Głupi kwik i tyle.
W mojej szkole średniej było tak od dawna (Było, bo skończyłem ja 5 lat temu i nie wiem jak jest teraz) i jakoś demotów o tym nie było i nie bardzo na to narzekali. Szukanie dziury w całym?
Ja skończyłam ogólniaka 17 lat temu, i też takie plany się trafiały. Lepiej niech pomyślą nad szafkami w szkołach, żeby dzieciaki nosić nie musiały ciężkich plecaków
Ktoś będzie wyspany chodził na zajęcia XD
Ja również w szkole średniej miałem zajęcia w takich godzinach
Miałam niemal taki sam 15 lat temu. Różnica tylko taka że raz w tygodniu mieliśmy na 9
No to jest zajebisty plan. Lat temu 16 czy 17 wracałem po ost lekcji na 20 a następnego dnia na 8 rano kolejne lekcje. Nauczyciele jednak pokazywali że mają serce i jak matematyka czy tam fizyka była o16 a kolejna następnego dnia o 10 to zadawali mało.
Kiedy ja chodziłam do szkoły w klasach bywało po 50 osób, na matematyce pomocą naukową były patyczki, pióro maczało się w kałamarzu. Też miałam lekcje po południu.Czy to znaczy że wtedy było lepiej?
@kkij Liceum w średnim mieście powiatowym, lata 1972-73, dokładnie było 48 osób, potem było trochę mniej. Wcześniej, szkoła podstawowa - 49 osób. Byliśmy powojennym wyżem demograficznym.
@hek_sa a 100 lat temu ludzie nie myli rąk po wyjściu z kibla, czy to znaczy, że jak ktoś nie myje dzisiaj, to wszystko OK?
@jaroslaw1999 Proszę przeczytać całość komentarza.Napisałam jak było kiedy ja chodziłam do szkoly i dodałam na końcu pytanie. Nie uważam że wtedy było dobrze, było jak było.A reforma w samym znaczeniu tego slowa sugeruje poprawę.Niestety TA reforma nic nie poprawia, a wręcz cofa o kilkadziesiąt lat.
PS
Defekacyjne konotacje są raczej nie na miejscu jeśli rozmawiamy o oświacie.
Ja miałam w Szczecinie w 89 roku prawie 40 uczniów w klasie. I raz w tyg lekcje do 17 a to było nauczanie początkowe.
Ludzie ogarnijcie się! To, że kiedyś tak było nie znaczy, że było lepiej. Fakt jest taki, że PIS i Zalewska rozwalili polskie szkolnictwo i żadne gadanie "za moich czasów..." tego nie zmieni.
A to szkolnictwo w ogóle istniało? W technikum nie miałem praktycznie żadnych zajęć zawodowych, które przydały by mi się na studiach czy w pracy zawodowej. Gimbazjum było przechowalnią. Trzyletnim okresem bezsensownej przerwy między podstawówką, a szkołą średnią. I zanim posypią się komentarze że jestem piewcą dobrej zmiany, to nie, nie jestem. Jestem jednym z nielicznych ludzi którzy patrzą racjonalnie na to co się dzieje w naszym socjalistycznym kraju
@cammax Ci ludzie dostają po 500 zł na dziecko, za obronę jedynie słusznej władzy. Dla wielu to jedyny dochód.
@Hammoond szczerze mówiąc moim zdaniem polskie szkolnictwo zawsze było w fatalnym stanie w porównaniu do innych krajów. Przestarzały program, nauka rzeczy, ktore w większości nigdy ci się nie przydadzą, zmuszanie do nauki na pamięć (może w niektorych przypadkach skuteczne ale odpowiedź typu "bo tak masz we wzorze, który powinieneś znać obudzony w środku nocy nie ułatwi nikomu zrozumienia matematyki), narzucanie uczniowi co ma myśleć itp. Kiedyś faktycznie myślałam, że gorzej już nie będzie. Potem nastąpiła "reforma" szkolnictwa. Miałam to szczęście urodzić się kilka lat wczesniej i nie załapać się na podwójny rocznik ale tez odczuję skutek- przepełnienie szkół. Na tego typu reformach najbardziej cierpią uczniowie. Politycy nie zależnie od tego z jakiej są partii zanim zrobią podoną reformę powinni też pomyśleć o uczniach.
@Cammax nawet to, że za moich czasów było więcej dzieci i podstawówki liczyły osiem roczników nie sześć? Moja siostra chodziła do "k" i to nie był koniec w każdej klasie minimum 30 dzieci co daje jeden rocznik w liczbie ponad 300. Ja kończyłem "d", w moim roczniku tak połowa stawki więc można przyjąć, że również koło 300 uczniów. A to dopiero dwa roczniki. Wszystkie osiem, a nie przepraszam 9 bo jeszcze zerówka była. Nawet jeżeli każdy rocznik nie miał dziesięciu klas to Mona lekko przyjąć 2500 uczniów w jednym budynku oczywiście na dwie zmiany. Potem te roczniki szły do szkoły średniej jak teraz. Trzy do pięciu klasy zawodowe około tyle samo technikum potem około dwie trzy klasy wymyślili licea zawodowe. Tak średnio z dziesięć klas na roku w dobrych liceach to nawet więcej tu liczmy po 25 osób w klasie. Wychodzi około tysiąca uczniów na jeden budynek, który stoi już że 100 lat, szkoły z tradycjami. Chcesz powiedzieć, że teraz jest więcej uczniów z tych podwójnych roczników kończących szkoły, których nie pozamykali z powodu braku chętnych? Hm.
@mysliwy1234 w latach 80 były zupełnie inne budynki. budowano szkoły pod hasłem "1000 szkół na nowe tysiąclecie". te budynki dzisiaj nie zawsze istnieją. co prawda zastąpiły je inne, ale porównywanie klas dzisiaj, do klas z lat 80 i wcześniej jest co najmniej lekkomyślne. kiedy idzie w górę ilość, rzadko kiedy w górę idzie jakość. Najczęściej jakość spada.
@konradstru wtedy przyrost naturalny był wyższy niż dziś, było więcej uczniów. Jednak obecnie mamy wybudowane też nowe szkoły, które nie pomieszczą już tylu uczniów (zwłaszcza w przypadku szkół średnich). Gorzej gdy ktoś mieszka na wsi, ma daleko do domu, będzie chodzić na druga zmianę. Wtedy gdy zajedzie do domu będzie już po 20. Zero czasu na naukę nie mówiąc już o czasie dla siebie.
@mysliwy1234 kiedyś budowano szkoły przeznaczone dla większej ilości osób. Dzisiejsze szkoły nie są z gumy i jeśli z założenia powstaly z myślą o ok. 400 osobach nie pomieszczą nagle 600. Gdybyśmy mieli normalnych ministrów edukacji umiejetności dzisiejszych ludzi też byłyby na wyższym poziomie. Nauka jest znacznie bardziej efektywna w mniejszej grupie. Po drugie: nie każdy krytykujący PIS jest za PO więc nie dla każdego jest to pożywka służąca nabiciu poparcia opozycji.
@mysliwy1234 to nie tylko kwestia tego kiedy wybudowano szkołę i ilu uczniów miało w niej być. Jeśli w jakiejś szkole nie wprowadzą systemu dwuzmianowego będzie ona przepełniona. Oprócz tego nie każdy uczeń mieszka w mieście. Są tacy, którzy do swojej szkoły dojeżdżają po 30 km. Jeśli skończą lekcje np. O 19:30 to w domu będą ok. 20:30 lub później przez co nie mają czasu na naukę, na hobby, zajęcia dodatkowe itp.
Dawniej taki system wynikał po prostu z wyżu demograficznego. Dzis gdyby nie ta "reforma" nie byłoby konieczne powodowanie takiego chaosu w szkołach.
No i co, co to za problem, to potrwa tylko rok i wszystko wróci do normy, a żeby nie było że jestem cham i nie mam prawa wypowiadać się w sprawie dżesik i brajanów to powiem że jestem z rocznika który jako pierwszy poszedł do gimnazjów i też było biadolenia że jak to, to złe, nie da się tak, inne książki, inny program, biedni nauczyciele, też w liceum przez dwa lata miałem naukę do dziewiętnastej i bardzo dobrze to sobie wspominam.
@krzysio6666
To nie potrwa rok, tyko od 3 do 8 lat, bo ten podwójny rocznik przez 3 lata będzie w szkole średniej. A potem dla tych, którzy zdecydują się kontynuować naukę, będzie podwójny rocznik na studiach.
W tej reformie głównym problemem nie są inne książki, czy inny program nauczania, tylko konieczność zmieszczenia w planie zajęć dodatkowego rocznika.
Poza tym liceum trwało 3 lata, a teraz będzie trwało 4. Jeżeli jakaś szkoła była budowana lub przechodziła generalny remont przy założeniu, że ma zapewnić miejsce dla 3 roczników, to albo zajęcia popołudniowe będą w niej trwały już permanentnie, albo trzeba będzie w przyszłości ograniczyć o 1/3 liczbę klas w jednym roczniku.
@krzysio6666 Chcesz powiedzieć że za rok jeden rocznik się rozpłynie? Nie... pójdzie do drugiej klasy.
@krzysio6666 nie wiedziałem że nauka w szkole średniej trwa rok. ta reforma to jednak kosmos :)
@krzysio6666 a to ciekawe hahha. Ciekawe jest to, że nikt nie narzeka dzisiaj na swoją edukację. Kiedyś to było, nie? A może wspominamy swoją młodość z nostalgią i nie jesteśmy w stanie obiektywnie na to spojrzeć, np. pod kątem czy ta edukacja przyniosła jakieś pozytywne efekty? Ja na przykład nie uważam, żeby oprócz świadectwa ukończenia szkoły, gimnazjum mi coś dało. chyba tylko skoliozę
@jaroslaw1999 mi akurat gimnazjum dużo dało, liceum w porównaniu do niego było lajtem, studia w ogóle luzem, a gdy poszłam do pracy w końcu odkryłam co to jest czas wolny.
to tylko liceum a pomyśl o technikach w których jest o 1/2 zajęć więcej
napiszę tak i jestem dziwnie spokojny o przyszłość rzeczypispolitej srebrnej,sami polacy to załatwią
"Popatrz na wspaniałe autostrady
Na drogi, na których nie znajdziesz wybojów
Rosną nowe bloki i nie ma wypadków
W czystych szpitalach ludzie umierają rzadko
Mamy extra rząd i super prezydenta
Ci wszyscy ludzie to wspaniali fachowcy
Ufam im i wiem, że wybrałem swoją przyszłość
Za rękę poprowadzą mnie do Europy
Ref.:
Jest super, jest super
Więc o co ci chodzi?
Jest super, jest super
Więc o co ci chodzi?
Więc o co ci chodzi?
Jest super, jest super!
Więc o co co ci chodzi?
Jest super! "
Mają wolne rano. Niech się uczą że w prawdziwym życiu jest coś takiego jak 2 zmiana. Ja mimo iż chodziłem do szkoły w latach 90 też miałem 1 lub 2 dni na popołudnie bo było za dużo klas, mimo pojedynczego rocznika
@Qrvishon ch*jowe myślenie. nauka a praca to dwie różne rzeczy. popołudniu to inna całkiem nauka. ja tam wolę jak światło dzienne wpada do klasy, a nie zimą idziesz do szkoły to już się robi ciemno a wracasz to już noc
@jaroslaw1999 Zawsze możesz poprosić mamę żeby Cię odbierała ze szkoły. Jak miałem zajęcia od 8 rano do prawie 17 (w technikum) to nie lamentowałem że za długo.
Wszystkich krytykujących proszę o spojrzenie na jedną rzecz. Bochnia to małe miasto na południu Polski. Część dzieciaków pewnie będzie dojeżdżać z pobliskich miejscowości. Ok, ja też miałam czasami 2 czy 3 razy w tyg na drugą zmianę, ale dla osoby dojeżdżającej z innej miejscowości to był koszmar. Lekcje kończyły się o 19.30, z językiem na brodzie trzeba było biec na przystanek. Ja byłam w domu około 20.30 ale co niektórzy znajomi trochę później. Zanim zjadłam kolację, pomogłam coś w domu (każdy u mnie na chacie miał jakieś obowiązki) czy chociaż wzięła prysznic to do lekcji siadałam około 22-22.30. Nauka o tej porze nie każdemu przychodzi łatwo. Jeśli na drugi dzień było do szkoły na 8, musiałam wstawać o 6. To nie jest tak, że podmiejskie autobusy i pociągi kursują co 5 min i poruszają się mega szybko. Nie każdego też było stać na wyprowadzkę do internatu czy bursy. Takie jest moje spostrzeżenie, może osobom które mają 5 min na piechotę do szkoły AKURAT TAKI plan lekcji nie przeszkadza, ale duża część osób będzie miała pezekichane.
@mysliwy1234 w dorosłym życiu znajdą sobie mieszkanie blisko pracy, pracę blisko domu albo i kupią sobie auto. Dziecko tego nie zrobi.
@mysliwy1234 No i co? Człowieku, to że ty miałeś kiedyś gorzej nie oznacza, że teraz nikt nie może mieć lepiej. Tym bardziej, że obecna sytuacja jest tylko i wyłącznie winą naszego kochanego rządu i jego cudownego programu cofania Polski do średniowiecza. Idąc twoim tokiem rozumowania można stwierdzić, że rozwój czegokolwiek w ogóle nie jest potrzebny, no bo przecież ty miałeś tak, a jak ktoś ma lepiej to mu się w dupie poprzewracało i jest leniwą ciotą w rurkach. Nie to co ty oczywiście, samiec alfa, który niejedną drogą w życiu biegał do szkoły. ;)
Jeszcze nie ma planów lekcji. Ca za ściema....
Czy ktoś tu w ogóle chociaż ma znajomego, który chodził do tej szkoły, albo do szkół w okolicy-Tarnów, Brzesko? W tych szkołach I klasy prawie zawsze miały na 2. zmianę, więc ten screen to żaden dowód na to, że to wina tej reformy. Nie mówię, że reforma jest ok, ale tego typu argumenty są o kant dupy rozbić.
Dojna zmiana! Damy radę!!! Dali....
Rok 2012, rząd nakazał samorządom usunięcie blisko połowę szkół średnich, u mnie w mieście upchali 3 szkoły w jedną, chodziłem na 2 zmiany i wiecie co? Wszyscy mieli to w głębokim poważaniu i nami się nikt nie przejmował a teraz się nagle budzicie.....
Ja całe liceum chodziłem na 13 i żyje. O co płaczesz? Szkoda ci Twojego bąbelka?
Reforma «zmiana lub szereg zmian w jakiejś dziedzinie życia, w strukturze organizacji lub sposobie funkcjonowania jakiegoś systemu, mające na celu ulepszenie istniejącego stanu rzeczy; też: wprowadzanie takiej zmiany lub zmian»
ULEPSZENIE
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 sierpnia 2019 o 17:11
przeca to dorosli ludzie som. maja popoludniowki
Kurna przez całą szkołę marzyłem o takim planie lekcji, żeby nie musieć wstawać na tą 8.00, a wystarczyło nie zdać tak z 15 razy....
Już dawno zostało dowiedzione że nastolatki znacznie lepiej funkcjonują popołudniem i wieczorem niż wcześnie rano. wystarczy dać pierwsze roczniki z rana i ostatnie po południu i wszyscy będą zadowoleni.
Nie jest normalne, że dzieci MUSZĄ chodzić do szkoły wieczorem.
Nie jest normalne, że dzieci MUSZĄ chodzić do szkoły rano.
Jest normalne, że dzieci chodzą do szkoły w takich godzinach i na takie przedmioty, jakie ich rodzice uważają za właściwe.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 sierpnia 2019 o 17:30
kiedyś tak było w podstawówkach, tylko nie do 19, a jak licealiści to niech mają przygotowanie do planu na studia, tam jest od 7:30 do 22:00
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 sierpnia 2019 o 17:31
a potem będą same kosy na lekcjach bo uczniowie zasypiają i nieiwedza co się do nich mówi
To znaczy nic więce jakto, że brakuje nauczycieli i nie ma komu uczyć w innych klasach.
@wic1 raczej nie ma też sal w których można uczyć, bo kantorki i piwnice już zagospodarowane. Wakaty są, ale szukając godziny na np. angielski się rezerwuje, jeżeli jest wolna sala do nauki języków.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 sierpnia 2019 o 23:11
@Cascabel Można i tak, można i tak :P grunt że problem jest :P
@wic1 jest w małych szkołach na pewno. I nie zniknie raczej, bo wiele liceów nie ma miejsca na przyjmowanie czterech roczników. Problemem jest też liczebność klas: np. 38 osób. Na lekcji języka obcego możesz mieć maks 15 osób, na informatyce - tyle ile jest komputerów. W pewnej szkole komputerow jest 27 w dwóch salach. W obu przypadkach powstają trzy grupy, a więc - już o cztery więcej godziny do upchnięcia w którejś sali. Ilość osób w klasie wyznacza kuratorium.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 sierpnia 2019 o 23:44
Matma na końcu, późnym wieczorem... Jakie to, kutwa, inteligentne!
W latach 80-tych XX wieku w małych miastach też były szkoły w których trzeba było chodzić na II zmiany i jakoś nie było problemu - najpróżniejsze lekcje były o 13:30 i miały tą zaletę że lekcji mogło być wtedy tylko 4 :) A i młodszym przypomnę że chodziło się też do szkoły w sobotę... Tak, dobrze czytacie - zwijało się z lekcji do kolegi z pobłażliwą babcią żeby obejrzeć "Czterech Pancernych" :D
Marzyłem o takim rozkładzie lekcji...
Niestety zawsze było na 8 rano, koszmar