Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
251 315
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar niejestembotem4321
+2 / 4

Nudzą mnie demoty typu kobietom ciężko, mężczyznom ciężko, Niech ktoś zrobi demota WSZYSCY MAJĄ JAKIEŚ TRUDNOŚCI PO CH*J DRĄŻYĆ.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 6

Jestem facetem, więc być może jestem mało obiektywny (ale kto z kolei miałby być obiektywny?), ale wydaje mi się, że mężczyźni mają w dzisiejszych czasach trudniej. Z jednego prostego powodu, który rodzi wiele konsekwencji: kobieta nie musi udowadniać swojej kobiecości, z kolei mężczyzna musi swoją męskość udowadniać.

Kiedyś nie był to problem, a nawet było to zjawisko pozytywne. Dzisiaj- w czasach kiedy do skrajnej postaci spłycono relację ojciec-syn, chłopcy wychowywani są głównie przez kobiety w atmosferze pacyfizmu (każda forma agresji z góry jest traktowana potępiająco) de facto nie ma nawet jasnej kulturowej tradycji (w sensie powszechnym), w której chłopiec staje się mężczyzną. Kiedyś była to np. zdana matura, zastrzelenie zwierza, pójście do wojska, czy ożenienie się. Dzisiaj żyjemy w czasach nastolatków, którzy zaczynają się postrzegać jako "facetów", kiedy przelecą jakąś pijaną panienkę na domówce u kumpla.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kripszt
+1 / 3

Dokładnie, kobiety wychowują maminsynkow a potem płacz że nie ma prawdziwych mężczyzn

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 2

@kripszt Wychowują synów dla siebie, bo mężczyzna je zawiódł. Nie dla innych kobiet - w tym cały problem. Wychowywanie dzieci jest czysto egoistyczne i zrzucone na kobiety, pozbawione męskich wzorców.
Na pewnym etapie historii wychowaniem dziecka zajęły się jednostki, które nie są z tego rozliczane przez społeczeństwo. Dawniej dzieci wychowywała grupa - nie rodzice, ale i dziadkowie, dalsi krewni...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
-1 / 1

@Cascabel , więzy rodzinne były kiedyś znacznie bardziej zacieśnione. W pewnym wieku syn zostawał delikatnie odsunięty od matki i przekazaniem męskich wzorców zajmował się ojciec. W całości wychowania uczestniczyli dziadkowie, których rola w świadomości społecznej jest bagatelizowana- nie są to rodzice, ale rodzice rodziców- w pewnym sensie można powiedzieć, że są to "meta rodzice". Dziadkowie budzą autorytet we wnukach już z samej racji wieku; mogą przekazać dzieciom wiedzę znacznie dojrzalszą, niż rodzice, a do tego wnuki mogą dziadkom więcej powiedzieć, bo nie są to przecież rodzice, którzy bardziej muszą się skupiać na prostowaniu pewnych zachowań. Współwychowaniem dodatkowo zajmowało się rodzeństwo- przy 5-8 dzietnej rodzinie najstarszy brat, czy siostra również pełnili rolę podobną do dziadków, tylko w drugiej strony: 10 lat starszy brat nie jest rodzicem, ale też nie jest mi równy- jest autorytetem w innych kwestiach, często "kryje" nas przed rodzicami, jednocześnie budząc poczucie bezpieczeństwa, bo staje w naszej obronie, kiedy dzieje się nam krzywda. a ze względów społecznych nie pójdziemy z problemem do mamy/taty.

Relacje rodzinne zostały zachwiane. Dzisiaj ludzie są pozbawieni bardzo istotnych kwestii, które kiedyś były czymś powszechnym.

@Jasiek2r , nie myl przemocy z agresją, bo to dwie różne kwestie. Agresja jest niezbędna w zdrowym rozwoju psychofizycznym (a nawet psychoseksualnym) człowieka. Kobiety z wielu powodów posiadają jej mniej i mniej jej potrzebują. Chłopiec- żeby stać się mężczyzną- potrzebuje odpowiedniego poziomu agresji z wielu powodów: bez niej kobieta nie będzie mieć w jego obecności poczucia bezpieczeństwa, nie będzie on w stanie zbudować w swoim środowisku odpowiedniego autorytetu, czy nawet odciąć pępowinę i zerwać dziecięcej relacji z matką. Agresja jest niezbędna nawet do takich spraw, jak pierwsze kontakty seksualne, aby przemóc lęk i nieśmiałość (każdy seksuolog ci to powie). Bójki (w granicach rozsądku) między chłopcami są normą. Podobnie jak ostra rywalizacja w sporcie. Podobnie jak pęd do "rozrabiania" (chęć przeżywania "przygód"), czy zabaw w wojnę, zbijaka i masy innych zabaw wymagających pewnej dozy agresji. Matki tępią to w swoich synach, z czego w okresie dojrzewania i dorosłości wynika masa problemów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+1 / 1

@Jasiek2r żeby zrozumieć co @Arbor ma na myśli przez agresję to pomyśl o sportach walki i zasadach które są wpajane osobom je uprawniającym. O całej kwestii honoru i samokontroli. Masz broń której masz nie używać poza szczególnymi sytuacjami. A nawet w nich masz jej nie nadużywać.
Obecnie dziewczynki uczy się zagrożeń i jak się bronić, a chłopców - że nie wolno tego robić, trzeba nie reagować, nie być agresywnym.
Dużo lepszym modelem jest jednak pokazywany w amerykańskich filmach etos drużyny i wspólnej drogi do zwycięstwa. Ogólnie wychowanie przez sport powinno uczyć dobrej agresji - zwycięstwa, porażki, samokontroli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
-1 / 1

@Jasiek2r , wybacz, ale dodajesz tutaj definicję wymyśloną przez psychologów społecznych- nie mam w zwyczaju polegać na neomarksistach. Agresja, to-według słownika PWN- nic ponadto, jak "wrogie, zaczepne zachowanie się". W naukowych nurtach psychologicznych- psychiatrii, psychologii fizjologicznej, po części w psychologii klinicznej- agresja jest rozumiana jako wrodzony pęd, niezbędny do funkcjonowania psychofizycznego człowieka. Jak wspomniałem- bez odrobiny agresji na świecie nie przybywałoby nawet dzieci, bo pierwsze kontakty seksualne dokonywane przez mężczyznę (w zdrowej sytuacji) wymagają przezwyciężenia bardzo wielu blokad psychicznych, jak stres i nieśmiałość. Bez agresji nie byłbyś w stanie rozwijać się fizycznie, ponieważ przy zmęczeniu organizmu, zamiast wymóc w sobie dokończenie zadania, natychmiast byś sobie odpuszczał. W końcu bez agresji ludzkość by sie nie rozwinęła, bo nie znałaby pojęcia łowiectwa i obrony.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+1 / 1

@Jasiek2r jest jak poczytasz coś o psychologii. PWN wszechwiedzące też nie jest. Utożsamiasz niepotrzebnie agresję z przemocą - uczucie z aktem, paliwo z potencjalnym efektem.
Masz całą gamę zachowań od pojawienia się agresji do ataku. Energię można spożytkować na kilka sposobów. Na przykład na ucieczkę

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 0

@Jasiek2r ,

PWN: "«wrogie, zaczepne zachowanie się; też: silne negatywne emocje wywołujące takie zachowanie»". https://sjp.pwn.pl/sjp/agresja;2549085.html To raz.

"Wytrwałość w dążeniu do celu nie ma nic wspólnego z agresją."

Ma. Po prostu nie rozumiesz pojęcia agresji, utożsamiając ją z przemocą, czyli czynnym aktem krzywdzącym siebie, bądź innych. Najpierw wybierasz sobie definicję wymyśloną przez postmarksistów, potem encyklopedii, która podaje definicję... marksistowskiego psychologa i psychiatry. Powtórzę: psychologia społeczna nie jest nauką przyrodniczą i jest podatna na ideologiczne zaciągi. Samo pojęcie "psychologia społeczna" pokazuje, jak mało naukowy jest to nurt.

Nie żebym był zdziwiony twoim niezrozumieniem. Mniej więcej od lat 90 agresja w psychologii społecznej, socjologii i pedagogice agresja jest utożsamiana właśnie z przemocą. Wiąże się to z wprowadzeniem w życie społeczne i naukowe teorii krytycznej, której jednym z elementów jest wypaczenie tradycyjnych pojęć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 0

@Jasiek2r ,

Żadnych teorii spiskowych tutaj nie sieję. Nie ma czegoś takiego, jak psychologia społeczna w sensie naukowym, ponieważ tłum nie dzieli wspólnej psyche- w kategoriach metafizycznych możemy się zastanawiać nad wspólną jaźnią, ale to dział filozofii, której analizy są przeprowadzane metodami filozoficznymi, jak logika i aksjologia- na gruncie badań empirycznych nie można stwierdzić społecznej jaźni. Jest oczywiście socjologia, ale socjologia zajmuje się wspólnotą mentalności, mechanizmów zachowań i zmian zachodzących w społeczeństwie. Początki psychologii społecznej sięgają LeBona i Tarde'go, ale im było bliżej do filozofów, przynajmniej pod względem syntez łączących psychologię i socjologię. Dział, który pretendował do nauki, ale nią nie był, był podatny na wpływy marksistowskie mniej więcej od lat 60 w Stanach Zjednoczonych, podobnie jak takie kierunki "nauki", jak kulturoznawstwo, czy (o zgrozo) etnologia i antropologia kultury- dzisiejsza antropologia w niczym nie przypomina tej z czasów prof. Malinowskiego, czy Bronisława Piłsudskiego.

Notka encyklopedyczna, którą tutaj wstawiłeś polega na definicji stworzonej przez Adama Frączka- profesora, który karierę naukową robił jeszcze za głębokiej komuny i był jej wierny do tzw. transformacji ustrojowej.

Zanim zaczniesz wypowiadać się na temat różnych spraw, to zamiast sięgać po słowniki i encyklopedie, warto sięgnąć po źródła. Jeśli marksizm sprowadzasz do gospodarki... cóż. Nie masz pojęcia, czym jest marksizm i najpewniej nie czytałeś żadnej pracy Marksa, czy Engelsa (Engels w mniejszym stopniu?). Marksizm jest bardzo silnie rozbudowaną ideologią, posiadającą nawet cechy filozofii, głęboko zakorzenionej w niemieckim idealizmie, ze szczególnym uwzględnieniem dialektyki heglowskiej. Bez poznania Hegla nie da się zrozumieć Marksa. Po przegranej marksistów na zachodzie narodził się ruch postmarksistowski, czyli frankfurcki, odnoszący się w mniejszym stopniu do niemieckiego idealizmu, a bardziej skupiający się na psychoanalizie i nowym wynalazku teorii krytycznej. Tylko żeby to wiedzieć... Cóż, trzeba czytać coś więcej, niż skrócone i podatne na skróty myślowe i manipulacje notki encyklopedyczne.

Wracając do agresji: ty opierasz się na encyklopediach pisanych przez współczesnych twórców, których zresztą nie znasz. Ja opieram się na tradycji słowa i na tym, jak agresja była rozumiana przez całe stulecia i jak współcześnie jest rozumiana przez psychologię naukową, która polega na empirycznych badaniach, a nie na pseudofilozoficznych wywodach, równie naukowych, co gender.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kripszt
0 / 0

Kurde co ja czytam.
@arbor rozwaliles system.

@jasiek2r "starając się nie wyrządzać krzywdy złoczyńcy."
Rzeczywiście wieje komuną. Stąd nam się wzięło prawo które w czasie obrony własnej każe nam zwracać uwagę aby tylko za bardzo napastnika nie skrzywdzili. A potem bandyci oskarżają ludzi których napadali i uszkodzenie ciała...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jerzy77
-1 / 5

Czyli musi:
myśleć
postępować przyzwoicie
trochę o siebie zadbać
pracować
hmm no tak ciężkie jest życie kobiety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T konto usunięte
-1 / 1

Niektóre "tyrają" jak damy a wyglądają jak woly

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Master_Yi
-1 / 1

tylko pkt 3 się zgadza

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar cysiek63
+2 / 2

Trudno jest być kobietą do ku wy nędzy. TRUDNO.Ciążka to może być siata z zakupami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar johnyrabarbarowiec
0 / 0

Jeszcze ciężej to mają mężczyźni bo na to wszystko muszą zarobić i nawet głupiego dziękuję nie usłyszą, a jeszcze wiadro pomyj bo za długo w pracy siedzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem