Ja chodzę na rozmowy o pracy w koszuli, umyty i uczesany, ale i tak zawsze odrzucają moją kandydaturę, bo pracodawcy wolą zatrudnić wyluzowanego ekstrawertyka z iq 80 po zawodówce, który jest pozytywny i rzuca dowcipami na rozmowie niż spiętego na rozmowie introwertyka po studiach z IQ 140 i znajomością dwóch języków obcych. Trzeba być "hehe" pozytywnym.
Myślę raczej że to zły sposób reklamowania swojej osoby, jeśli na rozmowę prowadzisz podobnie do tego wpisu to nie dziwi mnie brak zatrudnienia.
Studia nie są wyznacznikiem efektywności a tylko wyspecjalizowanej wiedzy w jakimś zakresie( w konkretnych zawodach duży plus, ale w pozostałych już niekoniecznie ).
Wspomnienie o studiach ogólnie jak o wyznaczniku zdolności wraz ze wzmianką o IQ świadczy wyłącznie o błędnym przeświadczeniu swojej wyższości, a wspomnienie o inyrowertyzmie raczej sugeruje niechęć do pracy w zespole.
Złej pracy szuka.
Ja chodzę na rozmowy o pracy w koszuli, umyty i uczesany, ale i tak zawsze odrzucają moją kandydaturę, bo pracodawcy wolą zatrudnić wyluzowanego ekstrawertyka z iq 80 po zawodówce, który jest pozytywny i rzuca dowcipami na rozmowie niż spiętego na rozmowie introwertyka po studiach z IQ 140 i znajomością dwóch języków obcych. Trzeba być "hehe" pozytywnym.
Myślę raczej że to zły sposób reklamowania swojej osoby, jeśli na rozmowę prowadzisz podobnie do tego wpisu to nie dziwi mnie brak zatrudnienia.
Studia nie są wyznacznikiem efektywności a tylko wyspecjalizowanej wiedzy w jakimś zakresie( w konkretnych zawodach duży plus, ale w pozostałych już niekoniecznie ).
Wspomnienie o studiach ogólnie jak o wyznaczniku zdolności wraz ze wzmianką o IQ świadczy wyłącznie o błędnym przeświadczeniu swojej wyższości, a wspomnienie o inyrowertyzmie raczej sugeruje niechęć do pracy w zespole.