W kolejce do kasy lepiej patrz w telefon a nie na półki. Klienci z nudów dorzucają na taśmę wystawione przy kasie pierdółki, których tak naprawdę nie potrzebują
Nie chce się wam myć naczyń po imprezie? Kupując jednorazowe naczynia wyrzucamy kasę w błoto i niszczmy środowisko. Jeśli urządzasz wiele imprez, przelicz, czy nie taniej ci będzie kupić używaną zmywarkę niż te sterty plastikowych kubków i talerzy
Wychodzi nowy model twojego ulubionego gadżetu a ty nie zważając na to, że stary działa doskonale biegniesz do sklepu bo musisz mieć najnowszą wersję? Jeśli już musisz, poczekaj przynajmniej 3 miesiące- kupisz go wtedy za pól ceny
Czytanie jest fajne. Ale na książkach też można zaoszczędzić. Najdrożej wychodzi kupowanie książek w twardych okładkach, które mniej się niszczą i fajnie wyglądają na półkach. Ale może jednak dasz się przekonać do e-booków? Zaoszczędzisz miejsce i kasę
E-booki to syf. Nie ma to jak ciężar i zapach książki. O biblioteczce nie wspomnę.
@cysiek63 tja tylko jak się dużo czyta to jest problem gdzie to trzymać! ulubione pozycje kupuje na papierze, ale e-ink też sobie cenię
@eina czytniki ebooków są poręczniejsze, a e papier jest miły dla oka jak dla mnie. Nawet ośmielił bym się powiedzieć że czytanie z wbudowanym podświetleniem w ereaderze jest wygodniejsze niż lampka zapalona przy łóżku.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2019 o 8:14
@cysiek63 @cysiek63 ebook nie są złe, ale dobry markowy reader którego używanie można choćby porównać do prawdziwej książki to potężny wydatek. Nie wiem jakim bibliofilem trzeba być żeby rozpatrywać zakup w kontekście oszczędności.
@HaveANiceDay1983 Każdy lubi coś innego. Jak dla mnie, książki nie jest w stanie zastąpić nic.
@cysiek63
Od kiedy kupiłem pierwszy czytnik (7 lat temu) w formie papierowej przeczytałem może 3 książki. Czytam może nie za dużo - na pewno mniej niż bym chciał, jednak powyżej przeciętnej krajowej - ok 20-30 książek rocznie. Czytnik w technologii e-ink którego wygląd idealnie symuluje papier, nie męczy wzroku, można regulować wielkość czcionki (w autobusie milej się czyta trochę większe litery niż w fotelu) ba, nawet wygoda - z czytnikiem można się położyć i nie trzeba go trzymać cały czas w przeciwieństwie do książki, która ma tendencje do zamykania się. Do tego ogromna zaleta - można mieć całą bibliotekę w ręce i gdy książka mnie nudzi po 100 stronach to nie męczę się tylko sięgam po inny tytuł - niezależnie gdzie jestem. Wady - trzeba ładować ale raz na dwa tygodnie można na noc podpięty do ładowarki zostawić i podstawowa - ekran może się zbić (to był powód, że mam już trzeci czytnik), ale wzmocnione etui pozwala z optymizmem patrzeć w przyszłość i mieć nadzieję, że tym razem coś w plecaku nie wbije się w ekran...
Hmm.. 40 książek rocznie, różnica w cenie to zwykle ok 2zł, koszt wartego uwagi urządzenia(E-ink, paperwhite, bez reklam) to ok 700zł, czyli o oszczędnościach możemy mówić po prawie 12 latach użytkowania.
E-bok jest wygodny w użytkowaniu i w zakupie (nie musisz odbierać ani czekać na przesyłkę, kupujesz i masz), ale umieszczanie tego rozwiązania jako propozycji sposobu oszczędzania jest absurdem.
@cysiek63 jest dobry na wakacje kiedy masz limit bagazu a nie zamierzasz rozstawac sie z literatura na cale dwa tygodnie, w domu papier
@cysiek63 książkę może zastąpić tylko inna książka
Jak w ogóle można wspomnieć w kontekście oszczędzania aby ograniczyć kupowanie książek. Barbarzyństwo.
@semy teoretycznie można wypożyczać.
@semy Encyklopedie, albumy, poradniki branżowe, kodeksy, książki związane z pracą albo szczególnie dla kogoś ważne - to rozumiem. Ale po co gromadzić książki, które się czyta raz, a potem się już do nich nie wraca? Swoista forma durnostojek do zbierania kurzu. Niektórzy leczą się z tego rodzaju zbieractwa jak się tak ze 3 razy przeprowadzą.
@daclaw Nawet z takim podejściem nie zgodzę się bo takie książki można dać w prezencie. Kupione i nietrafione można oddać do biblioteki szkolnej - niech młodzi ludzie chociaż ją omiatają wzrokiem i nawet jak jedną osobę wciągnie i przekona do czytania to jest nieskończenie wielki zysk dla czytelnictwa. Ale może ja jestem dziwny bo wolałbym zrezygnować z kupowania słodyczy czy piwa na korzyść książki.
@semy Ale po co? Wywoływałem filmy w koreksie, robiłem odbitki na powiększalniku, kręciłem filmy na taśmie światłoczułej, nagrywałem na szpulakach i kaseciakach. Owszem, mam trochę sentymentu, lubię te sprzęty oglądać na półce i czasem podotykać, ale za nic nie chciałbym tego znowu używać w pracy ani w życiu. Doceniam cyfryzację i nowoczesne nośniki, uważam je za przełom na miarę koła.
A tu się ode mnie oczekuje, że będę nadal bił pokłony przed techniką z końca XV wieku i uznawał starożytny nośnik za szczyt osiągnięć do teraz i na zawsze. Absurd jakiś.
@daclaw Ale co po co? Bo chyba nie rozumiesz o czym mówię.
Jeżeli kupuję książkę to nie dlatego że ma fajnie wyglądać na półce, tylko mam zamiar do niej wracać, więc powinna być w miarę "trwała".
PS
I zgadzam się z @cysiek63 i @semy
PS 2
Książkoholizm to straszny nałóg.
@hek_sa Oj od razu straszny... straszny to jest brak miejsca na kolejne ;)
@hek_sa Znam kilku snobów co mają księgozbiór a nigdy do niego nie zajrzeli.
@semy Zgadzam się. Jeden pokój mam tylko dla książek. Ponad 1600 woluminów. I nie wiem co dalej... :)
@semy Właśnie jestem w trakcie "remanentu" mojej "biblioteczki" i to jest gorsze od armagedonu.
Przyjmijmy, że czas to pieniądz.
1. Gotowanie zużywa energię zarówno do gotowania jak i mycia. Trzeba robić zakupy, więc wszystko zajmuje sporo czasu, często też paliwa. Gotując dla siebie (szczególnie dla jednej osoby) zaoszczędzisz kilka złotych poświęcając średnio z godzinę dziennie. Dla wielu ludzi godzina pracy dla kilku złociszy jest marnotrawstwem.
2. Popieram, tylko torrenty :) Niestety ten sam problem powoli zaczyna dotykać platformy z grami. Zamiast mieć jedno miejsce ze sporym wyborem, to się to dzieli i wszędzie trzeba mieć konto. Mimo to jest to tańsze rozwiązanie niż kupować płyty z firmami i serialami jeśli już chcesz legalnie mieć dostęp do czegoś od ręki.
3. Kupony na loterie to metoda na pozbycie się poczucia winy, że nic się nie robi w życiu. "A może jednak wygram i zostanę milionerem". Łatwiej wydać kilka złotych niż osiągnąć coś w życiu.
4. Trzech gwiazdek się zachciało. Lepiej wziąć pokój w jakiejś małej mieścinie i do tego samochód. Lepszy wybór, dużo niższe ceny i przy kilku wczasowiczach można na tym oszczędzić.
5. Możesz mieć też smartfona i na szybko sprawdzić, ile coś kosztuje na amazonie czy allegro. Znowu jak znajdę ubrania, które mi się podobają i pasują, to często nie patrzę na cenę. Szukanie czegoś odpowiedniego wymaga więcej czasu niż mógłbym zaoszczędzić pieniędzy.
6. Zamiast siłowni znajdź sobie jakieś hobby. Ja tam sporo zrzuciłem przygotowując sobie warsztat i pracując nad starą ciężarówką. Dużo więcej frajdy i przy tym bardziej pożyteczne niż machanie cieżarami bez sensu.
7. Impulsywne zakupy mają to do siebie, że następnym razem na głodniaka zaglądasz do lodówki i dziękujesz sobie.
8. Faktycznie, a to dorzucę aspirynkę, a to zapalniczka by się przydała. To mnie kiedyś zrujnuje!
9. Szczerze mówiąc, jednorazówek używam nie z lenistwa przy myciu, a z obawy przed zniszczeniem zastawy. Ile to już rzeczy skończyło swój byt na róznych imprezach... A tak człowiek zabiera co niepotrzebne ze stołu, a reszta do wora. To była powszechna praktyka na studiach, kiedy i tak nikt ze studentów nie miał zastawy do obsłużenia 10 gości.
10. Z założenia nie można mieć najnowszych rzeczy i oszczędzać. Bycie nowością samo z siebie kosztuje. Zdarzyło mi się kupić coś, co dopiero weszło na rynek, ale tylko w przypadku części komputerowych. Te faktycznie nawet po premierze zazwyczaj trzymają dobrą cenę do wydajności. Do tej pory nowa karta graficzna cenowo jest podobna do starszego modelu o takiej wydajności.
11. No cóż, czasem kupuję książki, które po prostu chcę mieć. Większość moich książek raczej kupiłem na kiermaszach za grosze i połowy nie przeczytałem. Znowu pochłaniając masę treści chyba jednak lepiej zainwestować w jakiegoś kindla.
Co za debil wrzucił to na główną? Widac, że to typowo amerykańsko-zachodnie zestawienie. Gówno wspólnego ma z polskimi realiami. W kraju nad Wisłą nawet pizzę na telefon z dowozem zamawia się od święta bo gotowanie samemu taniej wychodzi, a ten pieprzy o tym, żeby nie jeść w restauracji.
To po pierwsze. Po drugie w Polsce zablokowali okres próbny Netflix'a. Kojarzysz coś ten temat? Także w oszczędzaniu na stremach Polacy to mistrzowie świata, którzy na pewno zaoszczędzi majątek nie kupując papierowych książek, tylko e-booki, bo Polak czyta AŻ JEDNĄ książkę rocznie.
Tuż po premierze może 1 procent Polaków stać na nową zabawkę. Horendalna większość używa tego samego telefonu (w dzisiejszych czasach podstawową rzecz codziennego użytku) przez lata z czasem mającego coraz bardziej popękane wyświetlacz w myśl zasady jak się rozwali i przestanie działać to się nad nowym zastanowię. Tylko baterie jak się da to za 30zł bo to tyle kosztuje raz na 2 lata się wymieni.
Innymi słowy porady o oszczędzaniu dla ludzi, którzy zwyczajnie oszczędzać akurat na tych rzeczach nie muszą.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 13 października 2019 o 8:30
Co za bzdury, wystarczy żebym nie chlał. Grube setki miesięcznie. To samo z autem, mogę jeździć czymś co pali 7 gazu zamiast 12, 14 czy nawet ponad 20 benzyny, ale jak nie muszę to czemu?
Wszystko to prawda..!
Serio? Nowy iPhone po 3 miesiącach jest 2 x tańszy? Taaa...
Tylko jedną z tych rzeczy robię... Raz w tygodniu wysyłam jeden kupon w totka. Z plusem, więc to 4 zł tygodniowo, czyli 16zł na miesiąc. Nie robię tego w sumie z myślą o wielkiej wygranej, ale bardziej dla zabawy, a nie raz trafiło się czwórkę, raz nawet była piątka (ale wtedy sporo osób wygrało). W sumie to mi się chyba nawet zwróciło.
Boże co za gimbus to musiał stworzyć.
Kocham czytać! Lubię książki i e-booki. Problem jest w tym, że e-booki wcale nie są tańsze
Chyba że korzystasz z darmowych, albo nieoficjalnych tłumaczeń.
najwięcej zaoszczędzisz i miejsca i kasy zapisując się do biblioteki.
e-book u mnie jest tańszy jakieś 2 euro niż książka a to i tak nie zawsze. Chcesz oszczędzić to zapisz się do biblioteki.
w kwestii ebookow sie nie zgodze
1) ebooki sa w podobnych cenach jak papierowe ksiazki
2) w taniej ksiazce mozna znalezc pozycje znacznie tansze niz ebooki oferowane przez niejedna ksiegarnie
3) ksiazke papierowa mozna sprzedac, co pozwoli odzyskanie czesci pieniedzy (a jak sie kupilo ja w taniej ksiazce mozna i na tym zarobic, raz mi sie udalo sprzedac ksiazke z 10 krotna przebitka) co jest niemozliwe do osiagniacia przy ebooku
Ebooki taniej niż książki? Chyba nie u nas. Wkurza mnie to, ze Ebooki kosztują tyle samo a czasami i więcej niż zwykle książki. Dlatego w takich przypadkach sięgam po torenty. Skoro wydawca chce mnie oszukiwac (niższy koszt kopii cyfrowej od papierowej) to dlaczego ja mam się na to godzić?
a gdzie słynne jakiś czas temu "Przestań kupować awokado"?