Może i tak było. A może nie, a wszystkie przykłady są zmyślone. Chcę wierzyć w to drugie i nie zmienię zdania dopóki nie zobaczę dowodów, np. podstawy programowej czy podręcznika dla studentów, albo publikacji traktującej o nauczaniu tego przedmiotu w taki sposób. Dlaczego nie wierzę? Ponieważ z doświadczenia wiem, że pomiędzy naukami kościoła a nauką uniwersytecką istnieje duży rozdźwięk. Gdyby autor tego tekstu studiował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, to bym uwierzył be wahania. Jednak Uniwersytet Gdański jest bardzo daleko od kościoła. Z tego właśnie uniwersytetu wywodzi się spora liczba autorytetów w dziedzinie psychologii i pedagogiki - znanych ze swoich postępowych poglądów - czasem wręcz za bardzo postępowych. I właśnie tam miałby panować taki ciemnogród? Nie wierzę.
Dlatego właśnie na edukację seksualną mojego dziecka w szkole nie zgodzę się. Na szczęście mamy świetne relacje więc na każdy temat możemy porozmawiać.
Bez wnikania czy to historia prawdziwa czy kolejna pasta widzę w niej trzy ciekawe punktu.
Po pierwsze "na randkę nie należy umawiać się w miejscach odludnych, bo może do czegoś dojść". Tak kur**, zwłaszcza jak umawiasz się z osobą poznaną przez internet może do czegoś dojść... np do gwałtu. Nie twierdzę, że należy w ogóle zrezygnować z prywatności, ale odrobina dbania o siebie zwłaszcza w pierwszych momentach znajomości nie zaszkodzi.
Po drugie bez względu na uczucia osób transpłciowych (nie licząc poważnych zmian genetycznych, które wpływają na kształt kośćca) w punkt o szkielecie Anny Grodzkiej jest prawdziwy.
Po trzecie nie bardzo rozumiem co Biedroń a tym bardziej Tusk miałby do anatomii i fizjologii płodności.
Jakoś mało wiarygodny taki nauczyciel z odjazdem ideolo. Może partner mu wymyślał "przykłady".
Swoją drogą, anatomicznie rzecz ujmując przykład dot. Krzysztofa Bęgowskiego vel. Anny Grodzkiej jest prawidłowy.
Kwestie innego postrzegania, innego funkcjonowania - multitaskingu mózgu kobiet, w porównaniu do ograniczonych możliwości mózgu mężczyzny, to też oczywistość, do tego uzasadniaono ewolucyjnie. Itd.
Może i tak było. A może nie, a wszystkie przykłady są zmyślone. Chcę wierzyć w to drugie i nie zmienię zdania dopóki nie zobaczę dowodów, np. podstawy programowej czy podręcznika dla studentów, albo publikacji traktującej o nauczaniu tego przedmiotu w taki sposób. Dlaczego nie wierzę? Ponieważ z doświadczenia wiem, że pomiędzy naukami kościoła a nauką uniwersytecką istnieje duży rozdźwięk. Gdyby autor tego tekstu studiował na Katolickim Uniwersytecie Lubelskim, to bym uwierzył be wahania. Jednak Uniwersytet Gdański jest bardzo daleko od kościoła. Z tego właśnie uniwersytetu wywodzi się spora liczba autorytetów w dziedzinie psychologii i pedagogiki - znanych ze swoich postępowych poglądów - czasem wręcz za bardzo postępowych. I właśnie tam miałby panować taki ciemnogród? Nie wierzę.
@Quant zgadzam się po całości. Gdzie indziej mógłbym uwierzyć w tą historię, ale akurat UG jest znany z przeginania w drugą stronę.
Czy zdajesz sobie sprawę, że dla wielu jest to prawda objawiona?
Tak samo jak dla Ciebie jest prawdą objawioną to co napisał tego gościu na fejsie. A Ty nie jesteś w stanie zweryfikować. Widzisz podobieństwo?
- "Nie należy się kłaść obok swojej sympatii, bo może do czegoś dojść"
- Do czego może dojść?
- Tego nie mogę Wam powiedzieć, bo to jest zabronione.
Jeśli ktoś ktoś kto w to wierzy miałby uczyć moje dzieci to wolę się nie rozmnażać
Dlatego właśnie na edukację seksualną mojego dziecka w szkole nie zgodzę się. Na szczęście mamy świetne relacje więc na każdy temat możemy porozmawiać.
Może i fejk, ale bardzo boję się "oświeconych" nauczycieli, którzy sugerują, że mówienie o różnicach płciowych to ciemnogród.
Pewnie te zajęcia prowadziła ta pani co szła ze "świętą pipą" podczas z jednej z "procesji" z okazji marszu równości w 2019 roku.
"Elity" Gdańska i brak poszanowania dla takich wielkich osobistości jak Tusk? Fejk jak stąd do Korei Północnej...
Bez wnikania czy to historia prawdziwa czy kolejna pasta widzę w niej trzy ciekawe punktu.
Po pierwsze "na randkę nie należy umawiać się w miejscach odludnych, bo może do czegoś dojść". Tak kur**, zwłaszcza jak umawiasz się z osobą poznaną przez internet może do czegoś dojść... np do gwałtu. Nie twierdzę, że należy w ogóle zrezygnować z prywatności, ale odrobina dbania o siebie zwłaszcza w pierwszych momentach znajomości nie zaszkodzi.
Po drugie bez względu na uczucia osób transpłciowych (nie licząc poważnych zmian genetycznych, które wpływają na kształt kośćca) w punkt o szkielecie Anny Grodzkiej jest prawdziwy.
Po trzecie nie bardzo rozumiem co Biedroń a tym bardziej Tusk miałby do anatomii i fizjologii płodności.
Jakoś mało wiarygodny taki nauczyciel z odjazdem ideolo. Może partner mu wymyślał "przykłady".
Swoją drogą, anatomicznie rzecz ujmując przykład dot. Krzysztofa Bęgowskiego vel. Anny Grodzkiej jest prawidłowy.
Kwestie innego postrzegania, innego funkcjonowania - multitaskingu mózgu kobiet, w porównaniu do ograniczonych możliwości mózgu mężczyzny, to też oczywistość, do tego uzasadniaono ewolucyjnie. Itd.
@michkrak tylko, że postępowi nie uznają już ewolucji bo nie pasuje im do światopoglądu. ;P