Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
271 295
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M manout
+6 / 30

Według statystyki ja i mój pies mamy po trzy nogi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E Elathir
-3 / 7

@manout nope, to znaczy, że nie rozumiesz statystyki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Jasiek3r
0 / 2

@manout Zastosowanie logiki z przywołanego przez ciebie powiedzenia do przykładu z drugiego obrazka w powyższym komiksie tworzy następujące zdanie: "Według statystyki najbardziej winna wypadkom drogowym jest szyba samochodu, gdyż znajduje się ona w około 67.5% odległości między pieszym a kierowcą."

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar costamzczymstam
+1 / 1

@manout nie wg statystyki tylko średnio. Dobrze stosowana statystyka prowadzi do dobrych wniosków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 października 2019 o 7:11

K konto usunięte
+7 / 11

Za 67,5% wypadków odpowiadają kierowcy czyli za 32,5% piesi. Biorąc pod uwagę że z takiego wypadku pieszy zawsze wyjdzie w gorszym stanie to oznacza że głupota pieszych wcale nie jest mniejsza niż kierowców.

Jeżdżę codziennie po Warszawie i widzę różne sytuacje i powiem że ja bym oszacował że wina jest 50/50 tylko są dobrzy kierowcy którzy zdążą zareagować na dziwne idiotyczne zachowanie pieszych, czasami nawet ryzykując zderzenie z innym autem.

Jeżeli chodzi o prędkość i zasady na pasach to uważam że angielskie prawo jest lepsze tam można jechać szybciej przez miasto (40 mil na godzinę czyli około 62km/h) i jest mniej wypadków z prostej przyczyny, jak pieszy wchodzi na jezdnie w innej sytuacji niż na zielonym świetle to jest jego wina że jest wypadek więc piesi bardziej uważają i sprawdzają czy mogą wejść. Może to też być kwestia edukacji bo u nas zdarzyło mi się nawet osobiście że jechałem może ze 30km/h bo była oblodzona jezdnia i praktycznie przed maskę wszedł mi pieszy, udało mi się uniknąć potrącenia go ale tak się zdenerwowałem aż wysiadłem i zapytałem go czemu mi wchodzi pod auto a on na to że przecież jechałem wolno to się zdążę zatrzymać.

Sporo widzę idiotów po jednej i drugiej stronie, są tacy kierowcy co przejeżdżają dość szybko mimo że już zatrzymałem się przed pasami i są piesi którzy przebiegają na czerwonym albo w miejscu gdzie jest słaba widoczność, a rowerzystów nawet nie będę komentował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A alojzykluska
+7 / 9

nie staje po stronie kierowcow, bo nieraz widze co sie na drodze wyprawia, ale sorry-kazdy jest odpowiedzialny za swoje bezpieczenstwo i zadne pierwszenstwa nie uratuja zdrowia ani zycia pieszemu w zderzeniu z rozpedzonym autem, ktore zlamalo przepisy..Zanim sie wkroczy na ulice trzeba sie upewnic ze zdarze przejsc tak zeby auto nie musialo przede mna hamowac (kierowca moze sie zagapic, moze go swiatlo jakies oslepic, cokolwiek co rozproszy jego uwage; moga mu nawalic hamulce, moze wpasc w poslizg), po drugie-jesli jeezdnia jest dwupasmowa, to obserwujemy to co sie dzieje na obu pasach-to ze jedno auto sie zatrzyma nie oznacza ze slepo wkraczam na kolejny pas, bo czeste sa przypadki gdzie inny kierowca jedzie szybciej, nie zdazy zahamowac i tragedia. NIGDY, ale to nigdy, nie mozemy zakladac, ze kierowca nam ustapi lub zdazy zahamowac - to w naszym najlepszym interesie. nie slyszalam o tym zeby kierowcy gonili kogos po chodnikach (poza przypadkami utraty panowania nad kierownica-co jest absolutnym wypadkiem i tu pieszy nie ma na to najmniejszego wplywu), wiec to czy bezpiecznie przejdziemy przez jezdnie - powinnismy zalozyc ze zalezy wylacznie od nas. podobnie jest z jazda samochodem: staram sie miec oczy dookola glowy i przewidywac posuniecia innych kierowcow, po to aby uniknac przykrych niespodzianek (np kiedy wjezdzam na swoim zielonym na skrzyzowanie to i tak ogarniam wzrokiem czy jakis gapa nie zignoruje czerwonego i nie wladuje sie we mnie). Dbam o swoje bezpieczenstwo tam gdzie tylko mam na to wplyw SAMA. I dlatego tez wolalabym zeby bron byla latwiej dostepna..

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+4 / 6

@alojzykluska Fakt, masz rację. Problem w tym że nasze prawo rozgrzesza pieszych :( . Przypomina mi się sytuacja, gdzie kierowca jechał o 10km/h za szybko na zielonym świetle, a narąbany jak bela pieszy, wbiegł pod auto na odległości może 10m i to jeszcze na czerwonym świetle (dla pieszych). Orzeczono winę kierowcy.
Z mojego miasta. Koparka jechała drogą (tak na marginesie, wyłączoną z ruchu do tego z teoretycznym zakazem wstępu, bo to teren rozbudowy drogi). Jakaś karyna, schowała się za drzewem z dzieckiem, dziecko wpadło pod koparkę. Wina kierowcy :/ . A najlepsze jest to że jakieś 40m dalej, zorganizowano tymczasowe przejście dla pieszych.

Jeśli w statystykę uwzględnić takie "kwiatki" to nic dziwnego że za aż tak dużą liczbę wypadków mają odpowiadać kierowcy.

Mamy tutaj niekonsekwencję przepisów. Pociąg czy tramwaj, to pojazdy odrobinę "uprzywilejowane". I to ma sens, bo ciężko (z racji masy) im się zatrzymać. Jednak pieszemu znacznie łatwiej się zatrzymać, niż jakiemukolwiek pojazdowi. A jednak pieszy ma przywileje, bo w razie wypadku bardziej oberwie. Jednak chwilunia, jak pociąg we mnie wjedzie, to też pociąg zbytnio nie ucierpi :/ , a mnie w aucie zabije.

Naturalnie też słuszność trzeba oddać, że idiotów za kółkiem nie brakuje :( . Ba, można nawet wytypować pewne marki aut, w których prawdopodobieństwo spotkania "rycerza Ortalionu" jest znacznie większe (tak, mam na myśli pewną bawarską markę XD).

Jednakże irytującym jest, kiedy piesi strugają ofiary, a tak na prawdę nie robią absolutnie nic, aby dbać o swoje bezpieczeństwo. Widziałem masę nagrań z wypadków z udziałem pieszych. Wszystkie mają ten sam wspólny czynnik - pieszy się nie rozejrzał. Bo gdyby się rozejrzał, to by zwyczajnie baranowi ustąpił, przepuścił go a potem sam cały i zdrowy poszedł dalej.
Ba, ostatnio miałem taką sytuację. Przechodzę na pasach przez jezdnię dwupasmową (w woli ścisłości, oba pasy w tym samym kierunku). Na pierwszym pasie zatrzymała się śmieciarka (lub inny duży pojazd nie pamiętam dokładnie), aby mnie przepuścić. Wszedłem na jezdnię i z racji iż nie widziałem drugiego pasa, to zatrzymałem się na środku aby się rozejrzeć. Dobrze zrobiłem, z prędkością (na oko) 80km/h przeleciał mercedes, drugie auto za nim ledwo dało radę wyhamować. Tym prostym sposobem, udało mi się uniknąć ciężkiego, być może śmiertelnego wypadku :) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
+2 / 4

@alojzykluska @rafik54321 zapominajcie o jednej rzeczy. Do prowadzenia auta przeprowadza się egzamin, wymaga się też pewnych kompetencji. A pieszym jest niewidomy, niedowidzacy i przygłuchy staruszek z ograniczoną mobilnością, dzieci wracające ze szkoły, bawiące się na dworze, osoba z zespołem downa, osoba która zemdleje stojąc przed przejściem bo źle się czuje i musi wrócić do domu. Przez jezdnię przechodzi też jeleń, kot, pies, czy dzik.
Naturalnym jest to, że wymaga się od osoby ktorej stan psychofizyczny i umiejętności poznawcze są zweryfikowane więcej niż od osoby, która po prostu wyszła z domu i której z ruchu ulicznego nie można wyłączyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PrawaRacja
-1 / 3

@Cascabel I co z związku z tym? Prawo jest dla wszystkich takie samo. To może zlikwidujmy elektryczność w domach bo jeszcze ktoś kto się nie potrafi posługiwać gniazdkiem porazi się prądem? Zasady logiki i prawa są proste- widzisz jadący samochód nie włazisz pod niego. Tracisz co prawda satysfakcję z bycia uprzywilejowanym uczestnikiem ruchu drogowego, ale zyskujesz możliwość dalszego życia. Trzeba sobie te dwie wartości samemu wycenić i podjąć decyzję....

Mnie w szkole uczyli przechodzenia przez jezdnię- nie wiem jak innych i jak to teraz wygląda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
-1 / 1

@PrawaRacja stąd fakt że wymaga się więcej od kierowcy niż od pieszego. Jeżeli ten nie wychodzi na jezdnię w miejscu niedozwolonym albo na czerwonym - za wypadek powinien ponosić kierowca. Wyszedł na jezdnię tam, gdzie nie powinien, albo na czerwonym? Winę ponosi pieszy.
Nie bez powodu kodeks nakłada na kierowcę obowiązek zachowania szczególnej ostrożności mijając osoby pijane, bawiące się dzieci, osoby starsze, o ograniczonej mobilności, pijane - nawet jeżeli te idą chodnikiem. Bo nigdy nie wiadomo kiedy na jezdni się znajdą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PrawaRacja
+1 / 1

@Cascabel A czemu kierowca powinien winę skoro ma pierwszeństwo?Nawet jak pieszy przechodzi na pasach to ma prawny obowiązek zachować ostrożność i nie wchodzić pod nadjeżdżający pojazd. Sam fakt,że kierowca ma zachować ostrożność nie oznacza,że pieszy jest z takiej zwolniony.....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@PrawaRacja nie, ale weź pod uwagę że mówimy o szczególnych przypadkach pieszych. Kierowca ma obowiązki: obserwować drogę, zmniejszyć prędkość przed przejściem jeżeli w okolicy jest pieszy, zatrzymać się jeżeli drugie auto hamuje, nie przekraczać prędkości którą wyznaczają znaki, dostosować prędkość do warunków panujących na drodze. Dodając do tego szczególną ostrożność i zakładając że pieszy pod auto nie wbiega (chyba że mamy do czynienia z dzieckiem - tu kierowca powinien zakładać że może wbiec w każdej chwili) albo nie wpada (bo stracił równowagę), nie przechodzi w miejscach niedozwolonym i na czerwonym, to wypadków byłoby sporo mniej. Przepisy powinny chronić słabszego. Nie usprawiedliwiam staruszka, ktory z dala od przejścia włazi na ulicę prosto pod tira.
Ograniczone zaufanie do innych ludzi ograniczyłoby liczbę wypadków. W prawie morskim, jeżeli pomimo tego że masz pierwszeństwo druga jednostka nie ustępuje, to na ciebie spada obowiązek dopilnowania by nie doszło do kolizji. W konsekwencji: pierwszeństwo jest nie ważne, ważne jest by uniknąć wypadku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Cascabel Egzamin nadaje ci uprawnienia. Jednakże nie do prowadzenia każdego pojazdu, wymagany jest egzamin, a uprawnienia nadaje się po ukończeniu określonego wieku.
Rower podlega niemalże dokładnie takim samym przepisom ruchu jak auto. Może nim jeździć po jezdni każdy pełnoletni obywatel (chyba że sąd mu uprawnienia odebrał).
Na pieszym również spoczywają konkretne obowiązki jak np noszenie kamizelki odblaskowej, zakaz wtargnięcia na pasy i cała masa innych.
Kierowca ma masę rzeczy do obserwacji. Prędkość pojazdu, zachowanie innych pojazdów, kierowanie autem, patrzenie na znaki, obserwowanie jezdni, chodnika/pobocza, obserwacja pieszych, pilnowanie stanu pojazdu, obserwowanie w lusterkach tego co się dzieje za nami i masa innych czynników.
Pieszy przy przechodzeniu na jezdnię musi TYLKO się rozejrzeć.
Paradoksalnie, pod koła wbiegają znacznie częściej dorośli niż dzieci. Wiele razy pod koła wskoczył mi dorosły, dziecko, sporadycznie.

Jeśli osoba z downem jest zdolna wbiec pod auto, to raczej nie powinna być wypuszczana poza dom sama :/ . Osoby z psychozą też raczej się nie wypuszcza samopas.

"Przez jezdnię przechodzi też jeleń, kot, pies, czy dzik." - heh, co śmieszne, pod koła z tych 4 zwierząt wpadają tylko 2, z czego tylko jedno stanowi ewentualne zagrożenie - jeleń.
Pies nigdy mi pod koła nie wybiegł. Dzik również. Koty owszem, ale są na tyle niewielkie że nie stanowią zagrożenie.
Pewnych zagrożeń nie unikniemy. Idąc w taką paranoję, należałoby jechać z prędkością marszu. Bo nigdy nie wiesz czy jeleń ci wyskoczy na odległości 50m czy 7m.

Z drugiej strony, nienaturalnym jest aby od osoby która dysponuje jakimiś umiejętnościami poznawczymi, jakimś rozumem, wzrokiem i inteligencją, nie wymagać absolutnie niczego i całą odpowiedzialność przerzucać na innych ludzi którzy również mogą popełnić błąd.

Zarzuciłaś, że na pasach może znaleźć się staruszek, ktoś z downem czy dziecko. A ja ci powiem że po jezdni może jechać auto które będzie niesprawne. Bo np szczur przegryzł przewód hamulcowy. Wciskasz hamulec a tu auto leci. Albo był jakiś ostry i twardy przedmiot na jezdni i wybuchła opona. W zasadzie niczyja wina.

Staram się tutaj przekazać, że obowiązek uważania na drodze jest taki sam dla wszystkich. I każdy, bezwzględnie powinien tego przestrzegać. Rozgrzeszanie którejś ze stron jest błędne, bo tworzy sytuację kiedy dana grupa uczestników ruchu, przestaje uważać bo przecież jakby co to konsekwencji nie poniesie.
Jednak naszym celem ma być możliwie jak najmniejsza liczba wypadków, a nie orzekanie kto nawalił czy karanie za błędy. Dlatego właśnie każdy powinien uważać. Wariaci w końcu sami się wybiją - o drzewo.
Pieszemu, korona z głowy nie spadnie jak się dodatkowo rozejrzy.
Pooglądaj nagrania z wypadków. Zawsze jest ten sam czynnik - obie strony nie uważały, z tym że tylko jedna nie miała prawnego obowiązku tego zrobić bo miała pierwszeństwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@rafik54321 nie wiem czy doczytałeś mój ostatni kom, ntarz o prawie morskim. To dokładnie to o czym piszesz, że każdy powinien uważać.
Z wymienionych zwierząt cała czwórka leży na poboczu w mojej okolicy. No, chyba że sprzątnęli...
Z niesprawnym autem: tu znowu wina spadnie na kierowcę, bo ma obowiązek...
Rower: karta nie powinna mieć ograniczenia wieku.
Wiesz, co mi siedzi w głowie? Francja.... (przypomnienie: "Paryż to nie Francja").
Gdzie pieszy ma pierwszeństwo, auta zatrzymują się czy zielone, czy czerwone (to jest moim zdaniem przesadą), a jeździ się jakoś tak spokojniej, bo większość przestrzega ograniczeń prędkości.
Nie jestem mega wparawnym kierowcą, ale od samego początku widzę, że najprościej traktować innych użytkowników drogi - czy kierowców, czy pieszych, czy rowerzystów - jak potencjalnych niepełnosprawnych umysłowo, albo piratów drogowych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krait
+4 / 4

Pewne jest jedno. Żeby wchodzić pod jadące auto gdy nie mamy pewności że się zatrzyma dlatego że mamy formalnie pierwszeństwo trzeba mieć coś z głową.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PrawaRacja
-1 / 3

@Krait W tym problem,że pieszy nie ma formalnego pierwszeństwa przed nadjeżdżającym autem. To jakaś miejska legenda przez którą ginie sporo osób.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zalaPL
-1 / 7

jest jeszcze coś takiego jak wtargnięcie pieszego , tym bardziej jak trzymają mordy w telefonach.
PIESI pamiętajcie auto z szybkości 50 km/h zatrzyma się po 12 metrach .
pieszy potrzebuje pół metra jeszcze jakieś pytania?
patrz gdzie leziesz!!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Miku01
+3 / 7

Przejście dla pieszych jest dla pieszych. Jakoś w innych krajach nie mają kierowcy problemu zatrzymać się by pieszy mógł przejść. Ale nie bez przyczyny Polska jest w top najbardziej niekulturalnych kierowców w Europie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PrawaRacja
-2 / 6

@Miku01 A droga jest dla samochodów. Dla pieszych jest chodnik. Czemu kierowca ma blokować cały ruch drogowy celem przepuszczenia pieszego? Pieszy nie może poczekać 10 sekund aby przejść bezpiecznie przez jezdnię? Przez takiego zachowanie rosnie tylko emisja spalin bo samochód musi się zatrzymać, postać na włączonym silniki i ponownie ruszyć.....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Miku01
-1 / 3

Emisja spalin dobre sobie. Gdyby jakiegoś kierowcę obchodziła emisja spalin to by wgl nie jechał autem. Na przejściu dla pieszych to pieszy ma pierwszeństwo. Więc gdy się nie zatrzymasz to łamiesz przepisy drogowe. Ale tak jesteś większy w aucie to ci więcej wolno według ciebie. Ciekawe czy jak jakiś tir skasował by ci auta to też byś mówił, że to twoja wina bo tir ma większa drogę hamowania i nie ważne iż miałeś pierwszeństwo na drodze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PrawaRacja
0 / 0

@Miku01 Pieszy nie ma pierwszeństwa na przejściu dla pieszych. Jest to jakaś legenda i marzycielstwo niektórych. Prawo o ruchu drogowym mówi jasno:

Art.13.1. Pieszy, przechodząc przez jezdnię lub torowisko, jest obowiązany zachować szczególną ostrożność oraz, z zastrzeżeniem ust.2 i3, korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem.

Art.14.Zabrania się:
1)wchodzenia na jezdnię:
a)bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,

2)przechodzenia przez jezdnię w miejscu o ograniczonej widoczności drogi;

Dzięki takim trollom jak ty ludzie nie znają przepisów, wchodzą na pewniaka pod samochód i jest wypadek.

I nie chodzi o to kto jest większy tylko kto ma pierwszeństwo. Jak wyjadę pod Tira z podporządkowanej albo na czerwonym świetle to oczywiście,że będzie to moja wina. I rozmiary nie mają nic do tego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Miku01
0 / 0

"korzystać z przejścia dla pieszych. Pieszy znajdujący się na tym przejściu ma pierwszeństwo przed pojazdem."
Trollem to jesteś niewątpliwie ty skoro przedstawiasz art który mówi, że pieszy ma pierwszeństwo i jednocześnie temu zaprzeczasz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar matek1998
0 / 2

Zamiast wymyślać kolejne paragrafy, które nie będą miały żadnego wpływu na bezpieczeństwo, można pomyśleć o oczywistym rozwiązaniu, jakimi są przejścia nadziemne i podziemne. Im więcej takich rozwiązań, tym większe bezpieczeństwo pieszych i komfort kierowców np. w postaci mniejszych korków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kenzol
0 / 0

Jeśli kierowca jechał 60 km/h w terenie zabudowanym i potrącił na pasach pieszego który nie upewnił się czy może bezpiecznie przejść na drugą stronę, to kto był tutaj winny?:-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krickin
-3 / 3

Wystarczy wprowadzić prawo Hamurabiego dotyczące kierowców i liczba wypadków spadnie dziesięciokrotnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Eaunanisme
0 / 0

Pieszy, niezależnie od posiadania pierwszeństwa czy innej ochrony prawnej, powinien kierować się przede wszystkim zdrowym rozsądkiem i mieć na uwadze fakt, że "bo miałem zielone/bo były pasy/bo wina kierowcy" nie wpłynie za bardzo na jego stygnące zwłoki po tym, jak uderzy w niego rozpędzony samochód.

Z drugiej zaś strony kierowcy powinni mieć na uwadze, że posiadanie większej siły przebicia nie usprawiedliwia nieostrożnej jazdy. Zasada ograniczonego zaufania i zachowanie szczególnej ostrożności to podstawa podstaw. Ponadto powtarza się tutaj mit o pieszych wpatrzonych w komórki jako przyczynie wszelkiego zła, podczas gdy pomija się równie groźne (jeśli nie groźniejsze) korzystanie z komórek przez kierowców.

Podsumowując, każdy powinien wziąć odpowiedzialność za siebie i minimalizować za wszelką cenę występowanie zachowań niebezpiecznych. Chcesz zmieniać świat? Zacznij od siebie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem