Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
613 629
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K killerxcartoon
+5 / 5

Faja grafika...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kot1986
+5 / 5

@Krzysztow_metalowiec Tak serio? Leon Zawodowiec

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Krzysztow_metalowiec
+1 / 1

@kot1986 dzięki. i serio, takich rzeczy po prostu nie ogarnąłem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nyar
0 / 2

@Krzysztow_metalowiec grubo, ale rozumiem, nie każdy jest kinomanem, a film ma już 25 lat.
Rzadko pojawia się w telewizji, podobnie jak Pulp Fiction,Podziemny krąg, Piękny umysł , Szósty zmysł, Wywiad z wampirem czy Człowiek w ogniu.
Choć podobne legendy kina warto poznać, odcisnęły swoje piętno w kinematografii równie mocno jak Ojciec chrzestny, Zielona Mila, Skazani na Shawshank, Forrest Gump czy Gwiezdne Wojny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 2

@nyar niektóre filmy stały się kultowe choć osobiście nie widzę w nich nic kultowego. Za to istnieją filmy które nie są powszechnie rozpoznawalne, a powinny być :) .
Dla mnie pulp fiction jest przeciętne, jak cała twórczość Tarantino. A takim troszkę mało znanym filmem jest Chappie lub Requiem dla snu. Pewnie większość się ze mną nie zgodzi, ale i nie musi, to moja opinia :P .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@rafik54321 Z Pulp Fiction jest dla mnie jak z Alicją w Krainie Czarów. Wolę nawiązania i interpretacje niż oryginał. Poznanie oryginału jest rozczarowujące.
Requiem dla Snu... nie wiem czy takim mało znanym. Na pewno muzyka się często przewija.
@nyar A wymieniasz same "nowsze" legendy kina...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nyar
0 / 0

@rafik54321 Odnośnie Chappie mam mieszane uczucia, doskonały film, lekki w odbiorze, trochę jakby rozwinięcie koncepcji "krótkie spięcie", jednak chyba niezbyt kultowy (chyba odrobinę za bardzo spłycony i przerysowany).
Dla przykładu "Memento" zrobił na mnie ogromne wrażenie, jednak chyba obawiałbym się wstawić go na listę.
"Requiem dla snu" - ciężki kaliber, ale niewątpliwie kultowy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gumstg
0 / 0

@kot1986 I chyba debiut Natalie Portman

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G gumstg
0 / 0

@rafik54321 i niesamowity soundtrack mansella :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nyar
0 / 0

@Cascabel Ciężko Mi powiedzieć, kiedy myślę o niedawnych niezłych filmach z ciekawą fabułą i dość lekkostrawne jak "Incepcja" , "W pogoni za szczęściem" zdaję sobie sprawę jak szybko lecą lata.
Najbliżej obecnych czasów które uważam za warte obejrzenia to chyba "Jestem Bogiem" potem... chyba zabrakło czasu i energii na wyszukiwanie perełek.
Niektóre celowo pomijam gdyż obawiam się subiektywności oceny "Deadpool" Mi się podobał, ale może tylko dlatego że zawsze uwielbiałem tą postać z komiksów, właściwie to jestem pewien że nic w nim kultowego nie było.
Zresztą mam wrażenie że "Skazany na śmierć" i "Breaking Bad" zapoczątkowały raczej złotą erę seriali, co chyba nie jest złe, przynajmniej nie masakrują idei jak kolejne części Transformers ani nie wpadają w pętle jak Gwiezdne Wojny.
Wiele jest dobrych filmów, starszych i nowszych które zasługują na uwagę zależy kto czego szuka, lecz filmy kultowe zdarzają się dość rzadko, dobrze jak czasem robią remake aby odświeżyć, zbyt stare dziś już nie robią już takiego wrażenia jak wtedy. "Lśnienie" był genialny lecz już nie wracam do niego tak przyjemnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@nyar mówiłam o starszych, nie nowszych, bo nowsze potrzebują jeszcze ciut czasu by stać się kultowe. A czasem warto zerknąć na to, co było wcześniej - bo przełomów było dosyć sporo.
Co do złotej ery seriali: raczej Skazany na Śmierć i Lost, Breaking Bad powstał nieco później i do tej ery już należy. Perspektywę zmieniło też Twin Peaks i Archiwum X.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nyar
0 / 0

Szczerze, jest sporo starszych klasyków, lecz z doświadczenia wiem że jeśli ktoś nie zainteresuje się nowszymi, to do prawdziwych weteranów się nie przekona. Inne standardy kina, cofanie zbyt daleko nie ma sensu.

Fakt, myślałem że Breaking Bad wyszedł wcześniej, pomyliłem się o 3 lata ale to niewiele zmienia gdyż dobrze gdy serial ma, jak film, początek, rozwinięcie i koniec.
Jednak Lost... no cóż obiecujacy, lecz udał sie tylko początek, nie mieli wizji końca więc się pogubili, jak Archiwum X, który zresztą zaczął przypominać.

Twin Peaks, otworzył drogę, lecz w tamtym czasie był dość osamotniony wśród ogromu miernoty.

Dlatego wspominam Skazany na Śmierć i Breaking Bad gdyż, w Moim mniemaniu, dopiero niedługo po nich pojawił się wysyp całkiem niezłych seriali.
Wcześniej jakoś większość słabo Mnie przekonuje, komediowe sprawdzał się zawsze i było tego sporo,parę kryminalnych nawet, nawet, ale reszta.

Przyznaję że to celna uwaga, Lost chyba jako pierwszy rozbudził apetyt, niestety piękny zapach dania nie chroni przed zatruciem.
Nie miałem okazji obejrzeć Skazanego na Śmierć do końca i planuję wrócić więc tylko mam nadzieję że nie poszedł w ślady lost.
W Breaking Bad po raz pierwszy widziałem dopracowane zakończenie i pięknie zrobioną przemianę człowieka od początku do końca, zrobioną tak płynnie że ledwie zauważalnie, dopiero porównanie początku z zakończeniem pozwala zauważyć jak skrajna jest różnica.

Niedługo potem wysypało, Narcos, El Capo, House of Cards, Stranger Things, Dom z papieru, Gra o tron.
No i oryginalna koncepcja jaką miało "Czarne lustro"

Właśnie przypomniałem sobie że przed Prison Break był Dexter... więc skończę bo zaczynam się gubić.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Cascabel z pewnością Requiem nie jest filmem powszechnie znanym. Nie jest to jakaś wybitna nisza, ale nigdy nie był tak powszechny jak choćby pulp fiction czy incepcja.

@nyar Chappie nie jest kultowy, bo chyba po prostu nie był hitem. Nie jest to czysto efekciarskie kino jakie teraz jest modne. Było stanowczo zbyt mało WOW, efektów specjalnych. A trudno pogodzić jednocześnie efekciarstwo i jakąś głębię a żeby jednak wszystko było genialne. Ostatnim takim filmem był chyba Avatar (choć ta głębia może nie była jakaś wielka).
Heh, Requiem to taki film po którym raczej nie masz ochoty się śmiać. Myślę że dla nastolatków powinna to być pozycja obowiązkowa. Film pokazuje dobitnie jedno - fakt że nie zauważysz momentu w którym przekroczyłeś próg po którym już się spada łeb na szyję...

@gumstg racja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@nyar jeszcze jest dr House i jego podejście do bohatera. Potem widzisz cały wysyp tego typu postaci - Dexter, Sherlock, Kości...
Lost wprowadził nowy typ narracji i prowadzenia fabuły. Bez jego sukcesu wielu innych seriali by nie było. A od pewnego czasu pojawił się wysyp seriali, zwłaszcza Europejskich, w klimacie les Revenants i Dark.
Widziałeś Orphan Black? Tak z ciekawości?
@rafik54321 dla mnie szczególnie ciekawe jest kino z czasu gdy komputeryzacja w końcu dała możliwości stworzenia pewnych obrazów, ale jeszcze nie pożarła w pełni dobrej fabuły i gry aktorskiej.
A z Requiem najgorza była dla mnie historia starszej pani i jej sukienki. Najbardziej uderzająca...
I w ogóle rewelacyjna gra aktorów, piękna praca kamerą... i muzyka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Cascabel czyżbyś miała na myśli przełom tysiąclecia?

W Requiem wszystko do siebie pasowało. Każdy element filmu działał i zgrywał się idealnie z resztą.

" jeszcze jest dr House i jego podejście do bohatera. Potem widzisz cały wysyp tego typu postaci - Dexter, Sherlock, Kości..." - heh, akurat dr House jest wzorowany na Sherlocku, jednak na tym pierwotnym z bodajże książek, a nie filmów czy seriali. Raz że w odcinkach bonusowych było to wpowiedziane wprost, dwa że w jednym ze zwykłych odcinów był kit Wilsona odnośnie Irene Adler.

Jeśli masz na myśli serial Kości (2005-2017) to nawiązania do dr House są dość naciągane. Inna tematyka. Inna cecha osobowości. Inne nastawienie. Niewiele tam wspólnego.
Jedyna wspólna cecha jaka się nasuwa, to fakt, że w House i w Kościach, cały serial kręci się w okół głównej postaci, cała reszta jest poboczna. Chyba że właśnie o ten aspekt ci chodziło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cascabel
0 / 0

@rafik54321 to że wzorowany był na Holmesie z książki doskonale wiem.
Tu dwie cechy: trudność w nawiązywaniu relacji z ludźmi i geniusz. Obie cechują Bones...
I chodzi o wysyp takich postaci. "Dziwnych".
I dokladnie przełom tysiąclecia mam tu na myśli. Jak pojawiła się możliwość to zaczęto kręcić to co było niemożliwe

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Cascabel z tym iż dr House nie jest w tym przełomowy. Trudność w relacjach jest dość powszechna u geniuszy. Chyba wynika to z tego że geniusza po prostu mało kto rozumie. Można by tu podpisać znacznie więcej postaci, zarówno fikcyjnych jak i realnych.
Znowu Dr Gregory House nie ma specjalnych trudności w nawiązywaniu relacji, wręcz przeciwnie, potrafi to robić bardzo zręcznie, kłopot jest w tym że tych niespecjalnie lubi relacje. Nie lubi zmian. I ma problem w ufaniu ludziom. Bones jest tu z goła inna. Ma duże problemu w relacjach ludzkich (pierwsze sezony), potrafi rozmawiać sensownie tylko z ludźmi z "branży", nie rozumie powszechnych skrótów myślowych czy żartów.

Chyba taką ikoną przełomu milenium był film Matrix, który idealnie ukazuje nowe możliwości kina. Dziś jak na niego popatrzeć, to efekty specjalne są w sumie dość słabe, ale w końcu to było 2 dekady temu :) .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K killerxcartoon
0 / 0

@rafik54321
Chappie - bardzo przeciętny film z gatunku SF ukierunkowanych na SI ... już Automata jest lepsza , Z tego typu zagadnień najlepszy jaki oglądałem jest Serial West Word...
Reqiem dla snu .. nie w moim guście...

Zz to Pulp Fiction to naprawdę dobry film.. ale nie zw względu na treść. Pod wieloma względami jest wybitny jak się zna historię kinematografii a jak się nie gustuje w twórczości Tarantino. Jak akurat ten lubię choć wielu innych nie szczególnie tak pół na pół mis ie podoba..
Co zrobił w nim ciekawego czego nie zrobił żaden reżyser przed nim zaburzył całkowicie linię czasu w opowiadaniu historyjki . Co sprawiło ze widz sam musiał do samego końca kombinować o co chodzi. W wielu filmach można tak po obejrzeniu 1/3 przewidzieć co będzie.. więc film staje się tak fabularnie nudnawy dal wytrawnego miłośnika kina. Wcześniej zdarzały się retrospekcje czy wstawki skoków czasowych .. czy nawet zakończenie pokazane na początku ... ale nikt tak nie zmiksował tego jak on a cały film nie jest oparty o linie czasową a o "A przy okazji nawiązując do "
I tak jedna z pierwszych dwóch dialogów i scen .... z dialogiem o żonie Marcelusa i ze tylko Marrselus pozwala się posówać pani Marceslus .. mamy ... nawiązanie apropo.... i scenę z jesienią średniowiecza ...
czy z tego samego dialogi zwrot to jet osobiste i czy ty tez miał byś to w D... masz opowieść o zegarku Butcha .... i ten fil jest takim luźnym nawiązywaniem do nawiązań... A linie czasową ułożyłem dopiero po drugim oglądnięciu...
Patrzac kiedy go dostał .. jak do jego czasów prowadzona była narracja w filmach .. to trzeba przyznać że był to przełomem i powiało świeżością w skostniałym już sposobie kręcenia i montażu. i tym że historię można opowiadać inaczej i tez będzie ciekawie. A swoim stylem z tego filmu zaraził Guy Ritchiego

Dziwie się ze jego jeden z najlepszych filmów i moim zdaniem KULTOWY czyli Przekręt (2000) nie doczekał się nagród oraz że również rewelacyjny Porachunki (1998) nie doczekały się wielu nagród poza jedną Befta


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@killerxcartoon twoje zdanie, twoja opinia. Nie ma o czym dyskutować.

Pulp fiction to dla mnie pod każdym kątem film przeciętny. Niezbyt zabawny, momentami wręcz głupi i nudny.

Chcesz na prawdę skomplikowanej historii na której trzeba serio pomyśleć o co chodzi? Polecam "age of evangelion" - jak dotąd chyba nikt w pełni nie skumał tej historii XD.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K killerxcartoon
0 / 0

Jak mówię był przełomowy w dziedzinie technicznej kręcenia filmu i sposobu narracji i montażu...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar czacknoris
0 / 0

a ona już taka urosła tu i tam hmm i nie ma nc wspólneo z feminizmem :) !!!!!!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L konto usunięte
0 / 0

Oóglnie film był super, ale nie rozumiem tego "legendarny duet". Dziewczyna leci na starszego faceta i cały film kręci się wokół jej niudolnych przymizgów do niego. Gdzie niegdzie poparte jakimś "treningiem". Ale ogólnie film zajebisty xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem