I dobrze nie chodzi tylko o homo, ale o całokształt tej "poprawności politycznej" ja bym na miejscu decydujących o wzięciu udziału przez przedstawicieli Polski zrobił to samo. A już na pewno bym nie pojechał do pejsów rok temu! jak robili problemy Węgiel.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
28 listopada 2019 o 15:15
Bardzo dobrze. Jedyny kraj w Europie, który potrafi mocno podkreślić swoje wartości stojące w sprzeczności z wszechobecnym multi - kulti wciskanym wszystkim na siłę na prawo i lewo, a jak nie lecisz z głównym nurtem to jesteś prostak, bigot i zacofaniusz.
Eurowizja skończyła się kiedy wygrał ją zespół Lordi. Od tego momentu stała się narzędziem politycznym. Kto w to wątpi nie powinien brać udziału w wyborach.
I to się nazywa kraj, który stawia na swoim, a nie jak PiS, który z podkulonym ogonem służy USA. Np takie Węgry nie boja się mieć sojuszu nawet z Rosją. U nas? Wybiera się Ukrainę, która pluje nam w twarz.
Słaba ta tradycyjna rodzina, skoro oglądanie jak homoseksualista śpiewa może ją zniszczyć.
I dobrze nie chodzi tylko o homo, ale o całokształt tej "poprawności politycznej" ja bym na miejscu decydujących o wzięciu udziału przez przedstawicieli Polski zrobił to samo. A już na pewno bym nie pojechał do pejsów rok temu! jak robili problemy Węgiel.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2019 o 15:15
@antyfrajer Można? Można. U nas niestety rządzą socjaliści i tchórze, więc nic takiego się nie stanie.
Bardzo dobrze. Jedyny kraj w Europie, który potrafi mocno podkreślić swoje wartości stojące w sprzeczności z wszechobecnym multi - kulti wciskanym wszystkim na siłę na prawo i lewo, a jak nie lecisz z głównym nurtem to jesteś prostak, bigot i zacofaniusz.
@lolczyslaf ale mam nadzieję, że chociaż jesteś świadomy, że na Węgrzech związki partnerskie tej samej i przeciwnej płci są rejestrowane od 2009 roku?
Nie zapominajcie, że jest ogromna różnica między tolerancją a propagowaniem.
Eurowizja skończyła się kiedy wygrał ją zespół Lordi. Od tego momentu stała się narzędziem politycznym. Kto w to wątpi nie powinien brać udziału w wyborach.
@kenzol Zgadza się, tam już nie chodzi o muzykę. Dla mnie ten festiwal "skończył się" gdy wycofano wymóg by śpiewać w ojczystym języku
I to się nazywa kraj, który stawia na swoim, a nie jak PiS, który z podkulonym ogonem służy USA. Np takie Węgry nie boja się mieć sojuszu nawet z Rosją. U nas? Wybiera się Ukrainę, która pluje nam w twarz.
BARDZO DOBRE POSUNIĘCIE!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 28 listopada 2019 o 23:06
Węgry się nie pie****ą
Brawo! I co na to "Nasi?"