Jeśli to prawda co ten gość powiedział to jest dowód nato ze należało by więcej niepomagac gdyby coś się działo. A z drugiej strony to dowodzi że jak nam Polakom wystarczy że władze niebędą przeszkadzać to już napewno poradzimy sobie w obronie bliskich i siebie.
@SzamanSlonca - to był wyraz uznania. Samo sformułowanie "ci cholerni Polacy" ma dość ciekawą historię. Ponoć użył go po raz pierwszy pewien sierżant RAF-u, który nie był w stanie dogadać się z polskimi pilotami niewładającymi językiem angielskim. Był to wyraz jego zniecierpliwienia i bezradności. Jednak już po pierwszych potyczkach w powietrzu, sformułowania tego zaczęli używać angielscy piloci - tym razem w zupełnie innym kontekście. Najlepiej oddał to pewien brytyjski oficer RAF, który powiedział (cytuję z pamięci, więc może nie być słowo w słowo): "my zawsze dochodziliśmy do niemieckich maszyn najwyżej na 300 metrów, a jak się nie udało trafić, to odskakiwaliśmy, bo to byłoby zbyt duże ryzyko. Ale Polacy dochodzili czasem do 50 metrów, a nawet mniej. My chcieliśmy tylko zestrzeliwać niemieckie samoloty. Oni chcieli zabić wszystkich Niemców, którzy nimi latali i w tym celu byli gotowi ryzykować jak żaden z nas. Tacy już oni są, ci cholerni Polacy". Ostatecznie do historii przeszło właśnie to znaczenie sformułowania "ci cholerni Polacy". Oznacza mieszankę podziwu i zazdrości o męstwo.
Ludzie - Wy naprawdę nie znacie historycznego rysu tych słów? To poczytajcie coś o Dywizjonie 303 i Bloody Poles (czyli cholernych Polakach). Były to słowa najwyższego uznania pewnego oficera po tym, jak na własne oczy przekonał się jak Zumbach, Urbanowicz, czy Paszkiewicz walczą. Odsyłam do lektury Arkadego Fiedlera "Dywizjon 303". I te słowa są wyrazem największego podziwu i uznania. A że zostały zacytowane w stosunku do naszego rodaka, to oznacza, że Anglicy szanują to, co zrobił i bardzo go doceniają przyrównując do bohaterów z czasów II Wojny Światowej. Więc najpierw poznajemy kontekst słów, a potem plujemy żółcią.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
2 grudnia 2019 o 11:38
@HeniekRybak
za moich czasow, ale ja z lekturami bylem zawsze na bakier, a do ksiazek o 2 wojnie swiatowej mnie nigdy nie ciagnelo. za duzo sie nasluchalem od dziadkow i ich znajomych.
ja odebralem tekst w kontescie brexitu i nagonki na emigrantow z europy wschodniej, z ironicznym wydzwiekiem
@HeniekRybak Raczej chodziło mi o to, że zamiast potrzebnych przedmiotów wciskają tę religię wszędzie. I przez cały czas uczą tego samego. Co roku to samo. Nie mogło być jak dawniej? Religia w salach katechetycznych, nauka w szkole. I nie ma tak,że lekcje kosztem religii.
@HeniekRybak Po co komu religia w szkole? Dlaczego księża biorą za to pensję? Skoro i tak co niedziele mają spore składki. Podpytałem koleżanki - mieszka w Stanach. Tam niema obowiązkowej religii w szkołach. Kto chce chodzi na zajęcia do księży, pastorów, rabinów czy co tam wyznaje. Tutaj jedno dziecko nie chodzi, bo jest wyznania prawosławnego i od razu się inni wilkiem patrzą. Jeszcze przez religię można nie zdać do kolejnej klasy. Paranoja jakaś. A gdzie się podziały lekcje WOS? Nie ma, bo religia je zastąpiła. Wracając do Stanów - tam od małego dzieciaki są uczone patriotyzmu, jak kochać ojczyznę, poszanowania do flagi i godła. Od małego uczą się historii swojej ojczyzny i historii miejsca w którym mieszkasz. Wiesz może w którym roku miasto w którym mieszkasz, albo najbliższe miasto od Twojego miejsca zamieszkania zdobyło prawa miejskie? Znasz historie swojej okolicy? Wiesz jacy sławni ludzie urodzili się w Twojej okolicy? Pewnie nie. A taki dzieciak w USA to wie. Bo tam go tego nauczą. I się potem człowiek dziwi jacy ci amerykanie są dumni ze swojej ojczyzny. Są dumni, bo tak ich wychowano. A u nas tego nie uczą, za to bezbłędnie dzieciak może wymienić imiona przynajmniej sześciu apostołów. Tylko po co to komu do szczęścia potrzebne?Poszanowania drugiego człowieka, zasad moralnych i etycznych można spokojnie uczyć na lekcjach WOS. I skoro księża są w szkole, to czemu nie ma tam popów i rabinów? Też uczą religii.
Jeśli to prawda co ten gość powiedział to jest dowód nato ze należało by więcej niepomagac gdyby coś się działo. A z drugiej strony to dowodzi że jak nam Polakom wystarczy że władze niebędą przeszkadzać to już napewno poradzimy sobie w obronie bliskich i siebie.
@SzamanSlonca ale wiesz że to nawiązanie do "ci cholerni cudzoziemcy" i bitwy o Anglię, i nie jest niczym obraźliwym?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2019 o 11:00
@SzamanSlonca - to był wyraz uznania. Samo sformułowanie "ci cholerni Polacy" ma dość ciekawą historię. Ponoć użył go po raz pierwszy pewien sierżant RAF-u, który nie był w stanie dogadać się z polskimi pilotami niewładającymi językiem angielskim. Był to wyraz jego zniecierpliwienia i bezradności. Jednak już po pierwszych potyczkach w powietrzu, sformułowania tego zaczęli używać angielscy piloci - tym razem w zupełnie innym kontekście. Najlepiej oddał to pewien brytyjski oficer RAF, który powiedział (cytuję z pamięci, więc może nie być słowo w słowo): "my zawsze dochodziliśmy do niemieckich maszyn najwyżej na 300 metrów, a jak się nie udało trafić, to odskakiwaliśmy, bo to byłoby zbyt duże ryzyko. Ale Polacy dochodzili czasem do 50 metrów, a nawet mniej. My chcieliśmy tylko zestrzeliwać niemieckie samoloty. Oni chcieli zabić wszystkich Niemców, którzy nimi latali i w tym celu byli gotowi ryzykować jak żaden z nas. Tacy już oni są, ci cholerni Polacy". Ostatecznie do historii przeszło właśnie to znaczenie sformułowania "ci cholerni Polacy". Oznacza mieszankę podziwu i zazdrości o męstwo.
Noto spoko mój błąd. Pozdro o dzięki za poprawienie mnie.
Właśnie się dowiedziałem mój błąd, ale szkoda że potem podczas defilady na zakończenie wojny nikt nie pamiętał o,, Cholernych polakach"
zapewne z przymrozeniem oka napisal. poluznic poslady
Ludzie - Wy naprawdę nie znacie historycznego rysu tych słów? To poczytajcie coś o Dywizjonie 303 i Bloody Poles (czyli cholernych Polakach). Były to słowa najwyższego uznania pewnego oficera po tym, jak na własne oczy przekonał się jak Zumbach, Urbanowicz, czy Paszkiewicz walczą. Odsyłam do lektury Arkadego Fiedlera "Dywizjon 303". I te słowa są wyrazem największego podziwu i uznania. A że zostały zacytowane w stosunku do naszego rodaka, to oznacza, że Anglicy szanują to, co zrobił i bardzo go doceniają przyrównując do bohaterów z czasów II Wojny Światowej. Więc najpierw poznajemy kontekst słów, a potem plujemy żółcią.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 2 grudnia 2019 o 11:38
@HeniekRybak do ludzi, a do kogo innego?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 3 grudnia 2019 o 1:00
@HeniekRybak
ja tez nie znalem tego sformulowania z historii, aczkolwiek wyczulem ironie w tym tekscie
@HeniekRybak Masz problem z głową? Zgłoś się do ortopedy, dobierze ci hełm.
@HeniekRybak
za moich czasow, ale ja z lekturami bylem zawsze na bakier, a do ksiazek o 2 wojnie swiatowej mnie nigdy nie ciagnelo. za duzo sie nasluchalem od dziadkow i ich znajomych.
ja odebralem tekst w kontescie brexitu i nagonki na emigrantow z europy wschodniej, z ironicznym wydzwiekiem
@HeniekRybak Nic ci nie da usuwanie wypowiedzi. Odpowiedź typu "Do twojej starej" świadczy o twoim iloczynie już nawet nie ilorazie inteligencji.
@HeniekRybak
jeszcze raz, dzieki za wyjasnineie
i ja rowniez pozdrawiam
Tylko pisowski tępak nie zrozumie tego powiedzenia.Tak to jest,gdy zamiast na historię chodzi się na religię.
@embees1 Dokładnie kolego
uderz w stol a pisowiec sie odezwie
uderz w stol a PO jeb sie odezwie
@HeniekRybak Raczej chodziło mi o to, że zamiast potrzebnych przedmiotów wciskają tę religię wszędzie. I przez cały czas uczą tego samego. Co roku to samo. Nie mogło być jak dawniej? Religia w salach katechetycznych, nauka w szkole. I nie ma tak,że lekcje kosztem religii.
@HeniekRybak Po co komu religia w szkole? Dlaczego księża biorą za to pensję? Skoro i tak co niedziele mają spore składki. Podpytałem koleżanki - mieszka w Stanach. Tam niema obowiązkowej religii w szkołach. Kto chce chodzi na zajęcia do księży, pastorów, rabinów czy co tam wyznaje. Tutaj jedno dziecko nie chodzi, bo jest wyznania prawosławnego i od razu się inni wilkiem patrzą. Jeszcze przez religię można nie zdać do kolejnej klasy. Paranoja jakaś. A gdzie się podziały lekcje WOS? Nie ma, bo religia je zastąpiła. Wracając do Stanów - tam od małego dzieciaki są uczone patriotyzmu, jak kochać ojczyznę, poszanowania do flagi i godła. Od małego uczą się historii swojej ojczyzny i historii miejsca w którym mieszkasz. Wiesz może w którym roku miasto w którym mieszkasz, albo najbliższe miasto od Twojego miejsca zamieszkania zdobyło prawa miejskie? Znasz historie swojej okolicy? Wiesz jacy sławni ludzie urodzili się w Twojej okolicy? Pewnie nie. A taki dzieciak w USA to wie. Bo tam go tego nauczą. I się potem człowiek dziwi jacy ci amerykanie są dumni ze swojej ojczyzny. Są dumni, bo tak ich wychowano. A u nas tego nie uczą, za to bezbłędnie dzieciak może wymienić imiona przynajmniej sześciu apostołów. Tylko po co to komu do szczęścia potrzebne?Poszanowania drugiego człowieka, zasad moralnych i etycznych można spokojnie uczyć na lekcjach WOS. I skoro księża są w szkole, to czemu nie ma tam popów i rabinów? Też uczą religii.