@Rhanai a ja je lubię. Gotujemy tylko tyle aby starczyło, sprzątamy ta samo jak zwykle, może trochę więcej jemy, a nadmiar wolnego czasu pożytkujemy na kanapie. Lubię święta od kiedy mogę je obchodzić ;)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
8 grudnia 2019 o 23:00
@Rhanai u mnie wujkowie razem z ojcem, to festiwal chlania dwudniowego wódki urządzają, aż mi wstyd było za dzieciaka, dla tego nie uczestniczę w tym cyrku co rocznym spotkań u babci...
Uwielbiam święta, ale dopiero od kiedy zaczęłyśmy je organizować z mamą. Gotowanie i sprzątanie do upadłego pamiętam z dzieciństwa, gdy jako dwunastolatka się zbuntowałam i razem z mamą szykowałyśmy świeta, gdzie obrażona babcia była za ścianą - stała się magia.
Bo przy gotowaniu wystarczy dobrze rozplanować wszystko, podzielić się obowiązkami - podobnie zresztą przy sprzątaniu domu. Dań, których nikt nie lubi, wcale nie musi być na stole. Za to mogą pojawić się inne, często łatwiejsze i ciekawsze.
I zazdroszczę nadmiaru wolnego czasu - zawsze mam zbyt dużo pomysłów na taki luksus ;)
ten demot to czysta ściema, Święta w Polsce, to czas kłótni przedświątecznych, a później w atmosferze hipokryzji wszyscy siadają do stołu, składają sobie nieszczere życzenia na zjeździe rodzinnym, s później zaczyna się jedna wielka biba kto więcej alkoholu wypije, później tydzień trzeźwienia do sylwestra, a później kolejna najba w sylwka i nowy rok, a późnej wszyscy dorośli idą do pracy, a dzieci obchodzą święta na zasadzie aby prezenty dostać, więc święta w Polsce to festiwal fałszu, alkoholizmu...
a i te teksty: no taki młody, ja w twoim wieku miałam męża, a ty żony jeszcze nie masz, a taki przystojny jesteś, przystojny jesteś pewnie nie możesz odpędzić się od dziewczyn...
Jest się z czego cieszyć, że święta przed nami, normalnie rzygać mi się chce
@hubert123454 powiem ci, że w sumie wystarczy nie zapewniać noclegu i nie podawać alkoholu na stół - w pierwszym roku może być średnio, w kolejnym albo nie przyjadą, albo będą wiedzieli czego oczekiwać.
Dodam, że czas siedzenia przy stole też się znacząco skrócił.
U mnie to były wypady do babci, ale jak już ukończyłem 18 lat to powiedziałem, że mam gdzieś i siedzę w domu, albo ze znajomymi na spacer wolę wyjść niż tak święta spędzać, samą matka powiedziała ojcu, że już koniec łażenia do babki i nagle święta wszyscy w domu spędzamy
Nie dotyczy policjantów wyjeżdżających do awantur domowych.
Taaaa, najpierw gotowanie i sprzątanie do upadłego, potem obżarstwo i nadmiar wolnego czasu, który niechybnie skończy się awanturą. Nie znoszę świąt.
@Rhanai a ja je lubię. Gotujemy tylko tyle aby starczyło, sprzątamy ta samo jak zwykle, może trochę więcej jemy, a nadmiar wolnego czasu pożytkujemy na kanapie. Lubię święta od kiedy mogę je obchodzić ;)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 8 grudnia 2019 o 23:00
@Rhanai u mnie wujkowie razem z ojcem, to festiwal chlania dwudniowego wódki urządzają, aż mi wstyd było za dzieciaka, dla tego nie uczestniczę w tym cyrku co rocznym spotkań u babci...
Uwielbiam święta, ale dopiero od kiedy zaczęłyśmy je organizować z mamą. Gotowanie i sprzątanie do upadłego pamiętam z dzieciństwa, gdy jako dwunastolatka się zbuntowałam i razem z mamą szykowałyśmy świeta, gdzie obrażona babcia była za ścianą - stała się magia.
Bo przy gotowaniu wystarczy dobrze rozplanować wszystko, podzielić się obowiązkami - podobnie zresztą przy sprzątaniu domu. Dań, których nikt nie lubi, wcale nie musi być na stole. Za to mogą pojawić się inne, często łatwiejsze i ciekawsze.
I zazdroszczę nadmiaru wolnego czasu - zawsze mam zbyt dużo pomysłów na taki luksus ;)
Dla mnie święta to po prostu wolne od pracy w ten smutny, zimowo-depresyjny czas...
ten demot to czysta ściema, Święta w Polsce, to czas kłótni przedświątecznych, a później w atmosferze hipokryzji wszyscy siadają do stołu, składają sobie nieszczere życzenia na zjeździe rodzinnym, s później zaczyna się jedna wielka biba kto więcej alkoholu wypije, później tydzień trzeźwienia do sylwestra, a później kolejna najba w sylwka i nowy rok, a późnej wszyscy dorośli idą do pracy, a dzieci obchodzą święta na zasadzie aby prezenty dostać, więc święta w Polsce to festiwal fałszu, alkoholizmu...
a i te teksty: no taki młody, ja w twoim wieku miałam męża, a ty żony jeszcze nie masz, a taki przystojny jesteś, przystojny jesteś pewnie nie możesz odpędzić się od dziewczyn...
Jest się z czego cieszyć, że święta przed nami, normalnie rzygać mi się chce
Każdy tworzy własne rodzinne tradycje, jedyne co mogę powiedzieć, to to, że współczuję ci twoich i braku jaj, by je zmienić.
@Cascabel ja już z rodziną świat nie obchodzę, więc mam jakieś normalniejsze święta
@hubert123454 powiem ci, że w sumie wystarczy nie zapewniać noclegu i nie podawać alkoholu na stół - w pierwszym roku może być średnio, w kolejnym albo nie przyjadą, albo będą wiedzieli czego oczekiwać.
Dodam, że czas siedzenia przy stole też się znacząco skrócił.
U mnie to były wypady do babci, ale jak już ukończyłem 18 lat to powiedziałem, że mam gdzieś i siedzę w domu, albo ze znajomymi na spacer wolę wyjść niż tak święta spędzać, samą matka powiedziała ojcu, że już koniec łażenia do babki i nagle święta wszyscy w domu spędzamy