Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
2322 2426
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
M MajorKaza
+5 / 9

Skoro ktoś nie boi się śmierci na miejscu to nie wystraszy się 50 zł mandatu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vincent38
+1 / 1

@MajorKaza To, że ktoś głupi nie znaczy, że się nie boi. Wystarczy mu uświadomić zagrożenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Oriolus
-3 / 15

Ale ukarany pieszy nie zagłosuje na wskazanego przez pana Premiera a jak mu dać bezwzględne pierwszeństwo to ....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jacinta
-1 / 15

Ale to jest może plan - skrócą się kolejki do lekarzy (najczęściej potrącenia są ze skutkiem śmiertelnym), trochę może ZUS odetchnie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Duergh
+2 / 4

@jacinta No jeśli by przełożyć to co ludzie tu wypisują na ich umiejętności prowadzenia pojazdu to na pewno.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GuyMickey
+2 / 14

Autor demota właśnie poparł rasizm.
Ale zapewne jest tak głupi, że nawet się nie zorientował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tibr
+1 / 7

I to w stosunku do siebie jako część tego narodu jak mniemam tak się czującym xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar matek1998
+28 / 58

Coś czuje, że będzie standardowo. Chcieliśmy dobrze a wyszło jak zawsze. Wprowadzając tak radykalne zmiany dla kierowców powinni jednocześnie wprowadzić zmiany dla pieszych. Niestety już teraz piesi kompletnie ignorują własne bezpieczeństwo, wchodząc na pasy " na czuja " szczególnie na przejściach z sygnalizacją. Zauważyłem, że gdy na przejściu stoi kilka osób, wystarczy, że jedna ruszy cała reszta idzie za nią bez upewnienia się, że nic nie jedzie, tz. efekt stada. Stara szkoła o rozejrzeniu się praktycznie wygasa, piesi wchodzą na pasy na ślepo zajęci telefonami, zasłonięci kapturami, głusi przez słuchawki i tu powinna być kara za narażanie własnego życia i zdrowia. Chcesz mieć przywileje, miej obowiązek widzenia i słyszenia. Za przechodzenie " na ślepo i głucho " powinny być słone mandaty. Na drodze, szczególnie w okresie zimowym wiara w to, że auto stanie w miejscu jest szaleństwem, które doprowadzi do niepotrzebnych wypadków. Dając pieszym bezwzględne pierwszeństwo, rząd zwolnił ich z myślenia i to odbije się w wypadkach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2019 o 14:02

F falsen
+4 / 8

@BishopBS a może sam zacznij myśleć - bo póki co przepisy nie dość że nie pozwalają, to zabraniają zatrzymywania się przed przejściem, jeśli nie ma na nim pieszego.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Sebol1992
+1 / 7

@BishopBS Kolego problem jest zarówno u jednych jak u drugich z tą różnicą, że samochód potrzebuje kilkudziesięciu metrów , żeby się zatrzymać a pieszy stanie praktycznie w miejscu w ułamku sekundy. Więc to pieszy powinien bardziej uważać bo kierowca nie odczuje zderzenia z 70 kg człowiekiem tak jak 70 kg człowiek z 1,5 tonowym pojazdem który zmiecie go z drogi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nyar
+5 / 5

@matek1998 nie do końca,w większości ludzie są świadomi zagrożenia i zaczekają na możliwość bezpiecznego wejścia, a idioci wchodzący pod maskę byli nawet przy starych przepisach.
Nowe przepisy dają możliwość eliminacji idiotów za kółkiem. Dotychczasowe przepisy zmuszały kierowcę do zatrzymania dopiero jak pieszy wszedł na jezdnię, czego rozsądny człowiek nie zrobi, czyli musiał czekać na kulturalnego, a barany były bezkarne.
Teraz pieszy usiłujący wejść będzie miał pierwszeństwo, czyli jeśli prostak nie ustąpi, ryzykuje mandatem i punkcikami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lech2
+2 / 6

@matek1998 fajne hipotezy snujesz, ale wszędzie gdzie te przepisy wprowadzono uzyskano radykalną poprawę bezpieczeństwa pieszych. Ale po co sprawdzić jak fantazje mają się do rzeczywistości. Przecież to że hipoteza powstała w tak genialnym umyśle wystarczy i dowód potrzebny nie jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar matek1998
+1 / 7

Cały problem z tą ustawą jest taki, że wbrew pozorom, to PIESI nie są przygotowani na te zmiany. Polacy mają jaką chorą mentalność, że jak coś im się " należy " w tym przypadku pierwszeństwo to olewają wszystko inne, nawet własne życie i zdrowie aby tylko wyegzekwować swoje prawo. Uważam, że przed wprowadzeniem przepisów powinna być przeprowadzona szeroko zakrojona kampania społeczna, jak bezpiecznie korzystać z przywileju pierwszeństwa. Powinno się uświadomić ludziom, że auto nie staje natychmiast w miejscu. Przecież przejścia dla pieszych są nie tylko w dobrze oświetlonych dużych miastach, są też w miejscach gdzie kierowcy mają ograniczone pole widzenia. Wprowadzenie tej ustawy nie zmniejszy liczby wypadków, jeżeli wszyscy uczestnicy ruchu, nie będą stosowali zasady ograniczonego zaufania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2019 o 19:24

S konto usunięte
-1 / 1

@lech2 jeżeli się nie mylisz, to super - poczekamy i po owocach poznamy.
A ja za ten czas przedstawię krótko sytuację, którą niedawno, po zmroku, miałem dokładnie tutaj: https://www.google.pl/maps/place/50°19'10.4"N+18°45'26.6"E/@50.3195613,18.7572209,74m/data=!3m1!1e3!4m6!3m5!1s0x0:0x0!7e2!8m2!3d50.3195555!4d18.7573997
Jechałem na północ tym prawym pasem a na lewy wjeżdżał samochód ze skrzyżowania - tak jak ten czarny na zdjęciu. Wjeżdżał powoli, nie przyspieszając i nie zatrzymując się, czym ściągną na siebie moją uwagę, bo nie wiedziałem o co mu chodzi i czy zaraz nie wyjedzie mi na mój pas. Przy okazji zasłonił mi pieszego, którego puszczał na przejściu - on go widział, ja nie. Ten pieszy nawet zdążył już na pewniaka wejść na przejście a ja go zobaczyłem dopiero w bocznej szybie.
Jaki z tego morał - gość w samochodzie po lewej zachował się zgodnie z nowymi przepisami, a facet na przejściu i tak zostałby poturbowany (conajmniej). Ale za to legitnie.

Oczywiście raczej byłaby uznane, że to ja spowodowałem wypadek i wiesz co? Ja nie miałem ŻADNEJ możliwości zareagowania inaczej w tej sytuacji i moje sumienie byłoby ABSOLUTNIE czyste.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
+1 / 1

@siditg Sumienie może i miałbyś czyste, jednak prawo jazdy by ci zabrali według nowych przepisów (według obecnych też, bo pieszy już BYŁ na przejściu jak na nie wjechałeś).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 0

@Paszeko no zgadza się. I co z tego? Coś by to zmieniło? Uratowałoby go? Albo spowodowało, że następnym razem zrobiłbym coś inaczej?
Zapisy na papierze nikogo nie ratują. Zdrowy rozsądek tak robi a dobra infrastruktura w tym pomaga.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
+1 / 1

@siditg W tej konkretnej sytuacji już nic by nie zmieniło. jest jedno ALE. Twój przykład zadziała na innych. Ty kogoś przejedziesz, być może nawet poszedłbyś siedzieć gdyby rodzina najęła dobrego adwokata i wyjęliby od ciebie jakieś tam odszkodowanie. Nagłośnienie sprawy i jakiś % kierowców, którzy mają gdzieś przepisy, zacznie je respektować po prostu ze strachu przed kryminałem i utratą pieniędzy. Jak myślisz, dlaczego Polacy jadąc za granicę staja się naprawdę praworządnymi kierowcami? Co ich do tego skłania? Ano wysokość i nieuchronność mandatu, który potrafi być naprawdę bolesny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+1 / 1

@Paszeko eee... nie. Bo przepisy do tego tu nic nie mają. Ja je respektowałem - zachowałem szczególną ostrożność, jechałem z dozwoloną prędkością, zastosowałem regułę ograniczonego zaufania itd. W tej konkretnej sytuacji ja nie mogłem nic więcej zrobić. Mógł pieszy - bo on mnie widział. Takie sprawy są nagłaśniane tak, czy inaczej i to swoją drogą działa, albo nie działa. Niedawno była sprawa Najsztuba i to akurat zadziałało w drugą stronę - na zasadzie 'to po co mi prawo jazdy i sprawne auto, jak on potrącił staruszkę i go uniewinnili'.

A zachowanie kierowców za granicą, moim zdaniem wynika z czego innego. W moim przypadku - tam się łatwiej jeździ zgodnie z przepisami. To jest kwestia lepszej lokalizacji elementów infrastruktury drogowej, bardziej czytelnego oznakowania, lepszej widoczności, mniejszej liczby niejasnych sytuacji na drodze, wymuszonej regulacji płynności i dynamiki ruchu itp.
Mam gdzieś mandaty bo i tu i tam jeżdżę zgodnie z przepisami. Ale tutaj to jest trudniejsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+2 / 2

@Paszeko Skoro w obu przypadkach byłby winny, to już teraz powinien być przykładem dla innych zmieniając mentalność kierowców. Czy tak jest? Nie bardzo.

Zasadnicza różnica między infrastrukturą u nas i na zachodzie to konstrukcja skrzyżowań czy przejść. Po pierwsze, praktycznie nie istnieją przejścia przez dwupasmówki. Masz dwa pasy w jednym kierunku, a więc jest to droga o zwiększonym natężeniu ruchu i rzadko kiedy stawia się tam przejścia. Taki układ też sprawia, że kierowca na sąsiednim pasie ma mocno ograniczoną widoność. Jest to dokładnie ta sytuacja, która stwarza największe zagrożenie na naszych drogach. Czy naprawdę nie ma lepszego rozwiązania niż niekierowane przejścia przez wielopasmowe drogi? Jedną z metod, którą widziałem już w Niemczech i Holandii były wysepki pomiędzy pasami. Zbliżasz się do przejścia, pojawia się ciągła i wysepka między pasami. Pieszy ma bezpieczne miejsce i może przechodzić po jednym pasie. Widziałem to jednak ledwie w kilku miejscach.
Drugą sprawą jest separowanie przestrzeni przed przejściami dla pieszych. Najbardziej oczywistym rozwiązaniem byłoby projektowanie przejść w taki sposób, aby przed przejściem była strefa oczekujących. Ot żółta część chodnika na tyle duża aby bezpiecznie stać przy przejściu. Jednocześnie infrastruktura tak zaprojektowana, aby chodzenie wzdłuż drogi w tym miejscu nie miało sensu, a wszelkie pogaduszki w tym miejscu powinny być karane mandatem. Nie przechodzisz, nie możesz tam stać. To by praktycznie rozwiązało cały spór, bo pieszy wchodząc tam nabywa pierwszeństwo.
Druga sprawa, którą należy zmienić to egzekwowanie wtargnięcia na jezdnię. Piesi powinni być bezwzględnie karani za brak ostrożności. Wchodzisz pod rozpędzony samochód - jesteś ukarany za wtargnięcie. To by dało znak pieszym, że świętymi krowami nie są i też mają swój obowiązek - upewnić się, że zostali zauważeni. Nawet nie powinniśmy wspominać faktu, że samochód jest widoczny z daleka i oświetlony, a pieszy jest dla kierowcy zwykle cieniem gdzieś na skraju jezdni schowanym za krzaczkiem czy innym nowoczesnym klombikiem. Stąd pieszy zawsze powinien dbać najpierw o swoje bezpieczeństwo. Karać kierowcę gdy nie ustąpił. Karać kierowcę jak nie zachowa ostrożności. Jednocześnie karać pieszego jak wprowadza kierowcę w błąd (idzie wzdłuż jezdni, stoi przed przejściem bez zamiaru przejścia itp), karać pieszego gdy tworzy zagrożenie (wtargnięcie). Wtedy każdy będzie jasno znał swoją rolę i nikt nie będzie bezkarnie nadużywać swoich praw. Nieograniczone prawo daje pole do nadużyć, a to jest ostatnie, czego chcemy na drogach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
+1 / 1

@ZONTAR Masz sporo racji, jednak tu idzie nie o to, że jest gdzieś słaba widoczność, martwe pole, ktoś zasłonił. Tu chodzi o idiotów na prostej drodze, gdzie jest przejście dla pieszych, inny kierowca na prawym pasie stanął i przepuszcza pieszego. Pieszy jest na przejściu więc ma pierwszeństwo, a debil pędzi bardzo szybko i nie zwalnia. Znam przypadek pijanego kierowcy, który zabił na przejściu z sygnalizatorem świetlnym kobietę z dzieckiem. Droga dwupasmowa, światła i pasy. Zabójca wyprysnął zza pojazdu na prawym pasie bo nie kojarzył chyba że kierowca przed nim ma czerwone światło i dlatego stoi przed pasami. Wpalił w kobietę z dzieckiem w wózku i zabił ich na miejscu. Rzecz miała miejsce mniej więcej 10 lat temu na drodze między rondem Czyżyńskim a rondem Raeagana w Nowej Hucie. Przypadek kol. siditg na tym skrzyżowaniu nie jest taki oczywisty. Bardzo trudno jest nam określić w tej sytuacji kto dlaczego i jak się tam poruszał. Trzeba mu wierzyć na słowo. Infrastruktura jest bardzo ważna, ale równie ważna jest wyrozumiałość,pomoc na drodze, uprzejmość. Powtarzam to po raz enty, tego nam naprawdę brakuje.
Uprzedzam wątpliwości. Na tej drodze gdzie została śmiertelnie potrącona kobieta z dzieckiem sygnalizatory są nad każdym pasem drogi. Nie ma możliwości ich nie zauważyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2019 o 19:24

avatar ZONTAR
+1 / 1

@Paszeko No cóż, brakuje tu czasem odpowiedzialności kierowców. Sam potrafię całkiem mocno zwolnić kiedy widzę ryzyko, że ktoś mi wyskoczy na pasach. W taki sposób chociażby omijając autobus przed którym nie ma pasów i tak jadę ślimaczym tempem w razie gdyby ktoś wybiegł sprzed autobusu na jezdnię. Na pasach to samo. Na jednym jest korek, nic nie widzę. Profilaktycznie mocno zwalniam i skupiam uwagę na przejściu którym ktoś może iść schowany między samochodami w korku.
Piesi oczywiście powinni nam umożliwić reakcję. Nie widać Cię, to powoli się wysuń tak, żeby było bezpiecznie i żebyś był widoczny. Upewnij się, że kierowca zauważył. To, że złamie przepisy wyprzedzając przed przejściem nie zmienia faktu, że skończysz w gipsie.
Uważam jednak, że pieszy jako ten bardziej wrażliwy z automatu powinien troszczyć się o swoje życie i upewniać się, że kierowca go nie rozjedzie. Wchodzisz na przejście nawet na środek i patrz na kierowcę, a nie wzrok w telefon, słuchawki w uszy i za ojczyznę. Kierowcy też nie jeżdżą na pałę i mimo pierwszeństwa obserwują okolicę, bo ktoś może coś odwalić i wymusić. Na tym polega ostrożność.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
+1 / 1

@ZONTAR To, co opisujesz to są dobre nawyki DOBREGO kierowcy. To się robi automatycznie, tak jak hamowanie gdy ktoś ci wylezie na drogę. Po fakcie klnie się go w żywy kamień, ale nie mas ztego odruchu naciśnięcia gazu żeby go przejechać tylko hamulec. W drugiej części opisujesz dobre nawyki ROZSĄDNEGO pieszego. Za mało mamy jeszcze takich kierowców i takich pieszych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+1 / 1

@Paszeko No i pojawia się pytanie, czy zmiana przepisów poprawi tą sytuację? Wygląda to raczej jak przesunięcie odpowiedzialności. Piesi będą rzadziej winni, a prawi kierowcy będą częściej przepuszczać na pasach. To skończy się częstszym zasłanianiem pasów i częstszym wchodzeniem pod koła kierowcy, który nie pomyślał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
+1 / 1

@ZONTAR Na początku może tak być, jednak po czasie wszystko się ułoży. Ludzie nie zrobią nic co jest dla nich niewygodne jeśli im się za to nie zapłaci, albo nie ukarze za niezrobienie. Trudno płacić za przestrzeganie przepisów, łatwiej jest karać za ich olewanie. Wracam do sławetnej jazdy na suwak. Ilu szeryfów idiotów nie było w stanie pojąć, że nie mają racji. Skończyło się szeryfowanie, bo teraz wystarczy nagrać takiego delikwenta i wysłać filmik na policję. Mandat pewny. Było również wielu broniących szeryfowania i twierdzących, że to się nie sprawdzi, że to jest udogodnienie dla cwaniaków. Jak to wygląda? Można sprawdzić na drodze. To jest krok we właściwą stronę. W stronę normalności. Europa już dawno przerobiła te tematy i mają względny spokój na drogach. W Polsce zawsze znajdą się tacy, którzy z uporem godnym lepszej sprawy bronią tego co już dawno inni wyrzucili na śmietnik i okazało się, że słusznie. To samo będzie z wymuszeniem uprzejmości na drodze poprzez mandaty. Przykłady Europy zachodniej potwierdzają to co mówię. Ludzi można nauczyć zachowań ale Polaków nie da się inaczej do tego zmusić jak ustawą i przepisami. Po prostu prośbami NIC się tutaj nie da załatwić. Polacy są zajadli jak borsuk broniący swojej nory. Czas pokarze kto ma rację.
Następną sprawą poruszoną tutaj jest słaba widoczność na skrzyżowaniach. No bez przesady, nie jest to aż takim problemem jakby się wydawało. Nie mamy skrzyżowań dróg w wąwozach z całkowitym brakiem widoczności. Trzeba wykazać dobrą wolę z obu stron. Pieszy i kierowca. Jak zawini pieszy, to będzie miał połamane nogi i jak się wyleczy, zapewniam Cię że będzie bardzo uważał na przejściu. Kierowca złamie przepis, to zostanie ukarany dotkliwie. Zabranie prawa jazdy dla np kierowcy zawodowego bardzo go zaboli. Jak kierowca który "nie pomyśli" co robi i kogoś rozjedzie na pasach, to w myśl przepisów obojętnie, starych czy nowych, ma przechlapane. Sąd, odszkodowanie, może wyrok odsiadki. Nie każdy jest celebrytą i rozjedzie staruszkę na pasach, która na te pasy wbiegła wesoło pohukując. Za zabicie kogoś na drodze idzie się do pudła i płaci się odszkodowanie. Zwróć uwagę jak jeżdżą kierowcy furgonetek. Tak jakby świat miał się skończyć za godzinę. Mam nadzieję, że dla piratów ten świat skończy się bardzo szybko.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2019 o 22:30

S konto usunięte
0 / 0

Dziwne zachowanie samochodu przed przejściem dla pieszych i żadnej refleksji związanej z przejściem, które było oznakowane? Właśnie dlatego ja jestem przeciw tym zmianom. Nie dorośliśmy do takich zmian. A najciekawsze jest to że za kierownicą są potencjalni piesi bądź są tacy w ich rodzinach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Paszeko Nie bardzo widzę co ma szeryfowanie do jazdy na zamek. Blokowanie pasa ruchu było i będzie nielegalne, więc w tej kwestii nie zmienia się nic. Nadal te same szeryfy będą blokować pasy twierdząc, że cwaniakujesz i chcesz wyprzedzić stojących w zatorze włączając się do ruchu. Mają teraz nawet lepszy argument, bo dawniej może i wyprzedziłeś korek, ale ktoś musiał wpuścić. Teraz będą zarzucali innym, że jadą tak specjalnie aby wykorzystać swoje prawo do wjazdu na zakorkowany pas. Głupoty tą zmianą nie wyplewisz, jedynie poprawi sytuację z niekulturalnymi kierowcami, którzy spowalniają ruch nie pozwalając innym zjechać z kończącego się pasa.

Wyprzedzanie przed pasami, omijanie pojazdu czekającego na pasach czy wjazd na pasy gdy znajdują się na nich piesi są zabronione i co? Coś to zmienia? W jaki sposób zabronienie kolejnej rzeczy coś zmieni? To nie jest kwestia zaotrzania przepisów, a ich egzekwowania. Czy muszą się posypać trupy żeby coś się zmieniło? Wydaje mi się, że zmiana powinna zwiększyć bezpieczeństwo, a nie dać jeszcze większą szansę na wystąpienie takich wypadków. Zasadnicza większość wypadków jest na drogach kilkupasmowych, gdzie jeden kierowca się zatrzymał, a inni jadą. Jest to z założenia nielegalne, a mimo to wielokrotnie widuje się takie sytuacje. To już samo w sobie świadczy o tym, że kierowcy się zatrzymują i przepuszczają pieszych, ale inni jeżdżą nieostrożnie czy wymuszają pierwszeństwo przed pieszym, który jest lub może znajdować się na przejściu (gdy nie widzisz całości przejścia). O to w tym wszystkim chodzi, a nie o jakieś uprzejmości.

Skoro obecnie piesi są rozjeżdżani włażąc nieuważnie pod koła, a kierowcy tracą na naprawach, mandatach i składkach na ubezpieczenie, to co jeszcze chcesz dodać? Najwyraźniej to nie rozwiązało problemu. Może problem jest gdzieś indziej?

Wyobraź sobie, że będziemy karać mandatami za potykanie się na chodniku. Czy nagle wszyscy zaczną się stosować i przestaną się potykać? Spora część może tak, zaczną bardziej uważnie chodzić aby nie ryzykować karą i upadkiem. Wyeliminujesz upadki do pewnego poziomu, ale nadal jakieś zostaną. Teraz masz dwie opcje. Zamontować wszędzie kamery aby wyłapywać wszystkich dzięki czemu zapewnisz nieuchronność kary. Wtedy dotrzesz do wszystkich, bo będą wiedzieć, że każdy nieostrożny krok skutkuje karą. Oczywiście spowolni to cały ruch, sporo ludzi będzie chodzić jak po lodzie, ale faktycznie wyeliminujesz problem prawie do zera. Druga opcja to zobaczyć dlaczego się potykają. Może po prostu chodniki są krzywe?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
+1 / 1

@ZONTAR No więc w takim razie wytłumacz mi fenomen polskiego kierowcy za granicą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Paszeko A jakiż to jest fenomen? Że Janusz jadąc pierwszy raz za granicę boi się, że go jakaś kamera czy radiowóz capnie? Wystarczy zobaczyć co robią stali bywalcy. Siłą rzeczy idąc w nieznane z początku zachowujesz się bardzo przyzwoicie. Z czasem wybadasz teren i wiesz na co możesz sobie pozwolić. Ten moment bardzo przepisowej jazdy jest krótki.
Pozostałe czynniki to chociażby jakość infrastruktury i organizacja przestrzeni. Mieszkałem trochę w Niemczech i Holandii. W obu przypadkach sytuacja wyglądała podobnie. Na mniejszych drogach żadnych przejść dla pieszych. Pieszy przechodzi gdzie chce i kiedy chce, on ma uważać na samochody i nie ma pierwszeństwa. Średniej wielkości dróg jest zwykle niewiele, mają maksymalnie po jednym pasie w każdą stronę i służą jedynie do dojazdów między osiedlami a głównymi traktami komunikacyjnymi. Na większych drogach przejścia dla pieszych tylko ze światłami. Ot cała filozofia. Jadąc gdzieś przejedziesz spokojnie przez małą osiedlówkę, średnią dojazdówkę i jesteś na głównej drodze. Jadąc dalej wskakujesz na autostradę i jak zbliżasz się do celu, to podobnie.
Co jest u nas? Niestrzeżone, nieoświetlone przejścia na dwupasmówkach, gdzie jest najwięcej wypadków z pieszymi. Pomysł z góry poroniony i bardzo niebezpieczny. Wlot do Wrocławia z obwodnicy A8. Rondo, po dwa pasy z każdej strony i przejścia niestrzeżone. To było jedno z niebezpieczniejszych skrzyżowań w mieście. Do tego stopnia, że w końcu je przebudowano na rondo z pasami kierunkowymi, ale przejścia zostały.
https://i.imgur.com/5yxktuc.png
Inne popularne miejsce wypadków, po dwa pasy, torowisko i jeszcze skrzyżowanie.
https://i.imgur.com/5LeTSpo.png
Przejścia niestrzeżone na głównych trasach, do tego nasrane jedno za drugim. Taka Leśnica, 5 przejść na odcinku 300m, średnio co 60m przejście na jednej z głównych dróg wjazdowych do Wrocławia.
https://i.imgur.com/LQx4ExC.png
To może taki potworek? Dwa pasy stają się jednym, żadnej linii, żadnej informacji o końcu pasa. Jedziesz samochodem, a tu nagle zwężenie i musisz ustąpić rowerzyście obok
https://i.imgur.com/aVVeaG7.png
No to może dla odmiany Lubin. Taka tam mało znana krajowa 3.
https://i.imgur.com/Ridq9P8.png

No ale najważniejsze jest bezpieczeństwo pieszych. Przejście dla pieszych na drodze krajowej z kukurydzy w buraki? Obowiązkowo nieoświetlone! Ale co tam, ograniczenie do 60 jest :)
https://i.imgur.com/ciXJedg.png

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
+1 / 1

@ZONTAR Nie zgodzę się z twoją teorią. Mam do czynienia z Polakami mieszkającymi na stałe w Niemczech i powiem, że po wjechaniu do Polski staja się Januszami. To nie jest odosobniony przypadek. Pokazałeś zdjęcia nieoświetlonych nie strzeżonych przejść. Ja na tych zdjęciach widzę lampy nad przejściem, sygnalizatory świetlne, znaki informujące o przejściu. Widzę też przejście chyba dla zajęcy, z jednego pola na drugie. To mają być przykłady na poparcie twoich słów? Jak wyobrażasz sobie strzeżone przejście? Koleś z trąbą ma stać przy każdym i machać latarnią? Takie przejścia z sygnalizatorami co 100-200m są w całej Europie. Jakoś tam nie przeszkadzają ludziom w życiu. Tam kierowcy zatrzymują się przepuszczając pieszych, są UPRZEJMI. Bronisz bandytów za kierownicą, co dla mnie jest niepojęte. Nie mamy już o czym rozmawiać, masz swoją rację, broń jej. Ja nie mam już zamiaru brać udziału w tej jałowej dyskusji. Ostatnie parę zdań: Wprowadzą te zmiany bez względu jak wielkie niezadowolenie będzie wśród rycerzy TDi i będą walić mandaty, zabierać uprawnienia do kierowania czymkolwiek i wsadzać do więzień. Wtedy Polacy się opamiętają, że należy się ogarnąć i że droga NIE JEST ICH WŁASNOŚCIĄ. Nie są sami i najważniejsi pod Słońcem. Na to czekam z utęsknieniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Paszeko "Wtedy Polacy się opamiętają, że należy się ogarnąć i że droga NIE JEST ICH WŁASNOŚCIĄ. Nie są sami i najważniejsi pod Słońcem. Na to czekam z utęsknieniem." To samo możesz napisać o pieszych, którzy teraz będą mogli wejść jak im się podoba.
Na tych zdjęciach jest 1 (słownie jeden) sygnalizator ostrzegawczy w Legnicy i tak samo jedno przejście oświetlone. No ale fakt, skoro na jednym jest oświetlenie, to można wprost powiedzieć, że oświetlone przejścia mamy, problemu nie ma, można się rozejść.
Masz rację, kontynuowanie dyskusji nie ma tu sensu. Skoro istniejące przejścia dla pieszych na głównych trasach przelotowych nie są właściwym argumentem, to nie ma podstaw do dyskusji.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
+1 / 1

@ZONTAR Jasne, zlikwidujmy przejścia dla pieszych, ludzie będą przefruwać przez drogi. W miastach to PIESI mają mieć wszelkie przywileje, a kierowcy niech nawet przegryzą kierownicę, mają się dostosować. To nie samochód udostępnia przestrzeń pieszemu, tylko ludzie pozwalają na jazdę samochodem na swoich warunkach. I tak ma być. Czy nie dociera do CIEBIE i tobie podobnych obrońców D E B I L I za kierownicą, że pieszy ma mieć większe uprawnienia i ochronę od kierowcy w pojeździe, bo jest najsłabszy w tym towarzystwie. Polaków trzeba nauczyć rozumu potężnymi mandatami i zamykaniem do pierdla za rozjechanie kogoś na przejściu. Cała Europa potrafi się zachować na drodze, Polacy NIE. Mandaty powinny wzrosnąć dziesięcio lub nawet dwudziestokrotnie. Ograniczenie w miastach powinno być do 30 km/godz. W wielu miastach Europy tak jest i ludzie z tym żyją lepiej niż Polacy. To nie kierowca w swoim TDi jest najważniejszy na drodze, tylko PIESZY i to kierowca ma ustępować pieszym i rowerzystom, czyli słabszym, czy komuś się to podoba czy nie. Jak się komuś nie podoba zmiana przepisów na korzyść ludzi (nie samochodziarzy) to zawsze może jechać żyć do takiego kraju, gdzie na drogach jest bandytyzm. Czytając twoje wpisy, myślałem że jesteś rozsądnym człowiekiem. Zawiodłem się, bo z tego co można wyczytać w twoich tekstach, jesteś za tym, żeby kierowcy jeździli tak jak dotychczas. Jak nienormalni i bez ograniczeń. Wypada mieć nadzieję, że kiedyś mocno zapłacisz za swoje poglądy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
+1 / 1

@ZONTAR @ZONTAR Jasne, zlikwidujmy przejścia dla pieszych, ludzie będą przefruwać przez drogi. KAŻDE przejście dla pieszych jest oznaczone znakiem informacyjnym DOSKONALE widocznym. Inaczej nie jest to przejście dla pieszych. Jeśli zasłania go ciężarówka, autobus stojąc przed przejściem, to można się łatwo domyślić, że stoi tam nie dla jaj, tylko dlatego że na pasach jest pieszy chcący przejść na drugą stronę drogi. I tak jak ktoś już w innej dyskusji na ten temat napisał, teraz ważniacy i celebryci nie będą mieć wymówki, że im ktoś wtargnął na pasach, staruszka wbiegła pod samochód, a ich oślepiło słońce, bo kierujący ma mieć obowiązek uważać co się dzieje na drodze i USTĘPOWAĆ pieszemu. Przepisy nowe będą również restrykcyjne dla pieszych. Np Art. 13, ust. 1b mówiący o upewnieniu się pieszego przed wejściem na pasy czy kierowca ustąpi pierwszeństwa. Jeśli nie ustąpi, to pieszy będzie cały, a kierowca zapłaci mandat lub (również) straci prawo jazdy. To oczywiście tylko projekt ustawy, ale już wiadomo w jakim kierunku będzie zmierzał. W miastach to PIESI mają mieć wszelkie przywileje, a kierowcy niech nawet przegryzą kierownicę, mają się dostosować. To nie samochód udostępnia przestrzeń pieszemu, tylko ludzie pozwalają na jazdę samochodem na swoich warunkach. I tak ma być. Czy nie dociera do CIEBIE i tobie podobnych obrońców D E B I L I za kierownicą, że pieszy ma mieć większe uprawnienia i ochronę od kierowcy w pojeździe, bo jest najsłabszy w tym towarzystwie. Polaków trzeba nauczyć rozumu potężnymi mandatami i zamykaniem do pierdla za rozjechanie kogoś na przejściu. Cała Europa potrafi się zachować na drodze, Polacy NIE. Mandaty powinny wzrosnąć dziesięcio lub nawet dwudziestokrotnie. Ograniczenie w miastach powinno być do 30 km/godz. W wielu miastach Europy tak jest i ludzie z tym żyją lepiej niż Polacy. I nie pisz bredni, w stylu "co to da jak pieszy będzie martwy". Pieszy martwy jak będzie nieostrożny a kierowca wsadzony do pierdla. Mam nadzieje że na długo. W ce;li nie będzie miał sposobności złamać przepisów PORD i będzie miał duuużo czasu żeby przemyśleć swoje zachowanie na drodze. To nie kierowca w swoim osmarkanym TDi jest najważniejszy na drodze, tylko PIESZY i to kierowca ma ustępować pieszym i rowerzystom, czyli słabszym, czy komuś się to podoba czy nie. Jak się komuś nie podoba zmiana przepisów na korzyść ludzi (nie samochodziarzy) to zawsze może jechać żyć do takiego kraju, gdzie na drogach jest bandytyzm. Czytając twoje wpisy, myślałem że jesteś rozsądnym człowiekiem. Zawiodłem się, bo z tego co można wyczytać w twoich tekstach, jesteś za tym, żeby kierowcy jeździli tak jak dotychczas. Jak nienormalni i bez ograniczeń. Wypada mieć nadzieję, że kiedyś mocno zapłacisz za swoje poglądy, wtedy zmądrzejesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
0 / 0

@Paszeko Miałem coś odpisać, ale w sumie nawet nie chce mi się dyskutować z takimi pomysłami.
Tak, na zachodzie nie ma wypadków z pieszymi (pomijając statystyki, według których mamy około 2x więcej wypadków per capita od większości zachodu i znacznie mniej od krajów jak Estonia czy Rumunia). Z pewnością to też nie kwestia infrastruktury, przecież nasza infrastruktura jest tak samo dobra jak na zachodzie. Oczywiście masz rację, w mieście kierowcy powinni poruszać się jak ślimaki żeby przerzucać się na nieistniejące metro, tramwaje i ogólną komunikację miejską, która przecież u nas funkcjonuje perfekcyjnie.

Jakbyś uważnie czytał moje komentarze, to byś zrozumiał, że jestem przeciwko przerzucaniu się odpowiedzialnością i winą, a za usprawnieniem infrastruktury tak, aby faktycznie było bezpieczniej. Próbujemy naśladować kraje zachodnie całkowicie pomijając fakt, że nie jesteśmy krajem zachodnim i jeszcze musimy sporo popracować nad infrastrukturą. Tak samo możemy zakazać wstępu diesla do centrum miast. Działa w Niemczech, więc dlaczego nie u nas? Ano bo Niemiec zamiast nowego Audi A6 kupi sobie jakiegoś elektryka. Co ma kupić typowy Kowalski zamiast swojego 15 letniego Passata? Wózek golfowy? Czy to znaczy, że mamy się cofnąć w rozwoju, bo nie mieliśmy takich szans na rozwój gospodarczy i ekonomiczny jak kraje zachodnie i nie mieliśmy kiedy zbudować tej infrastruktury czy wzbogacić naród? Zlikwidujmy w takim razie samochody i wprowadzimy riksze.

Jak już napisałem, niestrzeżone przejścia nie mają prawa istnieć na drogach o dużym natężeniu ruchu. Nie ważne, czy to jest zakorkowana droga w centrum miasta, czy swobodna przelotówka między miastami. Obciążenie ruchem mówi samo za siebie. Niestrzeżone przejścia mają sens tylko tam, gdzie faktycznie ludzie będą w stanie lepiej poradzić sobie z organizacją ruchu od elektroniki, a to najczęściej sprowadza się do prostej sytuacji drogowej. Mam prostą drogę, jeden pas i przejście. Widzę pieszego, zatrzymuję się. Nie ma go, jadę normalnie. To samo w drugą stronę, pieszy stoi na pasach, widzi rozpędzony samochód i zaczeka. Ładowanie to na rondach, skrzyżowaniach i drogach wielopasmowych przeczy całkowicie sensowności tych rozwiązań. Skoro należy zatrzymać ruch aby pieszy mógł przejść, to jaka jest różnica między tym, a światłami na przycisk? Cały ten temat sprowadza się do tego zjawiska. Jeśli ruch na drodze jest niewielki, to nie ma potrzeby zatrzymywania tego ruchu, przy małym natężeniu piesi z kierowcami radzą sobie doskonale. Jak ruch jest duży i trzeba go zatrzymać aby piesi przeszli, to przejścia niestrzeżone jedynie ograniczają ten ruch. Nie żyjemy w Ugandzie, światła można postawić na wszystkich przejściach, które nie umożliwiają płynnego korzystania z przejść niestrzeżonych. Wszelkie dwupasmówki czy główne drogi przelotowe.

Podobnie pisałem już w tym temacie o kategoryzacji dróg, która na zachodzie działa, a u nas jest całkowicie niesprawna. Wyjeżdżając z miasta czy jadąc do miasta powinieneś mieć szybką i wygodną drogę w rejon, do którego jedziesz i drogami o ograniczonym natężeniu i prędkości jedynie dojeżdżasz do celu. Kilka minut na drodze do 30 i dalej główną. U nas głównych brakuje lub są przeciążone, a ruch przepycha się przez niewielkie dróżki, które nigdy nie powinny pełnić tej funkcji. Mamy jakąś niedużą drogę miejską o małym natężeniu, stawiamy przejścia niestrzeżone i dziwimy się, że jest tam dużo większe natężenie ruchu i wypadki. Takie zamiatanie problemu pod dywan, bo podniesienie kategorii drogi aby odpowiadała aktualnemu wykorzystaniu jest kosztowne. Wymaga chociażby modernizacji przejść dla pieszych na którą nie ma pieniędzy.
No ale Ty powiesz mi, że to nie problem, to wina kierowców, bo mogliby nie istnieć, a istnieją.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F fahamore
+3 / 9

projekt tego przepisu musiał lobbować ZUS ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S shark__
0 / 0

Czy zdajecie sobie sprawę, że tylko Polska i Rumunia nie ma zapisu w pord o pierwszeństwie pieszego chcącego przejść przez pasy?
Reszta europy stosuje ten zapis z powodzeniem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K k4loryfer
+9 / 27

W UK ten model sprawdza się od wielu lat wiec nie wiem w czym twórca tego demota upatruje problem. Skoro dla niego przepuszczenie pieszego stanowi wyzwanie to może powinien przesiąść się do komunikacji miejskiej ?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
-3 / 19

@k4loryfer
Tylko w UK jest inna mentalność ludzi. A u nas? Ja jestem pieszym świętą krową i mi wolno. Wiesz czym się to skończy? Tym, że co biedniejsi geniusze jak tylko to wprowadzą będą się specjalnie pakować pod koła żeby wymusić odszkodowania. A Ty kierowco płacz i płać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kap0_ni
+5 / 7

@Nighthawk7 W uk potracisz pieszego czy rowerzyste zawsze jest to wina kierowcy auta bezapelacyjnie :) wyjedziedzie ci rowerem z bocznej ulicy prosto pod maske to twoja wina :)
Byl przypadek ostatnio gdzie gosc rowerem przywalil w zaparkowane na poboczu auto i dostal odszkodowanie bo auto nie bylo oswietlone hahahaha.
Tak mentalnosc w UK jest taka ze mozesz wyjsc na czerwonym swietle jako pieszy przed radiowoz policji i nic ci nie powiedza :D Mieszkam w Belfascie od 10 lat jestem kierowca robie sporo milarzu i nigdzie na swiecie nie widzialem tylu osob ktore wychodza prosto pod maske auta. Jedyne rozwiazanie jezdzic uwaznie. Kary kary i jeszcze raz kary jak dostaniesz mandat zostajesz jednoczesnie ukarany kilkukrotnie :)

Masz iles tam znizek na samochod jakis tam wiek placisz 1000 funtow ubezpieczenia za auto.
Dostajesz 6 punktow za przekroczenie predkosci i mandat 205 funtow no spoko.
Tylko ubezpieczenie podnosi ci oplaty roczne o kolejne 2000 za to ze masz 6 punktow :D
Nastepnym razem pomyslisz 5 razy :D

Ciekawostka ostatnio gosc potracil kobiete jadac rowerem ma zaplacic 15tys odszkodowania za zlamana reke :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2019 o 15:45

avatar Duergh
+9 / 13

@Nighthawk7 Jak narazie to połowa kierowców ma się za święte krowy i widzimy co się dzieje...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
-3 / 5

@Kap0_ni
Czyli o to chodziło jak ileś lat temu rządzący zapowiadali nam "drugą Irlandię" :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K k4loryfer
+7 / 7

@Nighthawk7
Tutaj myślę jakieś 95% przejść dla pieszych jest bardzo dobrze oznaczonych wiec jeżeli z daleka takowe widzę to od razu z automatu noga z gazu bo wiem że "wszystko się może zdążyć" :>

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O Obiektywny1
-2 / 2

Pomyliły ci się ekipy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N Nighthawk7
-1 / 3

@k4loryfer
Skoro tam nawet nie na przejściu pieszy czy rowerzysta jest świętą krową to najlepiej w ogóle w samochód nie wsiadać ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
-1 / 3

@Kap0_ni Od przegięcia do przegięcia. Jak rowerzysta wjechał w stojące auto, to powinien płacić za naprawę auta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-2 / 2

@Kap0_ni traktujesz to jako argument za wprowadzeniem tego samego u nas? Jak gdzieś na świecie jest burdel i anarchia połączona z systemem prawnym postawionym na głowie, to my to mamy importować?

No to mnie przekonałeś teraz w drugą stronę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pikardil
0 / 2

@siditg raczej chodzi o to aby przyjmować dobre wzorce ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-2 / 2

@pikardil no nie wiem... to, co napisał @Kap0_ni o sytuacji w GB nie wygląda mi na dobry wzorzec.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pikardil
+1 / 3

@siditg część jest spaczona i patologiczna ale zasada pierwszeństwa pieszego jest jak najbardziej godna przyjęcia. Trzeba odrzucić to co złe i brać to co dobre.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 0

@pikardil nie chodzi o to, co jest dobre, a co złe, tylko co jest skuteczne a co nie. Na papierze ten projekt wygląda całkiem w porządku, tylko że nadal nie znamy jego dokładnej, końcowej postaci. W różnych krajach wygląda to różnie i mam nadzieję, że nie będziemy chcieli być bardziej papiescy niż papież i resort infrastruktury nie odwali tam jakiegoś kwiatka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mrarpachszad
0 / 0

Dokładnie

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ehrig
+12 / 22

Zdarzyło mi się ostatnio stać na przejściu dla pieszych przez 6 minut (z zegarkiem w ręku). Nikt nie zwolnił, nikt się nie zatrzymał, część kierowców wręcz przyspieszała. Udawali że mnie nie widzą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
-3 / 13

@Ehrig No zobacz, to zupełnie jak samochód przed przejazdem kolejowym, albo czekający na podporządkowanej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F falsen
-5 / 13

@Ehrig a znasz aktualne przepisy gnomku? nikomu nie wolno się zatrzymać (mandat za to jest) jeśli nie stoisz chiociaż jedną nogą na przejściu. Postawienie nogi na ulicy to żadne ryzyko - nie trzeba się od razu ładować całym sobą, wózkiem , babcią i dzieciakami. To takie proste.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krickin
+3 / 7

@J_R Rożnica jest taka że takie przejście masz co 200 metrów i teraz przejście kilometra zajmuje 40 minut.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2019 o 13:11

U UFO_ludek
+2 / 12

@pokos Ale za to kierowca nie stracił 30 sek na zwolnienie, I korona na głowie się mocno trzyma!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R RaistlinMG
0 / 4

@krickin a wystarczyłoby aby drogi były nad chodnikami, i ludzie mogli bezpiecznie przechodzić bez wchodzenia na przejście...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B boomfloom
+1 / 7

@pokos Widać, że rzadko jesteś pieszym. Postój sobie na przejściu jak jest zimno i pada, a siaty masz ciężkie podczas gdy kierowcy siedzą sobie w ciepełku (albo przynajmniej na nich nie leje), to może zmienisz zdanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
-1 / 7

@boomfloom . Nie zgadłeś. Pieszym jestem tak często jak tylko się da, samochodu używam tylko w razie konieczności. Chodzę dużo, bo to zdrowe i przyjemne. Jako pieszy (i w ogóle zawsze) nie uważam, że jestem pępkiem świata i czekam na swoją kolej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
-2 / 6

@krickin . Otóż to, przejścia są co 200 metrów, a bywa że znacznie gęściej, i PRZEJECHANIE kilometra zajmuje 40 minut.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2019 o 14:57

K krickin
+2 / 6

@pokos Kiedy ostatni czekałeś 6 minut na przejściu bez sygnalizacji jako kierowca? Dlatego powinno się ustępować pieszym bo 30 pieszych jest wstanie przejść przez jezdnię w 10 sekund a na samochody trzeba czekać 6 minut.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pokos
0 / 4

@krickin . Niedawno. Akurat w takim miejscu gdzie strumień pieszych jest niezbyt duży, ale prawie ciągły. Zanim przejdzie jedna grupka, pojawiają się kolejne osoby i kolejne, potem znów grupka itd. Przydałoby się światło, które by ich "powiązało w pęczki", no ale nie ma i trzeba stać naprawdę długo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M meeshoo
+2 / 4

@falsen
Nie wprowadzaj ludzi w błąd. Oczywiście, że możesz się zatrzymać celem wpuszczenia pieszego na pasy. Zakaz zatrzymywania się w odległości mniejszej niż 10 metrów dotyczy sytuacji niewynikających z warunków drogowych, a chęć przejścia pieszego (tj. uczestnika ruchu) przez przejście jak najbardziej spełnia kryteria warunków drogowych. Jak masz korek to też zostawiasz 10 metrów od każdego przejścia? To pewnie jesteś jedyny w tym kraju,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F falsen
0 / 2

@meeshoo to ty nie wprowadzaj ludzi w błąd swoją przykrą interpretacją - przecież wyraźnie napisałem, że nie dotyczy to sytuacji wynikających z warunków drogowych, a póki co w obecnym kształcie przepisów pieszy stojący przed przejściem, zbliżający się do przejścia, czy myślący o przejściu w kolejce po kebaba nie jest warunkiem drogowym umożliwiającym zatrzymanie. Chyba, że podasz mi przepis potwierdzający to co piszesz z paragrafem opisującym w jaki to sposób pieszy powinien sygnalizować tą "chęć przejścia". Bo póki co to są twoje wymysły i dopiero projekt nowej ustawy wprowadza to, o czym piszesz, ale tylko częściowo. Obecnie pieszy stojący na chodniku to pieszy stojący na chodniku (oczywiście że to uczestnik ruchu, bo chodnik to część drogi) i nic więcej i jedyna interakcja z tym pieszym w jaką wchodzi kierowca to w momencie, kiedy kierujący wjeżdża na chodnik celem zaparkowania lub przejazdu na posesję znajdującą się za chodnikiem. W innym wypadku pieszy może tam pajacyki robić, machać ręką i puszczać pierdy pomalowany na niebiesko, a nijak nie daje to żadnych skutków prawnych. A korek to masz w dupie :) ja żadnego nie mam. Przepisy jasno określają poruszanie się pojazdów , zachowanie odległości itp. W zachowaniu na drodze trzeba stosować się do WSZYSTKICH obowiązujących przepisów, a nie do jednego, o którym akurat pamiętasz, bo wiele z nich wzajemnie się warunkuje i zazębia. Stąd nie, nie zatrzymam się 10 m od przejścia, bo przepisy mi tego nie nakazują w opisanym przez ciebie przypadku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M meeshoo
-1 / 1

@falsen
Żadne moje przykre interpretacje, tylko orzeczenie Samorządowego Kolegium Odwoławczego, potwierdzone następnie prawomocnym wyrokiem przez Wojewódzki Sąd Administracyjny w Bydgoszczy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F falsen
-1 / 1

@meeshoo to było orzeczenie w jednej konkretnej sprawie w jednym konkretnym przypadku uniewinnienia kursantki z tego zarzutu - nijak nie zmienia to litery prawa ani nie wpływa na na resztę normalnych wyroków - u nas nie ma precedensu, więc to że raz jeden taki wyrok zapadł niczego nie zmienia. Chyba że chcesz mi powiedzieć na podstawie wyroku Najsztuba, że można bezkarnie babcie na przejściu zabijać jadąc bez prawka autem bez przeglądu - bo taki wyrok też zapadł. Więc to żaden argument - przepisy w tej materii są jasne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M meeshoo
0 / 0

@falsen
Jakiego uniewinnienia, ona nie była o nic oskarżona - tylko pozywała kogoś, kto jak Ty uważał, że ruch pieszego w obrębie drogi nie stanowi elementu ruchu drogowego i tym samym klauzula "o ile nie wynika to z warunków ruchu" nie ma zastosowania. I sąd nie miał żadnych problemów ze znalezieniem podstaw dla takiego a nie innego orzeczenia (tyle, jeśli chodzi o jasność przepisów w tej materii wg Twojej jedynej interpretacji). Czyli na razie mamy zdanie Twoje vs zdanie dwóch powołanych do orzekania w takich sprawach organów. Już abstrahując od powyższego, nie chciałbym być w sytuacji prokuratora próbującego skazać uprzejmego kierowcę - i to już nawet nie chodzi o stawanie po stronie chamstwa. Wystarczy, że kierowca powoła się na zasadę ograniczonego zaufania i subiektywną ocenę ryzyka wejścia pieszego na przejście w takiej sytuacji jako wysokiego - i pozamiatane. Do tego publicznie nakłaniasz ludzi do stawiania nogi na jezdni przed jadącym samochodem - co, jeśli samochód jest w odległości uniemożliwiającej zatrzymanie się, wyczerpuje przesłanki art. 14 ust. 1 PoRD. Ryzykowne podejście.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2019 o 18:35

F falsen
-1 / 1

@meeshoo człowieku, słyszałeś o tej sprawie wyłącznie dlatego, że był to wyjątkowy, głośny, kontrowersyjny wyrok bardzo ODBIEGAJĄCY od standardowych wyroków w podobnych sprawach, które zwykle nawet nie sięgają sali sądowej, a wina orzekana jest na miejscu przez drogówkę zgodnie z obowiązującymi przepisami. I tego jednego wyroku się łapiesz, próbując zrobić z niego standard. Czyli mamy zdanie twoje + 1 wyrok vs. 1000 innych wyroków i orzeczeń o winie oraz jasne przepisy. I nie ma w przepisach drogowych takiego pojęcia jak uprzejmość - maksimum uprzejmości to jazda zgodnie z przepisami. A nie ich omijanie lub własna skrzywiona interpretacja w imię "uprzejmości", którą każdy rozumie inaczej. A zasada ograniczonego zaufania z definicji - dokładnie odwrotnie niż piszesz - daje prawo uczestnikowi ruchu oczekiwać, że inni uczestnicy będą poruszać się zgodnie z przepisami, o ile ich zachowani nie wskazuje na co innego. Więc jeśli pieszy nie biegnie w stronę przejścia, a a stoi przed nim, to nijak nie jest to zachowanie wskazujące na to, że pieszy zamierza złamać jakiś przepis. I czytaj uważniej - bo nakłaniam do stawiania tej stopy ZAMIAST niebezpiecznego włażenia pod koła i tylko i wyłącznie w sytuacji, kiedy pojazd ma możliwość się zatrzymać. To daje podwójne zabezpieczenie, brak ryzyka w przypadku błędnej oceny prędkości i zdolności zahamowania pojazdu i jest właśnie sygnałem chęci do przejścia - jedynym, bezpiecznym i mającym istotność prawną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M meeshoo
0 / 0

@falsen
Słyszałem z powodów zupełnie innych. Ale nie przeszkadza Ci to w próbie przekonania mnie - byle merytorycznej. Twierdzenie, że "prawo jest jasne, bo ja sobie je tak i tak interpretuję, a wszyscy inni są źli" - nie zadziała. Sygnatury wspomnianych wyroków, niekoniecznie całego tysiąca, pomogą. Kulturalna jazda i trzymanie się przepisów absolutnie nie stoi w sprzeczności - zwolnienie celem wpuszczenia kogoś z podporządkowanej nie jest klasyfikowane jako utrudnianie ruchu, wpuszczenie kogoś na suwak zanim to zostało w tym miesiącu skodyfikowane nie było naruszeniem żadnego przepisu, tak samo jak przepuszczenie pieszego uczestniczącego w ruchu na przejściu nie jest żadnym złamaniem zakazu zatrzymywania się przed przejściem. Wystarczy poczytać definicje ogólne na początku ustawy. A co do pouczania o precyzji czytania, to może jednak lepiej zastosować precyzję pisania. Cytuję: "czym się to będzie różnić od tego, co teraz jest? pieszy stawia nogę na przejściu i musisz się zatrzymać". Nie ma tu żadnych zastrzeżeń odnośnie okoliczności stawiania tej nogi... Osobiście uważam, że zamiast prowadzić nagonkę na nielicznych kulturalnych kierowców lepiej skupić się na tych, co po prostu parkują poniżej 10 metrów od przejścia, skrzyżowania, w jego obrębie itd - takich w ciągu 5 minut od wyjścia z domu znajdę minimum dwudziestu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F falsen
-1 / 1

@meeshoo podaj więc proszę tą definicję ogólną, która pozwala ci się zatrzymać przed przejściem bez zaistnienia warunków drogowych, lub wskaż przepis, który wskazuje na to, że pieszy stojący na chodniku jest takim warunkiem. Poważnie, może brak mi wiedzy, a właśnie skończyłem lekturę definicji ogólnych i nic nie znalazłem. Ale jak nie jesteś w stanie, to właśnie twoje podejście będzie interpretacją "bo ja tak mówię i znam jeden w historii sądownictwa wyrok sądu w częściowo zbliżonej sprawie, który tą interpretację potwierdza, mimo że przepisy wyraźnie mówią co innego". I jest błędem zrównywanie umożliwienia komuś zmiany pasa, co nie jest żadnym przepisem zabronione (o ile nie utrudnia ruchu innym uczestnikom i nie powoduje sytuacji zagrożenia) z zatrzymywaniem przed przejściem, które wyraźnie zabronione JEST konkretnym przepisem i możliwe tylko na warunkach również przepisami określonych. To, że zalecam stawiać nogę na przejściu nie znaczy, że masz ją stawiać wbrew istniejącym przepisom - nie wiem skąd to twoje błędne założenie, przecież cały czas powołuję się właśnie na zapisy przepisów istniejących i to one opisują okoliczności, ja nie mam tu nic do gadania, ty również. I w żaden sposób nie jest to nagonka na kulturalnych kierowców, o ile ta ich kultura - którą każdy niestety rozumie inaczej - nie stoi w sprzeczności z przepisami. Bo wtedy, mimo najlepszych kulturalnych intencji taki "kulturalny" kierowca staje się nie tylko piratem drogowym, ale to jego zachowanie w założeniu kulturalne, jest zachowaniem powodującym zagrożenie w ruchu. Gdyby kultura wystarczyła i była jasna, zbędne byłyby przepisy - a jest ich więcej, niż można ogarnąć. Bo kulturalna jazda (ta naruszająca i nienaruszająca przepisy) musi iść w parze z wyobraźnią i przewidywaniem konsekwencji tej kultury. A niestety setki nagrań i sytuacji na drodze jakie widziałem pokazują, że tak nie jest i ta kultura jest często powodem czyjejś utraty życia/zdrowia. Bo pan kulturalny nie przewidział, że jest trzeci pas, martwa strefa itd.tylko patrzył na siebie i pieszego, jakby ruch uliczny tylko ich dotyczył. I dlatego lepiej kulturę zostawić na salony, a na drogach wyłącznie przepisy. Pokazanie komuś faka nikogo nie zabije, a bezmyślne wpuszczenie pod koła już tak. A jak koło swojego domu masz tylu parkujących nieprawidłowo, znaczy że się na to godzisz i nic z tym nie robisz. U mnie też byli - stawali na łuku z zerową widocznością przed wjazdem w osiedle, co zmuszało do ryzykownej jazdy pod prąd i narażaniu dzieci, które z pobliskiej szkoły chodzą. Kilkukrotne kulturalne pozostawianie kartek za szybą z prośbą nie poskutkowało. Kilkukrotne wezwanie SM, która powlepiała mandaty już tak - nikt już tam nie staje. Tyle, w temacie co bardziej się sprawdza - kultura czy przepisy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vertumnus
0 / 0

@Ehrig Właśnie dlatego jest ten przepis żeby dać policji podstawę karania buców za kierownicą.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U ubooot
+7 / 25

Czekam kiedy samochód dostanie pierwszeństwo na przejeździe kolejowym, sens taki sam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krickin
+3 / 7

@ubooot W drugą stronę niech ciężarowki mają zawsze pierwszeństwo przed osobówkami bo przecież cmentarze są pełne kierowców osobówek którzy mieli pierszeństwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
-1 / 3

@krickin nie, to nie jest dobra analogia. Ciężarówki i osobówki poruszają się jezdnią. Pociągi i piesi nie - oni je tylko przecinają i nie są wtedy 'u siebie'. Pojazdy szynowe mają pierwszeństwo, bo mają większą masę - tylko dlatego. A teraz piesi mają mieć pierwszeństwo, bo? Masę mają mniejszą. Widoczność lepszą. Jakie jest realne uzasadnienie tego pomysłu?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
+2 / 2

@siditg Poczytajcie sobie jak wygląda w USA pierwszeństwo na skrzyżowaniu równorzędnym. Ten kto wjedzie pierwszy, ma pierwszeństwo. Żadne tam prawe ręce. jakoś w tym dzikim kraju nie ma z tym problemu. U nas zawsze jest mnóstwo głąbów, którym ciężko jest komuś ustąpić. Być po prostu kulturalnym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 grudnia 2019 o 0:09

S konto usunięte
+2 / 2

@Paszeko wiesz co, u nas zasadniczo jest podobnie, poza tym, że nie ma obowiązku zatrzymania się. Chociaż jest to zalecane. Ale jak w tym samym czasie wjadą, to nadal obowiązuje pierwszeństwo prawej strony.
Ja myślę, że u nas nie kultura jest największym problemem, a czytelność sytuacji na drodze. Jak jeżdżę za granicą, to jest jakoś prościej i przyjemniej. Łatwiej zachować wszystkie przepisy, bo nie ma przystanków autobusowych przy skrzyżowaniach, za którymi zaraz są przejścia, pasów które ni stąd ni zowąd zmieniają kierunek z 'na wprost' na pasy do skrętu w prawo, oznakowania pionowego jest mniej a poziomego więcej, wokół skrzyżowań są przestrzenie, których nic nie może zasłonić (bo nie ma jak) i przez to jest lepsza widoczność itp.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
0 / 2

@siditg Masz rację, za granicą jest jakoś prościej. Po prostu nie ma tych ułanów za kierownicą, co to MUSZĄ być pierwsi pod następnymi światłami i nie ustąpią, żeby nie wiem co. Trochę z opowieści, trochę z różnych źródeł, znam mniej więcej sytuację jaka była na drogach w latach 50-60 w Europie zachodniej. Jeździli jak ćwoki, dość dużo było pijanych za kierownicą, bo do obiadu trzeba winko wypić. Niektórzy wypijali więcej niż trzeba. Sytuacja się zmieniła, gdy mandaty zostały podniesione do bardzo wysokich poziomów i na dokładkę te mandaty były łupane bez litości. Ludzie wyrobili sobie nawyki uprzejmości wymuszone karami finansowymi. Po czasie te kary złagodniały przez inflację i inne czynniki. Ale dobre nawyki pozostały. Tam nie ma problemu z wejściem na pasy, nikt nie włazi bez kontroli czy może, nikt nie pędzi jak debil po mieście (ograniczenia prędkości są bardzo często do poziomu 30 km/godz) Zdarzają się oczywiście matołki na motocyklach czy w "sportowych" samochodach, które ze sportem samochodowym mają wspólny tylko pierdzący dźwięk silnika. Oczywiście nie wszystko i nie wszędzie jest takie różowe. Po coś są więzienia, kraty w oknach i policja. Doskonały przykład kultury jazdy i współpracy na drodze widziałem w Walii. Dróżki takie wąskie, że ledwo się auto mieści. Nie są jednokierunkowe, o nie! Jak się spotykają samochody jadące z przeciwka, któryś kierowca, zapewne ten który ma bliżej mijankę, COFA i przepuszcza kierowcę jadącego z przeciwka. Dla niektórych naszych kierowców to nie do pojęcia, jak to, USTĄPIĆ JAKIEMUŚ BUCOWI?! A Z JAKIEJ RACJI. Ładnie widać współpracę na autostradach. Nawet Polacy potrafią się zachować, ale jak tylko miną granicę i wjadą do Polski, wstępuje w nich diabeł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 0

@Paszeko no przewężanie pasów, to jest rozwiązanie teraz świadomie stosowane do 'uspokajania ruchu'. Właśnie o takie rzeczy chodzi.
Ja tam jakoś nie mam takich odczuć, jeżeli chodzi o kulturę kierowców w Polsce. Chociaż Zielonogórskie raczej staram się omijać, bo tamtejsi są nienormalni. W Warszawie ciężko się jeździ, nawet może lekko nerwowo, ale nie jest rzadkością, że ktoś wpuści Cię z podporządkowanej na drogę z dużym natężeniem ruchu. Na śląsku jakieś chamskie i nieodpowiedzialne zachowania są naprawdę rzadkością. Ale to pewnie po części zasługa infrastruktury drogowej, która jest największa i najlepsza w skali kraju (to moje, subiektywne zdanie).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
+1 / 1

@siditg Hmm, moje odczucia co do dużych miast są podobne, są uprzejmi kierowcy i co ciekawe, najczęściej wobec osób z obcą rejestracja, co powinno być standardem. Przecież może nie znać miasta i trzeba trochę cierpliwości. Natomiast co do kierowców z rejestracją zaczynającą się na "S"... bez komentarza. Zresztą, bez względu na to skąd kierowcy są, zdarzają się zarówno kulturalni jak i buce nieprzeciętne. Zaobserwowałem, że jednak powoli tych kulturalnych przybywa, za to chamstwo jest coraz bardziej agresywne i przez to doskonale widoczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 0

@Paszeko no i prawidłowo. W ogóle ja bardzo pozytywnie odbieram rosnącą liczbę filmików z takich różnych sytuacji na drogach, bo to pozwala poszerzać horyzonty i demonstrować dobre i złe wzorce. Kiedyś takie rzeczy można było co najwyżej na kursach zobaczyć. Teraz są powszechnie dostępne w sieci, zdarzają się w telewizji, także jest progres.

A co do kierowców ze śląska, to nie potrafię Ci nic odpowiedzieć. Jeżdżę tutaj najwięcej i nie mogę sobie przypomnieć jakiś szczególnie negatywnych sytuacji, które by mnie spotkały, albo które bym zaobserwował. Czasem wyprzedzanie w miejscach nie do końca nadających się do tego, a przynajmniej takich, gdzie ja bym się nie odważył.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kkuubbaa123
0 / 16

"Skazuje ich Pan na pewną śmierć" xD skisłem

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G grzesiu_27
+5 / 17

Cmentarze zapełnią się tymi, którzy mieli pierwszeństwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Paszeko
+2 / 2

@grzesiu_27 Za to wiezienia tymi, którzy tego pierwszeństwa nie mieli.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konradstru
+6 / 16

Brak słów na taki opis po prostu. Autor w ogóle nie powinien zdać egzaminu a co dopiero posiadać prawo jazdy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P protektat54
+10 / 20

W większości krajów UE taki przepis istnieje i nie płaczą a w Polsce o wszystko krzyk...
Problem z D wzięty, bo sądząc po uzasadnieniu "problemu" autor nie ma pojęcia o o tym jak to ma wyglądać i powinien oddać prawo jazdy (jeżeli w ogóle je ma w co wątpię).
Pierwszeństwo pieszego nie oznacza przyzwolenia na wtargnięcie.
Pierwszeństwo oznacza, że kierowca będzie miał obowiązek zatrzymać się przed przejściem dla pieszych oczywiście bezpiecznie czyli tylko jeżeli nie będzie musiał gwałtownie hamować i tylko gdy ktoś będzie czekał na przejście i tyle... (teraz pieszy ma pierwszeństwo gdy już znajduje się na pasach a nie czeka przed nimi) Nawet teraz wielu kierowców to robi część z grzeczności a część jest przekonana, że taki przepis obowiązuje od dobrych kilku lat, kiedy był zgłoszony pierwszy projekt ustawy i było o tym głośno ale przepis wtedy nie wszedł w życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2019 o 4:42

avatar Cascabel
+5 / 13

@protektat54 Dodajmy, że jakoś Polacy za granicą nie mają z tym przepisem problemu i na dodatek - nie mają też problemu z przestrzeganiem ograniczeń prędkości!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 2

@protektat54 ale nikt nie ma pretensji o to, że kierowca będzie musiał ustąpić pierwszeństwa (choć ja miałem jedną taką sytuację, że zatrzymałem się przez przejściem, ale pieszy wyglądający jakby chciał przejść, wcale nie miał takiego zamiaru - tak se stał bez sensu rozglądając się wokoło).

Chodzi o to, że piesi zostaną utwierdzeni w tym, że to ONI mają pierwszeństwo zbliżając się do przejścia. Tak jak teraz mają już na przejściu i uważają, że skoro na nie weszli, to wszystko jest legitnie i mogą dawać w długą. Widziałeś filmy, jak przeświadczeni i swoim pierwszeństwie ludzie pakują się centralnie pod auto na drugim pasie? To teraz to będą robić po prostu wcześniej.

Nie ma kursu i egzaminu na pieszego i nikt nie tłumaczy im tych aspektów 'ale...' oraz zasady ograniczonego zaufania. Liczba wypadków zamiast zmaleć, to się zwiększy i będą ginąć ludzie - tak sądzę. Oczywiście będzie to wina kierujących, ale co z tego?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P protektat54
+4 / 6

@siditg jakoś doświadczenia z innych krajów mówią, że po wprowadzeniu takich przepisów ilość wypadków spadła. A może uważasz, że Polacy to jakiś wyjątkowo tępy naród i u nas się nie sprawdzi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 0

@protektat54 uważam, że korelacja nie jest jednoznaczna z zależnością. Nie spotkałem się z badaniem, analizą, czy czymkolwiek jednoznacznie wskazującym, że dokładnie ta i tylko ta zmiana, spowodowała konkretny spadek liczby wypadków. Nie sądzę, żeby coś takiego istniało. Dlatego, że czynników jest zawsze więcej i taka teza jest nie do obronienia.

W Polsce liczba wypadków sukcesywnie spada od lat. Można więc na tej samej zasadzie przyjąć, że nie wprowadzanie dotychczas tego typu przepisu u nas, również spowodowało zmniejszenie liczby wypadków.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2019 o 22:01

P pikardil
-1 / 1

@siditg uwielbiam uogólnianie swojej opinii na temat pieszych na podstawie filmików z yt czy innych źródeł. Na podstawie filmów jakie widziałem w internecie mogę powiedzieć że 99% motocyklistów kończy swą podróż spektakularnymi wypadkami. Dlatego postuluję o zakazanie tego środka lokomocji.

A co do czynnika który wpływa na zmniejszenie liczby wypadków to ten przepis jest jednym z wielu czynników które powodują polepszenie się tego wskaźnika.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 2

@pikardil Nic nie uogólniam - użyłem tego jako realne przykłady wzmacniające tezę, że często (ale nie zawsze) pieszy już po wejściu na przejście czuje się tak bezpieczny, że jego zdaniem na nic nie musi zwracać uwagi. A wiem to, bo jeżdżę samochodem i widzę jak się ludzie zachowują. Są też inne filmy, jak choćby ten https://youtu.be/DRNF9uWm1aQ które pokazują wzorcowe zachowanie pieszego na pasach i daleko idącą świadomość oraz dojrzałość tego chłopaka do tego, żeby się poruszać w ruchu drogowym, mimo że na pewno prawa jazdy nie miał.

Jeżeli to jedno rozwiązanie, oderwane od wszystkich pozostałych, realnie wpłynie na zmniejszenie liczby wypadków z pieszymi, to będę pierwszy, który odszczeka to wszystko, co napisałem. Ale sądzę, że tak nie będzie, albo co gorsza będzie odwrotnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2019 o 22:50

J konto usunięte
0 / 0

@pikardil Na podstawie filmików z YT o motocyklistach można tylko stwierdzić, że należy pilnować, by debile się nimi nie poruszali. A to, na co zwraca uwagę @siditg jest jak najbardziej istotnym problemem. Piesi nie rozumieją jak to jest poruszać się autem, nie rozumieją fizyki stojącej za tym i szacuję, że jakieś 20 - 30% kompletnie nie uważa na pasach (wbrew obowiązującemu ich prawu, czy też zdrowemu rozsądkowi). Te przepisy takim pieszym tak samo pomogą jak ograniczenia prędkości pomagają debilom od "szybko i bezpiecznie".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pikardil
-1 / 1

@J_R, @siditg pożyjemy zobaczymy kto ma rację. Może Wy, może ja. Choć oczywiście mam nadzieję że ja ;) Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+1 / 1

@pikardil obiektywnie na to patrząc, ja też mam nadzieję, że masz rację. Obym się mylił.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R raven000
0 / 0

@protektat54 zapytaj się Rosjan dlaczego u nich tyle kamer w samochodach. Podpowiem iż pojawiły się tam po pewnej zmianie prawa.
Wygląda iż u nas będzie tak samo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P protektat54
+1 / 1

@raven000 w Rosji są dość częste wypadki rzucania się pieszych wprost pod samochody w celu wyłudzenia odszkodowania.Nie wiem jak w Rosyjskim kodeksie ale u nas istnieje coś takiego jak wtargnięcie więc nie ma obawy.

Poza tym jak pisałem nowe przepisy dadzą pieszemu pierwszeństwo tylko wtedy gdy będzie on przed przejściem a pojazdy będą mogły bezpiecznie zahamować. Bezpiecznie oznacza bez gwałtownego hamowania.

"Art. 14. Zabrania się:
1) wchodzenia na jezdnię:
a) bezpośrednio przed jadący pojazd, w tym również na przejściu dla pieszych,
b) spoza pojazdu lub innej przeszkody ograniczającej widoczność drogi."

Usunięcia tego artykułu domagała się Jachira - ta wariatka, skandalistka z KO ale nie ma obawy artykuł pozostanie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 grudnia 2019 o 20:28

J konto usunięte
0 / 6

Pierwszeństwo pieszych zmieni tylko to, że ruch w centrach umrze w godzinach szczytu skutecznie wydłużając go i będzie mniej wypadków, gdzie pieszy wszedł na pasy zza przeszkody w postaci mijającego dużego auta.
Przed wypadkami jak ten na Sokratesa w Warszawie ta zmiana przepisów nikogo nie uratuje, bo debilom od "szybko i bezpiecznie" nie przetłumaczysz. Będą musieli kogoś zabić, najlepiej siebie na drzewie, ale niestety czasem też kogoś postronnego. Chyba, że Morawiecki wyczaruje pieniądze na przebudowę przejść i zatrudnienie dodatkowo jakichś 100 tysięcy funkcjonariuszy do egzekwowania przepisów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F falsen
+3 / 3

@J_R a czym się to będzie różnić od tego, co teraz jest? pieszy stawia nogę na przejściu i musisz się zatrzymać. W mieście to masakra, za wiele się nie zmieni

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+2 / 8

@falsen Pieszy stawiać sobie może, nie wolno mu wtargnąć wprost pod nadjeżdżający pojazd. Jak sytuacja jest dobrze udokumentowana, to kierowca się wybroni. Po zmianie przepisów pieszy ma pierwszeństwo nim wszedł na pasy i jak kierowca widzi ludzi w obrębie przejścia dla pieszych, to musi się zatrzymać i upewnić, że żadna z tych osób nie chce przejść przez jezdnię. I taka osoba ma prawo wejść pod nadjeżdżający pojazd i jakby nie było to udokumentowane, kierowca zawsze będzie w świetle przepisów winny. W godzinach szczytu, w centrach miast, gdzie masa przejść nie jest w żadne sposób oddzielona od chodnika pasem zieleni oznaczać to będzie praktycznie stawanie każdego pojazdu przed każdym przejściem.
Nic, skończy się to likwidacją masy przejść dla pieszych i odsunięciem ich od skrzyżowań ulic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F falsen
+1 / 3

@J_R zapoznaj się może z projektem, bo bzdury piszesz. Nadal pieszy nie może włazić pod koła pojazdu, bo dostanie mandat 1b. "Przed wejściem na przejście dla pieszych, pieszy jest obowiązany zatrzymać się i upewnić, czy kierujący pojazdem ustępuje mu pierwszeństwa.” - to z projektu. Tak, kierowca musi się zatrzymać zawsze jak przed przejściem stoi pieszy, ale nie daje to prawa pieszemu np wbiec pod pojazd. I chodziło mi o to, że obecne przepisy stanowią dokładnie to samo co nowe w momencie, kiedy tylko postawisz nogę na przejściu, bo wtedy nabywasz tego pierwszeństwa, które w nowej ustawie będziesz miał już stojąc na krawężniku. W zatłoczonym mieście nic się nie zmieni - nie trzeba będzie tylko tej nogi na przejściu stawiać. Ogólnie masakra to jest i wszystkim głosującym za posłom trzeba w pierwszy dzień obowiązywania zrobić happening na pierwszym przejściu od ich domu - prędko do pracy nie dotrą...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+1 / 1

@falsen Wow, rozumny legislator, tego się nie spodziewałem. Ciekawe o ile częściej będzie orzekana współwina pieszego z kierowcą.

Jednak nabycie pierwszeństwa przed wejściem na pasy zmienia sytuację, gdyż nakłada obowiązek ustępowania pieszemu jak już tylko się zbliża. Natomiast dzisiaj każdy kierowca może powiedzieć, że nie widział tej stopy na przejściu i jechać dalej. Kierowca nie patrzy pieszym na stopy, tylko na to, czy pieszy się ładuje na przejście, czy czeka grzecznie. Tak naprawdę jak pieszy nie symuluje ładowania się pod koła, to kierowcy generalnie jadą dalej do czasu, aż nie trafi się jakiś wpuszczalski.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F falsen
-1 / 1

@J_R albo się odnosisz do przepisów prawa, albo do postępowania kierowców. Bo powiedzieć, że przed przejściem nikt nie stał można tak samo, jak powiedzieć, że nie widziałem nogi (tak samo głupio). A z prawnego punktu widzenia nie ma znaczenia na co kierowca chce patrzyć, albo nie chce. Pieszy stojący nogą na przejściu ma pierwszeństwo - to stawanie nogą to właśnie symulowanie ładowania się na przejście w sposób bezpieczny i jednocześnie dający kierowcy PRAWO się zatrzymać. Bo obecne przepisy NIE POZWALAJĄ kierowcy się zatrzymać, jeśli pieszego na przejściu nie ma, a każdy wpuszczalski łamie prawo, bo nie można zatrzymywać się w odległości 10m od przejścia, o ile nie wynika to z warunków drogowych, a póki co pieszy na chodniku takim warunkiem nie jest.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+2 / 2

@falsen Każdy wpuszczalski kierowca może powiedzieć, że wydawało mu się, że pieszy zamierza wymusić i zatrzymał się zgodnie z zasadą ograniczonego zaufania. Nie ma przepisu, którego nie da się obejść, tylko debile zatrzymujące się po przeciwnej stronie przejścia nie mają takiej linii obrony (a miałem raz kretynkę, która zatrzymała się po przeciwnej stronie wysepki rozdzielającej pasy, zapraszając mi dzieciaka pod koła, innym razem miałem kretynkę, która zatrzymała się na prawym pasie trójpasmowej wylotówki-rozpędówki by wpuścić pieszą z lewej strony).
Samo postawienie stopy, jeśli nie idzie za tym przechylenie ciała zazwyczaj jest niezauważalne, więc kierowca prawie nigdy takiego symulanctwa nie zauważy. Poza tym, prawo nie daje pieszemu pierwszeństwa na zasadzie dotknął pasów, to ma, tylko na zasadzie prawidłowego wejścia na te. Czyli w taki sposób, by kierowcy mieli szansę się zatrzymać przed przejściem.
Nowa wersja, której fragment cytujesz powyżej daje pierwszeństwo pieszemu w obrębie przejścia (czyli nakłada OBOWIĄZEK zatrzymania się przed pasami, jeśli w ich pobliżu znajdują się piesi) i nakłada obowiązek upewnienia się, że jest ono respektowane przez kierujących pojazdami. Jest to nawet rozsądne z punktu widzenia bezpieczeństwa, ale bez odpowiedniej infrastruktury i tak spowoduje zamarcie ruchu w centrach miast podczas godzin szczytu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F falsen
-1 / 1

@J_R to już ustaliliśmy, że każdy może powiedzieć co chce, ale bez nagrania to nie ma znaczenia i decyduje litera prawa - a właściwie to opinia drogówki, która przyjeżdża do zdarzenia... Z tą stopą polecam spróbować - działa. To się robi tak, żeby było zauważalne dla kierowcy i się zatrzymał, a nie żeby cię kierowca potrącił i był winny :) Obowiązek dbania o bezpieczeństwo pozostaje po obu stronach i o ile teraz łatwiej będzie ukarać mandatem kierowcę, to nie znaczy, że głupi pieszy, który głupio pomyśli, że teraz wszystko mu wolno, nie będzie mógł zostać ukarany mandatem. Wręcz myślę, że posypie się absurdalnie więcej mandatów dla pieszych...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F falsen
0 / 6

u Skandynawów też kiedyś był ten pierwszy raz... trzy gapowate osoby zginął, wsadzą do więzienia trzech kierowców i reszta się nauczy. Mądry Polak po szkodzie, więc tylko szkody potrzeba i będzie dobrze. Selekcja naturalna dobierze pierwszych do zgonu dla przykładu. Mała cena za to, że kierowcy będą jeździć wolno w okolicach przejść, a piesi przechodzić ostrożnie...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+1 / 1

@falsen byłeś kiedyś w Skandynawii? Widziałeś tamtą infrastrukturę drogową (poza miastami) i w ogóle charakterystykę regionu?
Na tej samej zasadzie mógłbym powiedzieć, że skoro w Australii można jeździć składami po sześć przyczep do ciągnika, to ja w Polsce też chcę. Bo czemu nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F falsen
-1 / 1

@siditg byłem widziałem - ta infrastruktura nie istniała tam od zarania dziejów tylko jest efektem postępów i zmian, prób i błędów, bez których zmiany nie są możliwe. My dopiero raczkujemy i próbujemy gonić cywilizację, a prawda jest taka, że mamy zadanie najprostsze z możliwych, bo wystarczy odgapić sprawdzone od dekad rozwiązania z innych krajów, które wcześniej się nad problemem pochyliły. Tym bardziej, że tu problemem nie jest infrastruktura, a mentalność, którą dużej części Polaków niestety trzeba kijem zmieniać. Więc nie rób porównań nie na miejscu - do wymuszenia odpowiednich zachowań wystarczy kila mandatów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+2 / 2

@falsen to jest bzdura, którą już dawno specjaliści od ruchu drogowego odrzucili. Wymuszają odpowiednie zachowania na kierowcach redukując oznakowanie na drogach, optycznie zawężając drogi, podnosząc przejścia dla pieszych, ustawiając szykany, zwiększając udział oznakowania poziomego względem pionowego, eliminując możliwość pojawienia się pieszych na drogach o większym limicie prędkości itp.

Mandaty są karą za przewinienie - działają z założenia po fakcie. A lepiej jest zapobiegać niż leczyć.

A Polacy za granicą jeżdżą tak ładnie nie dlatego, że boją się mandatów, tylko dlatego że jest prościej. Łatwiej jest tam jechać zgodnie z przepisami (wszystkimi) i to nie jest tylko kwestia mentalności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F falsen
0 / 0

@siditg specjaliści od ruchu drogowego i zapobieganie, a kary za wykroczenia to dwie różne sprawy działające równolegle. Nie przebudujesz nagle wszystkich przejść, a ustawę możesz wprowadzić z dnia na dzień. Jazdę na zamek cymbały obrzucały błotem, a proszę - z dnia na dzień nagle się wszyscy nauczyli jeździć, nie ma szeryfów i ruch się poprawił. Da się? Da. Ja nie pisałem o Polakach za granicą, tylko rozwiązaniach prawno-infrastrukturalnych w krajach rozwiniętych w tym temacie lepiej niż Polska, od krtóeych można pożyczyć gotowe przetestowane przez lata rozwiązania. Jasne że są lepsze rozwiązania niż fotoradar - choćby sygnalizacja świetlna z pomiarem prędkości włączająca czerwone jak jedziesz za szybko. Ale nikt na tym nie zarabia, a gminy lubią te przychody...
A jedynym miejscem na świecie (w którym byłem), gdzie wszyscy jechali 5-cio pasmową autostradą nie przekraczając 70 km/h był Dubaj - bo tam fotoradary są co 500 m i nie ma opcji się wywinąć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 0

@falsen zgoda - chodziło mi bardziej o to, że nie do końca zgadzam się ze stwierdzeniem, jakobyśmy bardziej potrzebowali kar, niż infrastruktury i że to nam wystarczy do wymuszenia odpowiednich zachowań. Już wielokrotnie przekonaliśmy się, że wprowadzanie nowych obostrzeń nie działa a w Jaworznie zmiana infrastruktury zadziałała w sposób dość spektakularny. Mówimy tu o bezpieczeństwie, nie o wpływach do budżetu.

Mnie osobiście ten przepis nie przeszkadza, chociaż mam wątpliwości, czy efekt w ogóle będzie, albo co gorsza, czy nie będzie odwrotny. Bo aktualnie też nie wolno omijać pojazdów ustępujących pierwszeństwa, piesi muszą się upewnić, że mogą wejść na jezdnię, wszyscy muszą zachować szczególną ostrożność itd. itp. Prawo jest i kary są.

Jedyne, co się zmieni, to że pierwszeństwo na przejściu uzyskają wcześniej niż do tej pory. I to ma jakoś magicznie poprawić ich bezpieczeństwo, a jedynym uzasadnieniem jest, że 'tak mają na zachodzie i tam mają mniej wypadków'. Jakby to był warunek konieczny i wystarczający do tego, żeby u nas było jak na zachodzie. A mało kto zadaje pytanie, co jeszcze takiego tam mają, że im to tak dobrze działa?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 grudnia 2019 o 16:38

F falsen
0 / 0

@siditg nigdzie nie napisałem, że bardziej potrzebujemy kar niż infrastruktury - byłoby cudownie i wspaniale gdyby u nas tak jak w Holandii wzdłuż każdej jezdni po obu stronach biegła dwupasmowa ścieżka rowerowa z własnym oznakowaniem i sygnalizacją świetlną. Byłoby pięknie, gdyby każde przejście dla pieszych było puszczone pod lub nad jezdnią. Ale to są nierealne życzenia. Łatwiej wprowadzić regulacje prawne do istniejącej infrastruktury, niż założyć poprawę infrastruktury, która nigdy nie zostanie zrealizowana, bo w wielu miejscach nie jest to możliwe. Też uważam, że aktualne przepisy w tej materii są wystarczające. A po głowie chodzi mi, że to taki rządowy wybieg, żeby każdy kierowca zaopatrzył się w kamerkę - bo tylko z nagraniem będziesz w stanie się wybronić na przejściu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 0

@falsen no, ja już powoli szukam jakiegoś dobrego modelu :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F falsen
0 / 0

@siditg i słusznie - oby się nam nigdy nie przydała...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kesja25
+4 / 8

Mieszkam w Holandii i jestem w trakcie kursu na prawo jazdy. Ten przepis tutaj obowiązuje od wielu lat. Instruktor kładzie ogromny nacisk na ustąpieniu pierwszeństwa pieszemu. Kiedy zbliżasz się do przejścia dla pieszych noga z gazu, i obserwujesz czy nikt nie zbliża się do przejścia, jeśli tak zatrzymujesz się. Nikt tu nie wtarga nikomu pod maskę. Kierowcy mają odruch zatrzymywania. Nie ma z tym problemów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+6 / 6

@kesja25 A jak często mijasz przejścia dla pieszych? Jak blisko są one skrzyżowań bez sygnalizacji świetlnej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kesja25
0 / 2

@J_R Tak często jak często rozstawione są przystanki komunikacji miejskiej czyli co kilkaset metrów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+1 / 5

@kesja25 U mnie w mieście jest kilka ruchliwych (w sensie i aut i pieszych) ulic, gdzie przejścia są co 50 metrów. Do tego często te przejścia są tuż przy skrzyżowaniach. Albo praktycznie na wjeździe/zjeździe z ronda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pikardil
0 / 4

@kesja25 o nie! Nie niszcz tym płaczką ich wizjo totalnego armagedonu i paraliżu komunikacyjnego!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pikardil
0 / 4

@J_R to teraz będziesz się przed każdym przejściem w razie potrzeby zatrzymywał i puszczał pieszych. I tyle. To nie będzie koniec świata. Wierzę że dasz radę się zaadaptować ;) :*

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
0 / 2

@pikardil Ja tak, nie widzę problemu, nie mieszkam w centrum, zawsze mogę w nim sprawy załatwić poza godzinami szczytu, no może z wyjątkiem urzędowych, ale zawsze można auto zostawić na parkingu podmiejskim i zamówić taksówkę, płaci się, przynajmniej na razie od kilometra, a nie od godziny, jak w Nowym Jorku, natomiast mieszkańcy centrów nie będą tacy szczęśliwi. Raz, że ruch i hałas będzie trwał dłużej, dwa spaliny dłużej będą się utrzymywać. Do tego kierowcy wymuszą likwidację wielu przejść i będzie tak jak w Holandii czy Szwecji, przejście co kilkaset metrów. Oj będą mieli piesi ból straszny czterech liter.
Gorzej, że debilom te przepisy nie będą przeszkadzać w tragicznych w skutki pomysłach typu 130 w środku miasta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pikardil
-2 / 2

@J_R niestety, jak się żyje w centrum dużego miasta to niestety ma to swoje minusy. Ale po to też duże miasta mają komunikację miejską aby z niej korzystać. I nie zapominaj również o tym że w centach miast nie mieszkają tylko kierowcy samochodów ale również osoby które przemierzają drogi swymi nogami.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+3 / 3

@pikardil A nie wiem, czy pamiętasz, ale te autobusy, też będą musiały przepuszczać pieszych, więc ta komunikacja miejska też zrobi się powolnym i niepewnym środkiem transportu. Nawet tramwaje mogą mieć problem, jeśli skorkowane auta zablokują tory.

Nasza infrastruktura nie jest przystosowana do tego rozwiązania. Ale najwyraźniej niektórzy muszą to doświadczyć na swojej skórze, by zrozumieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R raven000
0 / 0

@pikardil a zgadnij ile wzrośnie zużycie paliwa. Przemnóż to przez ilość samochód. A następnie zastanów się ile z tego będzie VAT, akcyzy i dochodowego.
I teraz pomyśl po co ten durny przepis jest forsowany.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pikardil
-1 / 1

@raven000 tak samo było z jazdą z włączonymi światłami :*

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Uhtred
0 / 2

@wupeer Dokładnie. Jakby to ich dziecko albo oni sami stali na pasach jak te kołki to może by dotarło. Chociaż nie, debil debilem pozostanie na zawsze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+3 / 3

@wupeer dokładnie jest tak, jak mówisz - mają czekać. Dokładnie tak ten dzieciak postąpił i dlatego nadal żyje. To jest film, który powinien być pokazywany jako wzór prawidłowego zachowania się pieszego na przejściu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 grudnia 2019 o 21:31

W wupeer
0 / 2

@siditg
To wyjaśnij proszę, dlaczego w innych krajach piesi wcale tak długo stać nie muszą? Co jest innego w tamtych kierowcach, że mogą się zatrzymać i uprzejmie puścić człowieka, a w tym zasranym grajdole między Bugiem a Odrą nie mogą, tylko muszą trzymać - być może zmarzniętego w zimę, przemoczonego w deszczu - pieszego, stojącego jak widły w gnoju? Mentalność pana i władcy w ważącym tonę lub więcej urządzeniu mechanicznym, z którym człowiek nie ma szans podczas zderzenia? Czy o co dokładnie Ci chodzi?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+2 / 2

@wupeer czyli uważasz, że w tym konkretnym przypadku, 10 różnych kierowców postawiło sobie za punkt honoru nie przepuścić chłopaka na przejściu, bo taką mają mentalność? Słabe to, ale nawet jeżeli, to co taki przepis zmieni i kiedy?

A może ten pojazd, w którym była kamera był duży? A był, bo kamera jest ponad dachami suvów, czyli przynajmniej duży dostawczak. Może kierowcy po lewej nie widzieli nikogo na przejściu a zatrzymanie na prawym pasie interpretowali jako coś innego, niż przepuszczenie pieszego - np. brak możliwości zjechania w prawo, co na takim małym skrzyżowaniu może mieć miejsce. Podjeżdżając bliżej, kierowca tak w sumie jeszcze pogorszył sytuację. Może przejścia przez więcej niż dwa pasy biegnące w tym samym kierunku (dobrze, że tam w ogóle azyl przed kierunkiem przeciwnym jest) powinny być objęte sygnalizacją świetlną? Albo usunięte całkowicie? Bo może tak się właśnie na zachodzie robi? I może w innych krajach piesi stoją tam jeszcze dłużej, bo na skrzyżowaniach muszą czekać na zielone światło? Może, jak nie wierzysz, to sobie przeleć choćby street view po Holandii i spróbuj znaleźć podobne miejsce do tego - https://www.google.pl/maps/place/Płochocińska,+00-001+Warszawa/@52.3494188,21.0288728,119m/data=!3m1!1e3!4m5!3m4!1s0x471ec96d3218c30b:0xc32dbc54d148afee!8m2!3d52.3374401!4d21.0291678

Może nie należy z całego pakietu rozwiązań stosowanych gdzie indziej, wyciągać jednego, który nam się spodobał i twierdzić, że to właśnie on nas uratuje? Właściwie, to być może i nie uratuje, ale na pewno podniesie wyniki w sondażach?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kesja25
-1 / 1

@wupeer Kultura osobista

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R raven000
0 / 0

@siditg nie przetłumaczysz posiadaczom prawa do kierowania resorakiem tego jak wygląda rzeczywistość.
Jak wprowadzenie takiego durnego przepisu, bez infrastruktury, skończyło się w Rosji. Tak ruskie wyprowadzili pierwszeństwo pieszych a następnie sprzedawcy kamer mieli żniwa. A teraz kamera tam to wyposażenie podobne do koła zapasowego, po prostu musi być w samochodzie i tyle.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
0 / 0

To nie ma nic wspólnego z punktem honoru tylko z brakiem myślenia. Zatrzymany samochód przed przejściem dla pieszych nie jest dla nich żadną wskazówką że coś jest nie tak.
Włączony lewy kierunkowskaz oznacza: będzie skręcał w lewo, kogoś wyprzedzał czy omijał? Każda z tych trzech rzeczy będzie wymagać innej reakcji.
U nas samochód to synonim luksusu. Statusu społecznego. Szybkiego pokonywania odległości. Najlepiej bez udziału mózgu. W stylu szybko ale bezpiecznie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K Kowal86
+4 / 8

Mentalność wschodu spotyka zachód. Czyli jak tworzyć przepisy w kraju bez infrastruktury zachodu, wzorując się na przepisach, które u nas ni znajdą sensownego zastosowania. Morawiecki niech napisze doktorat z tego, będzie z pewnością "śmiesznalny".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
U UFO_ludek
+3 / 9

No to oznacza jedynie, że kierowcy wsiadają za kółko z zamiarem zabicia kogoś. Jakoś w innych krajach to działa. A u nas nie może? Bo co? Kierowcy nie zamierzają przepisów przestrzegać? Polacy jeżdżą po wielu krajach i są uważani za dobrych kierowców. Przekraczają granicę i coś im się w głowach przestawia. Smutne, ale prawdziwe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S konto usunięte
+2 / 2

@UFO_ludek no właśnie o to chodzi - nikomu nie zależy na zabijaniu pieszych na przejściach, bo to nie Carmageddon. A mimo to, tak się dzieje. I teraz należałoby się zastanowić, czy to jest efekt tego, że pieszy ma zbyt późno pierwszeństwo? Bo tylko to ma ten przepis zmienić. Czy może jakieś inne czynniki mają tu znaczenie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F frankpunk
-2 / 10

Czytając Wasze komentarze mam tylko jeden wniosek: prawa fizyki na poziomie podstawowej edukacji szkolnej są dla Was obce. Piękny przykład degradacji społeczeństwa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Extremeengineer125
-1 / 3

#frankpunk
Gorzej i aż niepojęte to jest. Zresztą nie ma co tych bzdur czytać w większości niestety :(
A takie, inne, jakiekolwiek prawo jedynie zrzuca obowiązek na grupy społeczne. Więc najlepiej usunąć czynnik ludzki i będzie bezpieczniej (hmm czy nie najlepiej całkiem wykluczyć tenże? Hhah)
Pozdrawiam i życzę cierpliwości do statystycznej inteligencji społecznej hihi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A konto usunięte
0 / 2

@fu3i 40m hamując z jakiej prędkości bałwanie jeden i w jakich warunkach?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R raven000
0 / 0

@AIkanaro uwzględniając czas reakcji to nawet 50km/h nie będzie potrzeba. Przy 50km/h przejedziesz 15m zanim twój mózg zorientuje się co się stało i każe nodze hamować ale lepiej wierzyć w bajki iż fizyka to wymysł.
Nie wiem czemu ale lewactwo ma strasznie na pieńku z fizyką, może dlatego iż nie daje się nagiąć do poprawności politycznej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kerog
0 / 2

W szczecinie kilka przejść ma oznaczenia w postaci błyskających ledów w asfalcie, a i to nie daje 100% zobaczenia pieszego wychodzącego pod koła samochodu ubranego na czarno. Ostatnio na demotach był pokazany eksperyment z ddtvn odnośnie przechodzenia w czarnuch ubraniach i jasnych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem