W Rzymie jest góra zwana Monte Testacci albo Monte dei cocci (po polsku wzgórze amfor lub wzgórze terakoty) jaka jest usypane prawie tylko i wyłącznie z potłuczonej ceramiki głównie amfor na wino i oliwę z okresu rzymskiego ma 20 000 m2 powierzchni i jakieś 0,5 milion metrów sześciennych objętości i ponad kilometr obwodu i 35 metrów wysokości .
A i tak jest mniejsze niż było bo w XVIII i XIX wieku używano tej ceramiki jako kruszywa do budowy dróg i budowy odwodnień . Jest jednym z kilku takich .
@gottvater, wybacz, ale nie rozumiem tej logiki. Lepiej nie mówić o tym co nas truje, bo się zestresujemy, a oni się truli, więc i my możemy? Idąc tym tokiem myślenia nadal powinniśmy używać farb ołowiowych, azbestu i wielu innych toksycznych produktów, bo przecież ktoś kiedyś się zestresował dowiedziawszy, że są szkodliwe.
Naprawdę wolisz żyć bezstresowo w toksycznym środowisku? Czy uznać w takim przypadku stres jako motywację do usuwania rzeczy dla nas szkodliwych? Tak pytam w zasadzie retorycznie, bo dla mnie wybór jest oczywisty.
@gottvater To czy jest toksyczny dla nas to jedno, ale fakt,że trafia do oceanów i jest połykany przez ryby i ssaki morskie to już inna kwestia. Gdyby cały plastik ulegał recyklingowi i był ponownie włączany do obiegu to nie byłoby problemu, ale dużo taniej stworzyć plastikową butelkę od nowa niż prowadzić kosztowny proces odzysku.
@gottvater, wikipedia to słabe źródło wiedzy, bo nie do końca wiarygodne. Osobiście wolę poszukać i poczytać takie rzeczy http://www.phie.pl/pdf/phe-2016/phe-2016-3-213.pdf
Ale pomijając to - dlaczego zacytowałeś tamten fragment, a pominąłeś to, że "zaburza działanie hormonów (zakwalifikowany jako związek endokrynny)"?
I od kiedy dzielenie się wiedzą/uświadamianie jest sianiem paniki? Poza tym odnosząc się do toksyczności tworzyw sztucznych napisałam "niektóre", a nie wszystkie. Plastiki jako takie generują zupełnie inne problemy.
Co do CO2 - mam wykształcenie przyrodnicze i mogłabym sporo napisać w tym temacie, ale nie mam zamiaru :)
Problem w tym że kiedyś "produkowano" tego tysiące lub setki tysięcy a dzisiaj miliardy. I to nie tylko kubki lecz każdą duperele się produkuje na tą skalę.
W Rzymie jest góra zwana Monte Testacci albo Monte dei cocci (po polsku wzgórze amfor lub wzgórze terakoty) jaka jest usypane prawie tylko i wyłącznie z potłuczonej ceramiki głównie amfor na wino i oliwę z okresu rzymskiego ma 20 000 m2 powierzchni i jakieś 0,5 milion metrów sześciennych objętości i ponad kilometr obwodu i 35 metrów wysokości .
A i tak jest mniejsze niż było bo w XVIII i XIX wieku używano tej ceramiki jako kruszywa do budowy dróg i budowy odwodnień . Jest jednym z kilku takich .
O ile mnie pamięć nie myli ceramika nie jest toksyczna w przeciwieństwie do plastików.
@gottvater, a to zależy które. Bisfenol A przestaje być uznawany za bezpieczny. https://www.poradnikzdrowie.pl/diety-i-zywienie/zdrowe-odzywianie/bisfenol-a-bpa-gdzie-wystepuje-jak-go-unikac-aa-uTuv-sCmq-E8pN.html
@gottvater, wybacz, ale nie rozumiem tej logiki. Lepiej nie mówić o tym co nas truje, bo się zestresujemy, a oni się truli, więc i my możemy? Idąc tym tokiem myślenia nadal powinniśmy używać farb ołowiowych, azbestu i wielu innych toksycznych produktów, bo przecież ktoś kiedyś się zestresował dowiedziawszy, że są szkodliwe.
Naprawdę wolisz żyć bezstresowo w toksycznym środowisku? Czy uznać w takim przypadku stres jako motywację do usuwania rzeczy dla nas szkodliwych? Tak pytam w zasadzie retorycznie, bo dla mnie wybór jest oczywisty.
@gottvater To czy jest toksyczny dla nas to jedno, ale fakt,że trafia do oceanów i jest połykany przez ryby i ssaki morskie to już inna kwestia. Gdyby cały plastik ulegał recyklingowi i był ponownie włączany do obiegu to nie byłoby problemu, ale dużo taniej stworzyć plastikową butelkę od nowa niż prowadzić kosztowny proces odzysku.
@gottvater, wikipedia to słabe źródło wiedzy, bo nie do końca wiarygodne. Osobiście wolę poszukać i poczytać takie rzeczy http://www.phie.pl/pdf/phe-2016/phe-2016-3-213.pdf
Ale pomijając to - dlaczego zacytowałeś tamten fragment, a pominąłeś to, że "zaburza działanie hormonów (zakwalifikowany jako związek endokrynny)"?
I od kiedy dzielenie się wiedzą/uświadamianie jest sianiem paniki? Poza tym odnosząc się do toksyczności tworzyw sztucznych napisałam "niektóre", a nie wszystkie. Plastiki jako takie generują zupełnie inne problemy.
Co do CO2 - mam wykształcenie przyrodnicze i mogłabym sporo napisać w tym temacie, ale nie mam zamiaru :)
A ile drewna spalili żeby to wypalić? gdzie tu ekologia?
Problem w tym że kiedyś "produkowano" tego tysiące lub setki tysięcy a dzisiaj miliardy. I to nie tylko kubki lecz każdą duperele się produkuje na tą skalę.