Znajoma tez sie raz nabrala na transport osób. 500zl z centralnego na bliska wole. takie rzeczy sie jeszcze spotyka na wschodzie europy i bliskim wschodzie. prawo chroni cfaniaczkow.
Kiedyś że znajoma jeździliśmy na imprezy w Poznaniu, już parę takich taksówkarzy się znalazło, co wystawili rachunek na 50 zł albo i więcej (normalna cena z centrum do jej domu to ok 20 zł).
Tacy spece dostawali od niej banknot 20zl i tyle nas widzieli.
Z oszustami trzeba krótko.
Nie tędy droga. W takiej sytuacji należy poprosić o fakturę, na której musi być skąd, dokąd i wartość usługi. Z taką faktura idziemy do odpowiedniego urzędu i cwaniaczek żegna się z licencją.
@oldboy43 pewnie pod pikselami kryje się napis "Taxi-cośtam" ale też uważam, że zamiast potwierdzenia zapłaty lepiej pokazać paragon na którym byłaby widoczna usługa.
Teraz wiadomo dlaczego taksowkarze nie lubia Ubera, gdzie cena za kurs znasz zanim wsiadziesz do samochodu. Taki brak przejrzystosci jest dla nich bardzo wygodny, bo tyle ile sobie wymysla, tyle ludzie zaplaca (przynajmniej Ci ktorzy nie wiedza ile to powinno kosztowac).
tia, i teraz hejt na taksówkarzy. zacznijmy od tego, że LICENCJONOWANY taksówkarz ma górną stawkę ile może wziąć za km - a ta w wawie wynosi 3 zł. Wszystkie te lewe kursy są wykonywane przez nieczuciowych przewoźników bez zezwoleń, więc nie są to taksówkarze. m.in. dlatego taksówkarze mają akcję stop przewoźnikom. Uber to inna kwestia i inna dyskusja.
To się nie zdążą jeśli jeździsz taksówkami z korporacji tam stawki są zawsze takie same , taksometr włączony i liczone od kilometra a nie od ego byle gnidy z gapą na dachu . Dwa razy tak się dałem zrobić , z dworca głównego w Poznaniu na lotnisko brali wtedy koło 20zł wziełem nie zrzeszonego wyszło 60zł i w Gdańsku kurs z głównego na lotnisko norma wtedy to niecałe 50zł a wyszło ponad 100zł . Teraz nawet jak stoi ktoś na słupku to dzwonię do korporacji i zamawiam taksę .
Taki rachunek zanosi się do prokuratury. A misiek, który uprawia taki proceder, prędzej czy później trafi na przysłowiowy kamień :) Na przykład ja sobie ząbki ostrzę... :)
To jest potwierdzenie zapłaty z terminala płatniczego. Trzeba potwierdzić kwotę i wstukać pin. TAKIEGO wała jeśli dostałby tyle za 9 km. I niech sobie wzywa policję.
@Buka1976
W efekcie zapłacisz i za przejazd i mandat za nieuprawnione wezwanie policji, a jeśli sprawa trafi do sądu to jeszcze koszta sprawy sądowej, bo przewoźnik wygra sprawę już na pierwszej rozprawie. Przewóz osób działa w naszym kraju legalnie, choć oczywiście ceny narzucane przez nich są zbójeckie. Ale mają zarejestrowaną działalność, wydają paragony, stawki zawsze są wywieszone jak w taksówkach na szybach (inna sprawa, że przeważnie jakimś śmiesznie małym druczkiem, którego nikt nie czyta) - więc takie sytuacje jak przedstawiona na democie są niestety winą osób, które nie sprawdzają, do jakiego samochodu wsiadają. A prawda jest taka, że mogą mieć pretensje jedynie do siebie i swojej niezaradności/nieuwagi. Ignorantia legis non excusat - nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem.
To jest znana sprawa z Warszawy. To nie są taksówki tylko przewóz osób. Mają zarejestrowana działalność, mają na szybie napisane te chore stawki. Potem jak ktoś nieuważny i okazuje że trzeba zapłacić to nic nie zdziała. Policja też nic nie zrobi. Znajoma pojechała z takim na policję. Przetrzepali gościa że wszystkich możliwych papierów. Chcieli naprawdę znajomej pomoc ale jedynie co mogli zrobić to zasugerować żeby się z nim dogadała. Bo on w sądzie ma sprawę wygrana. Znają ich doskonale ale nie mają z tymi przewozami co zrobić. Działają legalnie niestety.
Podstawowa sprawa: Pani nie skorzystała z usług taksówkarza, tylko kierowcy "przewozu osób", to dosyć istotna różnica. Taksówkarz zrzeszony w korporacji taksówkarskiej nie może zgodnie z prawem narzucić takich stawek. Takie są efekty nieuwagi i wsiadania do pierwszego lepszego samochodu, prywatny przewoźnik może narzucić dowolną stawkę, a ile znajdzie się "jeleń" który ją zapłaci. Jak widać na załączonym obrazku, chętnych nie brakuje. Paragon jest? Jest. Tak więc wszystko odbyło się zgodnie z prawem, choć niekoniecznie zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Niestety, taka bywa cena gapowego.
@rademenes_82 Mylisz się. Oszust wykorzystuje zbieg okoliczności takich jak powszechnie znane granice opłat za przewóz osób, zmęczenie podróżnych i słaba widoczność informacji o cenie, doprowadzając świadomie naciągniętego klienta do niekorzystnego rozporządzania mieniem. Tylko ktoś kompletnie niegramotny może podciągać to pod legalną działalność.
@Grobisher Nie zgodzę się, przewoźnik nie wciąga nikogo na siłę do auta. Nie narzuca się, czeka tylko na chętnego. A jeśli chętny wsiada do auta i nie pyta o warunki przewozu, sam sobie jest winien. Jak wspomniałem post wcześniej, te wszystkie przewozy mają porejestrowane działalności, wydają paragony, mają widoczne cenniki (choć przeważnie wypisane małym drukiem i w miejscach słabo widocznych). Nie jest złamaniem prawa korzystanie z niewiedzy/głupoty innych. Gdyby tak było, to 90% obecnie prowadzonych w Polsce interesów wszelakich trzeba by zamknąć a właścicieli ukarać. To zupełnie tak, jakbyś poszedł do banku, podpisał umowę kredytową bez przeczytania jej, a potem się dziwił i miał pretensje do banku, że odsetki wysokie. Nie można własnego nieogarnięcia zwalać na czyjeś złośliwe działanie, chociaż w sumie w Polsce mieliśmy już przypadek, gdy ludzie nie czytając umów a próbując pokombinować pobrali świadomie kredyty w obcej walucie, a potem jak waluta zdrożała to płacz, bo "ja nie wiedziałem", "bank mnie oszukał" itd. A wystarczyło dokładnie zapoznać się z warunkami udzielenia kredytu. Ale nie, chęć spróbowania "przycięcia" na racie była silniejsza, a potem wszyscy muszą się składać na raty dla tumana, który nie potrafił przeczytać umowy ze zrozumieniem.
@rademenes_82 W skrócie: nie gadaj bzdur, bo wmawiasz ludziom, że nie mogą bronić swoich praw, a mogą i to z palcem w d... Możesz się nie zgadzać na różne rzeczy, ale przepisy i wyroki SN w podobnych sprawach mówią co innego. Dlatego ZACHĘCAM WSZYSTKICH DO BRONIENIA SWOICH PRAW PRZED SĄDEM. W większości przypadków postępowanie jest łatwe, proste i przyjemne dla pokrzywdzonego. Nie jest prawdą obiegowa opinia, że złożenie sprawy do sądu to skazywanie siebie samego na jeszcze większe niedogodności niż olanie sprawy i poniesienie kosztu własnej niefrasobliwości.
Gdyby było tak jak mówi powyższy rozmówca, to nie byłoby RRSO i innych mechanizmów mających ułatwić zwykłym ludziom poznanie rzeczywistej ceny. Polecam też art. 5 kodeksu cywilnego i odniesienie go do "powszechnego przeświadczenia o ogólnym zakresie cen". To mniej więcej tak jak gdyby w sklepie była gdzieś słabo wystawiona cena 50 zł za 1 bułkę oraz w regulaminie sklepu zapis "klient ma obowiązek kupienia pieczywa zabranego z kosza". Coś takiego jest PODSTĘPNE i przez to nielegalne. Podobnie w przypadku tych drobnych oszustów, którzy udają taksówkarzy / przewoźników osób.
Dziwi mnie, że policja jeszcze nic z tym nie zrobiła. W zasadzie to może nie tyle dziwi, co oburza. Żałosne to trochę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
31 grudnia 2019 o 0:06
@Jerzowiec paradoksalnie to jest zgodne z przepisami. to nie jest taksówka tylko przewóz osób (bez licencji) - takie mamy prawo, że dozwala takie chore zachowania.
To nie TAXI tylko "transport osób" zawsze musi być to napisane a kierowca ma to powiedzieć jak zapytasz się czy to taxi. Wielokrotnie mnie próbowali zbyć przy odpowiadaniu na to pytanie, ale jak nie wsiądziesz bez odpowiedzi to nie zedrą z ciebie. Cenę też zazwyczaj ustalam przed wejściem do taxi (taksówkarze wiedzą zazwyczaj ile +- wyniesie kurs) jak zdziera to idę do gościa dalej.
A swoją drogą to wiem z pierwszej ręki, że taryfiarze doskonale wiedzą, kto kantuje, gdzie i kiedy - i nic z tym nie robią, bo to ich koledzy z ubeckich układów.
Sprawa od dawna znana w Warszawie. Stoja przy dworcu zachodnim najczęściej czasami przy Centralnym (Nie wiem jak na wschodnim). Mają czarne auta z taka kratka (zoltoczarna szachownica na boku), wystawiają tabliczkę "wolny". Często też zaczepiaja ludzi proponując pomoc z bagażem itp. Nie mają koguta TAXI tylko małe logo "Przewóz osob". Na szybie przyklejony cennik, nigdy nie udało mi się zauważyć dokładniej ale sama opłata startowa jest około 50 czy 90 zł. I niestety jest to w pełni legalne. Nie raz było w TV czy w prasie. Mają swój regulamin przewozu, cenniki, statuty czy inne takie dokumenty. Policja nic z tym zrobić nie może, bo są w pełni legalne działająca firma. Cennik jest wywieszony na szybie, ale tak małym drukiem, że mało kto to zauważa. Po prostu będąc w Warszawie trzeba brać taxi albo je zamawiając albo sprawdzając czy są z korporacji i jaki mają cennik. Dla zainteresowanych mogę podesłać zdjęcia tych wozów na e-mail. Jeden znajomy się nabrał, również zapłacił za kurs około 7 km 400 zł. Przy okazji zrobiłam im fotki (bez twarzy i nr rejestracyjnych).
jak można dać się tak naciągnąć ??
@zasysacz Ona w ogóle musi za to płacić?
@zasysacz
Ten paragon nawet nie przypomina tych z taksówek - FAKE
bo to nie paragon, mądralo.... Przyjrzyj się zanim coś napiszesz to może rzadziej się skompromitujesz. To wygląda jak pokwitowanie płatności kartą
Gdyby taksówkarz tak mi policzył kurs, to ździwiłby się jaki rachunek otrzymałby ode mnie za rozmowę psychologiczną. Myślę, że 1580 zł by wystarczyło.
Art. 286 kodeksu karnego do wykorzystania. Pora zgłaszać takie oszustwa i głośno piętnować sprawców.
@Lopez_1 Czyli nie musi tego płacić?
@Ferian winna zapłacić tyle ile płaci się w danej korporacji za czas i odległość
Znajoma tez sie raz nabrala na transport osób. 500zl z centralnego na bliska wole. takie rzeczy sie jeszcze spotyka na wschodzie europy i bliskim wschodzie. prawo chroni cfaniaczkow.
Kiedyś że znajoma jeździliśmy na imprezy w Poznaniu, już parę takich taksówkarzy się znalazło, co wystawili rachunek na 50 zł albo i więcej (normalna cena z centrum do jej domu to ok 20 zł).
Tacy spece dostawali od niej banknot 20zl i tyle nas widzieli.
Z oszustami trzeba krótko.
Nie tędy droga. W takiej sytuacji należy poprosić o fakturę, na której musi być skąd, dokąd i wartość usługi. Z taką faktura idziemy do odpowiedniego urzędu i cwaniaczek żegna się z licencją.
Po tym democie znacznie spadnie ilość kursów jakimikolwiek taksówkami. Może wypożyczone rowery?Albo hulajnogi...
Uber od razu widzisz cenę przed wejściem do auta ile cię będzie kosztować cały przejazd i się zgadzasz lub nie.
Nie znam się zupełnie, ale z czego należy wnioskować, że to za przejazd taksówką?
@oldboy43 pewnie pod pikselami kryje się napis "Taxi-cośtam" ale też uważam, że zamiast potwierdzenia zapłaty lepiej pokazać paragon na którym byłaby widoczna usługa.
@oldboy43 nie wiem na pewno, ale być może z tego "zamazanego" fragmentu
@Pasqdnik82 Równie dobrze, może to być rachunek za obiad np. w Pałacu Sobańskich.
@oldboy43 może
Pewnie nie był to taksówkarz, tylko "przewóz osób"
Teraz wiadomo dlaczego taksowkarze nie lubia Ubera, gdzie cena za kurs znasz zanim wsiadziesz do samochodu. Taki brak przejrzystosci jest dla nich bardzo wygodny, bo tyle ile sobie wymysla, tyle ludzie zaplaca (przynajmniej Ci ktorzy nie wiedza ile to powinno kosztowac).
tia, i teraz hejt na taksówkarzy. zacznijmy od tego, że LICENCJONOWANY taksówkarz ma górną stawkę ile może wziąć za km - a ta w wawie wynosi 3 zł. Wszystkie te lewe kursy są wykonywane przez nieczuciowych przewoźników bez zezwoleń, więc nie są to taksówkarze. m.in. dlatego taksówkarze mają akcję stop przewoźnikom. Uber to inna kwestia i inna dyskusja.
Takich informacji w necie całkiem sporo
https://podroze.dziennik.pl/polska/porady/artykuly/588237,warszawa-podroz-pseudo-taksowka-pieniadze-naciagacze.html
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 grudnia 2019 o 14:37
To się nie zdążą jeśli jeździsz taksówkami z korporacji tam stawki są zawsze takie same , taksometr włączony i liczone od kilometra a nie od ego byle gnidy z gapą na dachu . Dwa razy tak się dałem zrobić , z dworca głównego w Poznaniu na lotnisko brali wtedy koło 20zł wziełem nie zrzeszonego wyszło 60zł i w Gdańsku kurs z głównego na lotnisko norma wtedy to niecałe 50zł a wyszło ponad 100zł . Teraz nawet jak stoi ktoś na słupku to dzwonię do korporacji i zamawiam taksę .
Taki rachunek zanosi się do prokuratury. A misiek, który uprawia taki proceder, prędzej czy później trafi na przysłowiowy kamień :) Na przykład ja sobie ząbki ostrzę... :)
@Grobisher to nie taksówka. Chyba by się tak nie podkładał?
możliwe że to nie była taksówka i wtedy przepisy nie obowiązują a cennik może być kosmiczny. pewnie nieuwaga i pośpiech przyczyną naciągnięcia
Wyśmiałbym go, rzuciłbym dwie dychy na siedzenie, i wysiadł...
Może warto po prostu zapytać wcześniej ile kosztuje kurs?
@kenzol A wiesz, że za bronienie oszustów jest w ryj?
@Grobisher Śmiało
To jest potwierdzenie zapłaty z terminala płatniczego. Trzeba potwierdzić kwotę i wstukać pin. TAKIEGO wała jeśli dostałby tyle za 9 km. I niech sobie wzywa policję.
@Buka1976
W efekcie zapłacisz i za przejazd i mandat za nieuprawnione wezwanie policji, a jeśli sprawa trafi do sądu to jeszcze koszta sprawy sądowej, bo przewoźnik wygra sprawę już na pierwszej rozprawie. Przewóz osób działa w naszym kraju legalnie, choć oczywiście ceny narzucane przez nich są zbójeckie. Ale mają zarejestrowaną działalność, wydają paragony, stawki zawsze są wywieszone jak w taksówkach na szybach (inna sprawa, że przeważnie jakimś śmiesznie małym druczkiem, którego nikt nie czyta) - więc takie sytuacje jak przedstawiona na democie są niestety winą osób, które nie sprawdzają, do jakiego samochodu wsiadają. A prawda jest taka, że mogą mieć pretensje jedynie do siebie i swojej niezaradności/nieuwagi. Ignorantia legis non excusat - nieznajomość prawa nie jest usprawiedliwieniem.
@Buka1976 jeśli się nie mylę, to w iPhonach nie masz limitu płatności zbliżeniowo bez potwierdzenia
To jest znana sprawa z Warszawy. To nie są taksówki tylko przewóz osób. Mają zarejestrowana działalność, mają na szybie napisane te chore stawki. Potem jak ktoś nieuważny i okazuje że trzeba zapłacić to nic nie zdziała. Policja też nic nie zrobi. Znajoma pojechała z takim na policję. Przetrzepali gościa że wszystkich możliwych papierów. Chcieli naprawdę znajomej pomoc ale jedynie co mogli zrobić to zasugerować żeby się z nim dogadała. Bo on w sądzie ma sprawę wygrana. Znają ich doskonale ale nie mają z tymi przewozami co zrobić. Działają legalnie niestety.
@mifalek No to chyba sami są w zmowie z przestępcami albo nie znają przepisów, szczególnie art. 5. kc, art 286 kk i do tego podkładki z kpc i kpk.
Podstawowa sprawa: Pani nie skorzystała z usług taksówkarza, tylko kierowcy "przewozu osób", to dosyć istotna różnica. Taksówkarz zrzeszony w korporacji taksówkarskiej nie może zgodnie z prawem narzucić takich stawek. Takie są efekty nieuwagi i wsiadania do pierwszego lepszego samochodu, prywatny przewoźnik może narzucić dowolną stawkę, a ile znajdzie się "jeleń" który ją zapłaci. Jak widać na załączonym obrazku, chętnych nie brakuje. Paragon jest? Jest. Tak więc wszystko odbyło się zgodnie z prawem, choć niekoniecznie zgodnie ze zdrowym rozsądkiem. Niestety, taka bywa cena gapowego.
@rademenes_82 Mylisz się. Oszust wykorzystuje zbieg okoliczności takich jak powszechnie znane granice opłat za przewóz osób, zmęczenie podróżnych i słaba widoczność informacji o cenie, doprowadzając świadomie naciągniętego klienta do niekorzystnego rozporządzania mieniem. Tylko ktoś kompletnie niegramotny może podciągać to pod legalną działalność.
@Grobisher Nie zgodzę się, przewoźnik nie wciąga nikogo na siłę do auta. Nie narzuca się, czeka tylko na chętnego. A jeśli chętny wsiada do auta i nie pyta o warunki przewozu, sam sobie jest winien. Jak wspomniałem post wcześniej, te wszystkie przewozy mają porejestrowane działalności, wydają paragony, mają widoczne cenniki (choć przeważnie wypisane małym drukiem i w miejscach słabo widocznych). Nie jest złamaniem prawa korzystanie z niewiedzy/głupoty innych. Gdyby tak było, to 90% obecnie prowadzonych w Polsce interesów wszelakich trzeba by zamknąć a właścicieli ukarać. To zupełnie tak, jakbyś poszedł do banku, podpisał umowę kredytową bez przeczytania jej, a potem się dziwił i miał pretensje do banku, że odsetki wysokie. Nie można własnego nieogarnięcia zwalać na czyjeś złośliwe działanie, chociaż w sumie w Polsce mieliśmy już przypadek, gdy ludzie nie czytając umów a próbując pokombinować pobrali świadomie kredyty w obcej walucie, a potem jak waluta zdrożała to płacz, bo "ja nie wiedziałem", "bank mnie oszukał" itd. A wystarczyło dokładnie zapoznać się z warunkami udzielenia kredytu. Ale nie, chęć spróbowania "przycięcia" na racie była silniejsza, a potem wszyscy muszą się składać na raty dla tumana, który nie potrafił przeczytać umowy ze zrozumieniem.
@rademenes_82 W skrócie: nie gadaj bzdur, bo wmawiasz ludziom, że nie mogą bronić swoich praw, a mogą i to z palcem w d... Możesz się nie zgadzać na różne rzeczy, ale przepisy i wyroki SN w podobnych sprawach mówią co innego. Dlatego ZACHĘCAM WSZYSTKICH DO BRONIENIA SWOICH PRAW PRZED SĄDEM. W większości przypadków postępowanie jest łatwe, proste i przyjemne dla pokrzywdzonego. Nie jest prawdą obiegowa opinia, że złożenie sprawy do sądu to skazywanie siebie samego na jeszcze większe niedogodności niż olanie sprawy i poniesienie kosztu własnej niefrasobliwości.
Gdyby było tak jak mówi powyższy rozmówca, to nie byłoby RRSO i innych mechanizmów mających ułatwić zwykłym ludziom poznanie rzeczywistej ceny. Polecam też art. 5 kodeksu cywilnego i odniesienie go do "powszechnego przeświadczenia o ogólnym zakresie cen". To mniej więcej tak jak gdyby w sklepie była gdzieś słabo wystawiona cena 50 zł za 1 bułkę oraz w regulaminie sklepu zapis "klient ma obowiązek kupienia pieczywa zabranego z kosza". Coś takiego jest PODSTĘPNE i przez to nielegalne. Podobnie w przypadku tych drobnych oszustów, którzy udają taksówkarzy / przewoźników osób.
Dziwi mnie, że policja jeszcze nic z tym nie zrobiła. W zasadzie to może nie tyle dziwi, co oburza. Żałosne to trochę.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 31 grudnia 2019 o 0:06
Prędzej bym sobie włożył palec w gardło i mu narzygał na siedzenie niż mu to zapłacił.
Ps: tak wiem, kara za rzyganie w taxi też jest.
Przykro, ze dała się tak wrobić :(
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 29 grudnia 2019 o 17:33
te cwele warszawskie trzeba było by wybić do nogi .Jak w wawie to tylko UBER !!!!!!!!!!!
@czacknoris Ale wiesz , że tacy naciągacze są też w innych miastach? Cwelu?
@cysiek63 zabolało i szukasz kolegów ?
Tylko Uber.
fake zapewne. niezgodne z przepisami. dzwonisz na policję i po sprawie
@Jerzowiec paradoksalnie to jest zgodne z przepisami. to nie jest taksówka tylko przewóz osób (bez licencji) - takie mamy prawo, że dozwala takie chore zachowania.
Fajnie, ale
TO JEST PARAGON ZE SKLEPU OBUWNICZEGO !!!!
Nie dajcie sobie pociskać ciemnoty. Paragony z taksówek mają nazwę korporacji i numer taksówki.
Nic na tym potwierdzeniu nie wskazuje, że jest to opłata za taksówkę. Może to nie była taksówka, tylko limuzyna? Albo nowe buty?
Taaa... kiedyś z hotelu Ibiss przy stadionie we Wrocławiu za kurs na lotnisko zapłaciłem 60zł. Od tego momentu nie jeżdżę złotówami.
To nie TAXI tylko "transport osób" zawsze musi być to napisane a kierowca ma to powiedzieć jak zapytasz się czy to taxi. Wielokrotnie mnie próbowali zbyć przy odpowiadaniu na to pytanie, ale jak nie wsiądziesz bez odpowiedzi to nie zedrą z ciebie. Cenę też zazwyczaj ustalam przed wejściem do taxi (taksówkarze wiedzą zazwyczaj ile +- wyniesie kurs) jak zdziera to idę do gościa dalej.
A swoją drogą to wiem z pierwszej ręki, że taryfiarze doskonale wiedzą, kto kantuje, gdzie i kiedy - i nic z tym nie robią, bo to ich koledzy z ubeckich układów.
Sprawa od dawna znana w Warszawie. Stoja przy dworcu zachodnim najczęściej czasami przy Centralnym (Nie wiem jak na wschodnim). Mają czarne auta z taka kratka (zoltoczarna szachownica na boku), wystawiają tabliczkę "wolny". Często też zaczepiaja ludzi proponując pomoc z bagażem itp. Nie mają koguta TAXI tylko małe logo "Przewóz osob". Na szybie przyklejony cennik, nigdy nie udało mi się zauważyć dokładniej ale sama opłata startowa jest około 50 czy 90 zł. I niestety jest to w pełni legalne. Nie raz było w TV czy w prasie. Mają swój regulamin przewozu, cenniki, statuty czy inne takie dokumenty. Policja nic z tym zrobić nie może, bo są w pełni legalne działająca firma. Cennik jest wywieszony na szybie, ale tak małym drukiem, że mało kto to zauważa. Po prostu będąc w Warszawie trzeba brać taxi albo je zamawiając albo sprawdzając czy są z korporacji i jaki mają cennik. Dla zainteresowanych mogę podesłać zdjęcia tych wozów na e-mail. Jeden znajomy się nabrał, również zapłacił za kurs około 7 km 400 zł. Przy okazji zrobiłam im fotki (bez twarzy i nr rejestracyjnych).