@kojot_pedziwiatr śmiesznie to wygląda :D Jak moja żona rodziła byłem bardzo podekscytowany i mnie gonili na bok bo za dużo chciałem widzieć śmiali się że sam chciałem odebrać poród że oni sobie zaraz pójdą :P ale wszystko poszło szybko i gładko z kolejnym tak samo :) wspaniałe chwile nie do zapomnienia :) polecam każdemu :)
@Carmelot wspierać partnerkę-żonę bo to jednak nie rzadko duży wysiłek fizyczny i psychiczny , przytrzymać głowę aby ułatwić parcie, rękę czy wspierać psychicznie miłym słowem sama obecnością kogoś komu się ufa czy nawet żart. Moja żona była bardzo szczęśliwa że mogliśmy przeżyć to razem, to dla niej było ważne A i ja nie chciałem przegapić narodzin moich dzieci. Dla nas wspólny poród był czymś tak oczywistym jak oddychanie.
@deusmagnus87 od obcego to trzeba uciekać A nie mdlec :P chociaż sam poród to faktycznie dosyć krwawe i mokre zdarzenie ale nie jest tak źle :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 stycznia 2020 o 3:33
@zasysacz jestem ze wsi. Odbierałem porody u zwierząt. Nie robi to na mnie wrażenia. Ciężko porównać jedno do drugiego, ale w obu przypadkach wygląda podobnie.
Hihi tak serio było, przy naszym o dziwo drugim wspólnym porodzie, kiedy to mój mąż osunął się zielony na krzesło. I wcale nie widok samego porodu w nim to wywołało, a fakt że położna musiała mi poprawić wenflon :-)))
To nie jest śmieszne. Nawet największy "twardziel" może wymięknąć z natłoku emocji czy wrażeń.
@kojot_pedziwiatr śmiesznie to wygląda :D Jak moja żona rodziła byłem bardzo podekscytowany i mnie gonili na bok bo za dużo chciałem widzieć śmiali się że sam chciałem odebrać poród że oni sobie zaraz pójdą :P ale wszystko poszło szybko i gładko z kolejnym tak samo :) wspaniałe chwile nie do zapomnienia :) polecam każdemu :)
@zasysacz Ale właściwie po co mężowie przy porodach? Nie hejtuję, po prostu nie rozumiem, więc gdybyś mógł wytłumaczyć.
@zasysacz Za dużo ludzie obcego się naoglądali i dlatego wymiękają :D
@Carmelot wspierać partnerkę-żonę bo to jednak nie rzadko duży wysiłek fizyczny i psychiczny , przytrzymać głowę aby ułatwić parcie, rękę czy wspierać psychicznie miłym słowem sama obecnością kogoś komu się ufa czy nawet żart. Moja żona była bardzo szczęśliwa że mogliśmy przeżyć to razem, to dla niej było ważne A i ja nie chciałem przegapić narodzin moich dzieci. Dla nas wspólny poród był czymś tak oczywistym jak oddychanie.
@deusmagnus87 od obcego to trzeba uciekać A nie mdlec :P chociaż sam poród to faktycznie dosyć krwawe i mokre zdarzenie ale nie jest tak źle :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 stycznia 2020 o 3:33
@zasysacz jestem ze wsi. Odbierałem porody u zwierząt. Nie robi to na mnie wrażenia. Ciężko porównać jedno do drugiego, ale w obu przypadkach wygląda podobnie.
@deusmagnus87 czy ja wiem czy ciężko bo i wygląda podobnie jesteśmy z tej samej gromady zwierząt co konie krowy czy np owca ssaki żyworodne :)
Zobaczył jak wielką główkę ma dziecko i jakich spustoszeń dokonało.
@tomek_s Matka Natura jest sadystką i głupio to wymyśliła. :/
Największy idiotyzm to mąż na sali.
Ostatnie co bym chciał zobaczyć, to moje dziecko ledwo co wyciągnięte i oblepione tym syfem.
@eGzu Zycie człowieku, życie
Hihi tak serio było, przy naszym o dziwo drugim wspólnym porodzie, kiedy to mój mąż osunął się zielony na krzesło. I wcale nie widok samego porodu w nim to wywołało, a fakt że położna musiała mi poprawić wenflon :-)))
Zupełnie nie rozumiem tego zwyczaju, aby facet oglądał swoją partnerkę od strony waginalnej podczas porodu.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 13 stycznia 2020 o 23:03
Sam tak stałem, to w końcu jedna lekarka kazała mi stanąć w innym miejscu, niestety..w końcu skończyło się przez CC