Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar janlew
-2 / 120

O nie klapsy! On jeszcze gotów go wychować na człowieka, i nie wyrośnie na lewacką spierdzielinę. Aj waj, panie Biedroń, panie Soros na pomoc, ratujta!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2020 o 11:14

P pochichrana
+16 / 48

@Evandro mowa tu o dziecku mowiacym juz.. wiec nie niemowleciu. Tam wyraznie jest napisane zeby rozmawiac z dzieckiem. Wiele 2 latkow nosi jeszcze pieluchy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PIStozwis
-5 / 25

@janlew Jeszcze jeden matoł, który nie rozumie znaczenia słowa lewak.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
+7 / 43

@Evandro 2 latek nie jest wcale az tak bez rozumny, i klapsa czy uderzenie po lapach jak dotyka cos czego mu zabraniasz jest w stanie zrozumiec... A w zasadzie predzej zrozumie jak dostanie po lapach gdy je pcha tam gdzie zabraniasz niz te "tlumaczenia" - w koncu sam przyznales ze jest bezrozumny.

A te cale psychologiczne bzdedy, to mozna miedzy bajki wlozyc. Psychologowie co chwile cos nowego dkrywaja.. co nam rzekomo szkodzi i wplywa na rozwoj.. itd... a efekt tego jest taki, ze dzieci sa coraz gorsze.. nie znaja zadnych granic.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+8 / 42

@janlew Poprzednie pokolenia dostawały klapsy, i wyrosły na roszczeniowych Januszy głosujących na PiS, i myślących, że państwo im wszystko musi dać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar janlew
+3 / 21

@Evandro Gdzie ty tu masz jakieś niemowlę? Chyba w durnym opisie demota.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar janlew
+5 / 23

@agronomista A to przez klapsy? A nie przez życie w socjalizmie czasem?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar agronomista
+4 / 16

@janlew być może, ale przez klapsy na nic dobrego wcale nie wyrośli tak jak sugerujesz w swej wypowiedzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eref88
+5 / 21

Widok słabego rodzica taaaaaa bo to tak fajnie i łatwo wygląda z boku ale spędź z takim rozwydrzonym dzieckiem kilka godzin szybko zmienisz zdanie. STARAM się raczej unikać tego ale są takie dni czasami że jak nie dasz klapsa to dziecko się nie uspokoi i możesz prosić, błagać, płakać, przekupywać a to i tak nic nie da, jak dziecko wpadnie w humorek to kaplica i wiem to z doświadczenia a mam 4 letnią córeczkę która ma jeszcze do tego charakterek po mamusi :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P polimerowiec
+1 / 17

@agronomista Te same klapsy pomogły amerykanom wyrosnąć na mocarstwo światowe. Czleniu, czy ty nie widzisz jak idiotyczne jest twoje porównanie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F frankpunk
-2 / 12

@janlew Ciebie widać rodzice dość często karali, biciem po głowie jak mniemam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T trebi
+1 / 7

@Evandro
Dokładnie tak. Prawdziwe wychowanie bezstresowe to nieustanna praca rodzica, żeby oszczędzić dziecku sytuacji stresowych. I, choć samo to jest moim zdaniem błędnym podejściem, jest dokładnie tak jak piszesz. Większość myli lenistwo i/lub brak umiejętności rodzica z tym "strasznym lewactwem". W tym kraju wielu ludziom psychologia myli się właśnie z lewactwem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar janlew
-3 / 17

@Dordi Wy macie "miłosierdzie"... do izraela, a co tam zabijają palestyńskich dzieci w obozach za siatką ...do muzułmanów, a co tam zamachy i ich nienawiść do niewiernych ...do sodomitów, zwierząt, i czego tam jeszcze.
A jedyna prawda jest taka że nie nawidzicie Polaków, katolików i Polski. I po prostu sprzyjacie wszystkiemu co jest nam wrogie. Nawet jak w duchu przeciwni jesteście adopcji dla gejów, czy islamizacji, dalej będziecie udawać miłosierdzie i temu sprzyjać, z czystej nienawiści do kościoła i Polskości

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2020 o 10:41

avatar agronomista
-1 / 7

@polimerowiec Mocniej bili w innych rejonach, i tamte państwa upadły. Bardziej niż o rozwoju państwa mówimy, tu o wychowaniu ludzi, tak jak wspomniał autor wypowiedzi, że tak wychowa się dziecko na porządnego człowieka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LordL
+2 / 6

@eref88 właśnie pokazałeś, że jesteś beznadziejnym rodzicem. Skoro próbujesz przekupić dziecko, to pokazujesz mu jasno, że płaczem może wiele załatwić. Podstawą jest całkowite niereagowanie na takie zachowanie i jeżeli dziecko płacze aby "szantażować" rodziców należy poczekać, aż dziecku przejdzie. Po paru takich akcjach nauczy się, że nic nie zdziała, więc zaprzestanie prób szantażu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar janlew
-4 / 14

@Dordi Jakich naszych poglądów na ludzi sumienia? Co ty bredzisz? To my prędzej niż ty mamy świadomość to znaczy być człowiekiem sumienia. Sumienie to wewnętrzne odróżnianie dobra od zła, te zaś pojęcia wykształcone są poprzez normy zazwyczaj religijne. Choć można poza biblią, talmudem czy koranem, oprzeć te pojęcia na naukach marksa, mao czy hitlera. Sumieniem opartym na jakich wartościach ty się niby tak szczycisz? Bo obawiam się że na chrześcijańskich z których tak szydzisz, gdyż w tej kulturze zostałaś wykształcona. To już nawet nie jest hipokryzja, to po prostu głupota

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PIStozwis
+3 / 5

@janlew Walnij się w ten pusty łeb, zanim coś napiszesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar janlew
-4 / 10

@Dordi Może w takim razie zanim następnym razem zaczniesz obrażać czyjś patriotyzm, ojczyznę, wartości i religię, trochę się zastanowisz i zamilkniesz. Nie będziesz musiała wtedy płakać że cię ktoś obraża.
Zresztą po
"Normy dobra i zła ... mają także zwierzęta"
czas dyskusję skończyć bo zaraz usłyszę o wyrzutach sumienia wilka, po rozszarpaniu młodych sarniąt i nakłamaniu żonie że wcale tego nie zrobił. I że teraz się pewnie biedny waha co zrobić z tym sumieniem, czy upić się z lisem, czy wyspowiadać u niedźwiedzia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2020 o 14:03

D Donka1
0 / 2

Każdy demot dobry żeby szczuć na PiS

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PIStozwis
0 / 0

@uFo125 No cóż, idiotów nie sieją rodzą się sami. Gratulacje matole.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eref88
-1 / 1

Ile masz dzieci Panie LordL?? Skoro prawisz takie mądrości liczę że masz chociaż 1 i wiesz o czym mówisz? Rodzicem jestem dobrym a to że czasem dam córce klapsa nie świadczy o żadnej słabości, czasem poprostu dziecko inaczej nie zrozumie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zelazo1122
0 / 0

@Evandro brawo brawo niemowlę które mówi i porozrzucało zabawki, a które ociec kazał mu pozbierać, żeby miało świadomość że jak się coś porozrzuca to trzeba to później poukładać, jeśli nie pomoże tłumaczenie raz drugi i trzeci to za czwartym razem dostaje w dupę i wie że jednak trzeba to zrobić bo jednak są konsekwencje za nieposłuszeństwo

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A aaaanon
+6 / 42

Autor jest protestantem. A tak w ogóle to jakie ma znaczenie jakiej religii. Promowanie klapsów i pisanie takich rzeczy (bo w tej książce jest więcej takich kwiatków) jest niedopuszczalne bez względu na wyznanie chyba, nie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P psibrat
+14 / 40

@aaaanon Wcale nie. Biblia mówi o tym, że dzieci powinny ponosić konsekwencje swoich czynów i być karcone.

Nie kocha syna, kto rózgi żałuje, kto kocha go - w porę go karci. (Prz 13,24)

W sercu chłopięcym głupota się mieści, rózga karności wypędzi ją stamtąd. (Prz 22,15)

Karcenia chłopcu nie żałuj, gdy rózgą uderzysz - nie umrze. Ty go uderzysz rózgą, a od Szeolu zachowasz mu duszę. (Prz 23,13-14)

Nie chodzi o BICIE dzieci (wyładowywanie się emocjonalne i fizyczne na dziecku) tylko o karcenie po to, aby dziecko nauczyć zanim jest w stanie zrozumieć coś racjonalnie.
Konsekwencje nie karcenia dzieci zaczynamy teraz widzieć np. w szkołach, gdzie 13-14 latkowie biją swoich nauczycieli, mają zero szacunku do kogokolwiek.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pandoro
+5 / 11

@aaaanon a to Protestantyzm nie należy do religii Chrześcijańskiej? Chciałeś zabłysnąć, ale grubo ci nie wyszło...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L Logon
+3 / 3

@aaaanon Ma takie znaczenie, że to karanie zgodnie z wolą bożą, bo biblia przyzwala na fizyczne karanie krnąbrnych dzieci i właśnie religią kieruje się autor książki.
Także skoro bicie dzieci tłumaczy, a raczej usprawiedliwia wiarą, to kwestia religii ma tu istotne znaczenie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S ShadeX15
+3 / 5

@psibrat To w końcu tą biblię traktuje się dosłownie czy nie. Bo co się pytam dlaczego ziemia ma 6 tysięcy lat to jestem debilem co nie umie czytać między wierszami, ale gdy chodzi o bicie dzieci to już prosty przekaz xD

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P psibrat
-2 / 4

@ShadeX15 Jeżeli prawdziwie wierzysz w Boga to wierz w Biblię a nie w to co ktoś mówi bo tak go nauczyli czy tak mu wygodnie. Według mnie Śłowem Boga dla nas jest Biblia i to co w niej jest jest prawdziwe. Długo mi zajęło rozumienie tego i przyswajanie jeszcze trwa, ale przestałem już wierzyć w ewolucuję, ziemię mającą biliony lat itp. Są dowody na to, że ewolucja (taka jaką nam tłumaczą jest tylko błedną teorią), są dowody na to, że ziemia ma ok 6 tysięcy lat. Niestety propaganda jest tak mocna, że wszyscy mamy zryte berety od dziećiństwa, trzeba dobrze poszukać informacji na ten temat, dowodów i wtedy oczy się otwierają. Ja kiedyś byłem totalnie zwolennikiem ewolucji, studia mnie do tego totalnie przekonały, ale później zacząłem wątpić i szukać informacji. Ewolucja w sensie powstanie tak skomplikowanych organizmów z niczego jest totalnie niemożliwa naukowo, powstawanie jednych gatunków z innych jest nie potwierdzone przez żadne dowody, tylko insynuacje tak mówią. Ewolucja jest prawdziwa tylko w sensie przystosowywania się gatunków do otocznia, ale nie przeistaczania się jednych w drugie, a co dopiero powstanie życia z niczego. Żeby ewolucja miała jakikolwiek wydźwięk prawdopodobieństwa to wymyślono sobie, że to jest tak długi proces, że nie jesteśmy w stanie zaobserwować dowodów bo to się dzieje na przełomie milionów lat. Poszukaj sobie ciekawych materiałów/dowodów na temat kreacjonizmu na stronach internetowych, jest wiele tzw. muzeów kreacjonizmu które mają wiele dowodów na temat tego, że ziemia przez kogoś została stworzona i raczej ok 6 tysięcy lat temu. Nie znalazłem jeszcze dodowów na temat tego przez kogo została stworzona, ale wierzę w Biblię bo fakty z tym co mówi Biblia się pokrywają, propaganda "naukowa" myli ludzi. Masz jedną stronę, jak Cię to interesuje to podeślę inne: http://www.creationevidence.org/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar caroline_q
0 / 0

@psibrat ... Co?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
-2 / 26

No bo przecież z niemowlętami prowadzi się dyskusje o niepozbieranych zabawkach. :)

Trochę śmieszy mnie ten krytycyzm co do dawania klapsów, kiedy w tym samym czasie powstają podręczniki tłumaczące dzieciom w tymże wieku, jak w książce powyżej, że mają prawo, a nawet jest to zalecane, żeby się onanizowały i tak naprawdę nie wiadomo jaką mają płeć, dopóki same nie zdecydują.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ezoteryczny_Misiak
+1 / 11

@Arbor Wymaganie od niemowlęcia żeby pozbierał zabawki to jak wymaganie od konia żeby wspiął się na drzewo. Wiekszość z nich (niemowląt) ledwo chodzi i zabawek nie odłoży co by się nie robiło, zresztą jeśli dziecko nie rozumie konceptu odkładania zabawek to wymaganie tego od niego jest po prostu głupie.

A autor tej książki wspominał, że bił (bo tego klapsem nazwać nie można) nawet 8-miesięczne dziecko. Zaleca bicie np. bo dziecko protestuje przy zkaładniu pieluchy bo skoro umie się przeciwstawić to umie ponieść konsekwencje. Tylko jak inaczej niemowlak ma zasygnalizować, że coś mu nie odpowiada (dupka mnie szczypie, pielucha jest za mała, jest mi niewygodnie) niż po prostu poprzez bunt, to nie wiem. Zresztą nie wspominając, że nawet noworodki mogą się buntować przy dostawianiu do piersi.

Dziecko da się wychować bez klapsów i wcale to nie jest wychowanie bezstresowe. Da się dziecko nauczyć odkładania zabawek, da się je nauczyć mówić dziękuję i proszę tylko wymaga to zaangażowania, cierpliwości i poświęcenia. Jeśli ktoś nie umie się na to zdobyć, a sięga od razu po klapsy to jest po prostu słaby i do bycia rodzicem się nie nadaje. Kropka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
+1 / 3

@Ezoteryczny_Misiak , żeby było jasne, bo chyba źle mnie zrozumiano- absolutnie nie utożsamiam się z autorem książki i jego słowami, ponieważ po pierwsze tego nie czytałem (więc nie jestem w stanie ocenić), a po drugie nie jestem zwolennikiem przemocy. ALE...

"Wymaganie od niemowlęcia żeby pozbierał zabawki to jak wymaganie od konia żeby wspiął się na drzewo. Wiekszość z nich (niemowląt) ledwo chodzi i zabawek nie odłoży co by się nie robiło, zresztą jeśli dziecko nie rozumie konceptu odkładania zabawek to wymaganie tego od niego jest po prostu głupie."

Widzisz, ja sie zaśmiałem nie dlatego, że ktoś wymaga od niemowlaka posprzątania zabawek, a dlatego, że w podanym fragmencie dziecko POTRAFI pozbierać zabawki, w dodatku potrafi prowadzić proste konwersacje z rodzicem... autor demota nazwał to dziecko niemowlakiem, ale jakkolwiek na to spojrzeć, z niemowlakiem do czynienia w podanym fragmencie nie mamy.

Druga sprawa jest bardziej skomplikowana. Nie jestem i nigdy nie będę zwolennikiem pruskiego wychowania dzieci, którego auto książki jest chyba zwolennikiem, co mnie nie dziwi, ponieważ mowa tutaj o protestantyzmie. Nie oznacza to jednak, że kary cielesne są zawsze złe. Przemoc psychiczna potrafi być dalece bardziej krzywdząca dla dziecka, a z nią jest o tyle problem, ze dorosły człowiek bardzo często nie jest świadomy, że jej używa. Jeśli kara cielesna jest obecna rzadko i nie wynika z niemocy, ani agresji rodzica, to jest czymś bardziej wartościowym od pogadanki. Mówimy tu o niektórych sytuacjach. Przykład z mojego życia, który przedstawiałem tutaj już kilka razy:

Mając jakieś 7-8 lat zostałem w domu ze starszym o 2 lata bratem, kiedy rodzice wyszli na zakupy. Zaczęliśmy bawić się w ganianego. Doszło do tego, że goniliśmy się nawet przeskakując z okna naszego pokoju na balkon, który wychodził z salonu (które mieściły się obok siebie) i na odwrót. Problem polega na tym, że... mieszkaliśmy na 9 piętrze, więc wystarczyło się poślizgnąć albo żeby parapet się zarwał i śmierć była pewna, jak amen w pacierzu. Podejrzała nas sąsiadka, ale nie chciała reagować, zeby któregoś z nas nie przestraszyć, bo wtedy mogłoby dojść do nieszczęścia. Rodzice wrócili z zakupów, sąsiadka o zdarzeniu doniosła, a ojciec sprał nas tak, że przez cały dzień ciężko było usiąść na tyłku. Potem nas wziął na rozmowę (kiedy emocje opadły) i spokojnie wytłumaczył do jakiej tragedii mogło dojść.

Ta kara fizyczna była tak dotkliwa, że zapamiętałem tę lekcję na całe życie. I teraz: gdybym dostawał od ojca pasem 5 razy w tygodniu, to pewnie nie zrobiłoby to na mnie większego wrażenia i może bym sprawę olał. Z drugiej strony gdyby skończyło sie na pogadance, to pewnie też poziom niebezpieczeństwa i głupoty tej zabawy mógłby niedostatecznie do mnie dotrzeć i kto wie, czy po jakimś czasie mimo wszystko znowu bym na ten pomysł nie wpadł.

Uważasz, że przez to lanie zostałem skrzywdzony? Ja osobiście za krzywdę tego nie uważam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2020 o 12:10

P Polopiryn
+3 / 5

Widzisz problem w dyskusjach o karze cielesnej jest taki, że jedna osoba została ukarana raz czy dwa i faktycznie podziałało to wychowawczo bo dla takiej osoby byl to szok. Niestety druga strona medalu nie miała tak kolorowo i takie karanie nie kończyło się na klapsie tylko na używaniu różnych przedmiotów i o wiele większej częstotliwości. Ja niestety byłem po drugiej stronie medalu, skutki psychiczne mam do dzisiaj. Moja matka dopiero zrozumiała jakie to wywarło na mnie skutki jak jej rzuciłem hasłem 'Ile razy mąż musi uderzyć żonę by nazwać to przemocą?' Do tego momentu wszystkie kary z pasa czy kabla nie traktowała że mogła to być przemoc, tylko metoda wychowawcza, a ogólnie to byłem sam sobie winny, wstaw sobie milion powodów jakim złym dzieckiem byłem. Tylko że ja tak nie uważam i mówię to w tym momencie po wielu przemyśleniach.

Bardzo dużo mi dało jak pewnego dnia pękłem bo znowu słyszałem że moja babcia jest biedna bo stara i tęskni a ja nie chce mieć z nią nic wspólnego. Wtedy wybuchłem i powiedziałem wszystko co w sobie dusiłem przez 24 lata. Wszystko nie dotarło, ale grunt że pierwszy raz poczułem iż żałuję tego jak mnie wychowywała.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Ptakirobiacwircwir
+2 / 2

@Arbor Mnie za to zastanawia dlaczego ludzie przeciwstawiają dawanie klapsów i książki o onanizowaniu.Co to ma do rzeczy ? Jeśli ktoś nie daje klapsów to znaczy, że uczy dzieci onanizowania się ? Ja bardzo bym chciała zobaczyć zdjęcie książki o tym gender i onanizowaniu się. Na razie jest jak yeti - każdy słyszał nikt nie widział. Można jednocześnie być krytycznym wobec dawaniu klapsów i nauce onanizowania dzieci.

Co do Twojego przykładu. Piszesz, że jesteś zwolennikiem klapsów, jeśli nie są wynikiem agresji rodzica. A co wynika z sytuacji ? Ojciec był wobec was agresywny. Najpierw dał wam lanie w emocjach, co ukazało jego słabość i agresję. Dopiero później wam wytłumaczył za co. Ciężko mi uwierzyć, że w momencie bicia nie czułeś się słaby, przerażony i zestresowany. Same negatywne emocje, działające źle na psychikę. Ludzie często wybielają swoich rodziców, mają wewnętrzne przekonanie, że jeśli przyznają że ich rodzice popełnili błąd to źle świadczy o nich. Ojciec mógł wam pokazać co się stanie jeśli któryś się poślizgnie. Pamiętam jak kiedyś psycholog radził pokazywać na jajku. Przemoc psychiczna też jest krzywdząca, ale najczęściej rodzice którzy używają przemocy fizycznej, używają tez psychicznej. Podsumowując : uważam, że ojciec Cię skrzywdził, jednak to była jednorazowa akcja a ojciec mimo wszystko był dobrym rodzicem, dlatego przeprocesowałeś tą sytuację i nie odcisnęła ona bardzo negatywnych skutków na Tobie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2020 o 16:57

avatar Arbor
+2 / 2

@Ptakirobiacwircwir ,

"Mnie za to zastanawia dlaczego ludzie przeciwstawiają dawanie klapsów i książki o onanizowaniu.Co to ma do rzeczy ?"

Nie tyle przeciwstawiam, ile próbuję zaakcentować nierówność w bulwersacji. Znaczna większość ludzi krytykuje klapsy, kiedy genderowe podręczniki są uznawane jako bezpieczne pomoce naukowe w edukacji seksualnej. Nie jest tak.

"Na razie jest jak yeti - każdy słyszał nikt nie widział. "

Błagam. Teraz nie mam zbytnio czasu, ani chęci, ale przez internet przewijała się masa przykładów, oczywiście głównie zachodnich- niemieckich, czy brytyjskich- ale i przecież w Polsce wydawane były takie książki, jak "Wielka księga cipek". Książka bardzo bezpiecznie jest opisana "dla młodzieży", ale język i charakter obrazków jednoznacznie sugeruje, że jest ona skierowana dla młodych dziewczynek, nie dla nastoletnich dziewczyn. Mógłbym podać jeszcze kilka przykładów, bo w literaturze pracuję i miałem z takimi książkami do czynienia wielokrotnie.

"Ojciec był wobec was agresywny. Najpierw dał wam lanie w emocjach, co ukazało jego słabość i agresję. Dopiero później wam wytłumaczył za co."

Mój ojciec jest człowiekiem wyjątkowo spokojnym. Nie opowiem ci teraz dyrdymałów, że kiedy wziął pasa, to był oazą spokoju, bo nie był, ale głównie targało nim przerażenie, nie wściekłość. Później wytłumaczył za co dostaliśmy, żeby nas UŚWIADOMIĆ- ból pomógł ZAPAMIĘTAĆ lekcję, która była ważna, bo przez głupotę mogliśmy stracić życie. To nie był ten rodzaj klapsów, które dostaje się za to, że dziecko nie chce dojeść ziemniaków.

"Ciężko mi uwierzyć, że w momencie bicia nie czułeś się słaby, przerażony i zestresowany. Same negatywne emocje, działające źle na psychikę. "

Oczywiście, że byłem przerażony, słaby i zestresowany! Chcesz mi powiedzieć, że człowiek do prawidłowego rozwoju nie potrzebuje stresu, strachu i poczucia słabości? Negatywne emocje źle wpływają na psychikę, kiedy człowiek je przeżywa w nadmiernych ilościach, ale są one niezbędne do prawidłowego rozwoju, aby człowiek mógł się zahartować. Właśnie przez wychowywanie dzieci pod kloszem, z dala od negatywnych emocji, ludzie są tak słabi psychicznie w dorosłości. Aby radzić sobie ze stresem, strachem i niemocą, najpierw trzeba je przeżyć i rolą rodziców jest, aby swoje dzieci prawidłowo ukształtować.

"Ludzie często wybielają swoich rodziców, mają wewnętrzne przekonanie, że jeśli przyznają że ich rodzice popełnili błąd to źle świadczy o nich."

Przykro mi, ale jestem krytyczny wobec wszystkich, szczególnie wobec siebie i najbliższych. Już po wejściu w dorosłość przeprowadziłem ze swoimi rodzicami wiele poważnych rozmów w których otwarcie mówiłem im, gdzie moim zdaniem popełnili błędy i co mnie w dzieciństwie bolało- mając jednocześnie swiadomość, że nikt nie jest idealny i czymś naturalnym jest popełniać błędy.

"Ojciec mógł wam pokazać co się stanie jeśli któryś się poślizgnie."

Jak? Zrzucić jajko z balkonu? Mówimy tu o małych dzieciach, dla których rozbite jajko będzie rozbitym jajkiem.

"Podsumowując : uważam, że ojciec Cię skrzywdził, jednak to była jednorazowa akcja a ojciec mimo wszystko był dobrym rodzicem, dlatego przeprocesowałeś tą sytuację i nie odcisnęła ona bardzo negatywnych skutków na Tobie. "

Gdyby zliczyć wszystkie razy, kiedy dostałem po tyłku od ojca, to może znajdzie się z 5-6 lekcji. Uważam, że dzięki temu, ze były bolesne, utrwaliły się w mojej pamięci, przepracowałem je, poradziłem sobie z nimi i pomogły mi się ukształtować. Jak napisałem w powyższym komentarzu: nie jestem zwolennikiem pruskiego wychowania i częste bicie uważam za skrzywianie człowieka. Nie oznacza to jednak, że kary cielesne są zawsze i w każdym przypadku złe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Ptakirobiacwircwir
+3 / 5

@Arbor Słyszałam o książce "Wielka księga cipek" , ale nie wiem co jest w środku, a nie zamierzam kupić. Co innego książki, które opisują wrażliwe tematy związane z seksualnością i narządami rodnymi a co innego namawianie do onanizowania. Wiem, że niektórzy są przeciwnikami jakiejkolwiek edukacji seksualnej więc jakakolwiek książka będzie dla nich "gender". Skoro te książki są takie okropne to dlaczego nikt nie wstawia cytatów z nich ? Ludzi przeciwko "gender" jest mnóstwo, cała prawica. A jednak konkretów brak. Moje koleżanki gdy dostały okres myślały, że umierają, bo nikt im nie powiedział, że to normalne. Nie chce żeby tak było.

"Oczywiście, że byłem przerażony, słaby i zestresowany! Chcesz mi powiedzieć, że człowiek do prawidłowego rozwoju nie potrzebuje stresu, strachu i poczucia słabości? " i "wychowanie pod kloszem"
To są mity. Już dawno udowodniono, że dzieci, które były wychowane w miłości i poczuciu bezpieczeństwa lepiej sobie radzą ze stresem niż dzieci chowane "surowo". Te pierwsze mają wysokie poczucie własnej wartości, wiec jeśli stykają się z stresującą sytuacją potrafią sobie z nią poradzić, bo wiedzą, że mogą. Dzieci oczywiście trzeba uczyć samodzielności i nie robić wszystkiego "za nich", jednak rodzić powinien być dla nich ostoją bezpieczeństwa. Od stresu i negatywnych emocji jest cały świat.

Dobrze, że jesteś krytyczny wobec innych i rodziny. Nie znam Cię , więc nie mm zamiaru stwierdzać czy ten mechanizm działa akurat u Ciebie czy nie. Jednak często osoby dorosłe powtarzają błędy swoich rodziców zamiast stwierdzić, że oni popełnili błąd.

"Rozbite jajko będzie rozbitym jajkiem" a klaps będzie klapsem. Dzieci później kombinują by nie dostać klapsa ponownie czyli by nie dać się złapać. Nie by zachowywać się odpowiednio by np. być bezpiecznym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
-2 / 4

@Ptakirobiacwircwir ,

"Słyszałam o książce "Wielka księga cipek" , ale nie wiem co jest w środku, a nie zamierzam kupić."

Najpierw piszesz, że książki genderowe są jak Yeti, a potem piszesz, że coś tam słyszałaś, ale nie widziałaś i nie masz zamiaru. Zdecyduj się. :)

"Wiem, że niektórzy są przeciwnikami jakiejkolwiek edukacji seksualnej więc jakakolwiek książka będzie dla nich "gender". Skoro te książki są takie okropne to dlaczego nikt nie wstawia cytatów z nich ? Ludzi przeciwko "gender" jest mnóstwo, cała prawica. A jednak konkretów brak. Moje koleżanki gdy dostały okres myślały, że umierają, bo nikt im nie powiedział, że to normalne. Nie chce żeby tak było. "

Po pierwsze winą za nieświadomość dziewczynek na temat miesiączkowania powinno się obarczać rodziców, a nie system. Po drugie omawianie takich kwestii spokojnie mieści się w "jurysdykcji" biologii. Nie widzę powodów, aby tworzyć dodatkowe przedmioty, podatne na manipulacje i ideologie.

"To są mity. Już dawno udowodniono, że dzieci, które były wychowane w miłości i poczuciu bezpieczeństwa lepiej sobie radzą ze stresem niż dzieci chowane "surowo". "

Sugerujesz, że jeśli ktoś nie jest ideowym przeciwnikiem klapsów, to od razu musi być zwolennikiem pruskiej szkoły wychowywania dziatwy?

Nawet jeżeli psychologowie i socjologowie natrudzili się, aby udowodnić coś, czego nie ma, to rzeczywistość wychodzi na wierzch. Ponieważ w Polsce w tej kwestii panuje jeszcze jakakolwiek normalność, to może tego nie widać, ale wystarczy pojechać chociażby do Niemiec, UK, Szwecji, czy USA, żeby doświadczyć bezstresowego wychowania na własnej skórze. Ludzie kompletnie nie radzą sobie z negatywnymi emocjami. Rośnie w sposób niewiarygodny poziom agresji dla opinii, które uważa się za krzywdzące. Rośnie tym samym poprawność polityczna i cenzura. Dlaczego? Ponieważ ludzie przestają radzić sobie ze złymi emocjami. W Stanach zaczęło już dochodzić do tak groteskowych sytuacji, że wykładowcy na uniwersytetach są ZAGŁUSZANI przez studentki, kiedy wypowiada się słowo "mankind", uważane w tej chwili za seksistowskie- teraz trzeba mówić "peoplekind". :) Na włąsne oczy widziałem tarzające się dzieci na szwedzkich ulicach pod szkołą, bo matka/ojciec czegoś im odmówili... nie mówimy tu nawet o 3-letnich dzieciach, a o 7-8-letnich, tak bardzo są rozwydrzone, nieuformowane i okaleczone.

"Dzieci oczywiście trzeba uczyć samodzielności i nie robić wszystkiego "za nich", jednak rodzić powinien być dla nich ostoją bezpieczeństwa. Od stresu i negatywnych emocji jest cały świat. "

Dziecko również powinno wiedzieć, że kiedy robi złe rzeczy, to spotykają je złe konsekwencje- nawet od kochanych rodziców, którzy są ostoją bezpieczeństwa. Wytępienie tego elementu z wychowania okalecza człowieka.

"Dzieci później kombinują by nie dostać klapsa ponownie czyli by nie dać się złapać. Nie by zachowywać się odpowiednio by np. być bezpiecznym. "

Tak się dzieje, kiedy kara cielesna staje się normą i zwyczajem, nie kiedy jest zarezerwowana na sytuacje wyjątkowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ezoteryczny_Misiak
+1 / 1

@Arbor a przepraszam faktycznie tego komentarza o niemowlaku nie zrozumiałam. Co do twojej historii klapsa to wybacz, ale jest śmieszna. Bo to nie było wychowanie - to było naprawianie swoich błędów i mówię tu o rodzicach. Jeśli ty i brat nie byliście na tyle odpowiedzialni to widać nie trzeba było was samych zostawiać. Wiesz ja też mogę dać klapsa mojemu dziecku jak wejdzie samo na schody, ale mogę założyć barierkę i tłumaczyć że na schody wchodzimy tylko z rodzicami. Tylko to wymaga czasu, cierpliwosci i jest męczące. Ale działa wierz mi. W twoim przypadku klaps nie był wychowaniem a szybkim sposobem na oczywisty przejaw nieudolności za który ty poniosłeś konsekwencje - nie twoi rodzice. Twoja historia jest dokładnie tym o czym mówiłam bo łatwiej jest zlać niż podjąć upierdliwą pracę i na przykład przeorganizować cały swój dzień żeby iść na zakupy samemu. Być może to jest dość ostra ocena bo w sumie nie znam twojej sytuacji, ale z twojego opisu tak to właśnie wygląda.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar sviader
-2 / 4

@Arbor Moim zdaniem wyczerpałeś temat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Ptakirobiacwircwir
0 / 0

@Arbor Rozróżniam książki genderowe od innych książek o narządach rozrodczych. "Wielka księga cipek" mimo ,że jest o narządach rozrodczych kobiet , nie musi być genderowska. Uważasz, że każda książka na temat narządów rozrodczych i wyjaśniająca skąd się biorą dzieci to gender ?
Biologia nie wyjaśnia spraw związanych z dojrzewaniem, rodzice powinni, ale nie zawsze to robią. Nie widzę nic złego w WDŻ.
Nie , nie sugeruje, że jeśli ktoś jest za klapsami to od razu jest za wychowaniem "surowo". Nigdzie tak nie napisałam. Za to ty powtarzasz po raz kolejny dyrdymały o "bezstresowym wychowaniu". Jest ogromna różnica między brakiem wychowania - czyli pozwalaniem na wszystko, nie zwracaniem uwagi na nic ,a "wychowaniem bezstresowym" - czyli brakiem przemocy fizycznej i psychicznej, czyli NORMALNOŚCI. Psychologowie nie udowadniają czegoś czego nie ma. Wiedza ta jest udowodniona np dzięki psychoterapii i pracy z dorosłymi, którzy mieli nieszczęśliwe dzieciństwo. Dziecko powinno wiedzieć, że to co robi ma konsekwencje, jednak tą konsekwencją nie powinno być bicie. Nie ma znaczenia czy kara cielesna jest normą czy zwyczajem i tak nie spełnia swojej funkcji. Tak samo jak osoba dorosła kiedy dostaje mandat, Czy wtedy zaczyna przestrzegać przepisów, bo wie, że stwarza niebezpieczeństwo ? NIE ! Zaczyna unikać dostania mandatu. To co piszesz, jest właśnie brakiem wychowania. Dziecko nie dostaje uwagi od rodziców , więc próbuje zwrócić na siebie tą uwagę robiąc takie sceny. Byłam w Niemczech i brak tam Twoich przykładów rozwydrzonych dzieci. Ostatnio rośnie agresja wobec dzieci i matek przez wymyślone historyjki z internetu. Kiedyś jak dziecko przez chwile płakało to była norma bo to dziecko. Rodzić uspokoił i koniec. Teraz od razu, ze MADKA, że dziecko okropne itd. W dodatku najgorzej zachowuje się właśnie pokolenie wychowane na klapsach i tych "zasadach moralnych". Strasznie roszczeniowi i rozgoryczeni. Mogę się dogadać z nastolatkiem, dzieckiem, osobą w moim wieku (ok 30 lat), ale z osobami ok 45-65 lat jest strasznie ciężko. Pracowałam na studiach na recepcji w firmie, która wykonywała badania. Tacy pacjencji byli najgorsi, wszystko im się należy, wszystko chcą od teraz, nie rozumieli, że na niektóre rzeczy nie mam wpływu. Jeden facet miał nawet pretensje, że do kibla nie trafił.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
-1 / 1

@Ezoteryczny_Misiak , częściowo się z tobą zgadzam. Błędem wychowawczym moich rodziców w tej sytuacji było albo pozostawienie nas samych na okres nie więcej, niż pół godziny, albo nieuświadomienie, że przez okna się nie skacze. Tylko widzisz, problem polega na tym, że rodzice będą ZAWSZE popełniać jakieś błędy wychowawcze. Wskaż mi ludzi idealnie wychowanych, co do których wychowania nie można by było zarzucić niczego. Nie próbuję twierdzić tutaj teraz, że nikt nie zawinił, ale musisz zrozumieć, że dzieci są tylko dziećmi i dla nich jest czymś naturalnym robić głupoty- rolą rodziców z kolei jest korygowanie tych głupot, a kiedy głupota jest bardzo poważna- bardzo poważnie zareagować.

Reakcji ojca również nie uważam za przejaw słabości, czy nieudolności. O nieudolności moglibyśmy mówić, kiedy rodzic nie potrafi wywrzeć na własnym dziecku autorytetu, w związku z czym dziecko jest nieposłuszne, a reakcją rodzica na to nieposłuszeństwo jest kara cielesna. Tak- to jest kwintesencja nieudolności i przyznaję, że najczęściej z tego wynika tzw. przemoc domowa. U mnie w domu tego problemu nie było. :) Choć dzisiaj z moim ojcem różnimy się w prawie każdej kwestii (mamy zbyt podobne, dość trudne charaktery), to do dzisiaj jest on dla mnie autorytetem i osobą, z której zdaniem się liczę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 0

@Ptakirobiacwircwir ,

"Rozróżniam książki genderowe od innych książek o narządach rozrodczych. "Wielka księga cipek" mimo ,że jest o narządach rozrodczych kobiet , nie musi być genderowska. Uważasz, że każda książka na temat narządów rozrodczych i wyjaśniająca skąd się biorą dzieci to gender ?"

Nie, nie każda. Wiem jednak czym jest gender i czytałem "Wielką księgę cipek", więc wiem o czym mówię. Ty z kolei twierdzisz, że nikt nie potrafi podać żadnego konkretnego przykładu, ale kiedy ja takowy podaję, to twierdzisz, że znasz tylko ze słyszenia, nie umiesz stwierdzić, a tak w ogóle, to nawet nie masz ochoty... no jeśli nie masz ochoty, to sie nie dziw, że takich książek nie znasz i nie umiesz ich zweryfikować.

"Nie , nie sugeruje, że jeśli ktoś jest za klapsami to od razu jest za wychowaniem "surowo". Nigdzie tak nie napisałam."

Napisałaś, cytuję: To są mity. Już dawno udowodniono, że dzieci, które były wychowane w miłości i poczuciu bezpieczeństwa lepiej sobie radzą ze stresem niż dzieci chowane "surowo".

Problem polega na tym, że ja od samego początku powtarzam, że nie mam na myśli tego surowego wychowania, a normalnego wychowania niepozbawionego kary cielesnej. Tymczasem ciągle dodajesz kontrargumenty przeciw temu pruskiemu wychowaniu, któremu ja nie kibicuję.

"Za to ty powtarzasz po raz kolejny dyrdymały o "bezstresowym wychowaniu". Jest ogromna różnica między brakiem wychowania - czyli pozwalaniem na wszystko, nie zwracaniem uwagi na nic ,a "wychowaniem bezstresowym" - czyli brakiem przemocy fizycznej i psychicznej, czyli NORMALNOŚCI."

Bezstresowe wychowanie nie jest wychowaniem normalnym- jest to pedagogiczno-psychologiczny wynalazek przełomu XX/XXI wieku, który wyszedł z koncepcji teorii krytycznej i szkoły frankfurckiej. Normalne wychowanie nie polega na unikaniu stresu w wychowaniu, a na hartowaniu dziecka i uodparnianiu go na różne sytuacje życiowe, dzięki czemu będzie mógł w pełni dojrzały wejść w życie dorosłe.

"Psychologowie nie udowadniają czegoś czego nie ma. Wiedza ta jest udowodniona np dzięki psychoterapii i pracy z dorosłymi, którzy mieli nieszczęśliwe dzieciństwo."

W takim razie poproszę o przykłady tych badań, żebym mógł się z nimi skonfrontować. Jak napisałem- rzeczywistość tej teorii przeczy, czego przykład mamy na zachodzie, od Niemiec i Skandynawii, po Stany Zjednoczone i Kanadę.

"Dziecko powinno wiedzieć, że to co robi ma konsekwencje, jednak tą konsekwencją nie powinno być bicie. Nie ma znaczenia czy kara cielesna jest normą czy zwyczajem i tak nie spełnia swojej funkcji."

Spełnia, czego dowodem jest 6-tysięczna historia wychowania człowieka, którego jednym z elementów są kary cielesne, we wszystkich wysoko rozwiniętych cywilizacjach świata.

"Byłam w Niemczech i brak tam Twoich przykładów rozwydrzonych dzieci."

Ten konkretny przykłąd był ze Szwecji (dużo bardziej patologicznej od Niemiec), ale zaręczam, że i w Niemczech wychowanie bezstresowe działa niezwykle negatywnie. Kiedy przy Niemcu samo użycie słowa Hitler wprawia go w palpitacje i chyba żaden młody Niemiec nie radzi sobie z krytyką historyczną, w dzielnicy Tureckiej, w mieszkaniu, w którym byli samu muzułmanie z wyjątkiem mnie i mojego kuzyna, swobodnie mogłem tłumaczyć mahometanom, dlaczego uważam, że cywilizacja Christianitas znacznie przewyższa cywilizacje rozwijające się pod wpływem islamu. Bo widzisz, muzułmanie bezstresowego wychowywania nie przeżywają i tam z normalny "muslim" nie bedzie krzyczeć, że go obrażasz, kiedy mówisz coś, co mu sie nie podoba albo co jest dla niego trudne.

"Tacy pacjencji byli najgorsi, wszystko im się należy, wszystko chcą od teraz, nie rozumieli, że na niektóre rzeczy nie mam wpływu. Jeden facet miał nawet pretensje, że do kibla nie trafił. "

Oczywiście, że starsze pokolenie Polaków jest niezwykle roszczeniowe, ale to nie wina wychowania na klapsach, a wina wychowania w peerelowskiej rzeczywistości. Na zachodzie z reguły starsze pokolenie ludzi jest niezwykle grzeczne i uprzejme. A zaręc

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 0

@Ptakirobiacwircwir ,

a zaręczam, że 50-60 lat temu bezstresowego wychowania nie było i tam. Urwało mi komentarz. ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ezoteryczny_Misiak
0 / 0

@Arbor No to skoro to była wina twoich rodziców to dlaczego ty dostałeś wciry? Strasznie to głupie. To tak jakbym ja zawaliła w pracy, ale po pensji dostałaby moja koleżanka.

Jasne rodzice popełniają błędy, ale dlaczego uderzenie dziecka ma być na to odpowiedzią, to nie wiem. Tym bardziej, że "mleko już się rozlało" więc nic nie stało na przeszkodzie żeby wyciągnąc z tego lekcję i nie zostawiać was samych i uświadomić że przez okno się nie skacze. Jednak znowu - takie coś wymaga wysiłku.

Argument o autorytecie jest śmieszny. Autorytetami przecież mogą być i są, różni ludzie, którzy niekoniecznie musieli ci wpuścic wpi erdolo. Inaczej każdy ziomek spod blokowiska byłby autorytetem. Jeśli ktoś autorytet musi wyrobić sobie przemocą fizyczną to wybacz, ale to bardzo słaby autorytet bo wystarczy, że będziesz tym silniejszym i cały czar pryska. A dzieci, szczególnie mniejsze które nie potrafią jeszcze ocenić siły drugiej osoby, potrafią oddać i bić, dopiero potem uczą się kiedy walka ma sens a kiedy lepiej odpuścić.

Niestety jakoś mnie nie przekonujesz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 0

@Ezoteryczny_Misiak ,

"No to skoro to była wina twoich rodziców to dlaczego ty dostałeś wciry? Strasznie to głupie. To tak jakbym ja zawaliła w pracy, ale po pensji dostałaby moja koleżanka. "

No nie do końca. To tak, jakbyś nie wiedziała, że kradzież jest karalna i ukradła sąsiadowi portfel. Za twoją nieświadomość złego czynu jest odpowiedzialny ktoś inny, ale to nie oznacza, że ty jesteś bezkarna. Błędem moich rodziców była ufność w to, że pobawimy się bezpiecznie i nie pomyśleli, że możemy wyskakiwać z okna na 9 piętrze. Ale to zrobiliśmy, choć byliśmy duzi na tyle, zeby rozumieć, ze tak się nie robi. Naprawdę, to jest tak potwornie proste, że aż głupio jest mi to tłumaczyć...

"Tym bardziej, że "mleko już się rozlało" więc nic nie stało na przeszkodzie żeby wyciągnąc z tego lekcję i nie zostawiać was samych i uświadomić że przez okno się nie skacze. "

A widzisz. Dostaliśmy po tyłu i rodzice już mogli wychodzić z domu mając pewność, że więcej takiej głupoty nie zrobimy.

Jak wspomniałem- dziecko nie ma swiadomosci powagi w takich sprawach, jak kwestia życia i śmierci. Za to czuje powagę sytuacji, kiedy ojciec- zwykle spokojny- wpada w przerażenie i daje mu w tyłek. To coś znaczy. Do dziecka dochodzi, ze zrobiło coś naprawdę głupiego i nie chodzi tutaj o podjadanie cukierków przed obiadem.

"Argument o autorytecie jest śmieszny. Autorytetami przecież mogą być i są, różni ludzie, którzy niekoniecznie musieli ci wpuścic wpi erdolo. Inaczej każdy ziomek spod blokowiska byłby autorytetem. Jeśli ktoś autorytet musi wyrobić sobie przemocą fizyczną to wybacz, ale to bardzo słaby autorytet bo wystarczy, że będziesz tym silniejszym i cały czar pryska. "

Kompletnie mnie nie zrozumiałaś. Napisałem, że przemoc wchodzi właśnie wtedy, kiedy autorytetu brakuje, co oznacza, że bite są zazwyczaj te dzieci, których rodzice nie potrafili wyrobić sobie w dziecku autorytetu. Mój przypadek nie jest takim przypadkiem. Teraz dostrzegasz różnicę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P Ptakirobiacwircwir
0 / 0

@Arbor Nie podajesz żadnego konkretnego przykładu. Podajesz wielką księgę cipek, ale gdy chce wiedzieć co jest w nim takiego "gender" to właśnie przykładu brak. Skoro ją czytałeś to napisz w jaki sposób namawia do onanizowania, czy do wybrania sobie płci itd.
"To są mity. Już dawno udowodniono, że dzieci, które były wychowane w miłości i poczuciu bezpieczeństwa lepiej sobie radzą ze stresem niż dzieci chowane "surowo". Kary cielesne przeczą poczuciu bezpieczeństwa. Oczywiście widzę różnicę między regularnym biciem i wychowaniem "pruskim" a dawaniem czasem klapsa ale jedno i drugie szkodzi. Z tym, ze drugie szkodzi mniej, bo jest to mniejsze nasilenie. To, że coś było stosowane przez tysiące lat nie oznacza, że jest dobre. "Bo widzisz, muzułmanie bezstresowego wychowywania nie przeżywają i tam z normalny "muslim" nie bedzie krzyczeć, że go obrażasz, kiedy mówisz coś, co mu sie nie podoba albo co jest dla niego trudne. " Naprawdę ? Akurat muzułmanie jako pierwsi będą wpadać w szał, szczególnie jeśli chodzi o kwestie religijne. Gdy mój kolega powiedział, że jest ateistą to właśnie taka była reakcja. Problem tylko w tym, że ja tych przykładów rozwydrzonych dzieci nie widzę. Ani w Polsce ani nigdzie indziej. Znam dzieci, które są chowane bez klapsów i są zupełnie normalne. Pytałam znajomych, którzy podróżowali jak jest w innych krajach i jest zupełnie normalnie. Teraz jest taka moda na historyjki o rozwydrzonych bombelkach, są one wyssane z palca. Nie podam ci konkretnego linku do badań, bo te są w czasopismach naukowych, które są płatne. Tutaj masz pierwsze z bzregu : https://mataja.pl/2016/04/czy-klapsy-rzeczywiscie-szkoda-nowe-badania/ pod artykułem jest źródło. Tutaj : https://bezprawnik.pl/jesli-dajesz-dziecku-klapsa-jestes-nieudolnym-rodzicem/ jeszcze więcej źródeł

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Ezoteryczny_Misiak
+1 / 1

@Arbor
"ale to nie oznacza, że ty jesteś bezkarna"
No akurat to właśnie oznacza. W sensie karnistycznym, nie jest to przestępstwo (nieświadomość bezprawności) - i tutaj odpowiedzialności nie ponoszą rodzice, w sensie cywilistycznym nie można przypisać winy za popełnioną szkodę i tu faktycznie rodzice odpowiadają, chociaż dziecko w wyjątkowych okolicznościach też może. Ale to na marginesie w ramach edukacji.

"A widzisz. Dostaliśmy po tyłu i rodzice już mogli wychodzić z domu mając pewność, że więcej takiej głupoty nie zrobimy."

Jasne jak napisałam, klaps jest prostszy. Zapominasz jednak, że skuteczność nie jest żadną miarą słuszności metody wychowawczej. Może klaps jest skuteczny, ale równie skuteczne byłoby przykucie cię do grzejnika. Dziecko nie ma powagi sytuacji, ale zupełnie nie podajesz argumentów dlaczego ta powaga ma być wywierana za pomocą klapsa, a nie może za pomocą innych, mniej kontrowersyjnych metod wychowawczych. Da się to zrobić, ale jak wspomniałam, nie każdemu się chce bo to po prostu jest trudne.

"Teraz dostrzegasz różnicę?"
No właśnie zupełnie nie. To jest dokładnie to co opisałeś tylko różni się skalą. Dla mnie twoje argumenty są porównywalne do tych:
"Mój ojciec mnie tylko macał. Inni gwałcą i to jest złe, ale macanko to nie jest to samo". Molestowanie to molestowanie obojętnie czy to gwałt czy macanko. Przemoc to przemoc obojętnie czy to klaps czy wpie rdolo.

Czy fakt, że Get Back wysiudało ludzi na miliony jakoś usprawiedliwia kradzież piwka ze sklepu? Zawsze znajdzie się gorsze przestępstwo, którym będzie można usprawiedliwić to co się dzieje, ale w mojej ocenie zło jest niestopniowalne.

Jeśli klaps da się czymś zastąpić - czy to rozmową czy pilnowaniem czy pokazywaniem 50 razy tego samego, to wybacz, ale nie ma jakiegokolwiek usprawiedliwienia dla jego stosowania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kawanalawe
+8 / 18

Później masz iść przez życie ze spuszczoną głową. Wierzyć w to, co usłyszysz w kościele i tv, bo przecież nie w jakieś "psychologiczne bzdety" i inne "naukowe dyrdymały". A! I koniecznie lej swoje dzieci! Za zabawki, za jedzenie, za szkołę, za nieposłuszeństwo, za myślenie, za wszystko...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MajorKaza
+5 / 15

Warto przeczytać punkt drugi, a potem zastanowić się co lepsze: dać dziecku klapsa za bawienie się gazówką czy kupić trumnę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jonaszewski
+3 / 13

@MajorKaza Dać w ryj rodzicowi za to, że zostawia niebezpieczne przedmioty w zasięgu rąk dziecka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MajorKaza
-5 / 15

@jonaszewski Uprzejmie zauważam, że ulica z samochodami jest w zasięgu nóg dziecka i nic się na to nie poradzi. Kuchenka gazowa również chyba, że zamierza Pan trzymać dzieci w klatce.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 4

@MajorKaza , niektórym sie wydaje, że jeśli powiedzą dziecku "Kochanie, tego nie wolno dotykać, bo to naprawdę zrobi ci krzywdę", to do dziecka dotrze powaga sytuacji i już z pewnością tego nie dotknie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2020 o 19:49

J jonaszewski
+3 / 3

@MajorKaza Nigdy żadnego ze swoich dzieci nie musiałem trzymać w klatce, a przez ulicę przechodzimy za rękę. Może mam inteligentne dzieci i nie muszę ich tłuc, żeby zrozumiały, co się do nich mówi...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MajorKaza
0 / 0

@jonaszewski Chyba raczej posłuszne, że robią co się im każe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S singri
+23 / 49

A gdyby zamiast "Muszę dać ci klapsa" i szczegółowych porad na temat techniki wymierzania kary byłoby "Teraz muszę zabrać ci te zabawki, tak jak wcześniej zapowiedziałem. Oddam ci je jutro, ale jeśli jutro znów nie posprzątasz, znów ci je zabiorę."?

Skoro dziecko jest na tyle duże, że rozumie co się do niego mówi i rozumie sens kary, zrozumie i to.

Kary fizyczne są bolesne, upokarzające i niosą przekonanie, że silniejszy ma rację. A zabranie zabawek jest logiczne: nie posprzątał -> nie szanuje -> nie zależy mu -> można zabrać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Uhtred
+7 / 7

@singri Dzięki za jakiś normalny komentarz. Pozdrawiam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bischoop
-1 / 1

W rzeczy samej, do dziecka należy wpierw podejść w ten sposób.
Kto wie może to wyrwane z kontekstu i proponowane wcześniej takie ukaranie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lech2
+4 / 8

@olmajti Idąć twoją logiką drogówka powinna wozić dyby i zestaw do torturowania, bo przecież nieważne czy dostanie mandat czy będzie torturowany i tak jest to przemoc, więc na jedno wychodzi. Jeżeli nie widzisz różnicy ciężko będzie ci to wyjaśnić, bo będzie to rozmowa z niewidomym o kolorach. Proponuje jednak wyjść poza religijne podejście do sprawy, na zasadzie wierzę że to dobre i sprawdzić co badania naukowe o tym mówią. Te które widziałem jednoznacznie wykazały, że kary cielesne wywierają negatywny wpływ na dzieci i ten negatywny wpływ utrzymuje się nawet u dorosłych.
Klapsy nie przyczyniają się do tego o co w wychowaniu przede wszystkim chodzi, do uwewnętrzniania pewnych wartość, norm społecznych, reguł postępowania, do rozwoju wewnętrznej dyscypliny i uczenia się przestrzegania pewnych zasad, z powodu ich sensu i wartości. Nie są skuteczne także w tych sytuacjach, które rodzice postrzegają jako niebezpieczne - wbieganie dziecka na ulice, ataków złości w sklepie. Wręcz odwrotnie. Osoby, które doświadczały w dzieciństwie tego typu kar działają na zasadzie kija i marchewki. W ich wewnętrznej konstrukcji etyczno-społecznej nie ma reguł norm życia społecznego a jest obawa przed karą. Doświadczanie klapsów i emocji, które się z tym wiążą blokują owo uwewnętrznianie norm. Innymi słowy jeżeli istnieje ryzyko kary, kontroli - osoby takie reguł się trzymają, jeżeli nie ma takiego ryzyka ... nie. Także w życiu dorosłym.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lech2
+2 / 6

@olmajti jak już mówiłem. Nie chce dyskutować o twoich wierzeniach religijnych. Nie chce dyskutować o rzeczach których nie potrafisz dostrzec, bo widocznie jesteś pozbawiony zdolności do ich odczuwania. Ja wierzę, że nie widzisz różnicy pomiędzy np. scjhowaniem zabawek a klapsem. Oki. W tym aspekcie jesteś niewidomy i ja to rozumiem. Jeżeli piszesz jednak że wszystkie badania opierały się o badania o na patologicznym nap***dalaniu dzieci to rozumiem, że znasz je wszystkie. Pytanie czy znając wszystkie badania naukowe na temat kar cielesnych , potrafisz przytoczyć choć jedną która potwierdzałaby twoją hipotezę. Jeżeli nie, to sprowadza się to do tego, że piszesz o swoich wierzeniach.
P.S. zdaję sobie sprawę, że nie znasz wszystkich badań tylko zmyślasz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olmajti
-5 / 7

@lech2 nie dyskutuj. to Ty podniosłeś ten temat nie ja :)

" Ja wierzę, że nie widzisz różnicy pomiędzy np. scjhowaniem zabawek a klapsem" i Tylko wiara Ci pozostaje :)

"W tym aspekcie jesteś niewidomy i ja to rozumiem" nie rozumiesz choć uważasz że jesteś empatyczny :)

"Jeżeli piszesz jednak że wszystkie badania opierały się o badania o na patologicznym nap***dalaniu dzieci to rozumiem, że znasz je wszystkie" Ty jednak twierdząc że tak nie jest powinieneś to udowodnić, co w wielu dyskusjach podkreślałeś :)

"Pytanie czy znając wszystkie badania naukowe na temat kar cielesnych , potrafisz przytoczyć choć jedną która potwierdzałaby twoją hipotezę" co mam potwierdzić? że niebo jest niebieskie? skoro badania wrzucają do jednego worka patologiczne lanie dzieci i klapsa to co mam udowadniać?

"Leżeli nie, to sprowadza się to do tego, że piszesz o swoich wierzeniach" masz dziwne projekcje :)

"zdaję sobie sprawę, że nie znasz wszystkich badań tylko zmyślasz" udowodnij :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lech2
+3 / 5

@olmajti udowodnienie że zmyślasz jest bardzo proste. Osobiście czytałem kilkadziesiąt badań w których wykluczono jakiekolwiek poważniejsze kary cielesne niż klaps, w tym kary np. pasem. Niemożliwym jest poznanie wszystkich badań, choćby z tego powodu, że wiele z nich jest fizycznie niedostępna.
Sprowadzasz swoją wypowiedź, że twoje hipotezy nie wymagają dowodu, bo są dogmatem nie wymagającym dowodu.
To, że piszesz że nie widzisz różnicy jest dowodem na to że piszesz, że nie ma różnicy a nie na to, że faktycznie jej nie ma. Może faktycznie nie widzisz, może zmyślasz jak z tymi badaniami. To nie istotne. Jak napiszesz że niebo ma zawsze kolor sraczki i nie wymaga to dowody. No cóż.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olmajti
-5 / 7

@lech2 jak zwykle. Ty nic nie musisz. Twoje uprzedzenia nie pozwalają Ci na to :)

Miłego dnia :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lech2
0 / 4

@olmajti złapany na mijaniu się prawdą znowu zaczynasz wydziwiać.

Miłego dnia

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olmajti
-2 / 4

@lech2 nie mam zamiaru z Tobą dyskutować z powyższych powodów. z resztą każda interakcja z Tobą wygląda tak samo :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S singri
+1 / 3

@olmajti - Oczywiście gdy szef będzie niezadowolony z Twojej pracy i pojedzie Ci po premii, będziesz z nim negocjował? A może wyskoczysz z przemocą psychiczną?

Dziecka nie wolno: Bić, szarpać za ucho ani w żaden inny sposób zadawać bólu, obrażać, szantażować.
Dziecko trzeba: przyzwyczaić do tego, że w każdym miejscu obowiązują jakieś normy.

Zakaz na telewizję nie jest karą za nieodrobienie lekcji. To przyzwolenie na oglądanie telewizji jest przywilejem, który można zdobyć odrabiając lekcje...

Widzisz różnicę?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olmajti
-1 / 3

@singri "Oczywiście gdy szef będzie niezadowolony z Twojej pracy i pojedzie Ci po premii, będziesz z nim negocjował? A może wyskoczysz z przemocą psychiczną" jeśli to jest nieuzasadnione widzimisię szefa mam podstawy do negocjacji to będę negocjował. jeśli nie dostosowałem się do zasad które z góry były ustalone szef może mnie zwolnić. premię wypłaca się za dobrze wykonaną pracę a nie za trzymanie się zasad. jest nagrodą i forma motywacji. gdy szef zabierałby mi premię bo nie podobałaby mu się moja osoba w firmie i chciałby zrobić wszystko żebym rzucił papierami to byłaby przemoc psychiczna. mało trafne porównanie :)

"Dziecka nie wolno: Bić, szarpać za ucho ani w żaden inny sposób zadawać bólu, obrażać, szantażować" dziecka nie można patologicznie lać za wszystko co nie podoba się rodzicowi. nie można go też maltretować psychicznie. wiesz może gdzie jest granica pomiędzy karceniem dzieci za złe zachowanie znęcaniem się psychicznie? jeśli kara, jako środek wychowawczy jest nierozerwalnie związana z wyrządzeniem określonej dolegliwości osobistej to może przestaniemy w ogóle karać? genialne :)

"Dziecko trzeba: przyzwyczaić do tego, że w każdym miejscu obowiązują jakieś normy." i należy go nauczyć że złamanie tych norm ciągnie za sobą konsekwencje. w jaki sposób chcesz polemizować o takich rzeczach z 8-latkiem? narysujesz mu to? no chyba nie :)

"Zakaz na telewizję nie jest karą za nieodrobienie lekcji. To przyzwolenie na oglądanie telewizji jest przywilejem, który można zdobyć odrabiając lekcje..." to samo jest z premią. nieprawdaż? :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S singri
+3 / 3

@olmajti Ale ja nie zabieram dziecku zabawek, "bo mi się nie podoba jego osoba". Zabieram zabawki, bo nie dostosowało się do wcześniej ustalonych norm.

"w jaki sposób chcesz polemizować o takich rzeczach z 8-latkiem? narysujesz mu to? no chyba nie :)" - mam ośmioletnią córkę. Bez najmniejszego problemu, od wielu lat, uczę ją rozmaitych norm życia w społeczeństwie. Bez bicia. Bez klapsów. bez upokarzania i obrażania. Jakoś nie ma problemu z załapaniem naturalnego w tym wieku porządku dnia - powrót ze szkoły - odpoczynek - obiad - lekcje - czas wolny - kąpiel, czytanie, sen.

Zdaje się, że nie masz dzieci. Gdybyś miał, nie twierdziłbyś że nie zrozumieją. Że z ośmiolatkiem nie da się polemizować. Oj da się. Zdziwiłbyś się, jak rzeczowo i racjonalnie potrafią argumentować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olmajti
-1 / 3

@singri to po co wspominasz o premii która działa na zupełnie innych zasadach?

"mam ośmioletnią córkę" i co w związku z tym? mam 8 letniego siostrzeńca z którym nie da się polemizować. co zrobić w takich przypadkach, kiedy dyskusja nie wystarczy? dodatkowo chciałbym zwrócić uwagę na to że chłopcy i dziewczynki w tym samym wieku skrajnie się od siebie różnią. dziewczynki są bardziej posłuszne. co w takim przypadku? wychowywać chłopców jak dziewczynki? już były takie pomysły. no genialne. moje siostrzenice to zło wcielone. wychowywane w sposób mało stresujący potrafią wejść na głowę. natomiast siostrzenica która sporo stresu miała za dzieciaka jakoś się nie pali do pokazywania różków. ale co tam. lepiej przyjąć że jeśli moje dziecko jest takie to wszystkie inne muszą być takie same :)

"Zdaje się, że nie masz dzieci" to nich Ci się zdaje dalej :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2020 o 16:58

S singri
+2 / 4

@olmajti "Dziewczynki są bardziej posłuszne" - Ty za to wiele wiesz o dzieciach... Nie, nie są.

Dziecko, które "jakoś się nie pali do pokazywania różków" prawdopodobnie jest tak stłamszone, że nawet nie ma własnego zdania. Dziecko z którym "nie da się polemizować" jest rozpuszczone jak dziadowski bicz.

Każdy rodzic powinien w pewnym sensie na swoim dziecku eksperymentować. Na każde dziecko działają inne sposoby. Natomiast trzeba dążyć do stanu, w którym dziecko nie boi się wypowiadać własnego zdania, ale też szanuje zdanie innych. Dziecko trzeba obserwować i sprawdzać jego reakcje na nasze zachowanie. Np, na moją córkę świetnie działa system punktowy - odrób lekcje, to będziesz mogła oglądać telewizję. Sprzątnij w pokoju, to pojedziemy na większy plac zabaw (bo na mały, lokalny, chodzi pieszo).

I nie, nie da się "wychowywać dziewczynki jak chłopców". Ani chłopców jak dziewczynki. Ani Kasi jak Marysi. Każde dziecko wychowuje się inaczej.

I każde można wychować bez bicia. Tylko trzeba chcieć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olmajti
-1 / 3

@singri "Ty za to wiele wiesz o dzieciach... Nie, nie są" różnice wychodzą nawet u noworodków. dziewczynki zwracają uwagę na zupełnie inne rzeczy niż chłopcy, potrzebują innych rzeczy do rozwoju i zachowują się inaczej. jako wspaniały rodzic powinnaś to wiedzieć :)

"Dziecko, które "jakoś się nie pali do pokazywania różków" prawdopodobnie jest tak stłamszone, że nawet nie ma własnego zdania" dlaczego? jest bardzo bystrą dziewczyną. która nie sprawia probelmów z wyrażaniem własnych potrzeb. widzę jednak że wiesz lepiej.

"Dziecko z którym "nie da się polemizować" jest rozpuszczone jak dziadowski bicz." znowu pudło. dla niego odrabianie zadania to kara bo nie może biegać za piłką. po raz kolejny twoje teorie sie nie przekładają na to co ja obserwuję :)

"Każdy rodzic powinien w pewnym sensie na swoim dziecku eksperymentować. Na każde dziecko działają inne sposoby. Natomiast trzeba dążyć do stanu, w którym dziecko nie boi się wypowiadać własnego zdania, ale też szanuje zdanie innych" nie rozmawiamy o wyrażaniu zdania, ani o opiniach. piszemy o łamaniu pewnych zasad które dziecku są znane. to co działa u Ciebie nie musi działać u innych. co wtedy?

"Np, na moją córkę świetnie działa system punktowy" dalej mylisz pojęcia. nie piszemy o motywacji tylko konsekwencji zachowań dziecka. cały jednak problem sprowadza się do tego że patrzysz na problem przez pryzmat córki. bo u ciebie coś działało to musi działać u innych. widzę po swoim rodzeństwie, po moich bratankach, bratanicach, siostrzeńcach, siostrzenicach i dzieciach kuzynostwa że złote rady często nie działają. "odrób lekcje, to będziesz mogła oglądać telewizję" nie działa. siostrzeniec potrafi na takie coś powiedzieć nie chcę (wstaw obiecywaną rzecz) i zlać to. nie będzie robić co mu karzą jeśli nie ma na to ochoty a na odrabianie lekcji on nie ma nigdy ochoty. co w takim przypadku? przymus? wtedy to będzie przemoc poprzez narzucanie swojej woli :)

"I nie, nie da się "wychowywać dziewczynki jak chłopców". Ani chłopców jak dziewczynki. Ani Kasi jak Marysi. Każde dziecko wychowuje się inaczej" no co Ty. to po co piszesz o swoim dziecku? co ten wyjątek wnosi do dyskusji?

"I każde można wychować bez bicia. Tylko trzeba chcieć." a można wychowywać dzieci tak jak się chce? jeśli ja chcę karać cieleśnie dziecko za najcięższe przewinienia to mogę to robić? czy mam się skupić tylko na promowanej przemocy psychicznej?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S singri
+1 / 3

@olmajti Przemoc psychiczna i przemoc psychiczna.

Przemoc jest niedopuszczalna, niezależnie od formy. Do każdego, KAŻDEGO dziecka da się dotrzeć. Jak?

"Odrób lekcje"
"Odrób lekcje"
"Odrabianie lekcji jest jedną z tych rzeczy, które zrobić trzeba. Każdy ma swoje obowiązki. Ja wożę cię do szkoły/daję na miesięczny, ty odrabiasz lekcje. Chcesz jutro zasuwać do szkoły na piechotę?"

Czy to jest przemoc? Nie, jest to przedstawienie porządku rządzącego tym światem - każdy ma swoje obowiązki. Jeśli każdy będzie robił, co do niego należy, świat stanie się piękny.

To nie działa tylko na moją córkę. To jest metoda promowana w ramach "Szkoły dla rodziców i wychowawców", nazywanej też często "Szkołą dialogu". Czyli jak mówić, żeby zostać zrozumianym. I działa na przeważającą większość dzieci, potwierdzają to badania psychologiczne.

Ale żeby pójść na takie szkolenie, trzeba poświęcić czas i wysilić umysł. Po co, lepiej powiedzieć "z nim się nie da dogadać" i zdzielić w tyłek. Bo przecież ja jestem wspaniałym rodzicem, na pewno wszystko robię dobrze, po co mi jakieś tam szkolenia?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olmajti
-1 / 3

@singri lol co? Właśnie napisałaś jak wykorzystujesz swoją pozycję do wymuszenia odpowiedniego zachowania na dziecku dodatkowo szantażując go że jeśli nie odrobi lekcji będzie szedł do szkoły na piechotę. Dodaj jeszcze że sam to już w ogóle dopełni obrazek
. właśnie przedstawiłaś metodę od której rzekomo stronisz :D

"Czy to jest przemoc? Nie, jest to przedstawienie porządku rządzącego tym światem - każdy ma swoje obowiązki. Jeśli każdy będzie robił, co do niego należy, świat stanie się piękny." A co jeśli nie będzie robił? Jeśli dziecko nie posłucha bo nie? Pogłaskać po główce i zakazać oglądać telewizję. Albo wiem. Niech zap*****la za samochodem do szkoły ;)

No tak. Ty wiesz jakim jestem rodzicem, jakie mam podejście do dzieci, i wiesz też że nie próbowałem z nim rozmawiać tylko mapie*****łem łopatą. No i przede wszystkim wiesz jak mam wychowywać swoje dzieci ;)

"I działa na przeważającą większość dzieci, potwierdzają to badania psychologiczne" a co z dziećmi na które nie działa? Je już można lać?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S singri
0 / 2

@olmajti Nie, nigdy żadnego dziecka nie można lać.

OK, skoro tak krytykujesz KAŻDĄ moją wypowiedź na temat wychowywania dzieci, pochwal się proszę, jak Ty to robisz. Bo jak do tej pory nie schodzi Ci z ust słowo przemoc. Aż zalatuje to nastolatkiem grożącym dzwonieniem na policję, gdy rodzice każą posprzątać w pokoju.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olmajti
-1 / 3

@singri nie muszę. Przecież Ty wiesz lepiej jak powinienem pewne rzeczy robić. W końcu Twoja córka jest tego najlepszym przykładem.

I nie. Nie schodzi mi z ust słowo przemoc psychiczna. To że Ty uważasz że jej nie stosujesz i bagatelizujesz ją na niekorzyść przemocy fizycznej zalatuje hipokryzją. Bo jak nazwać sytuację w której ktoś uważa że rozmowa załatwi wszystko a zaraz potem sugeruje zastosowanie przymusu :)

Dla twojej wiadomości. Rzeczywistość ludzi opiera się na przymusach. Spotykamy się z przemocą na codzien i nawet jej nie zauważamy. Tak niezbędna stała się w naszym życiu. Twierdzenie że nie wychowuje się przy pomocy jest nietrzeźwym spojrzeniem na świat :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S singri
+1 / 3

@olmajti - dobra, gdzie napisałam, co TY powinieneś robić? Przykłady.

Przymus, nawet bezpośredni, przemocą nie jest. Nie jest przemocą odsunięcie niemowlaka od gorącej kuchenki siłą. przemocą jest zrobienie tego w akompaniamencie krzyków i obelg.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix2
+1 / 1

@singri Zgadzam się w 100 %. Poza tym ten model karania: rodzic kontra dziecko, jest stosowany przez kolejne lata. Zamiast rozmowy najpierw jest agresja fizyczna, później jest agresja psychiczna. Pasmo upokorzeń wlecze się i wlecze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Arbor
0 / 0

@lech2 ,

" Idąć twoją logiką drogówka powinna wozić dyby i zestaw do torturowania, bo przecież nieważne czy dostanie mandat czy będzie torturowany i tak jest to przemoc, więc na jedno wychodzi."

Wiesz, osobiście uważam, że np. gdyby karą za niepłacenie alimentów była tania i bolesna chłosta zamiast zamykania ludzi we więzieniu na koszt podatnika, to w Polsce byłoby znacznie mniej alimenciarzy. :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar olmajti
-1 / 1

@singri począwszy od ad personam na końcu Twojej wypowiedzi, poprzez sugerowanie że jestem zbyt leniwy i posiadam braki intelektualne żeby uczestniczyć w jedynym słusznym kursie prowadzenia dialogu z dziećmi do konkretnego przykładu jak Ty byś rozwiązała problem behawioralny dziecka o którym nie masz zielonego pojęcia ;)

Nie masz również zielonego pojęcia o tym czym jest przemoc bo identyfikujesz ją z negatywnymi odczuciami. Robisz zatem wszystko żeby dziecko uniknęło tego typu odczuć zaburzając mu obraz pełnego spektrum ludzkich emocji. No ale co ja tam wiem :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar brajanpiast
+6 / 18

Psychole, jak można martretowac dzieci?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar brajanpiast
-2 / 8

@Robaczeczek tak w USA już dawno się nie bije dzieci. Właściwie nie uczyłem się Polskiego. Tyle co z telewizji i rodzina mówiła.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Robaczeczek
-3 / 7

@brajanpiast Hmmm? Może w jakichś innych stanach mieszkamy, w Illinois jest to akceptowalne społecznie i prawnie - choć nie w szkołach... więc linijką po łapach się nie dostanie
oczywiście - jak długo nie przeradza się to w maltretowanie... ale instrukcja z tej książki na pewno przeszłaby bez problemów prawnych.
Tak na przyszłość, przymiotniki od nazw własnych w języku polskim pisze się zaczynając małą literą (w odróżnieniu od j. angielskiego).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 stycznia 2020 o 17:00

R Robaczeczek
-4 / 10

Pokolenie bez klapsów już wyrosło - widać jak jest kulturalne, wrażliwe i brzydzi się przemocą. Wystarczy wyjść na ulicę.
@Caffa - gdzie mowa o "niemowlęciu"?... "niemowlę" z definicji to dziecko w pierwszym roku życia. Po pierwszych urodzinach zaczyna się już wiek poniemowlęcy.
Tekst sugeruje dziecko rozumiejące co się do niego mówi, więc jest mowa o dziecku co najmniej 4-5 letnim...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
D DAREKJP
-5 / 11

Dawniej, jak się dostało za karę od ojca porządny wpie…dol, to na podwórku był to powód do dumy, nikt z kolegów nie czuł się upokorzony i stłamszony…

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S Samoyed
+3 / 5

@DAREKJP Duma z pochodzenia patologicznego? No mozna i tak. Chyba pochodze z innego srodowiska, bo nawet te 40 lat temu nikt nie byl dumny z bicia dzieci. Co innego okoliczne patole, oni sie tym chwalili.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
-2 / 2

@Dordi zabierali cię do kina w ramach "kary"? To nie wychowawcze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
+1 / 11

@Caffa Widziałeś niemowlę, które mówi, stoi i jest zdolne do czynności sprzątania? Myśl czasem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kocioo
+1 / 1

@Fragglesik On powtarza tylko to co usłyszał w telewizji... nie wymagaj zbyt wiele.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
-1 / 7

2 i 7 punkt są super, karą nie zawsze muszą być klapsy, nawet uważam że powinny być stosowane tylko przy poważnych przewinieniach (zagrażających zdrowiu i życiu dziecka lub innych) ale wymienione przeze mnie punkty powinny być stosowane przy każdej karze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lech2
+3 / 7

@kibishi w badaniach naukowych wychodzi, że klapsy nie uczą dziecka unikać niebezpiecznych sytuacji, tylko unikania lania. Wbrew pozorom to różne kwestie. Jeżeli zbijesz dziecko za wbieganie na ulicę, to masz szanse na pewien sukces- nie będzie wbiegać póki możesz je zbić, ale nie ma wpływu na to jak będzie się zachowywać gdy nie patrzysz albo jak będzie na tyle silne i duże że już zbić go nie możesz. Bicie i emocje z tym związane utrudniają to co najistotniejsze- żeby dziecko wewnętrznie poczuło i zrozumiało, że dane zachowanie jest niewłaściwe. Efekt jest taki, że wiele dzieciaków po wyzwoleniu z domu, w którym wychowanie opierało się o bicie zaczyna pić, ćpać, kraść itp itd. I robią to statystycznie częściej niż tam, gdzie stosowano inne metody wychowawcze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 23 stycznia 2020 o 10:24

P Ptakirobiacwircwir
+1 / 1

@lech2 Dokładnie tak jak piszesz. Dodam jeszcze, że dzieci zachowują się tak samo jak dorośli. Np. dostanie mandatu nie powoduje, że zaczynamy przestrzegać przepisy tylko unikamy bycia złapaniu na ich łamaniu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@lech2 Nie ma różnicy czy bijesz czy stosujesz "inne metody wychowawcze" dziecko i tak będzie starało się uniknąć kary jak coś przeskrobie, jeżeli wytłumaczysz dziecku co zrobiło źle i jakie mogły być tego konsekwencje to jedno dziecko zrozumie a drugie zrozumie lepiej jak się poprze to klapsem. Ja zawsze uważam że nie można bić dzieci ale jak dostanie klapsa raz czy 2 razy w roku jak porządnie nabroi to wpływ na wychowanie będzie raczej pozytywny. W tej chwili najczęstszą metodą wychowawczą jaką widzę jest totalny brak wychowania, rodzice nie zwracają nawet uwagi jak dzieciaki zachowują się tak jak nie powinny i uważam że jak by przebadać to przy takich "metodach" byłby największy odsetek ćpających pijących i złodziei.

@Ptakirobiacwircwir Pewnie że tak to działa i to nie zależnie od tego jaka jest kara to jak ktoś nabroi to stara się jej uniknąć bo kara z założenia nie jest przyjemna.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L lech2
-1 / 1

@kibishi w dużym skrócie. Jak kara by nie wyglądała oczywiście,że dziecko będzie chciało jej uniknąć, ale coś jest takiego w latach cielesnych, że nie czynią ludzi lepszymi. Nie nauczysz tak dziecka bycia dobrym człowiekiem, unikać niebezpieczeństwa itp. To zwyczajnie nie działa. Przemoc ma to do siebie, że ściąga ludzi na ciemną stronę. W badaniach wychodzi, że kary cielesne stosunkowo łagodne i rzadkie i tak mają wyłącznie negatywny efekt. Jeżeli bite dziecko wyrasta na ludzi to dzieje się to pomimo bicia, a nie dzięki biciu. Stwarzanie rzekomego wyboru pomiędzy biciem, a porzuceniem dziecka jest śmieszne. To jakby zestawiać gwałciciela z seryjnym mordercą i twierdzić że ten gwałciciel to w sumie dobry jest

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GDK666
-3 / 7

o nie klapsy cuz za zbrodnia p.s. czy ty wieez co to jest nie mowle? niemowle nie potrafi mowic ani "tak" ani "nie" puzdeczko w rurkach zyjaca w piwnicy

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LUPUS1962
-5 / 9

Uważam, że klaps(nie mylić z katowaniem dziecka) jako kara nie jest niczym złym. Działania behawioralne, tak jak tu opisane, czyli wyjaśnienie zasady przyczyna-skutek i następstwo kary po przewinieniu, jednocześnie nie tracąc bliskości z dzieckiem jest jak najbardziej właściwym i skutecznym środkiem wychowawczym. A teraz mnie hejtujcie, bezstresowo "wychowywane" indywidua...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LUPUS1962
-2 / 4

@Dordi Tak , oczywiście, będąc dwuletnim czy trzyletnim dzieckiem bezbłędnie rozpoznawałaś, kiedy rodzic jest lub nie jest bezsilny. Rozumiałaś pojęcia "Uważaj zrobisz sobie krzywdę"," Nie wkładaj gwoździa do kontaktu, bo cię to zabije" - itp... Domyślam się, że od tamtych czasów należysz do Mensy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
L LUPUS1962
+1 / 1

@Dordi OK. Nie będę z tym dyskutował. Tak tylko wspomnę że między amebą a pełnym zrozumieniem niebezpieczeństwa są lata świetlne innych poziomów pojmowania...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B brzydak01
+2 / 2

Ciekawe te książki baptystów....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar przemowczarski
-3 / 7

feministki i cała pozostała lewacka patologia ma ból d...y bo ktoś chce wychować dziecko na normalnego człowieka

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Firewolf_Jess
-3 / 3

Czepianie się o jednego klapsa (jest podana liczba pojedyncza), gdy dziecko wie za co i rozumie (jest to wyszczególnione w pozostałym tekście). Jako dziecko wolałam dostać klapsa i wiedzieć za co, niż karę na komputer i nie rozumieć czemu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F Firewolf_Jess
-3 / 3

Ale fakt faktem, nie uważam, żeby akurat ten fragment (mam na myśli całą stronę) przedstawiał wzorowy sposób wychowywania dzieci. Nie mam tu jednak na myśli klapsa, a całej otoczki, którą radzi.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P poprostuagatka
+4 / 4

@eref88 moze podasz swoje dane personalne, ciekawe czy opieka społeczna zgodzi sie z Tobą, że Twoje 'starania się ' żeby nie bić córki, bo ma 'charater po mamusi' są wystarczające.
A do tych co zastanawiają się gdzie ten 'niemowlak', w innej części książki zalecal tez bić nawet 8 miesięczne dzieci ,czy po prostu takie, ktore nie chce pozwolic na zmiane pieluchy (a przecież juz kilkumiesiczne dziecko może kopać nóżkami czy spróbować się obrocic, płakać etc.), czy takie ktore sie 'usztywniaja' jak chce się je posadzić na kolanach. Generalnie ten psychol zaleca bić dzici, jeśli pokazuja jakąkolwiek własna wolę, bo wtedy już moga sie 'przeciwstawic' i nie należy z tym za długo zwlekać

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E eref88
0 / 0

Hahaha a czy tobie się wydaje że opieka zabiera dziecko bo dostanie klapsa czasem ?? Stuknij sie w głowę oni nie odbierają dzieci patologii gdzie chleje się dzień w dzień więc o czym mowa, dać klapsa a bić to dwie różne rzeczy, ja nigdy bym nie doprowadził do tego żeby moje dziecko się mnie bało, i mimo dawania klapsa czasami, moja córka jest szczęśliwym dzieckiem i nie jest zastraszona ani nic podobnego.. Ja sam dostawalem po dupie i jakoś nie wyrządziło mi to żadnej szkody ani nie obwiniam o to rodzicow, ale popieram tylko klapsy żeby nie było nie toleruje żadnych pasków, kabli etc..i bicie po twarzy też odpada tylko klapsy w tyłek i to nie za mocno oczywiscie. Podejście jak u mnie w pracy jak powiesz że czasem uderzysz to już wyobrażają sobie że do krwi kablem po plecach czy coś takiego robisz .....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R konto usunięte
0 / 4

Klapsy złe, bo co ? Nagle jakiś idiota wywnioskował, że skoro ktoś daje klapsy dzieciom to pewnie robi to dla rozrywki/odstresowania. W ogóle sama patologia, bo JAK TO TAK MOŻNA DZIECKO UDERZYĆ ??!!??!! W klapsach na dupę nie ma nic złego jak dzieciak zasługuje. Nie - nie wyrastają z tego "roszczeniowi wyborcy pisu". No, ale o klapsach to pewnie płaczą te same osoby, które płaczą, bo "fajerwerki złe, bo się pieski boją", a ryby (typu karp) nie wolno zabić w inny sposób niż wpierw ogłuszyć, bo rybka też czuje... No i wisienka na torcie - "aborcja jest spoko, ale zabijanie lochy w ciąży to okrucieństwo" xD.

Po przeczytaniu tych bzdur naprawdę zaczynam mieć nadzieję, że ten wirus z Chin się rozprzestrzeni i wytępi 95% ludzkości. Wtedy reszta ludzkości skupi się na odbudowaniu cywilizacji, a nie bzdurnych problemach typu "ryby czują ból" czy nawet kłamstwach typu "10 klapsów na dupę w przeciągu całego dzieciństwa niszczy psychikę dziecka i przekłada się na jego życie dorosłe".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Geoffrey
+2 / 4

@Rimcem żadne dzieci nie "zasługują" na bicie. Są inne, równie skuteczne, a mniej upokarzające metody wychowawcze. Dbamy o pieski i kotki, a bijemy własne dzieci. Co za świat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar kawanalawe
-1 / 3

@Rimcem Kto wie, może tak będzie. Oby przeżyli ci, którym ilość szarych komórek pozwala na myślenie o innych w trakcie "odbudowywania cywilizacji". Bo jeśli przeżyją tylko ci agresywni, którzy zaczną zakładać kościoły, lać i wykorzystywać - to po ludziach zostanie tylko popiół.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Geoffrey
+5 / 5

Jestem przeciwny biciu dzieci (nawet klapsom), ale jeszcze gorszą rzeczą jest nie reagowanie na złe zachowanie dziecka. Trzeba wyciągać konsekwencje, a nie karać. "po zabawie składa się zabawki na miejsce. Nie robisz tego - nie będziesz się nimi bawić".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kalcyk1
-1 / 1

poproszę tytuł autora i wydawnictwo

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adraxer12
-3 / 3

Przecież to napisał pastor. Wiadomo, że protestanci nie mają nic wspólnego z Jezusem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
G Geoffrey
-1 / 1

@adraxer12 Mają i to sporo. Wierzą w Chrystusa, mają ważny Chrzest. I robią zdumiewająco dużo dobrego, nie mając ani księży, ani innych Sakramentów. Gdyby Katolicy byli tak aktywni i tak wierni, świat dziś wyglądałby inaczej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Gats
-2 / 2

Ateistyczne Demotywatory:
Wprowadzić karę śmierci!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A andrzej_1988
0 / 4

Ja się tak czasem zastanawiam gdzie podziały się te czasy kiedy to właśnie dzięki laniu młodzik nabierał pokory przed starszymi, a teraz tzw. bezstresowe wychowanie robi z młodych gierojów co to wszystko co na swojej drodze spotkają muszą niszczyć bo oni nietykalni. Pamiętam czasy jak w szkole się coś nabroiło to pierwsze tam właśnie dostało się po łapach po czym strach był wrócić do domu nie wiedząc czy przypadkiem rodzice już się ni dowiedzieli, może jestem starej daty ale dzięki takiej metodzie młody wyrósł na porządnego człowieka, teraz mamy cyt."brajanku zostaw tak nie wolno" i co i to że brajanek i tak będzie robił swoje, a tak raz by na broił za co zebrałby konkrety wcier i na drugi raz porządnie by się zastanowił czy warto było.

zaraz mnie pewnie wszyscy zminusują za powyższe ale niestety sam byłem wychowywany na zasadzie przeskrobałeś będzie wpierdziel ale nie taki żeby zaraz skatować tylko taki że nie dało się przed dłuższą część dnia usiedzieć na tyłku i co jakoś mi się to na psychice nie odbiło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
0 / 6

Akcja wywołuje reakcję... jedno z najgorszych rzeczy które możesz zrobić wychowując dziecko, to bycie niekonsekwentnym.

Te wasze komentarze o zabieraniu zabawek, dawaniu szlabanów, czy , hehe, "programowaniu przemocą", są żałosne. Jeśli dziecko ŚWIADOMIE zlewa na wasze polecenia, to te wasze pomysły niewiele dadzą. Większość musi się sama "sparzyć", żeby przyswoić lekcję.
Oczywiście nie mam na myśli maltretowania kogoś, i robienia z niego strachliwego i nie potrafiącego mieć własnego zdania manekina. Znaj proporcjum, mocium panie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K krys89
0 / 0

kary powinny być konstruktywne typu "nabroiłeś więc dzisiaj godzina komputera mniej i godzina nauki więcej"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Boberek33
+1 / 3

Nie jestem katolikiem ale klapsy popieram. I wcale nie jest tu mowa o biciu tylko o klapsie. To dwie różne rzeczy.
Lewackie myślenie zaczyna zjadać już własny ogon...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S sraniePoScianie
0 / 2

Aj tam, burza w szklance wody. Mało to jest idiotycznych poradników i trendów obecnym świecie? Nie należy ślepo wierzyć tego typu publikacjom.

A co do wojny: bić czy nie bić. Oczywiście, że nie bić - tylko wyciągać konsekwencje. Także fizyczne, po wcześniejszym uprzedzeniu - jeśli nic innego nie przynosi efektu. Przykładowo "jeśli dalej będziesz kopać siostrę, dam Ci klapsa" - i dać tego klapsa, skoro się go obiecało, a dzieciak uparcie robi swoje. I nie mówię tu o biciu czy katowaniu, zwykły klaps - nic innego.

Najgorsze co można zrobić, to nie być konsekwentnym. Wtedy dzieciak "wchodzi na głowę", nie wie gdzie jego miejsce i jest święcie przekonany, że może sobie na wszystko pozwolić.

Na koniec, odnośnie wychowania bezstresowego: wiadomo, że nie ma potrzeby dzieciaka narażać niepotrzebnie na stres. Ale wygląda na to, że pod pojęciem "stresu" autorzy tej filozofii rozumieją w zasadzie wszystkie inne interakcje poza "radosnymi". Jak dla mnie jest to opcja wynaturzona i niezdrowa. Wychowywanie dziecka to nie tylko przytulaski i zabawy, to również nauka ponoszenia konsekwencji za swoje czyny czy zachowanie. Konsekwencji niekoniecznie przyjemnych (och, ach stres!).

Ok, czekam na minusy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zubenelgubenupi
0 / 0

Wydawnictwo pochodzi z którego wieku?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Wyrzutekzdemotow
-1 / 1

Przecież to jest sposób na wychowanie masochisty, który lubi jak ból zadaje mu ukochana osoba (a potem ból osłodzi pieszczotą). I to jeszcze możliwe, że kazirodczego masochisty(stki).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z zelazo1122
0 / 0

pier*olenie o szopenie głaskajcie swoje bachory po tych przygłupich główeczkach i patrzcie jak innym robią przykrość i szkody a wtedy " to przecież to tylko dziecina" ale jak inna dziecina zrobi coś waszemu bachorowi to trzeba gadzinę ukatrupić bo Brajakowi albo Karynce coś zrobił. Tacy ludzie zasrani hipokryci i tyle. Ale jakby guwniak dostał raz czy dwa po rzyci to by na następny raz wiedział że to co powie ojciec albo matka to święte. I teraz to też tak działa tylko z guwniaków wyrastają trole nieroby i pijawy, którym wszystko należy się z automatu. A później takie rozwydrzone pustostany żyją na sępa u mamuni do 40 roku życia bo nic głąb jeden z drugą nie potrafią zrobić ani odróżnić realu od wirtualu bo dla ich insta albo fejs to jest prawdziwe życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem