Wprost przeciwnie,inżynierowie odeszli,zastąpieni przez złodziei i polityków,którzy solidarnie obniżali standardy,likwidowali osobistą odpowiedzialność za cokolwiek,za to tworzyli biurokrację i cały system umożliwiający drenaż nie podbudowy drogi,a kieszeni podatnika.
@szarikm Już starożytni Fenicjanie znali zasadę "kupując zbyt tanio,nabywasz g..no" ta wiedza,podobnie jak rzymski cement zaginęły w pomroce dziejów,oraz w przepastnych sejfach różnych cwaniaków.
@Arcykretyn dobrze powiedziane. Inżynierów coraz mniej się słucha. Teraz projektuje biurokracja, polityka i liczy się wszystko tylko nie zdanie uczciwie podchodzącego do tematu inżyniera. Ale może się to zmieni, bo potencjał tacy ludzie mają ogromny, tylko go wykorzystać.
@szarikm Owszem najpierw trzeba dostrzec w czym problem a potem umieć go sprawnie rozwiązać. To jest właśnie cecha dobrego inżyniera.
Jeżeli jednak mówisz o osobach, które widzą problemy tylko po to żeby skupiać się na nich a nie na rozwiązaniach no to słabo. Z tym, że do tego nie trzeba być inżynierem ;)
Ingénieur (fr) - człowiek twórczego umysłu, wynalazca, konstruktor w rozumieniu projektant i wykonawca w jednym. To dosyć pozytywne pochodzenie słowa.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
26 stycznia 2020 o 15:21
Nie inżynierowie, tylko politycy, ekonomiści i biurokraci. Przyszły przetargi, gdzie kryterium decydującym jest tylko i wyłącznie cena. Popatrz na zachód. Budują drogi i jakoś się trzymają. Ba, drogi, które u nas pobudowali hitlerowcy, czyli ichnia prowizorka, są niemal trwalsze od naszych autostrad!
Koło Szczecina jest fragment poniemieckiej autostrady - tyle lat po wojnie a jakoś tiry jej nie zaszkodziły. Jedyny problem był z łączeniami, które remontowali Polacy. Niedawno część tej drogi pokryto asfaltem, zobaczymy, za ile czasu zacznie się sypać…
@Sacres daj na luz kolego i pooglądaj sobie na yt "matura to bzdura", niektórzy mają nieźle zaburzone postrzeganie chronologii wydarzeń i nie tylko. Inna kwestia, że są debilami do tego.
Ale właśnie budowali ją inżynierowie. Tylko przy budowie nie robiono oszczędności dewizowych. Teraz ma wytrzymać okres gwarancyjny a później to już problem nabywcy czy użytkownika.
Myślisz, że 500-1000 lat temu drogi budował byle chłop, czy mieszczanin? Tym również zajmowali się ludzie kształceni, tylko wtedy system kształcenia wyglądał trochę inaczej. Problemy się zaczęły, kiedy państwo zabrało się do roboty.
@Arbor A Imperium Rzymskie to nie państwo? :) Słynne rzymskie drogi to były strategiczne budowle wojskowe, pozwalały bardzo szybko przemieszczać legiony w miejsca zagrożone przez barbarzyńców.
@Arbor To prawda, że te drogi budowali też ówcześni inżynierowie, ale jednak na zlecenie państwa. Tyle że to było państwo poważne, a nie wydmuszka rządzona przez lewactwo. W tamtym państwie za przekręt płaciło się głową, w tym wystarczy wyjechać na Ukrainę.
Typowy janusz z urazem do kogoś kto ma lepsze wykształcenie. Po za tym w starożytności też byli że tak powiem pierwotni inżynierowie którzy musieli wymyślec konstrukcje danej budowli, chociażby nawet wpaść na pomysł żeby zastosować makadamowy układ warstw. To że Janusz stoi przy betoniarce i potrafi wrzucić szufle kruszywa, szufle cementu i dolac wody to jeszcze nie świadczy o tym że potrafi zrobić beton. Bo to trzeba zaprojektować i stworzyć receptę z której janusz będzie wiedzieć jaka dać proporcje. Przykład z góry już tyle razy był wrzucany i po raz kolejny nie trafiony. O ile nawierzchnia kamienna jest bardzo wytrzymała to w budowie droga i czasochłonna. A nawierzchnie asfaltowe są w miarę tanie przez co możemy robić tysiące kilometrów i gładkie ze podczas jazdy nie stracimy zawieszenia. Drogi takie projektuje się na ok 30 lat (w zależności jaka klasa drogi) i łatwo je naprawić. A drogi jak na obrazku często pamiętają lata 50, 60 i 70. A że nie są naprawiane w całości, łatane czy zapomniane to tylko wina samorządów.
Myślicie, że byle osobówka jest w stanie zniszczyć drogę? Nie tylko nawierzchnię ale całą strukturę drogi niszczą ciężarówki z ładunkiem wielokrotnie przekraczającym dozwolone limity obciążenia na które droga została zaprojektowana.
Mieszkam przy drodze, poprzez którą "cwaniacy" omijają wagę zamontowaną na krajówce i słyszę nocą przejeżdżające ciężarówki mimo że na drodze jest max 6 ton.
Rzymskie drogi wytrzymały bo nie jeździli po nich idioci przeciążonymi rydwanami.
Po za tym nawierzchnia czy to z betonu asfaltowego czy z betonu cementowego albo kamienia itp to tylko wierzchnia warstwa która podobnie jak posadzka w domu gdy się zepsuje zawsze można zmienić. Najważniejsza jest podbudowa czyli element nośny drogi.
To wyłącznie kwestia technologii. Ich drogi budowano znacznie wolniej od naszych i w tym tkwi sekret. Są tak trwałe, bo były budowane z twardego kamienia układanego w łuk, a krawędzie były dodatkowo wzmocnione. Taka droga nie opiera się na podłożu, a o krawędzie zakotwiczone w ziemi. To ma swoje wady. Kostka brukowa jest dosyć śliska, wymaga równomiernego kształtu (bez wysepek, dodatkowych pasów itp), malowanie pasów kiepsko na niej wychodzi, kiepsko się skaluje na drogach szerszych niż dwa pasy, a jakiekolwiek prace pod ziemią wymagają rozbierania sporego kawałka i przekładki kostki tak, aby nadal Kalinowska się w kopułę. Zamiast tego stosujemy utwardzone podłoże, warstwę nośna i warstwę ścierna. Dzięki temu można to łatwo budować maszynowo, ma lepszą przyczepność, dowolność kształtu i łatwiej je naprawiać. Wystarczy rzucić okiem na stare drogi z kostki, które z jakiegoś powodu zostały naruszone. Który robił przyłącze wody czy kanalize, kawałek rozebrał i już nie był w stanie przywrócić do poprzedniej formy. A no i powierzchnia musi być jednolitą, więc jakiekolwiek studzienki odpadają o ile ich nie zaklinujesz w kopule. Równie dobrze możecie zapytać, dlaczego Rzymianie budowali takie fajne budynki z łukami, a teraz wszystko kwadratowe na żelbetach. Podobnie mosty dawniej budowano w formie łuku kamiennego, a teraz po prostu stal i liny. To jest zwyczajnie tańsze, stara metoda się nie skaluje do naszych potrzeb. Problem z naszymi drogami jest taki, że nie ma budżetu na wymianę warstwy ściernej. Stąd coraz częściej buduje się drogi bez niej, które wymagają serwisu dużo rzadziej, ale są też droższe w budowie.
Wprost przeciwnie,inżynierowie odeszli,zastąpieni przez złodziei i polityków,którzy solidarnie obniżali standardy,likwidowali osobistą odpowiedzialność za cokolwiek,za to tworzyli biurokrację i cały system umożliwiający drenaż nie podbudowy drogi,a kieszeni podatnika.
@Arcykretyn + sprzedaż i marketing, który mówi klientowi, że można tanio i szybko :)
@szarikm Już starożytni Fenicjanie znali zasadę "kupując zbyt tanio,nabywasz g..no" ta wiedza,podobnie jak rzymski cement zaginęły w pomroce dziejów,oraz w przepastnych sejfach różnych cwaniaków.
@Arcykretyn dobrze powiedziane. Inżynierów coraz mniej się słucha. Teraz projektuje biurokracja, polityka i liczy się wszystko tylko nie zdanie uczciwie podchodzącego do tematu inżyniera. Ale może się to zmieni, bo potencjał tacy ludzie mają ogromny, tylko go wykorzystać.
@Raf_Raf "inżynier widzi tylko problem" - znajomy tekst? :)
@szarikm Owszem najpierw trzeba dostrzec w czym problem a potem umieć go sprawnie rozwiązać. To jest właśnie cecha dobrego inżyniera.
Jeżeli jednak mówisz o osobach, które widzą problemy tylko po to żeby skupiać się na nich a nie na rozwiązaniach no to słabo. Z tym, że do tego nie trzeba być inżynierem ;)
Ingénieur (fr) - człowiek twórczego umysłu, wynalazca, konstruktor w rozumieniu projektant i wykonawca w jednym. To dosyć pozytywne pochodzenie słowa.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 26 stycznia 2020 o 15:21
@Arcykretyn Jak głosisz prawdę to cie wyzwią od "faszystów" i "antysemitów", dostałeś lajki ale dalej nic sie nie zmienia.
Nie inżynierowie, tylko politycy, ekonomiści i biurokraci. Przyszły przetargi, gdzie kryterium decydującym jest tylko i wyłącznie cena. Popatrz na zachód. Budują drogi i jakoś się trzymają. Ba, drogi, które u nas pobudowali hitlerowcy, czyli ichnia prowizorka, są niemal trwalsze od naszych autostrad!
@Rhanai tak ale drogi w rzymie były budowane głównie dla wojska przede wszystkim.
@HaveANiceDay1983 dlatego zależało im, żeby się trzymały. Teraz mają wyglądać w dniu otwarcia, odpowiednio hucznego.
tak, bo milion lat temu był taki ruch tirów.
@TarakaN Milion lat temu? Ruch kołowy faktycznie był mały,zasadniczo zerowy,pewnie dlatego że ludzi nie było.
Koło Szczecina jest fragment poniemieckiej autostrady - tyle lat po wojnie a jakoś tiry jej nie zaszkodziły. Jedyny problem był z łączeniami, które remontowali Polacy. Niedawno część tej drogi pokryto asfaltem, zobaczymy, za ile czasu zacznie się sypać…
Milion to przenośnia?
@Sacres daj na luz kolego i pooglądaj sobie na yt "matura to bzdura", niektórzy mają nieźle zaburzone postrzeganie chronologii wydarzeń i nie tylko. Inna kwestia, że są debilami do tego.
Ale właśnie budowali ją inżynierowie. Tylko przy budowie nie robiono oszczędności dewizowych. Teraz ma wytrzymać okres gwarancyjny a później to już problem nabywcy czy użytkownika.
@DAREKJP Przejedź się tą drogą, to zobaczysz czy jej nie zaszkodziły.
Myślisz, że 500-1000 lat temu drogi budował byle chłop, czy mieszczanin? Tym również zajmowali się ludzie kształceni, tylko wtedy system kształcenia wyglądał trochę inaczej. Problemy się zaczęły, kiedy państwo zabrało się do roboty.
@Arbor ano, wtedy nie żałowali pieniędzy, i robili żeby trzymało jak najdłużej, s teraz... byle do zmiany władzy.
@Arbor A Imperium Rzymskie to nie państwo? :) Słynne rzymskie drogi to były strategiczne budowle wojskowe, pozwalały bardzo szybko przemieszczać legiony w miejsca zagrożone przez barbarzyńców.
@Arbor To prawda, że te drogi budowali też ówcześni inżynierowie, ale jednak na zlecenie państwa. Tyle że to było państwo poważne, a nie wydmuszka rządzona przez lewactwo. W tamtym państwie za przekręt płaciło się głową, w tym wystarczy wyjechać na Ukrainę.
"dobra zmiana" w stylu premiera "długi nos" Pinokio
bo jak pewnie nie wiesz chodzi o prace a nie zrobienie czegos na zawsze.
bo teraz na studia idzie się po papier a nie po wiedze. a po studiach i tak tatuś/znajomy załatwi robote
Typowy janusz z urazem do kogoś kto ma lepsze wykształcenie. Po za tym w starożytności też byli że tak powiem pierwotni inżynierowie którzy musieli wymyślec konstrukcje danej budowli, chociażby nawet wpaść na pomysł żeby zastosować makadamowy układ warstw. To że Janusz stoi przy betoniarce i potrafi wrzucić szufle kruszywa, szufle cementu i dolac wody to jeszcze nie świadczy o tym że potrafi zrobić beton. Bo to trzeba zaprojektować i stworzyć receptę z której janusz będzie wiedzieć jaka dać proporcje. Przykład z góry już tyle razy był wrzucany i po raz kolejny nie trafiony. O ile nawierzchnia kamienna jest bardzo wytrzymała to w budowie droga i czasochłonna. A nawierzchnie asfaltowe są w miarę tanie przez co możemy robić tysiące kilometrów i gładkie ze podczas jazdy nie stracimy zawieszenia. Drogi takie projektuje się na ok 30 lat (w zależności jaka klasa drogi) i łatwo je naprawić. A drogi jak na obrazku często pamiętają lata 50, 60 i 70. A że nie są naprawiane w całości, łatane czy zapomniane to tylko wina samorządów.
raczej a potem przyszli politycy i przetargi w których wygrywa najtańszy, albo znajomek wójta czy innego diabła
Myślicie, że byle osobówka jest w stanie zniszczyć drogę? Nie tylko nawierzchnię ale całą strukturę drogi niszczą ciężarówki z ładunkiem wielokrotnie przekraczającym dozwolone limity obciążenia na które droga została zaprojektowana.
Mieszkam przy drodze, poprzez którą "cwaniacy" omijają wagę zamontowaną na krajówce i słyszę nocą przejeżdżające ciężarówki mimo że na drodze jest max 6 ton.
Rzymskie drogi wytrzymały bo nie jeździli po nich idioci przeciążonymi rydwanami.
Dziury są, bo maksymalnie próbuje się oszczędzać na materiale i wykonaniu.
Te wyrwy to sytuacja gdy budową zamiast inżynierów rządzą KSIĘGOWI
Po za tym nawierzchnia czy to z betonu asfaltowego czy z betonu cementowego albo kamienia itp to tylko wierzchnia warstwa która podobnie jak posadzka w domu gdy się zepsuje zawsze można zmienić. Najważniejsza jest podbudowa czyli element nośny drogi.
a teraz porownaj jaki odsetek budzetu panstwa byl przeznaczony na droge wyzej i na ta nizej
To wyłącznie kwestia technologii. Ich drogi budowano znacznie wolniej od naszych i w tym tkwi sekret. Są tak trwałe, bo były budowane z twardego kamienia układanego w łuk, a krawędzie były dodatkowo wzmocnione. Taka droga nie opiera się na podłożu, a o krawędzie zakotwiczone w ziemi. To ma swoje wady. Kostka brukowa jest dosyć śliska, wymaga równomiernego kształtu (bez wysepek, dodatkowych pasów itp), malowanie pasów kiepsko na niej wychodzi, kiepsko się skaluje na drogach szerszych niż dwa pasy, a jakiekolwiek prace pod ziemią wymagają rozbierania sporego kawałka i przekładki kostki tak, aby nadal Kalinowska się w kopułę. Zamiast tego stosujemy utwardzone podłoże, warstwę nośna i warstwę ścierna. Dzięki temu można to łatwo budować maszynowo, ma lepszą przyczepność, dowolność kształtu i łatwiej je naprawiać. Wystarczy rzucić okiem na stare drogi z kostki, które z jakiegoś powodu zostały naruszone. Który robił przyłącze wody czy kanalize, kawałek rozebrał i już nie był w stanie przywrócić do poprzedniej formy. A no i powierzchnia musi być jednolitą, więc jakiekolwiek studzienki odpadają o ile ich nie zaklinujesz w kopule. Równie dobrze możecie zapytać, dlaczego Rzymianie budowali takie fajne budynki z łukami, a teraz wszystko kwadratowe na żelbetach. Podobnie mosty dawniej budowano w formie łuku kamiennego, a teraz po prostu stal i liny. To jest zwyczajnie tańsze, stara metoda się nie skaluje do naszych potrzeb. Problem z naszymi drogami jest taki, że nie ma budżetu na wymianę warstwy ściernej. Stąd coraz częściej buduje się drogi bez niej, które wymagają serwisu dużo rzadziej, ale są też droższe w budowie.
Nie inżynierowie tylko PZP
Rzymianie mieli i inżynierów i wykwalifikowaną siłę roboczą. Mieli też kodeksy budowlane i podręczniki/traktaty o tym jak należy budować.
No tak, przecie wiadomo że takie drogi to projektowali chłopi.
a w prawie budowlanym nadal nie funkcjonuje "wykonawca"...