Trochę niesprawiedliwe jest wrzucanie biednej i trudnej młodzieży do jednego wora. Jedni mogą zwyczajnie potrzebować zapewnienia warunków, których nie dadzą im rodzice (jak transport do szkoły, ubrania, przybory, ksiażki itp). Drudzy potrzebują bata nat głową i to raczej do nich jest skierowana zarówno nazwa jak i model dłuższej nauki.
Trochę niesprawiedliwe jest wrzucanie biednej i trudnej młodzieży do jednego wora. Jedni mogą zwyczajnie potrzebować zapewnienia warunków, których nie dadzą im rodzice (jak transport do szkoły, ubrania, przybory, ksiażki itp). Drudzy potrzebują bata nat głową i to raczej do nich jest skierowana zarówno nazwa jak i model dłuższej nauki.
Gdyby to było u nas to madki by się zapłakały, ze dzieci dłużej niż 3h w szkole siedzą ;)