Czemu się tak tych 2 gatunków zwierząt uczepili? Koty i psy i to niewielki procent wszystkich zwierząt, które są często bardziej inteligentne, słodkie i miłe. Czemu nie doceniają walorów innych zwierzaków?
Gdyby komuś też przyszło równie bohatersko się zachować to sugeruję złapać psa za skórę na karku. Miejsce jest do uchwycenia jedną ręką, matka przenosi tak szczeniaki więc pies nie powinien czuć się niekomfortowo, no i na końcu nie grozi mu zwichnięcie łapy.
@koszmarek66 są psy, które ze względu na ciężką przeszłość, nie dają się złapać za kark i próba wywołuje atak paniki. To psy, którym obroża wrosła się w ciało lub sadysta łapał za kark przed wymierzeniem „kary”. Wbrew pozorom nie jest to mały odsetek.
Miałam suczkę, która była w stanie zagryźć, gdy łapało się za kark. Nie znałam jej przeszłości, ale była to jedyna trauma, której nie udało mi się zwalczyć przez 5 lat. Podnoszenie ręki, kij, alkohol, krzyki byłam w stanie opanować, karku nie.
I choć masz rację w kwestii zwichnięcia łapy czy zerwania więzadeł stabilizujących łopatkę (psy nie mają obojczyka), to jest mniejsze ryzyko, że pies się wyrwie i spadnie oraz przy tych wysokościach łapę łatwiej dosięgnąć niż kark.
Czemu się tak tych 2 gatunków zwierząt uczepili? Koty i psy i to niewielki procent wszystkich zwierząt, które są często bardziej inteligentne, słodkie i miłe. Czemu nie doceniają walorów innych zwierzaków?
a mówią, że japonki są pedalskie
Gdyby komuś też przyszło równie bohatersko się zachować to sugeruję złapać psa za skórę na karku. Miejsce jest do uchwycenia jedną ręką, matka przenosi tak szczeniaki więc pies nie powinien czuć się niekomfortowo, no i na końcu nie grozi mu zwichnięcie łapy.
@koszmarek66 są psy, które ze względu na ciężką przeszłość, nie dają się złapać za kark i próba wywołuje atak paniki. To psy, którym obroża wrosła się w ciało lub sadysta łapał za kark przed wymierzeniem „kary”. Wbrew pozorom nie jest to mały odsetek.
Miałam suczkę, która była w stanie zagryźć, gdy łapało się za kark. Nie znałam jej przeszłości, ale była to jedyna trauma, której nie udało mi się zwalczyć przez 5 lat. Podnoszenie ręki, kij, alkohol, krzyki byłam w stanie opanować, karku nie.
I choć masz rację w kwestii zwichnięcia łapy czy zerwania więzadeł stabilizujących łopatkę (psy nie mają obojczyka), to jest mniejsze ryzyko, że pies się wyrwie i spadnie oraz przy tych wysokościach łapę łatwiej dosięgnąć niż kark.
Dziękujemy zwłaszcza panu kręcącemu filmik! Bez niego i jego poświęcenia guzik byśmy zobaczyli.
Brawo
a co obiad im tam uciekł?
i do gara