Krótkotrwała radość może niestety mieć przykre konsekwencje. Ciekawe, czy będziesz tak samo zadowolony z siebie, gdy ten pijany człowiek spowoduje wypadek zataczając się na ulicę.
Tylko, że to są różne dwie rzeczy :)
Mi tu bardziej o to chodzi, że niektórzy nie potrafią cieszyć się normalnymi, zwykłymi rzeczami, które są tak na prawdę małymi perełkami życia.
Dlaczego nie ma baraków dla bezdomnych? Bo różni dranie wyrzucaliby z domów swoich bliskich. Ale może popyt na te miejsca w barakach w końcu by się nasycił - stać nas na to.
"Pomogłeś"? Normalny jesteś? Alkoholikowi dałeś 10zł, to dla niego będzie kilka win, lub piw. Może w nocy zamarznie gdzieś w kartonie.
Wiesz co to oznacza "pomóc" takiej osobie?
Alkohol w małych ilościach nie zaszkodzi. A za 10 zł dużo nie kupi.
Bardziej mi tu chodziło o to, że większość nie cieszy się z prostych normalnych zwykłych rzeczy jakie posiada.
No gratulacje! Pokazałeś, że nie masz za grosz rozumu... Facet który na ulicy żebra na alkohol, to alkoholik. A alkoholizm to choroba, więc "nagradzając" jego szczerość tak naprawdę wsparłeś nie jego, a jego chorobę alkoholową, innymi słowy pomogłeś mu się pogrążyć. Równie dobrze możesz narkomanom fundować kolejne działki, to ten sam rodzaj pomocy i uszczęśliwienia. I tak się tylko zastanawiam, czy to jest naprawdę takie trudne? Czy przy całej tej edukacji społecznej ludzie naprawdę mogli nie słyszeć, że alkoholicy potrzebują pomocy, ale pieniądze na alkohol nie są dla nich żadną pomocą? Co chwilę słyszę i czytam komentarze jak to 500+ jest przepijane, i że marnotrawi się pieniądze na nieskuteczną pomoc rodzinom alkoholików, a tymczasem okazuje się, że ludzie chwalą się tym, że dali kasę alkoholikowi na alkohol. A jeżeli autor jeszcze tego nie rozumie, to nich się przez chwilę zastanowi, jak długo potrwa radość z tego wina i co potem, jak ten alkoholik będzie się czuł bez kolejnego wina i jakie skutki dla jego organizmu to będzie miało?
@Joe357 A weź przestań... Facet który na ulicy żebra na alkohol, to przeważnie degenerat, który na skutek wieloletniego nałogu ma zniszczoną większość narządów i poważne ubytki neurologiczne, syndrom Diogenesa i jeszcze parę innych dziwnych przypadłości. Jak chcesz takiemu pomóc? Sądzisz, że w tym stanie zdrowia i psychiki będzie się jeszcze kiedykolwiek nadawał to samodzielnego, odpowiedzialnego życia, z dbałością o higienę i inne sprawy? Do jakiej pracy chciałbyś go posłać, aby sobie na to życie zarobił? O ile w ogóle da się z nim logicznie o tym porozmawiać...
Nic z tego, takim ludziom nie da się już pomóc, bo stopień degeneracji organizmu poszedł za daleko. A więc można spokojnie dać im na kolejną flaszkę, bo to jedyna przyjemność jaka im jeszcze została.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
14 lutego 2020 o 12:53
@daclaw @Joe357 może nie da się pomóc ale wolę dać dziecku, niż pijakowi, który temu dziecku zabiera każdy grosz byleby się nachlać
znam takiego, który nie pamięta o rodzinie, o wnukach, matce, o nikim, prócz alkoholu
tego ta łajza nie potrafi zapomnieć, bo najzwyczajniej w świecie nie chce, że też go jeszcze nie umieścili na odwyku...
@snikers tak szczerze to jesteś głupi. ile pracowałeś na tą dychę? on naciągnie w ten sposób jeszcze 10 -20 osób i wyjdzie ze w ciągu dnia zarobi więcej od ciebie. przez takich głupoli tacy jak on nic nie robią ze swoim życiem.
Ludzie to jednak debile. Dali 10zł pijakowi na chlanie i są dumni, bo "pomogli". Pijak winko wypije i dalej będzie w głębokiej dupie, ale za to ego "pomagającego" wzrosło. Eh... Myślcie, ludzie, myślcie, to nie boli.
Nie byłeś na dnie, nie byłeś na ulicy a morały takie prawisz jakbyś uważał że życie na ulicy się opłaca bo za frajer dostaje się kasę. Gówno prawda. Jest ciężko i ludzie piją by nie myśleć o tym co im się przytrafiło aż popadają w alkoholizm i nie widzą innego życia, ale Ci ludzie to też człowiek i czy dasz mu kasę bądź nie to Twoja sprawa
Już mogłeś się szarpnąć na te dwie dychy...
Jakbym miał więcej, to bym dał więcej. Niestety miałem tylko 12 zł
Za szczerość? Od razu flaszkę! :)
Krótkotrwała radość może niestety mieć przykre konsekwencje. Ciekawe, czy będziesz tak samo zadowolony z siebie, gdy ten pijany człowiek spowoduje wypadek zataczając się na ulicę.
Narkoman, też będzie się szczerze cieszył za koleją działkę, na którą byś mu dał :/.
Tylko, że to są różne dwie rzeczy :)
Mi tu bardziej o to chodzi, że niektórzy nie potrafią cieszyć się normalnymi, zwykłymi rzeczami, które są tak na prawdę małymi perełkami życia.
Dlaczego nie ma baraków dla bezdomnych? Bo różni dranie wyrzucaliby z domów swoich bliskich. Ale może popyt na te miejsca w barakach w końcu by się nasycił - stać nas na to.
Wędkę sie daje... nie rybę...
"Pomogłeś"? Normalny jesteś? Alkoholikowi dałeś 10zł, to dla niego będzie kilka win, lub piw. Może w nocy zamarznie gdzieś w kartonie.
Wiesz co to oznacza "pomóc" takiej osobie?
@elefun Nie da się pomóc takiej osobie. Tylko taka osoba może sama sobie pomóc. Nikt inny.
Alkohol w małych ilościach nie zaszkodzi. A za 10 zł dużo nie kupi.
Bardziej mi tu chodziło o to, że większość nie cieszy się z prostych normalnych zwykłych rzeczy jakie posiada.
Daj,daj,daj,daj,daj,daj,daj,daj a robić nima komu
No gratulacje! Pokazałeś, że nie masz za grosz rozumu... Facet który na ulicy żebra na alkohol, to alkoholik. A alkoholizm to choroba, więc "nagradzając" jego szczerość tak naprawdę wsparłeś nie jego, a jego chorobę alkoholową, innymi słowy pomogłeś mu się pogrążyć. Równie dobrze możesz narkomanom fundować kolejne działki, to ten sam rodzaj pomocy i uszczęśliwienia. I tak się tylko zastanawiam, czy to jest naprawdę takie trudne? Czy przy całej tej edukacji społecznej ludzie naprawdę mogli nie słyszeć, że alkoholicy potrzebują pomocy, ale pieniądze na alkohol nie są dla nich żadną pomocą? Co chwilę słyszę i czytam komentarze jak to 500+ jest przepijane, i że marnotrawi się pieniądze na nieskuteczną pomoc rodzinom alkoholików, a tymczasem okazuje się, że ludzie chwalą się tym, że dali kasę alkoholikowi na alkohol. A jeżeli autor jeszcze tego nie rozumie, to nich się przez chwilę zastanowi, jak długo potrwa radość z tego wina i co potem, jak ten alkoholik będzie się czuł bez kolejnego wina i jakie skutki dla jego organizmu to będzie miało?
@Joe357 A weź przestań... Facet który na ulicy żebra na alkohol, to przeważnie degenerat, który na skutek wieloletniego nałogu ma zniszczoną większość narządów i poważne ubytki neurologiczne, syndrom Diogenesa i jeszcze parę innych dziwnych przypadłości. Jak chcesz takiemu pomóc? Sądzisz, że w tym stanie zdrowia i psychiki będzie się jeszcze kiedykolwiek nadawał to samodzielnego, odpowiedzialnego życia, z dbałością o higienę i inne sprawy? Do jakiej pracy chciałbyś go posłać, aby sobie na to życie zarobił? O ile w ogóle da się z nim logicznie o tym porozmawiać...
Nic z tego, takim ludziom nie da się już pomóc, bo stopień degeneracji organizmu poszedł za daleko. A więc można spokojnie dać im na kolejną flaszkę, bo to jedyna przyjemność jaka im jeszcze została.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 lutego 2020 o 12:53
@daclaw @Joe357 może nie da się pomóc ale wolę dać dziecku, niż pijakowi, który temu dziecku zabiera każdy grosz byleby się nachlać
znam takiego, który nie pamięta o rodzinie, o wnukach, matce, o nikim, prócz alkoholu
tego ta łajza nie potrafi zapomnieć, bo najzwyczajniej w świecie nie chce, że też go jeszcze nie umieścili na odwyku...
@snikers tak szczerze to jesteś głupi. ile pracowałeś na tą dychę? on naciągnie w ten sposób jeszcze 10 -20 osób i wyjdzie ze w ciągu dnia zarobi więcej od ciebie. przez takich głupoli tacy jak on nic nie robią ze swoim życiem.
Fakt jestem głupi. Tak jak każdy człowiek na tej planecie.
Inni robią gorsze rzeczy inni mniej gorsze. Chciał się napić to mu dałem.
10 złotami? W jakiej dyscyplinie? Ucieszania się?:)
Zwykłe hodowanie pasożyta.
dawanie pijakowi na alkohol jest takie MĄDRE i USZCZĘŚLIWIA rodzinę takiego pijaka, jak cholera!
Ludzie to jednak debile. Dali 10zł pijakowi na chlanie i są dumni, bo "pomogli". Pijak winko wypije i dalej będzie w głębokiej dupie, ale za to ego "pomagającego" wzrosło. Eh... Myślcie, ludzie, myślcie, to nie boli.
Spoko. Dolozyleś cegiełkę do jego trumny. Brawo ty. Zacne
Nie byłeś na dnie, nie byłeś na ulicy a morały takie prawisz jakbyś uważał że życie na ulicy się opłaca bo za frajer dostaje się kasę. Gówno prawda. Jest ciężko i ludzie piją by nie myśleć o tym co im się przytrafiło aż popadają w alkoholizm i nie widzą innego życia, ale Ci ludzie to też człowiek i czy dasz mu kasę bądź nie to Twoja sprawa
Zaprowadzić na najbliższą plebanię. A ksiądz powie: to proszę go zabrać do siebie do domu.
Niestety tak też bywa :C