Jako urzędujący prezydent jest bezpartyjny, ale jako kandydat na drugą kadencję jest już partyjny pod względem poparcia środowiska komunistów z PISu. Zupełnie to normalne w demokracji.
Każdy prezydent jest bezpartyjny. Gdy zostaje się prezydentem, trzeba złożyć rezygnację z członkostwa w partii politycznej. Chyba logiczne, że jak ktoś zanim został prezydentem należał do jakiejś partii, to w następnych wyborach jest w spierany przez tę partię. Bronisław Komorowski jak starał się o reelekcję, też był wspierany przez swoją poprzednią partię.
Jako urzędujący prezydent jest bezpartyjny, ale jako kandydat na drugą kadencję jest już partyjny pod względem poparcia środowiska komunistów z PISu. Zupełnie to normalne w demokracji.
A co ze środowiskiem komunistów z PO? Jednych i drugich trzeba pogonić. Wszyscy won!
Polacy kochają socjalizm, ale nienawidzą komunizmu.
@bunio5 Zacznij od siebie! Spadaj!
A czy kiedykolwiek ktokolwiek kto nie jest z zawodu kłamcą twierdził że on jest bezpartyjny ?
Każdy prezydent jest bezpartyjny. Gdy zostaje się prezydentem, trzeba złożyć rezygnację z członkostwa w partii politycznej. Chyba logiczne, że jak ktoś zanim został prezydentem należał do jakiejś partii, to w następnych wyborach jest w spierany przez tę partię. Bronisław Komorowski jak starał się o reelekcję, też był wspierany przez swoją poprzednią partię.