@poiman A ty idz kup sobie "mięso" z plastyku i paznokciu od kur i jakichś flaków wymieszanych i chamią naładowane co to nawet obok mięsa stanąć nie może.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 marca 2020 o 19:45
@rafalinformatyk właśnie w przeciwieństwie do Ciebie mogę sobie wybrać czy chce przecież z kur czy prawdziwe mięso a nie będę jak frajer musiał stać po nie 3 dni i liczyć ze to co akurat rzucą będzie dobre, a za te kilkadziesiąt lat nie będę wspominał *hoho ale się wtedy fajnie stało w kolejce bo nic nie było*... Jak tak wam postęp przeszkadza, to zamieszkacie na Podlasiu, domyślam się że ta wiadomość też wysłałeś faxem bo *za starych dobrych lat* nie było takich cudów techniki.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 marca 2020 o 22:16
W jaki sposób lepszy dostęp do mediów i telekomunikacji negatywnie wpływa na punktualność? Może po prostu ludzie są teraz mniej odpowiedzialni albo mniej wyrozumiali?
Ja bym powiedział, że rozwój telefonii komórkowej i metod komunikacji właśnie usprawnił kontakty i zmniejszył odpowiedzialność za wcześniej określone terminy. Dawniej umówienie się z kimś wymagało więcej zaangażowania, a wszelkie zmiany często były niemożliwe. Do pewnego czasu mało kto miał telefon. Później był w każdym domu, ale wychodząc na spotkanie w knajpie już nie było możliwości kontaktu. To wymagało sztywnego trzymania się ustalonych terminów. Teraz dużo łatwiej się umówić i spotkać, więc nie ma takiego poczucia obowiązku. Tak samo przez cały czas jesteś w kontakcie, więc możesz chociażby poinformować o spóźnieniu kogoś, ktoś już wyszedł z domu. Ta łatwość oczywiście sprawia, że przykładamy mniejszą wagę do trzymania się wcześniej ustalonych terminów, ale informowanie i dbanie o punktualność są kwestia kultury.
Ja już od dawna umawiam się ze znajomymi w widełkach godzinowych, a dokładny czas spotkania ustalamy zaraz przed. Jak chociażby mam około 10 minut dłuższą drogę, to dają mi znać 10 minut przed przewidywanym czasem wyjścia i nikt się nie spóźnia. Zajmuje się swoimi sprawami jak czekam na ich gotowość, a czasem też sam się z czymś nie wyrobie i informuje i ich o obsuwie. To najprawdopodobniej jest główną przyczyną spóźnień, ludzie obecnie mają dużo więcej zajęć i obowiązków, więc zazwyczaj spotkanie jest jedną z wielu czynności w ciągu dnia. Mało kto może sobie pozwolić na planowanie dwa z odpowiednio dużymi przerwami. Wielokrotnie miałem tak, że planowałem wrócić do domu o 18, wyjść o 19 i spotkać się na mieście o 19:30. Wielokrotnie wyszedłem z pracy za późno, stałem w korku czy chociażby nie wyrobiłem się z jakimś posiłkiem i prysznicem przed wyjściem. No ale mam ten luksus, że mogę uprzedzić znajomych jak tylko wiem o możliwym spóźnieniu.
Totalna bzdura, umawialiśmy się na grę w piłkę a kolega się spóźniał bo leciała Plebania. Wielu ludzi nie szanowało cudzego czasu. Obecnie jest tak samo.
bzdura. niektórzy spóźniali się zawsze i wszędzie.
@ubooot CHyba od 2012, btw, kiedyś było lepiej
Idźcie sobie postać w kolejce po mięso gdzie indziej
@poiman A ty idz kup sobie "mięso" z plastyku i paznokciu od kur i jakichś flaków wymieszanych i chamią naładowane co to nawet obok mięsa stanąć nie może.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 marca 2020 o 19:45
@rafalinformatyk właśnie w przeciwieństwie do Ciebie mogę sobie wybrać czy chce przecież z kur czy prawdziwe mięso a nie będę jak frajer musiał stać po nie 3 dni i liczyć ze to co akurat rzucą będzie dobre, a za te kilkadziesiąt lat nie będę wspominał *hoho ale się wtedy fajnie stało w kolejce bo nic nie było*... Jak tak wam postęp przeszkadza, to zamieszkacie na Podlasiu, domyślam się że ta wiadomość też wysłałeś faxem bo *za starych dobrych lat* nie było takich cudów techniki.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 marca 2020 o 22:16
@ubooot i dodajmy, ze telefony komórkowe tutaj nic nie zmieniły.
Bzdura. To nie tak, że kiedy nie było internetów, to nie było co robić. Było i to jeszcze bardziej.
W jaki sposób lepszy dostęp do mediów i telekomunikacji negatywnie wpływa na punktualność? Może po prostu ludzie są teraz mniej odpowiedzialni albo mniej wyrozumiali?
Ja bym powiedział, że rozwój telefonii komórkowej i metod komunikacji właśnie usprawnił kontakty i zmniejszył odpowiedzialność za wcześniej określone terminy. Dawniej umówienie się z kimś wymagało więcej zaangażowania, a wszelkie zmiany często były niemożliwe. Do pewnego czasu mało kto miał telefon. Później był w każdym domu, ale wychodząc na spotkanie w knajpie już nie było możliwości kontaktu. To wymagało sztywnego trzymania się ustalonych terminów. Teraz dużo łatwiej się umówić i spotkać, więc nie ma takiego poczucia obowiązku. Tak samo przez cały czas jesteś w kontakcie, więc możesz chociażby poinformować o spóźnieniu kogoś, ktoś już wyszedł z domu. Ta łatwość oczywiście sprawia, że przykładamy mniejszą wagę do trzymania się wcześniej ustalonych terminów, ale informowanie i dbanie o punktualność są kwestia kultury.
Ja już od dawna umawiam się ze znajomymi w widełkach godzinowych, a dokładny czas spotkania ustalamy zaraz przed. Jak chociażby mam około 10 minut dłuższą drogę, to dają mi znać 10 minut przed przewidywanym czasem wyjścia i nikt się nie spóźnia. Zajmuje się swoimi sprawami jak czekam na ich gotowość, a czasem też sam się z czymś nie wyrobie i informuje i ich o obsuwie. To najprawdopodobniej jest główną przyczyną spóźnień, ludzie obecnie mają dużo więcej zajęć i obowiązków, więc zazwyczaj spotkanie jest jedną z wielu czynności w ciągu dnia. Mało kto może sobie pozwolić na planowanie dwa z odpowiednio dużymi przerwami. Wielokrotnie miałem tak, że planowałem wrócić do domu o 18, wyjść o 19 i spotkać się na mieście o 19:30. Wielokrotnie wyszedłem z pracy za późno, stałem w korku czy chociażby nie wyrobiłem się z jakimś posiłkiem i prysznicem przed wyjściem. No ale mam ten luksus, że mogę uprzedzić znajomych jak tylko wiem o możliwym spóźnieniu.
Totalna bzdura, umawialiśmy się na grę w piłkę a kolega się spóźniał bo leciała Plebania. Wielu ludzi nie szanowało cudzego czasu. Obecnie jest tak samo.
Jestem 90, ale tego nie potwierdzam... Nie spóźnialiśmy sie tylko dlatego, ze kazdy przychodził przed dom kiedy chciał
Roczniki 80-te i 90-te się nie spóźniają. To czas przychodzi za wcześnie.