Jeśli to, co ten facet kroi, to dobrze wypieczony argentyński stek, to ślinka cieknie podwójnie. Zjeść takiego steka w takim towarzystwie. Jeszcze do tego dodać dobre piwo i czego chcieć więcej.
Obrobienie mięcha spoko, jadłabym. Ale na pewno nie gdyby jakiś Belmondo podał mi kawał mięcha jak psu. Szkoda, że nie kazał jej wykonać sztuczki typu "zdechł pies".
Szkoda ze taka wymalowana.
Jeśli to, co ten facet kroi, to dobrze wypieczony argentyński stek, to ślinka cieknie podwójnie. Zjeść takiego steka w takim towarzystwie. Jeszcze do tego dodać dobre piwo i czego chcieć więcej.
Jakby mi sypał solą na mięso po własnym łokciu odesłałbym go razem z tym mięsem.
Ależ piękne mięsko... wcinałabym równo.
Obrobienie mięcha spoko, jadłabym. Ale na pewno nie gdyby jakiś Belmondo podał mi kawał mięcha jak psu. Szkoda, że nie kazał jej wykonać sztuczki typu "zdechł pies".
Kolega pyta....
...już wy wiecie o co pyta....
Udko czy pierś? Tylko jak można tak zepsuć mięso? Wysmażone na szaro, jak to można jeść?
Dość prymitywne to wszystko na filmiku
aż pędzel się unosi