@izska O co ci chodzi? Gościu napisał to co myślą miliony o kimś, kto będąc chorym na władzę powinien być już na emeryturze, a nie bawić się w politykę i rządzić jak mu się podoba. Jakbyś nie zauważyła, on teoretycznie jest nikim, a trzęsie całą Polską jak mu się podoba. Nawet Hitler o swoich dbał, a jak widzę ten na zdjęciu dba jedynie o ...nawet nie wiem o kogo, bo na pewno nie o polaków. Może o kota?
@Elathir no chyba w snach... podpisywanie stanu epidemii do stanu klęski żywiołowej to jakiś żart do tego głupota ze strony ludzi którzy twierdzą że tak powinno właśnie być... po za tym uwaga... światowa organizacja zdrowia WHO ogłosiła ŚWIATOWY STAN PANDEMII czyli tak jakby pacnęła każdemu krajowi stan wyjątkowy...
@BishopBS WHO nie jest organizacją decyzyjną dla Polski. I tak, epidemie się podciąga pod stan klęski żywiołowej. Ale jak PiSowi nie pasuje to niech wprowadzą wyjątkowy. I też sejm może to uczynić. PiS zasłania się tym, że nie ma przesłanek by wprowadził ogłosił go prezydent sam z siebie z pominięciem sejmu. Bo nie ma. Jednak są i może to zrobić na wniosek prezesa rady ministrów przedstawiając podpisane rozporządzenie pod glosowanie sejmowi, który może go przyjąć bądź odrzucić.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2020 o 10:20
Po pierwsze nie stan wyjątkowy, a nadzwyczajny - stan klęski żywiołowej. Czyli już widać, że autor nie rozróżnia. Przede wszystkim chodzi o kasę. W przypadku stanu klęski Państwo musi wypłacić odszkodowania za poniesione straty (przy powodziach poprzednie rządy też nie wprowadzały stanu klęski). Ale o ile jeszcze przy powodziach - wiadomo było kiedy się kończyły - to tutaj nie widać na razie realnego końca. A ile można trzymać (i wypłacać kasę) stan nadzwyczajny? Wprowadzenie go - bez widocznego końca epidemii, a jednocześnie przy posiadaniu innych narzędzi (ustawa o chorobach zakaźnych) rząd kombinuje na ile może. Żaden kraj nie był na to przygotowany - owszem, są bogatsze, gdzie można pozwolić na większą pomoc obywatelom, ale jest w tym tylko część winy PiS. Większą zasługą za taki stan rzeczy trzeba obarczyć poprzednie ekipy - sprzedające zakłady (cukrownie, stocznie itp) i które wyprowadziły kapitał poza Polskę.
@maci Jak widzisz demoty stały się areną politycznych troli które pier**lą o tym jaki pis jest zły itd ale tego jaki chłam poprzednie partie prezentowały to już nie mówią. Nie wiem, chyba im za to płacą albo są zwyczajnie ślepi.
Dodajmy do tego problemy na które pis już wpływu nie ma, w tym niewydolność i dezinformację ZUSu, skarbówki oraz korupcja NFZ która w sposób wszechstronny pożera kasę która powinna iść na pacjentów czy środki szpitalne.
@maci Nie zgadzam się, że trzeba winą obarczyć poprzednie ekipy. Za stan gospodarczy kraju odpowiada wiele czynników i każdy z rządów ma swoje za uszami. Być może gdyby nie niektóre bezsensowne i kosztowne reformy (jak reforma edukacji w takiej formie, w jakiej ją wprowadzono - chodzi głównie o obciążenie nią samorządów i w ten sposób pogłębienie stopnia niedofinansowania szpitali) i rozdawnictwo, to pieniądze na tego typu odszkodowania by się znalazły, wystarczyłyby na nieco dłużej.
Słyszałam prognozę. W przypadku wprowadzeniastanu klęski żywiołowej, po trzech miesiącach Polska ogłosiłaby bankructwo.
Tego raczej nie chcielibyśmy, prawda?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2020 o 9:52
Druga sprawa, to wprowadzono ograniczenia wolności obywatelskich, które można wprowadzać właśnie w którymś z stanów nadzwyczajnych. W dużej mierze to one odpowiadają za skale kryzysu gospodarczego. Po trzecie rząd przespał okres dobrej światowej koniunktury rozkradając i rozdając zamiast inwestując i gromadząc rezerwy.
A co do poprzednich ekip. Zawsze rozwala mnie argument ze stoczniami. Te rentowne zostały i działa ich u nas całkiem sporo. Upadły deficytowe niczym kopalnie molochy, które i tak generowały tylko koszta i stołki dla partyjniaków. Przychody polskich stoczni w 2019 to 10,935 mld złotych ze sprzedaży przy ogólnej zyskowności przedsiębiorstw wynoszącej niecałe 10%. W roku 98 były to 1 mld $ przy stratach ogólnych na poziomie kilkunastu procent. W roku 1990 natomiast sprawa wyglądała tragicznie. Pomimo dużych obrotów straty były olbrzymie a i przychody stosunkowo niewielkie w twardej walucie. Sama remontowa robi dzisiaj podobny przychów w USD co cały przemysł stoczniowy w 1990.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2020 o 10:41
@wic1 fakt poprzednie ekipy były słabe, tylko, że PiS łączy w sobie niekompetencje PO z skorumpowaniem SLD i mentalnością PZPRu. To takie kombo beznadziejności i tragiczności.
Jest to tyle słabe, że za czasów Marcinkiewicza był to prawicowy rząd z całkiem ogarniętymi specjalistami, w tym o poglądach sprzecznych z Jarkiem (Religa, Sikorski, Zyta-Gilowska, najlepszy minister finansów moim zdanie w ostatnich 25 latach do tego top 3 III RP i kilku innych, choć idealnie wiadomo nie było, zwłaszcza persony pokroju Kamińskiego czy Ziobry psuły efekt). Niestety wraz z śmiercią brata (Lech miał poglądy raczej prawicowe) ludzie z nim związania i o poglądach prawicowych zostali z PiS usunięci. PiS ma być jak Jarosław, komunistyczny.
Tak - ale czy ustawowo nie wprowadzono możliwości ogłoszenia stanu epidemii?
Co do rezerw - z jednej strony masz rację, a z drugiej - czy to nie takie populistyczne mówiąc: rozdając, nie inwestując. Naprawdę trzeba mieć wiedzę nt budżetu i inwestycji, żeby jasno stwierdzić, że coś było dobrze zainwestowane, a co źle.
De facto - nie mamy porównania z poprzednimi ekipami w takiej sytuacji. Dziś mogą napier.... PIS bo mają to szczęście, że im się to nie przytrafiło.
Widzisz - moje zdanie jest takie: cel PiS - w kontekście przywrócenia kapitału polskiego (odkupienie udziałów banku, postawiony LOT na nogi - przed wirusem rzecz jasna) - jest dobry. Przez lata poprzedni ekipy wmawiają nam, że kapitał nie ma narodowości: tak nie ma, że niemieckie, szwedzkie firmy wolą wziąć droższych swoich podwykonawców do prac niż tańszych -polskich. Polskim zlecają tą brudniejszą robotę. Sądy - też wymagają zmiany - to nie ulega wątpliwości. Myśmy nigdy nie otrzepali się z PRL. Środowisko miało się samooczyścić i dupa. Jeden drugiego broni. Natomiast nie podoba mi się droga, jaką PiS obrał realizując cele. Czy cel uświecą środki? Nie wiem
@maci ależ mamy częściowe porównanie. Epidemia A/H1N1 miała zbliżona skalę w latach 2009/2010. Wtedy jakoś środków ochrony szpitalom nie zabrakło. I fakt, nie wprowadzano ograniczeń dla ludzi, jednak w służbie zdrowia podjęte środki było podobne, tylko może dlatego, że
a) nie nakręcono paniki
b) nie wyprzedano środków ochrony u progu epidemii swoim kolesiom
to jednak szpitale lepiej dały sobie radę.
I fakt, nie jest to sytuacja identyczna, ale daje pewien pogląd. Co gorsza wtedy były to czasy recesji w światowej gospodarce z 2008, więc sytuacja pod tym względem trudniejsza. I wtedy PO poradziło sobie bardzo miernie, jednak i tak lepiej niż PiS teraz.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2020 o 11:44
@Elathir
Sytuacja jest o niebo inna. Pamiętaj, że nie wiesz, co w danej chwili będzie potrzebne w czasie epidemii. Nie wiesz, jaki wirus zaatakuje, jakie środki trzeba będzie mieć, jakie urządzenia. Teraz padło na respiratory. A za 10 lat. Zauważ - że nie ma kraju, który jest przygotowany na to. Nowy Jork ma służbę zdrowia lepszą nieporównywalnie i co? Leży i kwiczy. To jest troche jak z projektowaniem np. instalacji wodnej czy kanalizacyjnej: bierze się pod uwagę współczynniki, a nie maksymalne jednoczesne zapotrzebowanie. Gdyby tak było - koszty były by niewspółmiernie wielkie. Tak samo ze służbą zdrowia. Wydolność jest zaprojektowana pod zapotrzebowanie, a nie na wszyskich w jednym czasie. To, że nasza leży i kwiczy od dawna - to prawda. I nikt - żaden rzad - nie potrafił się tym zając porządnie. I to nie jest tylko kwestia pieniędzy, ale i organizacji. W słabej organizacji choć nie wiem ile pieniedzy wpompujesz - wszystko zostanie rozpieprzone. Zobacz jak reagowały inne kraje w przypatku H1N1 - nie było ogólnej paniki nigdzie. Nikt nie wprowadzał ograniczeń. Wirus prawdopodobnie był dużo mniej zaraźliwy. Polecam też wywiad z wirusologiem u Mazurka, który był doradcą GIS za czasów H1N1. Zalecał kupowanie szczepionek (a niekupiliśmy bo: brak kasy, czy za późno?). I mimo, że się nie przydały, to było w tym więcej szczęścia niż rozumu. Zresztą - przyznał, że za to poleciał, bo się nie zgadzał. A - no i przyznał, że przypadków było więcej niż 180 - tylko wpisywano choroby współistniejące...Tak - za czasów PO:)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
6 kwietnia 2020 o 12:50
@maci wiadomo, że zawsze potrzeba podstawowych środków ochrony (maseczki, środki dezynfekujące itd.) a te wyprzedawano jeszcze w lutym kiedy epidemia była już pewna. Tak więc ja się nie czepiam, że nie przygotowano się idealnie, ja się czepiam podstawowych i oczywistych błędów zakrawających wręcz na zdradę narodu poprzez robienie lewych interesów kosztem zdrowia i życia obywateli.
Druga sprawa, że ARM w ostatnich latach to skupywał głównie nikomu niepotrzebny węgiel po zawyżonych cenach i niemal nic poza tym. Kolejną jest brak rezerw gotówkowych i tragiczna postawa NBP podkopująca wiarygodność złotówki (kłamstwa Glapińskiego z ubiegłego roku, skrajnie nietrafione cele inflacyjne itd.). My nie jesteśmy przygotowani na żaden kryzys.
A wystarczy jednego starego dziada zutylizować.
@ludek_z_lasu Rotszyldów bilbergów i innych śmieci, i wszelkich bankierów i władzców koncernów farmaceutycznych. Wtedy coś odczujesz.
@izska O co ci chodzi? Gościu napisał to co myślą miliony o kimś, kto będąc chorym na władzę powinien być już na emeryturze, a nie bawić się w politykę i rządzić jak mu się podoba. Jakbyś nie zauważyła, on teoretycznie jest nikim, a trzęsie całą Polską jak mu się podoba. Nawet Hitler o swoich dbał, a jak widzę ten na zdjęciu dba jedynie o ...nawet nie wiem o kogo, bo na pewno nie o polaków. Może o kota?
a teraz mam pytanie... mamy prawo na stan wyjątkowy typowo na epidemię/pandemię? bo sobie nie przypominam...
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2020 o 9:34
@BishopBS tak, choć bardziej pasowałby stan klęski żywiołowej.
@Elathir no chyba w snach... podpisywanie stanu epidemii do stanu klęski żywiołowej to jakiś żart do tego głupota ze strony ludzi którzy twierdzą że tak powinno właśnie być... po za tym uwaga... światowa organizacja zdrowia WHO ogłosiła ŚWIATOWY STAN PANDEMII czyli tak jakby pacnęła każdemu krajowi stan wyjątkowy...
@BishopBS WHO nie jest organizacją decyzyjną dla Polski. I tak, epidemie się podciąga pod stan klęski żywiołowej. Ale jak PiSowi nie pasuje to niech wprowadzą wyjątkowy. I też sejm może to uczynić. PiS zasłania się tym, że nie ma przesłanek by wprowadził ogłosił go prezydent sam z siebie z pominięciem sejmu. Bo nie ma. Jednak są i może to zrobić na wniosek prezesa rady ministrów przedstawiając podpisane rozporządzenie pod glosowanie sejmowi, który może go przyjąć bądź odrzucić.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2020 o 10:20
Nie spodziewałem się,że po rządach PO mogło spotkać coś gorszego.Ludzie oczekiwali zmiany na lepsze.No i masz babo placek.
https://pasek-tvpis.pl/p/tvpis4009e8.jpg
Po pierwsze nie stan wyjątkowy, a nadzwyczajny - stan klęski żywiołowej. Czyli już widać, że autor nie rozróżnia. Przede wszystkim chodzi o kasę. W przypadku stanu klęski Państwo musi wypłacić odszkodowania za poniesione straty (przy powodziach poprzednie rządy też nie wprowadzały stanu klęski). Ale o ile jeszcze przy powodziach - wiadomo było kiedy się kończyły - to tutaj nie widać na razie realnego końca. A ile można trzymać (i wypłacać kasę) stan nadzwyczajny? Wprowadzenie go - bez widocznego końca epidemii, a jednocześnie przy posiadaniu innych narzędzi (ustawa o chorobach zakaźnych) rząd kombinuje na ile może. Żaden kraj nie był na to przygotowany - owszem, są bogatsze, gdzie można pozwolić na większą pomoc obywatelom, ale jest w tym tylko część winy PiS. Większą zasługą za taki stan rzeczy trzeba obarczyć poprzednie ekipy - sprzedające zakłady (cukrownie, stocznie itp) i które wyprowadziły kapitał poza Polskę.
@maci Jak widzisz demoty stały się areną politycznych troli które pier**lą o tym jaki pis jest zły itd ale tego jaki chłam poprzednie partie prezentowały to już nie mówią. Nie wiem, chyba im za to płacą albo są zwyczajnie ślepi.
Dodajmy do tego problemy na które pis już wpływu nie ma, w tym niewydolność i dezinformację ZUSu, skarbówki oraz korupcja NFZ która w sposób wszechstronny pożera kasę która powinna iść na pacjentów czy środki szpitalne.
Ot...temat długi.... a trole są nadal.
@maci Nie zgadzam się, że trzeba winą obarczyć poprzednie ekipy. Za stan gospodarczy kraju odpowiada wiele czynników i każdy z rządów ma swoje za uszami. Być może gdyby nie niektóre bezsensowne i kosztowne reformy (jak reforma edukacji w takiej formie, w jakiej ją wprowadzono - chodzi głównie o obciążenie nią samorządów i w ten sposób pogłębienie stopnia niedofinansowania szpitali) i rozdawnictwo, to pieniądze na tego typu odszkodowania by się znalazły, wystarczyłyby na nieco dłużej.
Słyszałam prognozę. W przypadku wprowadzeniastanu klęski żywiołowej, po trzech miesiącach Polska ogłosiłaby bankructwo.
Tego raczej nie chcielibyśmy, prawda?
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2020 o 9:52
@maci https://zdrowie.wprost.pl/koronawirus/w-polsce/10312512/rzeczpospolita-w-szpitalach-brakuje-maseczek-bo-rzad-je-sprzedal.html
Druga sprawa, to wprowadzono ograniczenia wolności obywatelskich, które można wprowadzać właśnie w którymś z stanów nadzwyczajnych. W dużej mierze to one odpowiadają za skale kryzysu gospodarczego. Po trzecie rząd przespał okres dobrej światowej koniunktury rozkradając i rozdając zamiast inwestując i gromadząc rezerwy.
A co do poprzednich ekip. Zawsze rozwala mnie argument ze stoczniami. Te rentowne zostały i działa ich u nas całkiem sporo. Upadły deficytowe niczym kopalnie molochy, które i tak generowały tylko koszta i stołki dla partyjniaków. Przychody polskich stoczni w 2019 to 10,935 mld złotych ze sprzedaży przy ogólnej zyskowności przedsiębiorstw wynoszącej niecałe 10%. W roku 98 były to 1 mld $ przy stratach ogólnych na poziomie kilkunastu procent. W roku 1990 natomiast sprawa wyglądała tragicznie. Pomimo dużych obrotów straty były olbrzymie a i przychody stosunkowo niewielkie w twardej walucie. Sama remontowa robi dzisiaj podobny przychów w USD co cały przemysł stoczniowy w 1990.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2020 o 10:41
@wic1 fakt poprzednie ekipy były słabe, tylko, że PiS łączy w sobie niekompetencje PO z skorumpowaniem SLD i mentalnością PZPRu. To takie kombo beznadziejności i tragiczności.
Jest to tyle słabe, że za czasów Marcinkiewicza był to prawicowy rząd z całkiem ogarniętymi specjalistami, w tym o poglądach sprzecznych z Jarkiem (Religa, Sikorski, Zyta-Gilowska, najlepszy minister finansów moim zdanie w ostatnich 25 latach do tego top 3 III RP i kilku innych, choć idealnie wiadomo nie było, zwłaszcza persony pokroju Kamińskiego czy Ziobry psuły efekt). Niestety wraz z śmiercią brata (Lech miał poglądy raczej prawicowe) ludzie z nim związania i o poglądach prawicowych zostali z PiS usunięci. PiS ma być jak Jarosław, komunistyczny.
@Elathir
Tak - ale czy ustawowo nie wprowadzono możliwości ogłoszenia stanu epidemii?
Co do rezerw - z jednej strony masz rację, a z drugiej - czy to nie takie populistyczne mówiąc: rozdając, nie inwestując. Naprawdę trzeba mieć wiedzę nt budżetu i inwestycji, żeby jasno stwierdzić, że coś było dobrze zainwestowane, a co źle.
De facto - nie mamy porównania z poprzednimi ekipami w takiej sytuacji. Dziś mogą napier.... PIS bo mają to szczęście, że im się to nie przytrafiło.
Widzisz - moje zdanie jest takie: cel PiS - w kontekście przywrócenia kapitału polskiego (odkupienie udziałów banku, postawiony LOT na nogi - przed wirusem rzecz jasna) - jest dobry. Przez lata poprzedni ekipy wmawiają nam, że kapitał nie ma narodowości: tak nie ma, że niemieckie, szwedzkie firmy wolą wziąć droższych swoich podwykonawców do prac niż tańszych -polskich. Polskim zlecają tą brudniejszą robotę. Sądy - też wymagają zmiany - to nie ulega wątpliwości. Myśmy nigdy nie otrzepali się z PRL. Środowisko miało się samooczyścić i dupa. Jeden drugiego broni. Natomiast nie podoba mi się droga, jaką PiS obrał realizując cele. Czy cel uświecą środki? Nie wiem
@maci ależ mamy częściowe porównanie. Epidemia A/H1N1 miała zbliżona skalę w latach 2009/2010. Wtedy jakoś środków ochrony szpitalom nie zabrakło. I fakt, nie wprowadzano ograniczeń dla ludzi, jednak w służbie zdrowia podjęte środki było podobne, tylko może dlatego, że
a) nie nakręcono paniki
b) nie wyprzedano środków ochrony u progu epidemii swoim kolesiom
to jednak szpitale lepiej dały sobie radę.
I fakt, nie jest to sytuacja identyczna, ale daje pewien pogląd. Co gorsza wtedy były to czasy recesji w światowej gospodarce z 2008, więc sytuacja pod tym względem trudniejsza. I wtedy PO poradziło sobie bardzo miernie, jednak i tak lepiej niż PiS teraz.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2020 o 11:44
@Elathir
Sytuacja jest o niebo inna. Pamiętaj, że nie wiesz, co w danej chwili będzie potrzebne w czasie epidemii. Nie wiesz, jaki wirus zaatakuje, jakie środki trzeba będzie mieć, jakie urządzenia. Teraz padło na respiratory. A za 10 lat. Zauważ - że nie ma kraju, który jest przygotowany na to. Nowy Jork ma służbę zdrowia lepszą nieporównywalnie i co? Leży i kwiczy. To jest troche jak z projektowaniem np. instalacji wodnej czy kanalizacyjnej: bierze się pod uwagę współczynniki, a nie maksymalne jednoczesne zapotrzebowanie. Gdyby tak było - koszty były by niewspółmiernie wielkie. Tak samo ze służbą zdrowia. Wydolność jest zaprojektowana pod zapotrzebowanie, a nie na wszyskich w jednym czasie. To, że nasza leży i kwiczy od dawna - to prawda. I nikt - żaden rzad - nie potrafił się tym zając porządnie. I to nie jest tylko kwestia pieniędzy, ale i organizacji. W słabej organizacji choć nie wiem ile pieniedzy wpompujesz - wszystko zostanie rozpieprzone. Zobacz jak reagowały inne kraje w przypatku H1N1 - nie było ogólnej paniki nigdzie. Nikt nie wprowadzał ograniczeń. Wirus prawdopodobnie był dużo mniej zaraźliwy. Polecam też wywiad z wirusologiem u Mazurka, który był doradcą GIS za czasów H1N1. Zalecał kupowanie szczepionek (a niekupiliśmy bo: brak kasy, czy za późno?). I mimo, że się nie przydały, to było w tym więcej szczęścia niż rozumu. Zresztą - przyznał, że za to poleciał, bo się nie zgadzał. A - no i przyznał, że przypadków było więcej niż 180 - tylko wpisywano choroby współistniejące...Tak - za czasów PO:)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 6 kwietnia 2020 o 12:50
@maci wiadomo, że zawsze potrzeba podstawowych środków ochrony (maseczki, środki dezynfekujące itd.) a te wyprzedawano jeszcze w lutym kiedy epidemia była już pewna. Tak więc ja się nie czepiam, że nie przygotowano się idealnie, ja się czepiam podstawowych i oczywistych błędów zakrawających wręcz na zdradę narodu poprzez robienie lewych interesów kosztem zdrowia i życia obywateli.
Druga sprawa, że ARM w ostatnich latach to skupywał głównie nikomu niepotrzebny węgiel po zawyżonych cenach i niemal nic poza tym. Kolejną jest brak rezerw gotówkowych i tragiczna postawa NBP podkopująca wiarygodność złotówki (kłamstwa Glapińskiego z ubiegłego roku, skrajnie nietrafione cele inflacyjne itd.). My nie jesteśmy przygotowani na żaden kryzys.
Współczuję im wszystkim (politykom rządzącym) jak oni musza cierpieć gdy patrzą w lustro, ja już te wredne zje...ane ryje zdzierżyć nie mogę.
@qerc coś mi się wydaje, że raczej rozpiera ich duma, że wydymali wszystkich