Chyba ten głupi jak but naród już zapomniał jak mama mówiła "zakrywaj buzie jak kaszlesz". Maseczki nie byłyby potrzebne. Psychozę nam nakręcają. Szerzą kłamstwo i chcą nas ograniczać żeby się czasem nie zbuntować.
@Gekon86 dokładnie, tak samo jak trzeba było przypominać o myciu rąk. Ja myślę, że jak ludziomtrzeba takie podstawowe rzeczy przypominać to znaczy, że mamy poważniejszy problem niż jakieś wirusy.
@andrzej11635 teraz też po wyjściu z toalety nie myją. Zalecenie jest, aby myć tylko jak wracamy do domu, jak dotykaliśmy np. klamki w sklepie, poręczy na klatce schodowej i przycisku w windzie:D
Co do tych 32% to być może są w tej grupie np. kelnerzy/kelnerki, sprzedawca w piekarni czy pani w banku która wypłaca nam pieniążki no ale tylko wirus jest groźny a bakterie kałowe już nie;)
Maseczki to maseczki tamto... zamiast kłócić się czy maseczki dają czy nie powinniście wpierw ustalić o jakie maseczki wam chodzi. Medyczne? Tak, o ile wirus nie dostanie się do krwi lub oka to dają dużo. Pyłowe? Stosuje się je np. na budowach... dają co najwyżej złudzenia, że pomogą przed wirusowi. Szaliki, chustki, podpaski i inne wynalazki? Co najwyżej ochrona przed bezpośrednim kichnięciem. To co jest w powietrzu i tak przez to przejdzie. Co gorsze to co się na tym osadzi, to jest już bezpośrednie zagrożenie. Dlaczego pisze "Jakie?" bo jak idę do sklepu to widzę ludzi chodzących w takich pseudo-maseczkach, tak jakby byli 100% bezpieczni... aż się zastanawiam ile z tych osób poczuło się na tyle bezpiecznie, że się w końcu zarazili.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
10 kwietnia 2020 o 21:47
@Dearther ale to my mamy ustalić, czy mają się pojawić jakieś szczegółowe wytyczne i instrukcję z ministerstwa zdrowia? Przez miesiąc mówili, że maski nic nie dają wbrew rekomendacjom WHO, a teraz z dnia na dzień każą stosować i nic, żadnych wytycznych (przynajmniej tak, żeby to do ludzi trafiło). I skończy się na tym, że większość ludzi będzie stosować maseczki jednorazowe "na 30 minut" będzie je nosić cały tydzień. Ale z drugiej strony to kogo stać, żeby przez "10 godziny" (praca plus dojazd) co 30 minut zmieniać maskę - w sumie potrzeba 20 maseczek, które teoretycznie kosztują 2,5 (już widzę, jak w apteki chętnie sprzedadzą 100 masek na tydzień pracy). A przypomnę, że ustawa nakazuje stosować maseczki cały czas poza miejscem zamieszkania. Przy niespotykanym farcie trzeba wydać 50 złotych wydać, żeby "przeciętnie" zarobić 100? Powiem wprost to są zaniedbania rządu, który teraz mówi "ej obywatele - radźcie sobie". Obywatel ma prawo nie wiedzieć, ale czy ministerstwo robi cokolwiek, żeby ludzi edukować? Jakoś jak mocniej zawieje to potrafią wysłać SMSa do każdego, ale już np. linka z instrukcjami nie potrafią.
@7th_Heaven Dratewka to baśń Janiny Porazińskiej. A Skub to szewc krakowski, który miał zgładzić podstępem smoka wawelskiego (z czasem zmieniono na Skuba)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 kwietnia 2020 o 10:47
Mnie nauczono, że jak się kicha, kaszle, ziewa to się twarz zasłania. Epidemia niczego tu nie zmieniła. Może tyle, że staram się kichać w łokieć a nie w dłoń, jak dotąd.
Bo one nic nie dają, jeśli chodzi o zatrzymywanie wirusa. Pory maseczki są za duże do tego ceu. One jedynie hamują w pewnym stopniu rozbryzg.
Ale... Kto normalny kicha/kaszle tak jak tutaj to zaprezentowano?
Drugą sprawa jest to, ze ludzie będą dotykać tych maseczek brudnymi łapami i rękawiczkami, co tylko pogorszy sytuację.
Chyba ten głupi jak but naród już zapomniał jak mama mówiła "zakrywaj buzie jak kaszlesz". Maseczki nie byłyby potrzebne. Psychozę nam nakręcają. Szerzą kłamstwo i chcą nas ograniczać żeby się czasem nie zbuntować.
@Gekon86 dokładnie, tak samo jak trzeba było przypominać o myciu rąk. Ja myślę, że jak ludziomtrzeba takie podstawowe rzeczy przypominać to znaczy, że mamy poważniejszy problem niż jakieś wirusy.
@andrzej11635 teraz też po wyjściu z toalety nie myją. Zalecenie jest, aby myć tylko jak wracamy do domu, jak dotykaliśmy np. klamki w sklepie, poręczy na klatce schodowej i przycisku w windzie:D
Co do tych 32% to być może są w tej grupie np. kelnerzy/kelnerki, sprzedawca w piekarni czy pani w banku która wypłaca nam pieniążki no ale tylko wirus jest groźny a bakterie kałowe już nie;)
@marcinn_ oj mamy duży problem. Społeczeństwo przestało samodzielnie myśleć.
Maseczki to maseczki tamto... zamiast kłócić się czy maseczki dają czy nie powinniście wpierw ustalić o jakie maseczki wam chodzi. Medyczne? Tak, o ile wirus nie dostanie się do krwi lub oka to dają dużo. Pyłowe? Stosuje się je np. na budowach... dają co najwyżej złudzenia, że pomogą przed wirusowi. Szaliki, chustki, podpaski i inne wynalazki? Co najwyżej ochrona przed bezpośrednim kichnięciem. To co jest w powietrzu i tak przez to przejdzie. Co gorsze to co się na tym osadzi, to jest już bezpośrednie zagrożenie. Dlaczego pisze "Jakie?" bo jak idę do sklepu to widzę ludzi chodzących w takich pseudo-maseczkach, tak jakby byli 100% bezpieczni... aż się zastanawiam ile z tych osób poczuło się na tyle bezpiecznie, że się w końcu zarazili.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 10 kwietnia 2020 o 21:47
@Dearther ale to my mamy ustalić, czy mają się pojawić jakieś szczegółowe wytyczne i instrukcję z ministerstwa zdrowia? Przez miesiąc mówili, że maski nic nie dają wbrew rekomendacjom WHO, a teraz z dnia na dzień każą stosować i nic, żadnych wytycznych (przynajmniej tak, żeby to do ludzi trafiło). I skończy się na tym, że większość ludzi będzie stosować maseczki jednorazowe "na 30 minut" będzie je nosić cały tydzień. Ale z drugiej strony to kogo stać, żeby przez "10 godziny" (praca plus dojazd) co 30 minut zmieniać maskę - w sumie potrzeba 20 maseczek, które teoretycznie kosztują 2,5 (już widzę, jak w apteki chętnie sprzedadzą 100 masek na tydzień pracy). A przypomnę, że ustawa nakazuje stosować maseczki cały czas poza miejscem zamieszkania. Przy niespotykanym farcie trzeba wydać 50 złotych wydać, żeby "przeciętnie" zarobić 100? Powiem wprost to są zaniedbania rządu, który teraz mówi "ej obywatele - radźcie sobie". Obywatel ma prawo nie wiedzieć, ale czy ministerstwo robi cokolwiek, żeby ludzi edukować? Jakoś jak mocniej zawieje to potrafią wysłać SMSa do każdego, ale już np. linka z instrukcjami nie potrafią.
Ja tam nie kicham jak smok wawelski po siarczanej owieczce od Dratewki....
@7th_Heaven Dratewka to baśń Janiny Porazińskiej. A Skub to szewc krakowski, który miał zgładzić podstępem smoka wawelskiego (z czasem zmieniono na Skuba)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 kwietnia 2020 o 10:47
Mnie nauczono, że jak się kicha, kaszle, ziewa to się twarz zasłania. Epidemia niczego tu nie zmieniła. Może tyle, że staram się kichać w łokieć a nie w dłoń, jak dotąd.
Bo one nic nie dają, jeśli chodzi o zatrzymywanie wirusa. Pory maseczki są za duże do tego ceu. One jedynie hamują w pewnym stopniu rozbryzg.
Ale... Kto normalny kicha/kaszle tak jak tutaj to zaprezentowano?
Drugą sprawa jest to, ze ludzie będą dotykać tych maseczek brudnymi łapami i rękawiczkami, co tylko pogorszy sytuację.