Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
K KwokaBezPisklat
-1 / 9

@FenrirIbnLaAhad
A potem, czlowieku, zastanawiaj sie dlaczego w Polsce wszelkie problemy musza byc zalatwiane z uzyciem przemocy...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
+6 / 6

@KwokaBezPisklat ta, bo to tylko w Polsce...
z niektórymi się nie dogadasz po ludzku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar konradstru
+21 / 27

Najzabawniejsze jest to, że ci wszyscy którzy krytykują takie zachowanie w pewnym momencie zaczynają robić to samo. Wiem to z autopsji. Trzeba zrobić remont a u somsiada przeszkadza, głośne urodziny, no przecież raz w roku nic się nie stanie, rizrabiajacy Górniak, to co mam zrobić przecież nie uderzę! A awaria noże się zdążyć każdemu bez względu na przekonania.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+6 / 6

@konradstru @lasek0110 akurat ja mam takiego chorego sąsiada. Teraz uwaga. Przeszkadzała mu muzyka puszczona na jakieś 20% mocy audiosprzętu (a że to była wieża stereo o mocy około 100W) to raczej nie było mega głośno. Ale najśmieszniejsza była pora dnia - 12 w południe (!). Regularne podjazdy policji itp. Czepialski o wszystko. Byle komuś dosrać.
Jednak najśmieszniej było latem. Jego synuś urządzał urodzinki w sobotę wieczorem i przyszli do nas w łachę aby nie dzwonić na policję XD. To mu odparłem, że sami na nas dzwonili cały czas, a my teraz mamy przymykać oczy? Powiedziałem że coś tutaj nie halo. I powiedziałem im, niech wam będzie, nie zadzwonię... Od tego czasu na razie mam spokój :P . A podobno z moim poprzednikiem to sobie fekalia wylewali nawzajem :/ . Wiadomo - idiota, jedynie czekać aż go jakaś choroba strzeli, a raczej strzeli jak ktoś chodzi wiecznie obrażony na cały świat.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
+4 / 6

@konradstru Główny problem to brak umiaru. Każdemu może zdarzyć się jakaś wpadka, ale można na to przymknąć oko. Sąsiad raz w roku zrobi trochę zbyt głośną imprezę, niech będzie. Ktoś pół dnia wiercił w domu, da się przeżyć. Ktoś gości głośne dzieci dalekiego kuzynostwa, raz da się przeżyć.
Problemem są ludzie, którzy notorycznie męczą sąsiadów, świadomie czy nie. Sam już miałem najróżniejsze scenariusze i cieszę się, że nie mieszkam już w bloku.
1. Parka sąsiadów zawsze wstawała w okolicy 5-6 rano. On do roboty, a ona od rana na nogach. Oczywiście co tu robić samej, włączy sobie muzykę na rozbudzenie. Regularnie w okolicach 6-7 rano przynajmniej pół godziny takiej muzyki, że na dwa piętra słychać. No ale przecież jest dzień i można.
2. Inny sąsiad świetnie wyposażył sobie mieszkanie. Meble w kuchni poprzykręcane do ścian bez żadnej izolacji, posadzki prawdopodobnie też bez żadnej izolacji, bo każde klapnięcie laczkiem niosło po budynku. Łazienka to już festiwal muzyczny, czy to sranie, prysznic czy mycie rąk, waliło po ścianach tragicznie. Fuszerka na całego, ale nie widzi w tym problemu. Po co wsadzać rury w otuliny? Przecież jak leje się woda, to będzie głośno. Po co stosować elastyczne wypełnienia między blatem kuchennym i ścianą? Przykręcić do samej ściany i każde stuknięcie niesie po sąsiadach. No ale to nie jego problem, po prostu tak wyszło.
3. Kolejny sąsiad najwyraźniej zawsze wkuwiony na to, że na 7 musi odbić kartę w fabryce. Codziennie po 6 trzaskanie drzwiami, rzucanie krzesłami i cholera wie co jeszcze.

No ale i tak ich przebija czwarta kategoria, pan na włościach i wesoła rodzinka. Kupili sobie M2 jak wszyscy inni, ale państwo wybrali lokum z ogrodem. Znaczy się, tarasem na parterze. Zimą jest spokój, ale jak tylko zrobi się ciepło, to od świtu do zmierzchu człowiek czuje się, jakby mieszkał w ich zagrodzie. Darcie ryja przez okno do dzieci, ciągłe wrzaski, zapraszanie rodzinki do wspólnej zabawy w ogrodzie, wspólne biesiady, śniadanka i obiadki na tarasie, grillowanie. Oczywiście jak dzieci idą pobawić się na zewnątrz, to mają być pod okiem, więc dodatkowy hałas na chodniku pomiędzy budynkami i co jakiś czas darcie ryja z tarasu do dzieciaków. Oczywiście takie buractwo, że nie widzą w tym nic złego. Zapłacili za te kilka metrów tarasu, więc im wolno.

Każdemu zdarzy się coś zrobić nie tak, ale normalni ludzie wyciągają z tego jakąś naukę. Mnie w ciągu kilku lat mieszkania w tym bloku raz upomniał sąsiad, jak głęboko w nocy było słychać rozmowy u mnie na imprezie. Muzyka była dosyć cicho, ale jeszcze nie miałem klimatyzacji i latem zostały otwarte drzwi balkonowe. Można było przewidzieć, ale nikt o tym nie pomyślał. Od tamtej pory przy wszelkich imprezach używałem tylko klimatyzacji, a drzwi i okna były zamknięte. Nikomu więcej nie przeszkadzało. Znowu znajomi nauczyli się, że wychodząc na fajkę późno w nocy nie gadać bez potrzeby i unikać hałasów, bo ludzie często mają otwarte okna i niesie po okolicy. W tym właśnie rzecz.
No i oczywiście należy myśleć. Mimo mat wytłumiających drgania zawsze unikałem prania w godzinach nocnych. Za to inny sąsiad pukał się w głowę jak mu powiedziałem, że jego pralka brzmi u mnie w domu jakby odpalał Kamaza. Trudno zrozumieć, że dźwięk niesie się przez ściany czy podłogę, a w przypadku pralki bez odpowiedniego wygłuszenia będzie dużo bardziej uciążliwy u sąsiada na dole.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 14 kwietnia 2020 o 9:39

D daclaw
0 / 4

@lasek0110 A takie "uprzedzenie" sprawi, że będę miał mniej zarwaną noc? A prawo do jakiejś negocjacji jest, czy mam psi obowiązek się zamknąć, bo ty uprzedziłeś? Sklecenie koślawego zdania na gębę lub na karteczce, czyli minuta roboty i już jest dyspensa na dowolną trzodę?

Ja to widzę inaczej - jak się nie ma warunków, to się nie ma warunków. Mieszkasz w mieście, to nie trzymasz kur. Nie masz do dysposycji placu albo kasy na wynajem garaży, to nie kolekcjonujesz starych aut, zajmując 10 miejsc pod blokiem. Nie masz warunków lokalowych do balowania - są do tego kluby, "imprezowe domki", wyznaczone miejsca na łonie natury. Proste.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B BioNano
0 / 0

@konradstru Jeden sąsiad raz w roku, drugi sąsiad raz w roku i takim stylem cały rok ktoś robi remont, imprezę itd.
W bloku nie da się wszystkich pogodzić bo jeden pracuje po nocach, inny za dnia a jeszcze inny wcale. Zawsze komuś będzie coś przeszkadzać i o ile muzyki kilka pięter już można nie słyszeć to walenie młotem udarowym niesie się po płytach i rurach po całym bloku.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F FenrirIbnLaAhad
+3 / 3

Haha, jak wy niby chcecie "negocjować" z kimś, kto nie widzi problemu, bo ma was w dupie?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B boomfloom
-1 / 3

@ZONTAR "Znowu znajomi nauczyli się, że wychodząc na fajkę późno w nocy nie gadać bez potrzeby i unikać hałasów, bo ludzie często mają otwarte okna i niesie po okolicy" Dym papierosowy też się niesie, a podobnie jak Ty, nie chcę go w swoim domu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar ZONTAR
-2 / 2

@boomfloom Pamiętasz co pisałem o palaczach? Jesteś właśnie pięknym przykładem tego myślenia. Akurat nad sobą mam tylko dwóch sąsiadów i im to nie przeszkadza. Jeden też pali jak smok, drugi używa głównie klimy i widzi w tym problemu. Jedynie taki @boomfloom się może pojawić i czepiać mnie mimo, że mieszka na drugim końcu kraju. Bo wie lepiej.

@BioNano Akurat zauważyłem, że tu demokracja działa idealnie. Jak 10% mieszkańców pracuje chociażby od południa i 10% na nocki, to pozostałe 80% uważa hałasowanie od 6 do 21 za całkowicie dozwolone. Ludzie nie rozumieją, że uciążliwość dotyczy całej doby. Jak robisz imprezę w ciągu dnia, to nie zwalnia cię to z odpowiedzialności za hałas. Owszem, jak delikatnie przebija gdzieś na klatce schodowej, to można przymknąć na to oko, ale jak walisz basem po okolicy, że sąsiad nie słyszy telewizora, to jest to tak samo uciążliwe. Mimo to ludziom się wydaje, że tak już można.

Te remonty to dosyć specyficzna rzecz, bo remontu raczej nie przeniesiesz do ciotki na wieś. Mimo to można ruszyć głową i ścisnąć wszystkie głośne prace w jak najkrótszym czasie. Jeden sąsiad coś remontował i przez tydzień to wiercił, to skuwał, to walił młotem. Wszystko w odstępach po 2-3 godziny i przez chwilę. Upierdliwe i uciążliwe. Inny sąsiad jeszcze w komunistycznym budownictwie znalazł na to jeszcze lepszy sposób. Wyprowadził się na czas remontu, a ekipa budowlana wierciła i kuła mniej więcej przez minutę, po czym robili kwadrans przerwy. I tak od 7 do 21 przez 2-3 miesiące. To już jest czyste skuwysyństwo.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z ZimaIdzie
+8 / 8

Ten kichacz to ja...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z ZimaIdzie
+3 / 3

@daclaw
Nie wiem. Samo to wychodzi. A czasem kichnięcie bierze znienacka i nie da się tego powstrzymać, ale zwykle staram się kichać normalnie... wtedy ludzie mówią, że kicham jak mała myszka.

Na szczęście nie mieszkam w bloku, więc nikomu nie przeszkadzam.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R konto usunięte
0 / 2

@daclaw o nic nie chodzi. Jak nadchodzi kichnięcie to specjalnie wzmacniasz "pierd*lnięcie" i wychodzi głośny kich. Najprościej kichać z zamkniętymi ustami, ale prostak zawsze znajdzie wymówkę, żeby być prostakiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar pantharhei
+12 / 12

Są jeszcze zadymiarze którzy czekają na ciepłe dni, gdy wszyscy mają uchylone okna, by wtedy całą rodziną palić papierosy z przemytu na balkonie. W zimne dni tego nie robią.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A An_ders
+5 / 7

Najgorsi z tego są imprezowicze - melomani. Nie dociera do nich, że nie każdy jest fanem disco polo, nie każdemu spędza się miło czas przy dudnieniu podkręconych na maksa basów. Ciasnym umysłem nie ogarniają, że inni pragną w domu świętego spokoju, że ktoś może być chory, zmęczony, mieć chore dziecko, odsypiać nocny dyżur itp. Kliniczny egoizm.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+5 / 5

Nade mną mieszka miłośniczka robienia kotletów schabowych.
Odwdzięczam się jej nocnymi pierdami jak z dubeltówki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trepan
+3 / 3

Odwiert ćwiczebny numer 638 wykonać!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S SmallPig
+3 / 3

mój sąsiad młody żona młoda na pokaz... w nocy kluca się tak że spać nie można darcie ryja na balkonie standard o 4 w nocy o 2 w nocy oni chyba nigdy nie śpią o każdej godz słychać krzyki... mieszkam nad nimi współczuję tym pod nimi

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zdolnabestia
+9 / 9

Brakuje jeszcze właścicieli psów, których pupile szczekają przez cały dzień, gdy pańcie są w pracy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Adrian1234
+3 / 3

Gdzieś kiedyś, choć raz spotkałem się z praktycznie każdym wymienionym tu typem sąsiada (zdecydowanie najczęściej z majsterkowiczem) oprócz uwodzicielki bo to chyba jakiś przykład zaczerpnięty z pornoli :).

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar CocaineBusiness
-1 / 3

Mam dwa mieszkania, w jednym - mieszkam tam od urodzenia, nie mam najmniejszych problemów, mogę sobie słuchać głośno muzyki, robić remont i co mi się tylko podoba. Sąsiedzi zresztą też, co mnie to obchodzi co kto robi u siebie? Wyje*ane mam, dla mnie to niech sobie remontują i dzień w dzień, niech słuchają muzyki i ogólnie co chcą to niech robią, chu* mnie wszystko interesuje ale to ma działać w druga stronę, niech inni nie interesują się co JA robię. :-) I tak to wszystko działa, każdy jest zadowolony. Ja zawszę pomagam sąsiadom jak trzeba, jestem miły i kulturalny, zawsze z nimi zagadam jak gdzieś się mijamy albo oni zagadują do mnie, tu pogadać, pośmiać się itp. No miło ogólnie. Ale z kolei w drugim mieszkaniu, gdzie przeważają osoby starsze, ale nie jakieś stare babki to dramat, policją straszą z błahego powodu, obgadują jak się tylko obok nich przejdzie a oni wszyscy na ławce i w ogóle są jacyś pokur*ieni ci ludzie. Ze mną sytuacja się zmieniła jak któregoś dnia siedziało to towarzystwo na ławce, ja przechodziłem i usłyszałem, że "nie pracuje a piniondze ma" i takie tam, wtedy się odpaliłem, zawróciłem i ich wszystkich opier*oliłem na tej ławce, że nie mają swojego życia, że tylko im zostało obgadywanie ludzi etc. Ogólnie to wkur*ia mnie ta zawiść ludzka, obłuda, zazdrość, interesowanie się czyimś życiem etc. i to nie jest wcale tylko domeną starszych osiedlowych plotkar.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K kmam
-1 / 1

Nie wiem do której kategorii się zaliczyć. Dziecko dostaje e-zadania z WF w trakcie pandemii. Pajacyki, skoki, podskoki.... są przedstawione na filmie i należy je dokumentować i przesyłać zdjęcia. Nie zazdroszczę sąsiadom.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Suzzzi86
0 / 0

przerabiałam już nocnych imprezowiczów. teraz mam piętro niżej sąsiadów, których piesek siedzi w domu sam i dlatego słyszy go cały blok. i piętro wyżej dzieci drące ryja na cały regulator. i jedna nawiedzoną sąsiadkę, która potrafi się czepiać o wszystko. ma dziwne drzwi, które wydają taki dźwięk zasysania, jakby otwierało się hermetyczne pomieszczenie. u moich rodziców piętro niżej mieszka babeczka, którą chłop leje regularnie, ale chyba wszyscy w około mają ich już gdzieś i nikt juz nawet policji nie wzywa, choć kobita z balkonu na 8 pietrze krzyczy o pomoc...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem