5:59
"Nie musicie bić braw, jest coś ważniejszego". Ratownik ma ważny apel
Coraz częściej personel medyczny spotyka się z hejtem, z agresją, głównie słowną, z brakiem szacunku. Piotr Chudy pracuje w szpitalu w Rawiczu. W pogotowiu działa od ponad 20 lat. Jest na pierwszej linii frontu w walce z koronawirusem. "Nikt nie musi nam bić braw, wystarczą proste gesty, "dziękuję", pomachanie ręką. I nie traktowanie nas jak osób trędowatych. Naprawdę dużo nie trzeba. Odrobina człowieczeństwa wystarczy" Ludzie co się z Wami dzieje???
od
ania5757
Ma rację.
Podobnie, a może nawet bardziej ryzykują obecnie kurierzy, sprzedawcy, dostawcy towarów itd...
Niestety chamstwo jest nadal widoczne.
Klientka potrafi zadzwonić do sklepu internetowego i DOMAGAĆ się dostawy NA JUTRO na godz 13:25.
Potrafi zaniżyć ocenę sklepu, bo kurier nie chciał wnieść do mieszkania. Napisać skargę na kuriera, ponieważ mają na samochodzie 150 paczek i 110 "stopów" do zrobienia, spóźnił się do niej 15 minut.
Ludzie zamawiają z dostawą do domu i nie informują, że są w kwarantannie.
Kasjerki w sklepach często nie mają maseczek, a jedynie niewielką szybkę, lub folię...
Pomyślcie o tym Wy wszyscy "znudzeni, w depresji, czy zdenerwowani", ponieważ musicie posiedzieć w domu i jeszcze dostajecie kasę od pracodawcy za ten czas.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 27 kwietnia 2020 o 22:24
@elefun Bez przesady.... jakoś nie słyszymy, żeby kurierzy czy kasjerki masowo byli zarażani koronawirusem. Także nie przesadzaj. O medykach słyszymy cały czas. Także to medycy bardziej ryzykują niz kurier czy kasjerka.
To zawsze mogli zatrudniać więcej osób, a nie non stop ciąć koszty, teraz masz tego efekt, niewydolna służba, brak personelu,zresztą jak zawsze, mimo olbrzymich składek jakie płacimy. Nic dziwnego że ludzie czują powszechne WKU.. RW. IENIE
Ludziom zawsze coś nie pasuje, myślę że też dostało Ci się parę razy niewinnie. Są na pierwszej Lini wyładowania nerwowego że strony rodziny i pacjentów, ale chyba nie powiesz ze wszyscy ratownicy są idealni, jedzi też wiele ch. Uji
Albo ja żyję na jakiejś pustyni, ale nie zauważyłem znaczącego wzrostu, jak to napisano, fali hejtu. Jest raczej obawa o to, ze ratownicy nie wyrobią się. Że zachorują i nie będzie miał kto jeździć do pacjentów. Jesli ktoś źle mówi, to albo ma powód, a tego nie wiemy, tylko uogólniamy, albo źle im życzy z innych powodów, co nie jest dobre i zapewne przykre dla tych ratowników.
Klaskać, czy nie klaskać, to chyba nie jest aż takie istotne. Na pewno zasługują na szacunek. pomóżmy im poprzez zachowanie odpowiednich zasad, nie dokładajmy im pracy. Ale nie pojmę hejtu który się na nich wylewa. Są w środku tego burdelu jaki przez lata gotowali im politycy poprzez wszelakie cięcia, brak czasem maseczek itd, a to pierwsza linia frontu. Ale jak widzę, pomazane auta pielęgniarek, kartki za wycieraczką czy na drzwiach, że Ci ludzie mają się wynosić, to zalewa mnie krew, zastanawiam się, jak skrajnym debilem trzeba być by takie rzeczy robić.
"Skończyło się rumakowanie".