Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
579 594
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
S slagen
+4 / 6

CE = China Export :D

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Kocioo
+5 / 5

A certyfikaty CE są tyle warte co papier na którym zostały wydrukowane. To tylko wyrywanie pieniędzy to wszystko. Nawet szczoreczki do zebów... pytam po co... bo nie wymagają nawet takich certyfikatów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 3

A ja uderzę pod prąd. Myślisz że wszystko co z Chin musi być złe?
A wiesz że dziś więcej produkuje się aut w Chinach niż gdziekolwiek indziej, zresztą z motocyklami jest to samo.
Daleko szukać. Yamaha YBR 125 2005r którą mam ja. Motocykl japońskiego koncernu, wyprodukowany w Chinach (produkowany WYŁĄCZNIE w Chinach), sprzedany w Europie, zarejestrowany w pełni legalnie i posiadający nawet coś na kształt zaworu EGR.
Bo spokojnie połowa wszystkich towarów na świecie pochodzi z Chin. Większość ma atesty, bo wszystko sprowadza się tylko do kontroli przy produkcji. Druga sprawa że aby chronić swoje rynki, UE bardzo niechętnie udziela certyfikatów chińskim fabrykom, bo zaraz by europejska gospodarka padła na ryj.

Z innej strony, ostatnio mi wpadł w rączki materiał, w którym ktoś namawia do oddawania masek do nurkowania dla lekarzy, bo łatwo je się przerabia na konkretne maski ochronne. I teraz powiedz mi - czy te maski MAJĄ atesty? No nie mają i nie mogą ich mieć. Nie twierdzę że pomysł jest zły, bynajmniej idea szczytna. Chcę uzmysłowić iż nie wszystko co z Chin musi być złe (swoją drogą te maski do nurkowania najpewniej też z Chin pochodzą XD), oraz nie wszystko co nie ma certyfikatu musi być złe.

Zresztą z tego samego kanału pochodzi filmik testowania profesjonalnych okularów strzeleckich, tanich okularów strzeleckich i zwykłych okularów budowlanych za 4zł. Wszystkie wykazały taką samą odporność, a rozrzut cenowy od 4zł do kilku stów! Jedne z atestami, inne bez.
Jakby ktoś pytał o nazwę kanału, to proszę - "brzydkiburak"

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
+2 / 2

@rafik54321
Wiem, o tym. Co więcej, uważam to za tragiczną wiadomość, ponieważ obecnie, gdyby Chiny z dnia na dzień zabroniły wysyłki swoich produktów za granicę, to cały świat leży w mega kryzysie.
Zlecamy im produkcję nawet towarów strategicznych, w tym komputerów, sprzętu łączności, większości podzespołów do silników, czy sprzętów budowlanych.

W Chinach jest prosta zasada - dostaniesz to za za co zapłacisz.
Ten sam produkt z tej samej fabryki, może kosztować 10$ i będzie wykonanie fatalnie, ale za 15$ będzie już znośny, a za 20$ będzie to produkt wykonany w klasie premium, na rynki krajów zachodnich i USA.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@elefun fakt, często nawet te tanie rzeczy z Chin bywają całkiem dobrej jakości. Chodzi o produkty typu NO NAME, ale nie te zupełnie najtańsze. Są sporo tańsze niż najtańsze markowe zamienniki ale niekoniecznie odstają jakością, ale tutaj trzeba po prostu potrafić odróżnić towar-szmelc po zawyżonej cenie u janusza biznesu, od uczciwej oferty.

Na potwierdzenie twojej hipotezy mogę podać całkiem fajny przykład skrzynki z narzędziami.
https://a.allegroimg.com/s512/038b0f/f31219d34f9a9b0a0f644e50ea39/HONITON-H4056-ZESTAW-KLUCZY-NASADOWYCH-94-elementy
https://specnarzedzia.pl/30884-large_default/airpress-klucze-z-grzechotka-94pc-zestaw.jpg
https://image.ceneostatic.pl/data/products/43743846/i-vorel-zestaw-kluczy-nasadowych-1-4-1-2-94-szt-58683.jpg
https://a.allegroimg.com/s512/03d146/ca25605a42b9a25e0ba1fc276ec6/ZESTAW-KLUCZY-NASADOWYCH-94-elementy-YT-1268-YATO
Zadziwiające podobieństwo prawda? Praktycznie identyczny układ kluczy w skrzynce, za to różne marki i ceny. A po teście na pewnym kanale YT, są pewne różnice w jakości.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
B Bongo123xyz
0 / 0

@rafik54321 Ale to są dwie zupełnie różne sytuacje tj. 1. firma z EU otwiera swój oddział w Chinach i 2. firma chińska która chce sprzedawać produkty na całym świecie. W tej pierwszej sytuacji oddział jest pod nadzorem firmy matki i nie pozwoli sobie na lewe testy / certyfikaty a w tym drugim przypadku robią co chcą. Ponadto pamiętajmy jak Chiny pozyskały technologię firm zachodnich...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Bongo123xyz i o tym właśnie piszę. Że jeśli firma EU produkuje w Chinach, to mimo wszystko jest ona pod nadzorem UE. Dlatego nie ma problemu z atestami. Ale firma stricte chińska tych certyfikatów nie dostanie.
Bardzo podobny cyrk ma Ursus z homologacją swoich ciągników na rynek zachodni. A przecież homologacja polska powinna być ważna w całej UE. A jednak mimo wszystko od polskiej firmy wymaga się dodatkowych i nieosiągalnych kwitów :/

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Trepan
+4 / 4

Była na Piekielnych historia, brakowało im jakiegoś certyfikatu do zamawianej części, poprosili i dzień później był. Z ciekawości poprosili też o certyfikat D.U.P.A. Nazajutrz również otrzymali potwierdzenie spełnienia norm tegoż.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
O oeriel
0 / 0

Sam certyfikat CE - są dwa takie same - jeden, to ten właściwy (literki są dalej od siebie, jakby dwa nałozone na krawędź okręgi) a drugi to CE - China Export ;) i te są blisko siebie. Wygląda tak samo. Natomiast z całą resztą jest podobnie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
0 / 0

@oeriel
Jest jeszcze różnica w długości środkowego "języczka" litery "E".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
-1 / 1

Ktoś chyba nie wie, jak działa system znakowania CE. Producent z Chin nie może zrobić deklaracji zgodności we własnym imieniu. Deklarację zgodności robi importer. Poważniejsze produkty wymagają też certyfikacji (przez europejskie laboratoria) fabryk i procesów produkcji.

Jak ktoś jest idiotą, to może zamówić sobie produkt z lewą deklaracją, ale w razie przyłapania będzie płacić za utylizację i pokrycie kosztów nabycia zgodnych produktów zastępczych.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
E elefun
0 / 0

@J_R
Tak jest w teorii.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
0 / 0

@elefun I w praktyce też, a że państwo polskie paździerzowo - kartonowo - teoretyczne, to nikt pewnie tego nie sprawdza dopóki kogoś nie zabije / okaleczy. Szkoda, że podatki nie są równie teoretyczne.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zaymoon
-4 / 4

Ale bełkot! Przecież właśnie dzięki tej certyfikacji ogranicza się import z Chin! Teraz przyjmuje się maseczki jak leci bez certyfikacji tylko dlatego że jest na nie ogromne zapotrzebowanie.
A swoją drogą to śmieszne kiedy fanatyczni zwolennicy totalnego wolnego rynku jęczą że cała produkcja przenosi się do Chin. Tak właśnie działa wasz wolny rynek, jak chcecie by Polska na wolnym rynku konkurowała z tanią siłą roboczą z Chin to będziecie musieli zaplerdalać za miskę ryżu, bez urlopów, bez emerytur, bez opieki zdrowotnej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N NothingMore_
0 / 2

Każdy, kto miał cokolwiek wspólnego z zakupami chińskich produktów, albo cokolwiek poczytał na ten temat, wie jak u Chińczyków wygląda prawo patentowe, certyfikacja itd. Kojarzy ktoś znaczek CE ? Wie jak odróżnić China Export od Conformité Européenne?

Skoro rząd zamówił maseczki z certyfikatem, to Chińczyky zrobili maseczki i certyfikat, a nie proces certyfikacji, proste ;-)

Pamiętam jak ten transport był nazywany wielkim sukcesem. Już pal licho, że strzelano z bakoozki do komara z tym Antonowem, ale mówiono, że na ten towar chrapkę miały inne Państwa, ale udało się to załatwić dzięki znajomościom Prezydenta. Takie jego znajomości, że nas wyr%$*%no bez mydła. Zresztą nie tylko nas, Finlandia też dostała jakiś szmelc. Tam minister podał się do dymisji,

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
0 / 0

nie do konca masz racje
w chinach tez maja swoje atesty i specyfikacje, i tez przedsiebiorca ktory bedzie sprzedawal produkt nie spelniajacych pewnych wymagan zostanie ukarany. swietnym przykladem byla sprawa mleka w proszku. w europie taki przedsiebiorca dostalby kare finansowa w chinach dostal czape (nie popieram, pokazuje roznice)

druga sprawa, polski producent musi miec atesty... fakt, ale myslisz ze sprowadzajac nieatestowane produkty z chin mozna to ominac? mylisz sie, gdyby ktos zamowil z chin maski i sprzedawalby je jako zalozmy ffp1 zaslaniajac sie chinskim certyfikatem, jezeli nie spelnialy by one norm, to dostalby kare a produkt zostanie wycofany ze sprzedazy

trzecia sprawa, mnie ciekawi czy chinski sprzedawca gwarantowal te atesty, czy ktos zamowil na szybko i dopiero po sprawie sie okazalo ze nie spelniaja wymogow


Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar EdwardMeczywor
0 / 2

fabryka tłucze te same maseczki potem na życzenie klienta dodaje certyfikat oczywiście cena takiej maseczki jest wyższa od takiej z partii bez certyfikatu ale od strony technicznej niczym się nie różnią.

W eurokołchozie walą konia stopami na te certyfikaty bo gwarancja jakości a to jeden wielki ch*j

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J Joker85
0 / 0

bynajmniej to nie to samo co przynajmniej:)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K killerxcartoon
0 / 0

Chyba nie rozumiesz.. producent czy w UE czy w Chinach oświadcza ze jego produkt jest zgodny z norma CE. w wypadku jak nie spełaia ponosi on koszty (w wypadku chińskich importer) np kary za wprowadzenie szkodliwego produktu czy konieczności wycofania produktu, serwisowania wszystkich produktów , czy nawet skupienia ich od tych co nabyli ... Wiec ten na miejscu zawsze zostanie ukarany i to się nie opłaca bo to ryzyko.. i potem kredytu możesz nie dostać.
To ze wiele chińskich nie spełnia wynika z tego ze producent w chinach produkuje to co u niego zamwiają w jakości i cenie w jakiej zamwiają. A czy jest to z norma ma to gdzieś jak odpowiada za to importer często wraz z dystrybutorem, Jeden importer się sparzył, znajdzie się kolejny i tak trafiaj do polskich marketów np wiertła do stali jakie są tak miękkie ze albo się pogną a jedno mi się wyprostowało przy wierceniu , a jeszcze innym rozwiercając otwór przetoczyłem otworem wiertłwo o 3 mm . Market jaki wciska to klientom o tym wie że jest to h a nie produkt. Sam taki zamawiał .Jak się poskarżysz to zwraca pieniądz.. albo też nie .. i ma to w D bo są tanie jak barszcz i ma 100 krotną przebitke na nich wiec będzie takie importował. Miedzy innymi dla tego ostatnio regulatorzy rynku żądają ilości reklamacji by chronić interesy konsumentów i by nie trafiał tu lipny towar. To działa przy drogich samochodach i kilka koncernów się już przekonało Niemniej ile osób pójdzie reklamować pudełko wierteł za 10 zł ? I kto sprawdzi czy importer czy sprzedawca deklaruje poprawne ilości reklamacji?
Czasami regulatoży sami coś masowo badają..a wtedy wychodzi jaki to szajs i się zaczynaja kary i sankcje. Jak niedawno z zasilaczami USB gdzie połowę kazano wycofać z rynku

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S soobek7
-2 / 2

Czekaj autorze i nadstaw ucha. Powiem ci coś w tajemnicy, ale cicho. Wiesz dlaczego musi wykonać badania? Wiesz? Nie? Ja chyba wiem. Bo Polska nie jest inna, też znalazłby się Janusz biznesu który w doopie miałby pozwolenia, atesty i tym podobne pierdoły. Wyprodukować tanio i sprzedać drożej ;) XD
Ps: Tak, trzeba być poważnie zdziwionym i oderwanym od rzeczywistości żeby myśleć że w naszym kraju nikt nie wpadł albo nie wpadnie na taki pomysł

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 22 maja 2020 o 11:01

avatar oxygene1976
+1 / 1

Odpowiedz Komentuj obrazkiem