Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
669 691
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar PIStozwis
+6 / 18

Syn ma 14 lat. Porozmawiaj z Nim koniecznie. Na pewno wiele mogłabyś się od Niego nauczyć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K killerxcartoon
+9 / 19

@PIStozwis
Właśnie dlatego potrzebny jest przedmiot w szkole.. bo rodzice akurat w tej kwestii nie są najlepszymi nauczycielami... To rzeczy jakie w tym wieku już się nie che dzielić z rodzicami. Nie wspominając o różnicy poglądów.
Ja w wieku 13, 14 lat też uświadomiłem kilku kolegów do czego służy prezerwatywa.

I jak widać nie che być po katolicku babcią z zaskoczenia.....

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 3 razy. Ostatnia modyfikacja: 28 maja 2020 o 13:19

K koronaberlo
0 / 0

@killerxcartoon witmaina

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K killerxcartoon
+3 / 5

@draqe A uczą o antykoncepcji innej niż kalendarzyk? poza tym znika zbyt wcześnie z nauczania... gdy trzeba właśnie gadać o takich sprawach... choć po kolejnej reformie to już pojęcia nie mam .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nitaki
+3 / 3

@killerxcartoon ja to się cieszę, że miałem szczęście do nauczyciela od WDŻtu, bo gdy on z nami gadał i wszystko tłumaczyli, to druga grupa (dziewczyny) na tym się od swojej pani nawet niczego o okresie nie dowiedziały, dochodziło do takich absurdów, że my koleżankom tłumaczyliśmy rzeczy związane z okresem, z cyklem itd. Ten przedmiot jest, tylko, że większość nauczycieli boi się o tym mówić tak samo jak rodzice. Z jednej strony nie powinni, bo powinni być profesjonalni w tym, z drugiej, skoro własny rodzic o tym nie gada z dzieckiem, to dziwnie jest dla wszystkich kiedy tłumaczy to obca osoba.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K killerxcartoon
+1 / 3

@nitaki
Rodzic to rodzic.. mas z nim relację i związek uczuciowy i pewna zależność emocjonalna ... I zauważ ze życie intymne jest jedna z pierwszych rzeczy jakich nie chcesz dzielić z rodzicem a walśnie z ta druga połową... Tworzy się nowa więź jaka osłabia i powinna przeciąć, choć oczywiście nie do końca wieź rodzicielską , przynajmniej zależności emocjonalnej. Dzieci muszą wylecieć kiedyś z gniazda. W Polsce jest to i tak stanowczo za późno.
Chyba ze jestem w błędzie i ty przylatujesz do mamusi czy tatusia pochwalić się że przelecialeś dziewczynę.
Malo tego występuje konflikt pokoleń jeśli chodzi o poglądy filozoficzne. Załóżmy że masz religijnych konserwatywnych rodziców a ty nie jesteś konserwatywny. Twoja dziewczyna też.. I nie chcecie mieć jeszcze dzieci ani się pobierać.. kogo zapytasz o rade odnośnie antykoncepcji ? rodziców.. będzie awantura , Księdza H ci powie w tej kwestii nikt rozsądny mu nie zaufa...
Nauczyciel ma nauczać ma mieć umiejętności jak takich spraw nauczać jak nie być zażenowany . A jak nie to powinien wylecieć za niekompetencje , i to obca osoba ..kończy się w szkola zapominasz o nauczycielu i nie masz z nim żadnej relacji emocjonalnej (i nie powinieneś mieć) .
Niestety 30 lat propagandy robi swoje i do oświaty trafiło całe pokolenie słabo wykształconych i przygotowanych nauczycieli ze środowisk wiejskich o konserwatywnych poglądach...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nitaki
+1 / 1

@killerxcartoon nie rozumiem do czego pijesz. Przecież też stwierdziłem, że problem nie jest w tym, że nie ma takiego przedmiotu, tylko że zwykle nauczyciel jest niekompetentny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K killerxcartoon
+1 / 1

@nitaki Ok kontynuowałem...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
N nitaki
0 / 0

@killerxcartoon no to piona za zgodność w opinii i miłego dnia :-)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wojtek1291
+23 / 27

Wszyscy się żrą o edukację, a nikt nie mówi ani słowa o świadomości, tak jakby wiedza sama w sobie, szczególnie nabijana do głów dzieciaków w szkole, przekładała się automatycznie na świadomość. Przykładem jest właśnie ta odpowiedź w democie. Ważniejsza jest dycha niż guma, a jak zachce się ruchać, to stwierdzi, że trzeba bez, bo nie ma akurat. Czyli słabo z tą świadomością. Ale za to jaką ma wiedzę...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M morowindus
+1 / 5

Najwyżej mu zrobi loda.
A ducha w kieszeni zostaje

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W Wojtek1291
0 / 0

@morowindus Seks oralny, to oznaka świadomości właśnie. Życie jednak pokazuje, że w przypływie "namiętności", a jeszcze często podlanej procentami, to nie zamiennik, a jedna z części stosunku. A świadomość sprowadza się do stwierdzenia "nie ma gumy, będzie bez, przecież co się może stać?".

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M morowindus
-1 / 1

No niestety

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Drau
+4 / 6

@Andrzejbe Ale w sumie seks to jest zabawa :D I należy mówić młodzieży o zabezpieczaniu i o odpowiedzialności. Jedno nie wyklucza drugiego. A ludzie po ślubie taką wiedzę powinni posiadać już dawno, a nie dopiero po zawarciu związku ^^' Właśnie przez tak zacofane myślenie pojawiają się niechciane ciąże u małolatów. Ciekawości nie zabijesz - dzieciaki będą próbować, sprawdzać. Ważne, żeby były świadome z czym to się wiąże i jak się zabezpieczać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Andrzejbe
-3 / 5

@Drau Nie zgodzę się z Tobą -seks to nie zabawa to akt przekazania życia. A że jest przyjemy to inna sprawa :) Dzieci i młodzież trzeba wychowywać do odpowiedzialności za swoje czyny. Dlaczego za nieodpowiedzialną zabawę ma być karane dziecko które sie poczęło na skutek "zabawy". Tak jak napisałeś; one mają być świadome z czym się wiąże seks. A jak chce się tylko bawić jeden z drugim to do burdelu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
W warszawiaczanka
0 / 0

@Drau W tym wszystkim co mówisz jest jedno "ale". Ze swojego doświadczenia wiem, ze młodzież ma wiedzę skąd się biorą dzieci i jak się przed tym zabezpieczyć. To trochę jak z kierowcami. Są przeszkoleni, zdają egzaminy ze znajomości ruchu drogowego, a i tak jeżdżą po pijaku, albo przekraczają prędkość. To raczej kwestia wychowania i przyjętych przez osobę przekonań.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Drau
0 / 0

@Andrzejbe no nie. Kiedy seks jest między dwiema osobami tej samej płci nie chodzi o przekazanie życia ^^ Możesz mi wierzyć. Mało tego - jesteśmy istotami rozumnymi i zdajemy sobie sprawę z tego, że seks nie jest potrzebny tylko i wyłącznie do przekazania naszych genów dalej. Inaczej osoby bezpłodne w ogóle by go nie uprawiały :D Ale myślę, że tu nie mamy o czym dyskutować, bo mam wrażenie (choć oczywiście mogę się mylić), że u Ciebie w grę wchodzi wiara. Rozumiem, ale nie mam zamiaru się przepychać odnośnie moralnej natury samego stosunku ^^
@Andrzejbe No właśnie nie do końca. Zobacz jak pięknie to opisała @GabrielAngel. Ona miała takie zajęcia - ja nie. Na biologii owszem uczysz się jak powstają dzieci, ale nikt nie mówi ci jakie są FAKTYCZNE konsekwencje posiadania potomstwa. Serio uważasz, że taki 14-late zdaje sobie sprawę z tego ile kosztuje miesięczne utrzymanie się? Albo ile jest pracy przy noworodku? I że to zobowiązanie na całe życie, a nie 5 min? Tego brakuje. Brakuje świadomości. Mało tego - są ludzie którzy w wieku i 20 lat wierzą, że zapalenie mentola po stosunku zapobiega ciąży. Albo, że metoda "kalendarzykowa", bądź seks przerywany to wystarczające zabezpieczenie. Z dziećmi nikt nie chce poważnie porozmawiać o tematach związanych z seksem, czy też późniejszym rodzicielstwem. Serio - szkoła nie przygotowuje do tego. Rodzicie niestety w większości też nie wiedzą jak taką rozmowę zacząć i kiedy, bo znów - z nimi też nikt nie potraktował tematu normalnie, tylko zawsze jako coś wstydliwego i swego rodzaju tabu. Jeśli chodzi o pijanych kierowców - to znów jak dla mnie społeczne przyzwolenie i brak edukacji. Bo przecież co za problem pojechać po dwóch piwkach, albo dzień po grubym melanżu. Natomiast mimo to - nie należy porównywać osób dorosłych do dzieci. Dziecko myśli zupełnie inaczej - nie jest jeszcze dojrzałe emocjonalnie, mało tego burza hormonów, chęć poznania, czyjeś opowieści, telewizja, internet itd. A to, że w teorii gdzieś, ktoś kiedyś im powiedział, że ze stosunku może wyjść ciąża i że warto byłoby się zabezpieczyć... Proszę. Mówią im też, że nie należy pić, palić, ćpać, a "który" nie pisze się "ktury". To wszystko nudy - brakuje faktycznego uświadamiania, a nie suchych faktów jak na innych zajęciach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Andrzejbe
-1 / 1

@Drau Masz racje edukować trzeba ale mądrze w oparciu o etykę i moralność a nie jak się zabezpieczać. Nikt nie uczy kierowców jak jeździć by nie dać się złapać, ale jak jeździć poprawnie. A to że są uczniowie piszący "ktury" w każdej dziedzinie życia, to inna sprawa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Drau
0 / 0

@Andrzejbe Wszystko ok, ale niech do tej etyki nie mieszają się poglądy religijne :) Seks można śmiało uprawiać bez ślubu - to, że ktoś uważa, że to grzech to jego prywatna sprawa. Należy edukować czym jest zgoda na seks, by nie było tylu gwałtów - które niestety zdarzają się również w małżeństwach, a nie że seks jest tylko po ślubie i tylko po to, by się rozmnażać. Czyli zgadzam się - edukować trzeba mądrze :) Ale nie w sposób uzależniony od jakiegokolwiek wyznania, bo jeśli dobrze kojarzę, Polska nie jest krajem wyznaniowym :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A Andrzejbe
-1 / 1

@Drau Polska jest wolnym krajem, jak ktoś chce zobaczyć jak wygląda kraj wyznaniowy to proszę jechać np. na Bliski Wschód. Owszem religia ma wpływ na naszą moralność ale moralność można rozumieć jako fakt społeczny. Ale o normach społecznych też tu nie będziemy dyskutować.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M Madry87
0 / 2

@Wojtek1291 Zgadza się, świadomość jest ważna, ale nie może być świadomości bez właściwej edukacji. Dlatego uważam, że prowadząc edukację seksualną w szkole powinno się kłaść nacisk na jedno i drugie, ale nie na zasadzie wykładów w formie nauczyciel mówi co ma powiedzieć a uczniowie słuchają. Z uczniami powinno się zwyczajnie prowadzić dialog, zadawać im odpowiednie pytania i rozmawiać z nimi swobodnie. Tylko w ten sposób można dotrzeć do dzisiejszych kilkunastolatków tak, żeby nie potraktowali tematu jako kolejny nudny, czystoteoretyczny przedmiot.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GabrielAngel
0 / 0

Ciężko jest prowadzić edukację seksualną w szkołach, przynajmniej z tego co zauważyłam na przykładzie swojej nauki tego przedmiotu.
Czasem nauczyciele są do tego nie przygotowani, a czasem jest opór rodziców lub dyrekcji.
W szkole średniej trafiła nam się naprawdę super babka, była dobrze przygotowana, chciała z nami przerobić wszystkie metody antykoncepcji, od kalendarzyka, przez prezerwatywy, tabletki i globułki, chciała omówić dokładnie proces ciąży, zapowiedziała nam też podział na "pary" damsko-męskie, ale popracowała niecały miesiąc, jak dyrekcja ją zwolniła i następne zajęcia były prowadzone przez katechetkę i w ramach edukacji puszczała nam np. kazania jednego z księży na temat miłości, czy czystości przedmałżeńskiej.
Najwięcej dowiedziałam się tak naprawdę w gimnazjum i to nie od nauczyciela, a były warsztaty prowadzone przez osoby z firmy zewnętrznej (to oni zaproponowali szkole przeprowadzenie warsztatów), trwały trzy dni, obejmowały metody zabezpieczeń, a także konsekwencje braku zabezpieczeń (nie tylko ciąża, ale i choroby weneryczne), były w formie dyskusji i różnych gier, ale po nas już żadna klasa nie miała tych warsztatów, widać komuś się nie spodobały.
A o okresie najwięcej dowiedziałam się też nie na tym przedmiocie, bo prowadziła go Pani od informatyki, bez żadnego przygotowania i rozmawialiśmy na nim o planach na przyszłość, gdzie byliśmy na wakacjach itd., tylko przyszła do nas na wykład babeczka z firmy Always, gdzie opowiedziała nam w formie wykładu co i jak, i na zakończenie rozdała nam paczuszki, gdzie był kalendarzyk i podpaska Always. Oczywiście była to w dużej mierze reklama firmy wśród młodych dziewcząt, ale przynajmniej uzyskałam z niego podstawową wiedzę.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem