Tak, to prawda. Warroa destructor jest najpowszechniejszym pasożytem pszczoły miodnej w Polsce ale nie jest to jedyny czynnik chorobotwórczy. Chorobą o przed którą drży niemal każdy pszczelarz jest Zgnilec amerykański (złośliwy).
Do pasieki w sezonie chodzę w kombinezonie, kapeluszu i rękawiczkach. To objaw zdrowego rozsądku. Kozaczenie może źle się skończyć. Pszczoła jak chce użądlić to podlatuje cicho i celuje w oczy. Byłam dziabnięta trzy razy - poza pasieką -właśnie pod oczami, na szczęście nie puchnę, i skończyło się na bólu.
Czytałem ostatnio, że w Polsce 100% pasiek zarażonych jest pasożytem pszczół Varroa. Czy może jakiś pszczelarz się wypowie ?
Tak, to prawda. Warroa destructor jest najpowszechniejszym pasożytem pszczoły miodnej w Polsce ale nie jest to jedyny czynnik chorobotwórczy. Chorobą o przed którą drży niemal każdy pszczelarz jest Zgnilec amerykański (złośliwy).
Do pasieki w sezonie chodzę w kombinezonie, kapeluszu i rękawiczkach. To objaw zdrowego rozsądku. Kozaczenie może źle się skończyć. Pszczoła jak chce użądlić to podlatuje cicho i celuje w oczy. Byłam dziabnięta trzy razy - poza pasieką -właśnie pod oczami, na szczęście nie puchnę, i skończyło się na bólu.