1. Kiedy pracowałem jeszcze w Polsce również miałem identyczną sytuację. Facet zamówił, otrzymał swoje zamówienie, zjadł prawie wszystko zostawiając jeden malutki kawałeczek pizzy, po czym zarządzał zwrotu pieniędzy, gdyż według niego pizza była zakalcem. Identyczna wręcz sytuacja. W restauracji była szefowa, więc to ona zajęła się tą sprawą w jej gabinecie, nie wiem jak to się dokładnie skończyło.
2. Koleją nieprzyjemną sytuacją było: facet koło 50-tki, wraz z żoną, przyszli na obiad, jednak zwrócili uwagę, że wszystkie stoliki na sali mają karteczkę z napisem REZERWACJA. Poinformowaliśmy, że za około 30 minut ma pojawić się wycieczka klasowa, ale wolne mamy tylko kanapy. Po rozmowie z Panem doszliśmy do porozumienia, że zrobimy jego zamówienie jako pierwsze, że pewnie uda się im skończyć przed wizytą wycieczki, a najwyżej jak by się udało, to wtedy przesiądą się na kanapy. Tak ustaliliśmy i wszyscy się na to zgodzili.
Wycieczka przyjechała około 7 minut wcześniej niż ustalono, więc kelnerka poszła i poprosiła, owych Państwa, żeby się przesiedli. Facet wpadł w amok. Zaczął się wydzierać na nas, na cały ryj. Wyzwiska, wulgaryzmy z jego strony leciały bez opamiętania przez 20 minut. I to wszystko przy około 40 dzieciach z podstawówki w wieku 9 lat.
Myślę, że każdy kto kiedykolwiek pracował z klientem zaliczył takie historię. Również mam ich więcej. Na szczęście nie pracuje już więcej w gastronomii od 10 lat.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
19 lipca 2020 o 14:29
@kubusss69
No właśnie ja nie pracowałem. Jestem zazwyczaj klientem i do głowy takie rzeczy by mi nie przyszły. Jak można być takim burakiem? Ludzkie chamstwo, przeczulenie na swoim punkcie, egocentryzm i arogancja wciąż mnie zadziwia.
black vs white
Nie dał bym rady,ale w łeb by dostał tym talerzem.Morze prymitywne jak ten koleś.Konsekwencje konsekwencjami ale satysfakcja gwarantowana.
Przepraszam za ''byka''
W takich chwilach widać, że BlackLive jednak nie Matter.
1. Kiedy pracowałem jeszcze w Polsce również miałem identyczną sytuację. Facet zamówił, otrzymał swoje zamówienie, zjadł prawie wszystko zostawiając jeden malutki kawałeczek pizzy, po czym zarządzał zwrotu pieniędzy, gdyż według niego pizza była zakalcem. Identyczna wręcz sytuacja. W restauracji była szefowa, więc to ona zajęła się tą sprawą w jej gabinecie, nie wiem jak to się dokładnie skończyło.
2. Koleją nieprzyjemną sytuacją było: facet koło 50-tki, wraz z żoną, przyszli na obiad, jednak zwrócili uwagę, że wszystkie stoliki na sali mają karteczkę z napisem REZERWACJA. Poinformowaliśmy, że za około 30 minut ma pojawić się wycieczka klasowa, ale wolne mamy tylko kanapy. Po rozmowie z Panem doszliśmy do porozumienia, że zrobimy jego zamówienie jako pierwsze, że pewnie uda się im skończyć przed wizytą wycieczki, a najwyżej jak by się udało, to wtedy przesiądą się na kanapy. Tak ustaliliśmy i wszyscy się na to zgodzili.
Wycieczka przyjechała około 7 minut wcześniej niż ustalono, więc kelnerka poszła i poprosiła, owych Państwa, żeby się przesiedli. Facet wpadł w amok. Zaczął się wydzierać na nas, na cały ryj. Wyzwiska, wulgaryzmy z jego strony leciały bez opamiętania przez 20 minut. I to wszystko przy około 40 dzieciach z podstawówki w wieku 9 lat.
Myślę, że każdy kto kiedykolwiek pracował z klientem zaliczył takie historię. Również mam ich więcej. Na szczęście nie pracuje już więcej w gastronomii od 10 lat.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 19 lipca 2020 o 14:29
@kubusss69
No właśnie ja nie pracowałem. Jestem zazwyczaj klientem i do głowy takie rzeczy by mi nie przyszły. Jak można być takim burakiem? Ludzkie chamstwo, przeczulenie na swoim punkcie, egocentryzm i arogancja wciąż mnie zadziwia.
Powinni jednak zostawić ich na polach bawełny.
Zdecydowanie za dużo im płacą na tych polach bawełny
cham i burak.