Wczoraj jak wychodziłem ze sklepu podszedł do mnie żul. Pyta: czy mam złotówkę. Ja go pytam:Na chleb czy piwo? On do mnie z rozbrajającą szczerością: na piwo:). Ja się go pytam: Czy zamiast złotówki może być piwo?. On. No jasne! Nieziemska była jego mina gdy wyciągnąłem z siateczki Łomżę 0,0% i mu wręczyłem:)
Ja kiedyś będąc na Bemowie w Warszawie spotkałem dwóch "żuli" (w sumie to średni level, bardziej osoby będące na prostej drodze do zostania żulem) i się pytają jak dojechać do placu wiebulelele (jakiś bełkot) to pytam jeszcze raz i dalej nie rozumiem. Pytam: a gdzie to jest? "Jak to gdzie, w centrum Poznania!", ja im odpowiadam, że jesteśmy w Warszawie i to bardziej na obrzeżach. Później chwila zastanowienia i "jak dojechać do Poznania?" (oczywiście to co zrozumiałem napisałem wyraźnie, z 5 lat temu to było).
Wczoraj jak wychodziłem ze sklepu podszedł do mnie żul. Pyta: czy mam złotówkę. Ja go pytam:Na chleb czy piwo? On do mnie z rozbrajającą szczerością: na piwo:). Ja się go pytam: Czy zamiast złotówki może być piwo?. On. No jasne! Nieziemska była jego mina gdy wyciągnąłem z siateczki Łomżę 0,0% i mu wręczyłem:)
@dominator156 Ty brutalu :D śmiałem się do łez :)
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 5 września 2020 o 22:12
Ja kiedyś będąc na Bemowie w Warszawie spotkałem dwóch "żuli" (w sumie to średni level, bardziej osoby będące na prostej drodze do zostania żulem) i się pytają jak dojechać do placu wiebulelele (jakiś bełkot) to pytam jeszcze raz i dalej nie rozumiem. Pytam: a gdzie to jest? "Jak to gdzie, w centrum Poznania!", ja im odpowiadam, że jesteśmy w Warszawie i to bardziej na obrzeżach. Później chwila zastanowienia i "jak dojechać do Poznania?" (oczywiście to co zrozumiałem napisałem wyraźnie, z 5 lat temu to było).