To jakieś pie#dolenie. W czerwcu, w środku obostrzeń anty-covidowych, jechałem Pendolino na trasie Gdynia-Kraków i z powrotem. 10% pasażerów w maseczkach. Konduktor zapytany o obowiązek noszenia maseczek w pociągu, odpowiedział, że i owszem jest, ale on nie będzie nikogo do tego skłaniał, bo być może ta osoba, nie może jej nosić z przyczyn medycznych, a nie ma obowiązku posiadania dokumentu stwierdzającego taki fakt.
@perskieoko Dokładnie. To wszystko nadal według rozporządzenia. Sądu już uchylało wyroki z powodu jego niekonstytucyjności - wolności obywatelskie można ograniczać tylko ustawą. Tymczasem według innych przepisów konduktor nie może od tak bez powodu odmówić komuś wykonania usługi lub zatrzymać pociąg
@perskieoko Regularnie jeżdżę ICC i większość ludzi w czasie jazdy ma założoną maseczkę tylko i wyłącznie podczas kontroli biletów. Z reguły konduktor nawet przechodząc przez wagon i widząc, że są osoby bez maseczek prosi o ich założenie. Jak tylko przejdzie spokojnie można je ściągnąć.
Największym absurdem jest obowiązek noszenia maseczek w pociągach, samolotach, promach itd. (wszystko ostatnio przerabiałem w podróży). Obowiązek istnieje, chyba że... jesz. Ogólnie absurd, bo wystarczy, że sobie kupisz na promie piwo, płyniesz 4h bez maski popijając sobie, a "frajerzy" wokół nic nie mogą zrobić, sami muszą w maskach siedzieć, a ciebie tolerować. W samolocie to samo. Niby maseczki trzeba - i tam akurat na takiej małej przestrzeni ma to duży sens - ale oczywiście posiłki i napoje sprzedają, więc jak ww. piwko czy dwa sobie kupisz, to lecisz całą drogę bez maseczki i nikt się przyczepić nie może.
Dlaczego pozostawiali konsumpcję otwartą, pojęcia nie mam. Może w tanich liniach zarabiają na tym drugie tyle, co za bilety. Ale higienicznie sensu to nie ma najmniejszego.
Też sobie ostatnio jadłem orzeszki popijając piwem cały lot, tylko ja akurat byłem po badaniach, więc zagrożenia nie stwarzałem. Ale jest to po prostu głupie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 września 2020 o 13:41
@noe22 albo niedorozwojem umysłowym aby nie wiedzieć że owszem mogą nakazać noszenie masek i egzekwować olewanie przez ludzi tego przepisu, tylko najpierw musieliby pozbawić obywateli swobód obywatelskich=wprowadzić stan wyjątkowy, czego z niewiadomego powodu nie zrobili (niewiadomego chyba tylko pod względem podania go do informacji publicznej)
Napewno Grażyna chciała system oszukać i przez 4 godziny podróży jadła. Przez takich ludzi jest to co jest. Normalnie w 2 tygodnie można by było się tego wirusa pozbyć.
Mogli go zatrudnić do ochrony spotkania sekty radio maryja z pinokiem...
To jakieś pie#dolenie. W czerwcu, w środku obostrzeń anty-covidowych, jechałem Pendolino na trasie Gdynia-Kraków i z powrotem. 10% pasażerów w maseczkach. Konduktor zapytany o obowiązek noszenia maseczek w pociągu, odpowiedział, że i owszem jest, ale on nie będzie nikogo do tego skłaniał, bo być może ta osoba, nie może jej nosić z przyczyn medycznych, a nie ma obowiązku posiadania dokumentu stwierdzającego taki fakt.
@perskieoko Dokładnie. To wszystko nadal według rozporządzenia. Sądu już uchylało wyroki z powodu jego niekonstytucyjności - wolności obywatelskie można ograniczać tylko ustawą. Tymczasem według innych przepisów konduktor nie może od tak bez powodu odmówić komuś wykonania usługi lub zatrzymać pociąg
@perskieoko Regularnie jeżdżę ICC i większość ludzi w czasie jazdy ma założoną maseczkę tylko i wyłącznie podczas kontroli biletów. Z reguły konduktor nawet przechodząc przez wagon i widząc, że są osoby bez maseczek prosi o ich założenie. Jak tylko przejdzie spokojnie można je ściągnąć.
@Eniva
Podczas mojej podróży IC, żadna z czterech drużyn konduktorskich nie zwracała uwagi na maseczki.
Największym absurdem jest obowiązek noszenia maseczek w pociągach, samolotach, promach itd. (wszystko ostatnio przerabiałem w podróży). Obowiązek istnieje, chyba że... jesz. Ogólnie absurd, bo wystarczy, że sobie kupisz na promie piwo, płyniesz 4h bez maski popijając sobie, a "frajerzy" wokół nic nie mogą zrobić, sami muszą w maskach siedzieć, a ciebie tolerować. W samolocie to samo. Niby maseczki trzeba - i tam akurat na takiej małej przestrzeni ma to duży sens - ale oczywiście posiłki i napoje sprzedają, więc jak ww. piwko czy dwa sobie kupisz, to lecisz całą drogę bez maseczki i nikt się przyczepić nie może.
Dlaczego pozostawiali konsumpcję otwartą, pojęcia nie mam. Może w tanich liniach zarabiają na tym drugie tyle, co za bilety. Ale higienicznie sensu to nie ma najmniejszego.
Też sobie ostatnio jadłem orzeszki popijając piwem cały lot, tylko ja akurat byłem po badaniach, więc zagrożenia nie stwarzałem. Ale jest to po prostu głupie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 września 2020 o 13:41
zakłądajcie maseczki na ryj i nie pier*olcie ze sie ktos dusi, bo albo trzeba byc mega astmatykiem albo debilem by nie moc oddychac przez maseczke,
@noe22 albo niedorozwojem umysłowym aby nie wiedzieć że owszem mogą nakazać noszenie masek i egzekwować olewanie przez ludzi tego przepisu, tylko najpierw musieliby pozbawić obywateli swobód obywatelskich=wprowadzić stan wyjątkowy, czego z niewiadomego powodu nie zrobili (niewiadomego chyba tylko pod względem podania go do informacji publicznej)
Napewno Grażyna chciała system oszukać i przez 4 godziny podróży jadła. Przez takich ludzi jest to co jest. Normalnie w 2 tygodnie można by było się tego wirusa pozbyć.
I prawidłowo, dowalić jej 30 tys kary i spokój.