Hmmm.... U nas podobnie tyle, że młodzież na długiej przerwie w ten sposób wyskakuje na "dymka" z pobliskiej szkoły. Te nie palą, nie piją, nie pyskują a nawet wesoło pokwikują jak znajdą kawałek suchego chleba. W dodatku te ich szynki wyglądają bardzo apetycznie.
Dużo się mówi o dzikach w miastach, są filmy i zdjęcia, relacje ludzi i tak dalej. Ale czy ktoś się w ogóle zastanawia, skąd ich się tyle bierze w miastach? Możliwości są dwie: albo w ostatnim czasie gwałtownie powiększyła się populacja dzików, albo populacja jest generalnie niezmienna, ale z jakichś powodów dziki migrują z lasów do miast (ewentualnie prawdziwe mogą być oba wytłumaczenia na raz). Tylko, że to musi z czegoś wynikać, skoro wcześniej tak nie było. Z czego?
@Quant
Dziki są bardzo żywotne, odporne i szybko się rozmnażają, więc ich populacja bardzo szybko rośnie. Czynnikiem ograniczającym ich populację byli myśliwi. Na myśliwych są ostatnio modne nagonki, organizowane przez bambinistów, pseudo ekologów i tym podobnych kretynów. Ponadto w miastach - nie wiem czy we wszystkich - myśliwym nie wolno działać, więc miasta są bezpieczniejsze niż lasy. Dochodzi jeszcze kwestia śmietników pełnych jedzenia, oraz zwykłych idiotów którzy rozczulając się nad zwierzątkami wyrzucają żarcie na trawniki pod blokami mieszkalnymi.
Tak w skrócie wyglądają przyczyny.
@Quant, oba czynniki są prawdziwe. Z jednej strony populacja dzika wzrasta, a z drugiej rośnie urbanizacja i tym samym mniejsza się powierzchnia siedlisk dla dzików. Dodatkowo w pobliżu siedzib ludzkich dużo łatwiej o wyżerkę - uprawy, dokarmianie przez ludzi.
@Bimbol, @Laviol - pozostaję nieprzekonany. Z tego co słyszałem, to myśliwych nie tylko nikt nie krytykuje za strzelanie do dzików (oszołomów nie liczę), ale wręcz trudno ich namówić na odstrzał. Było sporo doniesień medialnych w tym tonie, że władze danego miasta domagają się prewencyjnego odstrzału, a lokalne koła łowieckie mówią "nie". A co do rosnącej urbanizacji, to oczywiście takie zjawisko zachodzi, ale jest jednak dość powolne. Miasta rozrastają się od stuleci, natomiast dziki w miastach pojawiły się na masową skalę raptem kilka lat termu, więc to wytłumaczenie jest niewystarczające.
@Quant
Dziki prowadzą nocny tryb życia, więc po prostu mogłeś ich nie widzieć. Nowym zjawiskiem jest to że łażą w miastach bez strachu w biały dzień.
Myśliwi nie chcą strzelać w okresie w którym lochy są ciężarne. To oczywiście byłoby bardziej efektywne, ale wbrew pozorom i propagandzie idiotów, myśliwi mają pewne zasady.
Olsztyn...?
@carramia W artykule ze źródła jest napisane "niezidentyfikowane miasto".
Dzicy lokatorzy
Na krzywy ryj
owczarki podlaskie , ale gdzie ?
na Podlasiu już ze trzy lata nie widziałem
Hmmm.... U nas podobnie tyle, że młodzież na długiej przerwie w ten sposób wyskakuje na "dymka" z pobliskiej szkoły. Te nie palą, nie piją, nie pyskują a nawet wesoło pokwikują jak znajdą kawałek suchego chleba. W dodatku te ich szynki wyglądają bardzo apetycznie.
Ponoć ASF a tego wszędzie pełno, wszystkie zasadzone ziemniaki mi gnoje wszamały.
Dużo się mówi o dzikach w miastach, są filmy i zdjęcia, relacje ludzi i tak dalej. Ale czy ktoś się w ogóle zastanawia, skąd ich się tyle bierze w miastach? Możliwości są dwie: albo w ostatnim czasie gwałtownie powiększyła się populacja dzików, albo populacja jest generalnie niezmienna, ale z jakichś powodów dziki migrują z lasów do miast (ewentualnie prawdziwe mogą być oba wytłumaczenia na raz). Tylko, że to musi z czegoś wynikać, skoro wcześniej tak nie było. Z czego?
@Quant
Dziki są bardzo żywotne, odporne i szybko się rozmnażają, więc ich populacja bardzo szybko rośnie. Czynnikiem ograniczającym ich populację byli myśliwi. Na myśliwych są ostatnio modne nagonki, organizowane przez bambinistów, pseudo ekologów i tym podobnych kretynów. Ponadto w miastach - nie wiem czy we wszystkich - myśliwym nie wolno działać, więc miasta są bezpieczniejsze niż lasy. Dochodzi jeszcze kwestia śmietników pełnych jedzenia, oraz zwykłych idiotów którzy rozczulając się nad zwierzątkami wyrzucają żarcie na trawniki pod blokami mieszkalnymi.
Tak w skrócie wyglądają przyczyny.
@Quant, oba czynniki są prawdziwe. Z jednej strony populacja dzika wzrasta, a z drugiej rośnie urbanizacja i tym samym mniejsza się powierzchnia siedlisk dla dzików. Dodatkowo w pobliżu siedzib ludzkich dużo łatwiej o wyżerkę - uprawy, dokarmianie przez ludzi.
@Bimbol, @Laviol - pozostaję nieprzekonany. Z tego co słyszałem, to myśliwych nie tylko nikt nie krytykuje za strzelanie do dzików (oszołomów nie liczę), ale wręcz trudno ich namówić na odstrzał. Było sporo doniesień medialnych w tym tonie, że władze danego miasta domagają się prewencyjnego odstrzału, a lokalne koła łowieckie mówią "nie". A co do rosnącej urbanizacji, to oczywiście takie zjawisko zachodzi, ale jest jednak dość powolne. Miasta rozrastają się od stuleci, natomiast dziki w miastach pojawiły się na masową skalę raptem kilka lat termu, więc to wytłumaczenie jest niewystarczające.
@Quant
Dziki prowadzą nocny tryb życia, więc po prostu mogłeś ich nie widzieć. Nowym zjawiskiem jest to że łażą w miastach bez strachu w biały dzień.
Myśliwi nie chcą strzelać w okresie w którym lochy są ciężarne. To oczywiście byłoby bardziej efektywne, ale wbrew pozorom i propagandzie idiotów, myśliwi mają pewne zasady.
@Quant, skoro to Ci nie wystarczy to sam szukaj odpowiedzi.
Czas sprowadzić kilku Obeliksów :P
równiej leżą niż moi sąsiedzi parkują
Osiadło lub osiedliło się, nie osiadło się
mmmm pieczony dzik z farszem mmmm
Odkad nie ma tylu cyganow w miescie to ciraz wiecej zwierzat z lasu wchodzi do miast...
To na 100 % Olsztyn tam to normalne zobaczcie na YouTube jak w Olsztynie dziki jaka tramwajem kilka przystanków
W miastach jeszcze nie wolno polować, całkiem sprytne z ich strony.