Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar Buka1976
+24 / 24

Dawno, dawno temu, dostałem "świeżą krew" do sprawdzenia czy się nadaje. Gdy przyszedł na stanowisko, które miałem mu zaprezentować szeptem spytałem - podpisywałeś coś? On mówi - jeszcze nie. A ja mu na to - to uciekaj! Póki możesz.
Facet poszedł do WC i już nie przyszedł.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
+14 / 14

Zawsze mnie rozwalają rekrutanci, pytający jaka jest motywacja człowieka do podjęcia pracy. Oczywiście oczekują dyrdymał w stylu: chęć rozwijania się, pomoc w prężnym rozwoju firmy, marzenie bycia częścią tak wspaniałego zespołu, poszerzanie horyzontów i inne tego typu pierdoły. Czy oni naprawdę myślą, że ktoś idzie do pracy aby rozwijać jakieś horyzonty? Praca to zło konieczne, idzie się tam aby zarabiać pieniądze na życie. I pracownika nie interesują te głupoty motywacyjne. Tak jest, mój dziad był budowlańcem, ojciec budowlańcem, więc i moim marzeniem jest kopanie rowów. Pragnę się rozwijać, więc oprócz kopania rowów wzdłuż, chciałbym się nauczyć kopać wszerz.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Zetar
+4 / 8

@Karbulot - dawno temu poszedłem na rozmowę dla sprawdzenia co się dzieje teraz na rozmowach. Ani nie szukałem pracy, ani nawet nie zamierzałem szukać, ale headhunterka była fajna, więc poszedłem. I na pytania odpowiadałem w sposób w 100% prawdziwy, mając gdzieś utarte schematy rekrutacyjne. Na pytanie "dlaczego chciałby Pan pracować w naszej firmie" odparłem coś w stylu "musi chyba Pani zmienić zestaw pytań, bo to wasza firma od 3 tygodni zabiegała o to, abyśmy porozmawiali na temat pracy w Waszej firmie". Albo "jakie są Pana mocne strony" odpowiedziałem "muszą je Państwo dobrze znać, skoro chcecie mnie zatrudnić". Po 5 minutach takich głupich pytań poprosiłem o rozmowę z kimś, z kim mogę zacząć poważną rozmowę a nie bawić się w rekrutację na poziomie merchandisera (z całym szacunkiem).
Później dowiedziałem się od headhunterki, że była to osoba pierwszego kontaktu, bo tak przebiega proces rekrutacyjny. Na drugie spotkanie nie poszedłem, bo nie lubię za bardzo firm, gdzie "system" musi działać wbrew logice.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cyjanekpotasu
0 / 0

@Karbulot

Nie koniecznie. Owszem jest mnóstwo ludzi którzy pracują tam gdzie ich przyjęli i zazwyczaj nienawidzą swojej pracy ale uwierz mi że ludzi którzy pracują robiąc to co lubią i chcą się rozwijać a pieniądze nie są ich jedyna motywacja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
K konto usunięte
0 / 0

@Cyjanekpotasu No wiesz. Jakbym był aktorem, piosenkarzem, prezenterem w TV, wziętym malarzem, pisarzem, czy innym kreatorem mody, to może i bym chciał się rozwijać. Niestety ponad pół życia przemieszkałem w DK, pracując tam w fabrykach mebli. Uwierz mi, jedyna próba rozwijania się była aby dostać lżejszą pracę, przy maszynie, która maksymalnie pracowała za człowieka.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cyjanekpotasu
0 / 0

@Karbulot

Dlatego to jest twój punkt widzenia ale pisanie ogólnie jakoby praca dla każdego była tym samym czym jest dla ciebie (czyli zdobywaniem jedynie kasy) jest lekkim przegięciem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mam2koty
-1 / 3

Gdzieś po drodze wszystko się pomieszało. Pracuję po to, żeby mieć pieniądze na opłacenie dachu nad głową (podwyżka czynszu za podwyżką - to śmieci, to utrzymanie części wspólnych - 6 stów za małe dwupokojowe mieszkanie), żeby mieć co jeść i ubrać się - bez żadnej ekstrawagancji, Biedronka, Aldi i odzieżowe sieciówki zaspokajają moje potrzeby. Mam gdzieś squasha i multisport, młody dynamiczny zespół, jogurtowe środy, owocowe czwartki i całą resztę tych głupot. Chodzę do pracy, żeby zarobić pieniądze na życie. Może to mój błąd? Może trzeba zacząć produkować bachory, zdać się na social i być szczęśliwym człowiekiem, którego państwo nakarmi, ubierze i da na telewizor tak wielki, że z trudem mieści się w pokoju?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cyjanekpotasu
0 / 0

@mam2koty

6 stów na dwupokojowe mieszkanie to nie wiele. Nie podałeś metrów. Chyba oprócz pokojów jest coś jeszcze.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mam2koty
0 / 0

@Cyjanekpotasu metraż 35 z groszami, osobna kuchnia. Na innych osiedlach i w innych dzielnicach ludzie płacą tyle za trzypokojowe mieszkania większe o 15 metrów.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cyjanekpotasu
0 / 2

@mam2koty

Nie wiem gdzie mieszkasz ale to wg mnie bardzo nie wiele. Przyjedź do Rzeszowa tam za takie zapłacisz z 1000 zł plus media.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar KulturaOryniacka
+1 / 1

Ja zamkne oczy na sekunde i juz mam 100 maili. Tak sie nie da pracowac!

Odpowiedz Komentuj obrazkiem