Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
381 426
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar jeykey1543
+2 / 2

@rafik54321 bardziej związanie, ale problemu nie ma. Przynajmniej ten co to związywał.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
-4 / 6

@rafik54321 Ja bym powiedział, że to (cytując pewnego znanego polityka) wręcz "ostateczne rozwiązanie"......:P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+9 / 15

@jeykey1543 @Fragglesik kiedyś jako dzieciak często się modliłem, naiwnie wierząc że to działa, że dobry bóg mi pomoże - nie pomógł. Ani wtedy, ani nigdy później.
Dlatego dla mnie takie pierdu pierdu, że bozia pomoże, można sobie między bajki włożyć. Jeśli ktoś chce wierzyć - proszę bardzo, ale ja wiem, że jedynie twoje własne siły mogą tobie pomóc. Na innych raczej nie licz, solidny, godny zaufania człowiek zdarza się raz na milion. I nawet więzy rodzinne nie są żadną gwarancją lojalności.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 4

@Ichna nikt ci nie pomoże niezależnie od tego jaką postawę obierzesz. Wiesz czemu? Bo aby komuś pomóc, musisz sobie odebrać, a ludzie nie są skorzy do odejmowania sobie od pyska.

Weźmy choćby czas, masz swoje sprawy do załatwienia i ich nie załatwisz, bo poświęcisz ten czas aby komuś pomóc.
Niestety, ale nasze służby czy psycholodzy są totalnie ułomni w leczeniu takich przypadłości. Zero indywidualnego podejścia co jest niezbędne w problemach emocjonalnych.

Po prostu jesteś zawsze zdany na siebie, a jeśli ci się coś w życiu uda, to wtedy cała rzesza ludzi będzie chciała się podczepić pod twój sukces. Kiedy byś temu przeciwdziałał, to ci sami ludzie uznają że sodówka ci uderza do łba. Tak czy siak zaczną ci bruździć. Tacy są ludzie, zawsze cię ciągną w dół.
I nawet kiedy ty utniesz kontakt z nimi, to oni będą ciebie odszukiwać i ładować się z butami w twoje życie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
-3 / 9

@rafik54321 Założenie modlitwy nie jest takie, że pomodlisz się i dostaniesz to co chcesz, a o to, by się stało to, co Bóg uznał dla Ciebie za najlepsze. Jeśli ktoś oczekuje spełnienia swoich zachcianek przez modlitwę, to nie ma pojęcia o religii. Modlitwa do Boga to nie 5 złotych wrzucone do automatu z kawą i nie ma co się wkurzać, że nie wydaje śmietanki.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 4

@Ichna to nie kwestia twojego wyboru, kogo spotkasz na swojej drodze. W twoim decydowaniu nie jest również decyzja drugiej osoby. Ty możesz ludzi do siebie nie dopuszczać, ale nie oznacza to że ONI nie będą się wpierniczać do ciebie.
To tak jak nie otwierać drzwi akwizytorom - nie oznacza to że nie będą do ciebie pukali.

"Myśląc negatywnie, przyciągasz negatywne osoby i wydarzenia." - heh, jakie to nawine. Próbowałem tego, serio. I to tak serio, serio, bo kiedyś próbowałem właśnie akwizycji i tam na szkoleniach nas akurat nakręcili totalnie. Wyszło - beznadziejnie.
To tak po prostu NIE DZIAŁA. Albo ja mam super hiper pecha.

@Fragglesik no akurat ja się nie modliłem o nowy telefon czy coś w tym stylu, ale o to żeby mój ojciec przestał chlać :/ , bo wszystko inne zawiodło. Z policją, służbami, szkołą, klerem, pedagogiem, psychologami na czele.
No i jeśli bóg uznał że dla mnie najlepszym jest 15 lat życia w patologii rodzinnej, widok śmierci i masa innych utrapień, to już bym wolał być nabity na pal.
Jeśli ktoś odpowiada za moją przeszłość to właśnie bóg, bo to ON mnie umieścił w chorej rodzinie, to ON pozwolił mi patrzeć na śmierć rodziny. Jakoś mało miłosierny ten bóg. No i może się ciut za mocno rozkręciłem, ale ostatnio mam grubszego nerwa :/ .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
-5 / 7

@rafik54321 Współczuję. Bywa, nie ma sprawy. W takim razie życzę załatwienia nerwa pozytywnie (nie chodzi o likwidację fizyczną, jeśli to człowiek:)). Twoje nieszczęście, w którym On Ci nie pomógł nie oznacza, że Go nie ma lub jest niemiłosierny. Bóg nie jest na nasze zawołanie, to nie załatwiacz spraw.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+3 / 5

@Fragglesik Dzięki. Z boga słaby załatwiacz spraw, ale załatwiacz problemów to jest z niego przedni :/ .
Akurat aktualny rok jest tego pięknym dowodem. Pandemia, dzięki której posypały mi się finanse, ostatnio też coś o pożarach w Australii było, no i pewnie szereg innych kłopotów by się znalazło, niekoniecznie prywatnych.

Co bardziej demotywujące, bóg bezproblemowo staje się "załatwiaczem spraw" dla niektórych ludzi, którzy mieli fart urodzić się w odpowiednich kręgach.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
-4 / 6

@rafik54321 Bzdura. Oni mają łatwiej, ale na jakiej zasadzie uważasz, że to sprawa Boga? Bóg im tego nie załatwił. Np. stary Kulczyk, partyjniak, zmarłemu synkowi dał pierwszych kilka milionów na biznes, dzięki czemu ten miał łatwy start. Tyle, ze nie od Boga miał kasę, a z partyjnych kradzieży. Nie Bóg mu to załatwił. Bóg dał wolną wolę ludziom, nie wtrąca się do tego jak żyjemy i nie "karze za grzechy zabraniem córki do grobu". Kara dopiero po śmierci. więc Opowieści typu "temu Bóg dał samochód, willę i kasę a mi nie i jeszcze kredyt mi dowalił do spłacenia", to bzdety.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+2 / 2

@Fragglesik tym gorzej, bo wychodzi na to że bóg potrafi wyłącznie ci niszczyć życie i odbierać bliskich.

Mi bóg zaczął odbierać nim wgl miałem jakkolwiek szansę się bronić. Tego nie da się uzasadnić w żaden sposób. Bo pierwszego porządnego cepa od życia dostałem jak miałem 3 lata :/ . Jakimś cudem to pamiętam, choć w zasadzie nie powinienem. Mianowicie śmierć siostry - noworodka. Później - dziadka. A potem to już była jazda w dół. Sorka, ale śmiem twierdzić że nie ma na świecie żadnego, nawet najdzielniejszego dziecka które by to zniosło bez uszczerbku na psychice. Więc co sobie bóg pomyślał? Eee, ześlijmy dzieciaka w totalne bagno i zobaczymy czy to przetrwa?

Przez te problemy, powstają coraz to kolejne, zawsze mi na barki spadały problemy z którymi powinni się zmagać starsi. Np gdy miałem 11 lat to już musiałem wszystko naprawiać, rąbać drewno i targać węgiel :/ . To chyba nieco za szybko - nie uważasz?

A kiedy przestawałem sobie ze sobą radzić, to wszyscy widzieli problem wyłącznie w tym że nie chodziłem do szkoły. Dla nich TO był problem, a nie powód dla którego opuszczam lekcje.
Dziś niestety ale czuję się jak zbombardowany, pancernik bliski zatopienia. Zniosę dużo, bo jestem uparty, ale to już zbyt bardzo męczy :/ ...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
-3 / 5

@rafik54321 Bez wiary tego się nie ogarnie. Jeżeli się wierzy, że Bóg jest dobrem, to wierzy się, że nawet takie rzeczy mają nas do czegoś przygotować, jak się tę wiarę straci, to myśli się tak jak Ty i jego się za to wszystko obwinia. każdy reaguje inaczej, mnóstwo księży zgubiło wiarę w Boga w okopach I w.św., mnóstwo żołnierzy ją tam znalazło. Nie ma słów ukojenia czy pociechy dla Ciebie. Jako wierzący wierzę tylko, że to nie Bóg Twe nieszczęście spowodował.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 1

@Fragglesik wiarę to jakąś mam, że po śmierci trafię w lepsze miejsce i właśnie przez taką wiarę "krótki taniec pętli" jest kuszący, zapewne dla każdego z problemami...

"to myśli się tak jak Ty i jego się za to wszystko obwinia. " - nie obwiniam boga jako takiego. Bo wgl nie zakładam że istnieje.
Raczej jestem konkretnie wkurzony, bo wiem że w swoim życiu nie popełniłem żadnego dużego, znaczącego błędu. Życie postawiło mnie w sytuacjach które nie powinny się zdarzyć, które się nie zdarzają.
Doskonale wiem czego mi potrzeba, ale problem w tym że sam nie jestem w stanie tego osiągnąć. Bo przede wszystkim potrzeba mi świętego spokoju, dosłownie i stabilizacji. Bo u mnie, wiecznie wyskakują jakieś akcje, często nawet takie których nie spowodowałem, a raczej zostałem w nie wciągnięty :/ . Bo ostatecznie jestem ostatnią deską ratunku dla całej mojej rodziny. Matki, babki, sióstr i ich dzieci. Jak ja nawalę, to koniec, ktoś będzie miał życiowy dramat. To za duża presja...

W tej chwili najbardziej się obawiam że kiedyś puszczą mi nerwy i komuś zrobię krzywdę. Bo de facto odwagi mi nie brakuje i mam dość jaj żeby przyfikać do kogoś 2 razy większego. To dość łatwe kiedy nie dbasz o swoje przetrwanie.

"Jako wierzący wierzę tylko, że to nie Bóg Twe nieszczęście spowodował." - i niech lepiej tak będzie, bo jeśli jest inaczej, to po drugiej stronie, bóg dostanie ode mnie ciężki wpi***l... Taki śmiech przez łzy.

@Ichna działa - u większości ludzi. Nie u mnie. Pod wieloma względami jestem osobą bardzo nieszablonową. Taki człek złożony ze wszystkich alternatywnych rozwiązań.
Tam gdzie większość ludzi wali brutalną siłą, ja robię taktyczne uderzenie.

"Myślę, że na ilość pogrzebów w rodzinie, trudno byłoby mnie pobić, mimo tego nie odbieram tego jako traumy i nie mam żali do nikogo" - eee tam. Sam pogrzeb to pikuś. Ja mówię o widoku osoby która, dosłownie, umiera na twoich oczach. DOSŁOWNIE. I to nie osoby dorosłej, tylko niemowlaka. Nie miałem pojęcia co się dzieje, byłem zbyt mały aby rozumieć czym jest życie i śmierć, ale to było tak sugestywne że wiedziałem że moja siostra "się nie obudzi". Z takimi rzeczami, nie radzą sobie dorośli, a ja miałem kilka lat :/ . Więc z całym szacunkiem - nie mamy czego porównywać.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
-1 / 1

@rafik54321 Powodzenia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+1 / 1

@Ichna to wcale nie miałaś tak źle. Los ci dużo odebrał, ale tylko odebrał. Dużo wymagał, ale tylko wymagał. Mój los nie był taki. Straciłem wielu krewnych, po żadnym nie płakałem. Jednak to zostawia ślad.
Mój ojciec otwarcie mi życzył śmierci. I o dziwo jego śmierć mnie nie ucieszyła.

Z doświadczenia wiem że chłopcy znacznie bardziej potrzebują porządnego ojca, niż dziewczynki matki. Różnica jest w tym, że dziewczynki rozwijają się samoistnie, chłopcy wymagają wzoru, wzoru którego ja nie miałem.

I nie, moja droga, moje myślenie jest spowodowane tym co było, co to dało, moimi staraniami i efektami tych starań. Doskonale znam schematy o których piszesz. Praktykowałem je wielokrotnie. I niestety u mnie akurat nie działają. A serio wierzyłem że zadziałają.

Ja natomiast nauczyłem się działać na pełne 100% pomimo strachu, paniki i bólu. Potrafię działać jak terminator pod pełnym stresem, kiedy sytuacja tego wymaga. Problem w tym że to zbyt dużo kosztuje. Kiedy sytuacja stresująca trwa, to do samego jej końca jestem na 100%. Kiedy się skończy padam na ryj.

Fajnie że tobie się udało. Gratuluję. Może ja jestem gorszy, a może miałem mniej farta.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Ichna "Pisanie "u mnie nie działa" to tak jakby ktoś kto nie potrafi prowadzić twierdził na tej podstawie, że samochody nie działają." - raczej jak już to osoba która nie potrafi prowadzić, mając niesprawny samochód, stwierdziła że auto nie jeździ.

"Prawa rządzące tym światem są proste jak budowa gwoździa i działają zawsze tak samo na każdego." - działają zawsze i na większość ludzi tak samo. Nieliczni reagują inaczej, czasem wcale. To nie fizyka.

"Grzebanie w przeszłości niczego nie daje, przeszłość jest martwa. Po co grzebać w trupie?" - przyszłość się w jasnych barwach nie kreśli. Jeśli znajdziesz jakiś konkretny błąd w przeszłości, możesz to zmienić w przyszłości.

"Strach to jest to co niszczy życie, pozbądź się strachu i tak będzie co ma być, a jak myślisz pozytywnie to będzie dobrze :D" - generalnie mam fobię (niemal paniczną, tak jak niektórzy na pająki czy wysokość) na węże, ale jestem przekonany o tym że dużo łatwiej byłoby mi dotknąć węża, niż wyzbyć się wewnętrznego strachu.
A to dlatego że on nie ma jednolitych konkretnych podstaw czy uzasadnienia. Jest wywołany niepewnością, tym że w każdej chwili, może zdażyć się olbrzymi dramat, a to ryzyko jest nie do przeskoczenia. Dlatego jedyną opcją jest być wiecznie przygotowanym. Kłopot w tym że nie daję rady się na wszystko przygotować i wszystkiego udźwignąć.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Ichna nie każdy samochód da się naprawić, a niekiedy jest to po prostu nieopłacalne.

"Wiecznie przyygotowany - to najgorsza opacja " - jedyna która się sprawdza. Pozostałe nie sprawdzają się wcale. Ta opcja nie jest idealna, ale skuteczna do pewnego stopnia.

W tej chwili nie mam żadnych "rezerw" na cokolwiek. Ani finansowych, ani fizycznych, ani psychicznych. TO jest ten brak pewności, bo cały czas oram na 120%, a to wciąż i wciąż za mało. Kiedy rozwiążę jeden problem, pojawiają się 2 kolejne i tak w koło macieju.

No i skoro boga bawi niszczenie naszych planów - czymże się różni od pewnego upadłego anioła?

Był dość krótki czas kiedy było, powiedzmy że ok, nie żeby super, ale już akceptowalnie, ale pandemia musiała się wchrzanić i wszystko szlak trafił :/ . I póki się ona nie skończy to raczej nic sobie nie poukładam...

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P pochichrana
0 / 0

@rafik54321 do wszystkich bozych obroncow....
Niedawno w mim miescie pobity na smierc przez ojca został miesieczny chłopczyk, kilka dni temu inny chlopczych w warszawie - 3 miesieczny. jakos w zeszlym roku niemowlak wykorzystywany byl seksualnie.
Powiedzcie mi zatem gdzie byl wasz Bog ?
Tlumaczycie sobie jak wam wygodnie. Jak ktos jest piekny i madry to ma dziekowac bozi, bo mu to bozia dala... Ale jak ktos gwalci noworodka to bog dal nam wolna wole ?

Jak sie nie bedziesz modlil, bedziesz herezje szerzyl ze boga nie ma to cie pokaze.... Ooo byles gnojkiem i ci sie firma zawalila... kara od boga. Mordercy i gwalciciele ktorzy zyja na wolnosci ? Bog ich pokaze przy sadzie ostateznym....

Szukacie boga, ktorego nie ma. `to co nam sie przytrafia, wszystko jest konsekwencja wyborow naszyh i iinych ludzi po prostu.
Jak mnie auto przejedzie to nie dlatego ze bog tak chcial ale dlatego ze kierowca chcial jechac ta droga, ` za duza predkoscia i tak samo ja wybralam te droge a zamiast miec oczy z tylu glowy zalozylam sluchawki wygluszajace na uszy.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Fragglesik
-1 / 1

Powodzenia. Ja osobiście skończyłem z kościołem po pierwszej komunii. Przeszedłem przez zainteresowanie Islamem, Buddyzmem, Judaizmem, Światkami Jehowy, a nawet teorią powstania człowieka przez ingerencję kosmitów i ateizm. Wszystko przeglądałem, pytałem, przetrawiałem i teraz mając 50 lat wróciłem skąd przyszedłem, bogatszy o te wszystkie dane. Ale Ty deprecjonujesz kościół i wiarę jako taką i ludzi wierzących, bo masz jakąś wizję tego, że Ty, przechodząc na ateizm jesteś mądrzejszy, lepszy i wartościowszy niż wierzący. To nie jest dobre. Pozdrawiam

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@ObywatelWszechswiata ciężko mi to sformułować. Jeśli bóg jest taki jak go opisano w bibli, to fakt, jestem na niego nieźle wkurzony. Wolę myśleć że bóg NIE JEST idealny i popełnia błędy. Wtedy łatwiej mi to znieść, choć i tak czuję się pokrzywdzony.

Bo łatwiej wybaczyć komuś kto nie wie co czyni, niż istocie idealnej, która (z racji swojej doskonałości) musiała wiedzieć jaką krzywdę komuś czyni.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Antykaczka
+8 / 18

Poprawiona klauzula sumienia:
Lekarz ma prawo odesłać takiego oszołoma do kościoła. I niech tam pokazuje siłę swojej wiary :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P profix3
+7 / 11

Niech wyleczy raka (wszystkim), albo rozwiąże problem głodu na świecie. Zostanę wtedy żarliwym katolikiem.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar koszmarek66
+4 / 4

Piwo jestem sobie w stanie wyobrazić ale jak otworzyć butelkę wina?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Xar
+2 / 10

Powiedzcie jak ugasic plonacy dom z ukochana osoba w srodku za pomoca rozanca?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+5 / 9

@Xar Ba, różaniec nawet nie uratował pewnej katedry przed płomieniami :P

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar BrickOfTheWall
+2 / 2

@Xar
Po odklepaniu stu zdrowasiek ukochana, spalona osoba trafi prościutko do nieba. A taki właśnie jest cel życia, nieprawdaż?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Cagenicolas
0 / 4

Biblia mowi ze bog jest zazdrosnym bogiem, katolicy mowią modl sie do maryji 10 x po 5 razy i jeszcze 2 razy. Czyli wiara katolicka nie zna biblii. Jest wiecej przykładow

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar DonSalieri
+5 / 7

Mój samochód ma problem z odpalaniem. Wrzuciłem różaniec pod maskę i nadal nie odpala. Co robię nie tak?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J jerry54
+1 / 1

Spytam jako urolog: A co z curvatura penis? Da radę ten różaniec?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V VTepesh
+1 / 1

może to wina zmęczenia lub nadmiaru publikacji dziś czytanych, ale za pierwszym razem, miast "za pomocą różańca" przeczytałem "przemocą rodzinną" :D dość internetów na dzisiaj

Odpowiedz Komentuj obrazkiem