Co prawda ja ganiam swojego młodego (1.8 roku) by nie wcinał niczego z podłogi, by nie rozrzucał zabawek, by nie wrzeszczał itd....
A sam wspominam jak to byłem mały i ze stadkiem psów dosłownie kopałem doły i raplałem się w piachu. Rasowe Sznaucery olbrzymy i Rotweilery, ojczulek miał chodowlę jak jedna suczka oszczeniła się na 15 szczeniaków (wszystie wyżyły) to mieliśmy niezłe stado psiaków na podwórku a i nie było dnia bym się z nimi nie bawił. Oczywiście większość ciuchów brudna, wytarzana, porwana (szczeniaki za nogawki łapały)... a ja uchachany ;P
Dziś zwierzaki działają mi na nerwy ;( nie chodzi o zwierze bo zwierze tylko o fakt, że tamte psiaki za szczeniaka były jakie były ale za psa (te pod naszą opieką) były wychowane i wyuczone. Wiedziały co im wolno a czego nie, słuchały właściciela itd. A dziś??
Nie znam, zwyczajnie nie znam NIKOGO kto by miał psa, który słucha się właściciela. Pies robi co chce, robi gdzie chce (choćby w salonie) i słyszę tłumaczenie "to tylko pies". Burwa... po szczeniaku bym się spodziewał ale po psie? I tak głupowa innych zrujnowała mi pojęcie o zwierzakach :P
@wic1 Niedalej jak w niedzielę byłam na spacerze z psem i okazało się, że jednemu z sąsiadów uciekł jeden z jego dość agresywnych psów. Widziałam że leci, zastanawiałam się na kogo się rzuci. Starszą panią? Dwie dziewczynki? Czy mnie i mojego psa? Za nim biegł właściciel, na szczęście - ja zostałam celem, jakimś cudem psu się nic nie stało, a ja sama wyszłam z lekkim ugryzieniem na nodze (chwyciłam tamtego za obroże, odesłałam własnego psa, poprosiłam starszą panią, by go przywołała i kazała usiąść).
Są trzy kategorie psów w okolicy: nieusłuchane, których właściciele się starają. One reagują na kilka podstawowych komend, nie zaatakują człowieka, a jeżeli są agresywne - to są pod pełną kontrolą właściciela. Są psy ani nie wyuczone, ani nie upilnowane: te są najgorsze, potrafią człowieka ugryźć, biegają sobie często swobodnie, są nieprzewidywalne. I jest mój pies, przy którym rzadko używam smyczy i bardziej symbolicznie, wychowany na tyle na ile potrzebowałam, dziwnym trafem - jedyny pies w okolicy który ma 2-3 spacery dziennie.
Kara jest jednym z koniecznych elementów wychowania. Niestety inaczej czasami się nie da nauczyć dziecka myć zęby, jeść zdrowo itp. (bo negatywne skutki pojawiają się po wielu latach, a nawyki zostają na zawsze). Można jeszcze spróbować przez nagrodę np. zbieranie naklejek jak nam kiedyś robiono, żebyśmy myli zęby. No ale to nie zawsze pomaga. Niestety rodzic MUSI czasami być tym złym.
To kadr z filmu krążącego po sieci.
Gdy wnuczka podobnie wyglądała po powrocie z podwórka, to mój komentarz skierowany pod adresem jej mamuśki brzmiał: A ty co? Lepsza byłaś? Mam przypomnieć?
Co prawda ja ganiam swojego młodego (1.8 roku) by nie wcinał niczego z podłogi, by nie rozrzucał zabawek, by nie wrzeszczał itd....
A sam wspominam jak to byłem mały i ze stadkiem psów dosłownie kopałem doły i raplałem się w piachu. Rasowe Sznaucery olbrzymy i Rotweilery, ojczulek miał chodowlę jak jedna suczka oszczeniła się na 15 szczeniaków (wszystie wyżyły) to mieliśmy niezłe stado psiaków na podwórku a i nie było dnia bym się z nimi nie bawił. Oczywiście większość ciuchów brudna, wytarzana, porwana (szczeniaki za nogawki łapały)... a ja uchachany ;P
Dziś zwierzaki działają mi na nerwy ;( nie chodzi o zwierze bo zwierze tylko o fakt, że tamte psiaki za szczeniaka były jakie były ale za psa (te pod naszą opieką) były wychowane i wyuczone. Wiedziały co im wolno a czego nie, słuchały właściciela itd. A dziś??
Nie znam, zwyczajnie nie znam NIKOGO kto by miał psa, który słucha się właściciela. Pies robi co chce, robi gdzie chce (choćby w salonie) i słyszę tłumaczenie "to tylko pies". Burwa... po szczeniaku bym się spodziewał ale po psie? I tak głupowa innych zrujnowała mi pojęcie o zwierzakach :P
CHyba muszę sobie skołować psa dla równowagi :P
@wic1 Niedalej jak w niedzielę byłam na spacerze z psem i okazało się, że jednemu z sąsiadów uciekł jeden z jego dość agresywnych psów. Widziałam że leci, zastanawiałam się na kogo się rzuci. Starszą panią? Dwie dziewczynki? Czy mnie i mojego psa? Za nim biegł właściciel, na szczęście - ja zostałam celem, jakimś cudem psu się nic nie stało, a ja sama wyszłam z lekkim ugryzieniem na nodze (chwyciłam tamtego za obroże, odesłałam własnego psa, poprosiłam starszą panią, by go przywołała i kazała usiąść).
Są trzy kategorie psów w okolicy: nieusłuchane, których właściciele się starają. One reagują na kilka podstawowych komend, nie zaatakują człowieka, a jeżeli są agresywne - to są pod pełną kontrolą właściciela. Są psy ani nie wyuczone, ani nie upilnowane: te są najgorsze, potrafią człowieka ugryźć, biegają sobie często swobodnie, są nieprzewidywalne. I jest mój pies, przy którym rzadko używam smyczy i bardziej symbolicznie, wychowany na tyle na ile potrzebowałam, dziwnym trafem - jedyny pies w okolicy który ma 2-3 spacery dziennie.
patrząc na demot.. najpierw upewnij się że to Twoje dziecko.
Rodzice Cię wtedy nie opieprzali? Może nie krzyczeć, ale jak zrobisz coś głupiego to wypadałoby przynajmniej wyrazić niezadowolenie.
@Firewolf_Jess ale jak to? to można wyrażać niezadowolenie? a co jeśli obrazi się uczucia dziecka swoim niezadowoleniem?
Kara jest jednym z koniecznych elementów wychowania. Niestety inaczej czasami się nie da nauczyć dziecka myć zęby, jeść zdrowo itp. (bo negatywne skutki pojawiają się po wielu latach, a nawyki zostają na zawsze). Można jeszcze spróbować przez nagrodę np. zbieranie naklejek jak nam kiedyś robiono, żebyśmy myli zęby. No ale to nie zawsze pomaga. Niestety rodzic MUSI czasami być tym złym.
Najpierw upewnij się, że to Twoje dziecko
Uwielbiam to zdjęcie.
To kadr z filmu krążącego po sieci.
Gdy wnuczka podobnie wyglądała po powrocie z podwórka, to mój komentarz skierowany pod adresem jej mamuśki brzmiał: A ty co? Lepsza byłaś? Mam przypomnieć?