Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
231 263
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
avatar grzechotek
+11 / 11

W elektrykach to czas ładowania jest najgorszy, reszta jest super.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar PIStozwis
+9 / 9

@grzechotek Nie ma problemu jak mieszkasz we własnym domu. Wyobrażasz sobie blokowiska i setki punktów ładowania na parkingach osiedlowych? Kompletna paranoja.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M mieteknapletek
+3 / 3

@grzechotek
na chwile obecna tak
z czasem moze byc roznie
zauwaz ze na samym poczatku historii motoryzacji, samochody byly znacznie gorsze pod wzgledem wydajnosci od dorozek

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
+4 / 8

Niestety, ale auta elektryczne mają cała masę wad wobec spalinowych (na dzień dzisiejszy).

Po pierwsze, zasięg. Pełen zbiornik paliwa wystarcza większości aut na min 500-600km. Zasięg aut elektrycznych to często połowa tej wartości, a i zasięg spada drastycznie z wiekiem akumulatorów.
Również używanie ogrzewania, radia czy jakichkolwiek innych urządzeń elektrycznych skraca zasięg. Przy aucie spalinowym nie ma tego problemu.
Dwa, masa. Auto elektryczne nie schodzi poniżej 2t o ile ma mieć jakiś sensowny zasięg. A masa wpływa na pogorszenie prowadzenia.
Trzy, bezpieczeństwo. To poniekąd wychodzi z masy, ale znacznie groźniejsze są akumulatory. Przy wypadku lub uszkodzeniu, akumulatory mogą się samoistnie zapalić bez najmniejszego powodu. Nie potrzeba do tego żadnego czynnika inicjującego. A ugasić tego nie idzie (polanie wodą, pogorszy sprawę, gaśnice CO2 również). Przy autach spalinowych, uszkodzenie zbiornika paliwa nie oznacza od razu pożaru/wybuchu. Zresztą ciężko benzynę podpalić od temperatury.
Cztery - czas ładowania/tankowania. Żaden elektryk nawet na super hiper szybkiej ładowarce, nie naładuje się w 5min na zasięg kilkuset kilometrów. Nie wspominając nawet o tym że takie (szybkie) ładowanie masakruje akumulatory.
Pięć - trudność w ładowaniu. Spalinowca tankujesz na stacji, ok, ale trwa to kilka minut (najwyżej). Ale elektryka ładuje się godzinami, pal sześć jak masz garaż, podłączasz na noc i cacy, ale co kiedy trzymasz auto pod chmurką? Kabel z balkonu? XD Zostają stacje (w sumie nie dość) szybkiego ładowania.
Sześć - akumulatory ulegają samorozładowaniu na mrozie.

Do tego fakt że silnik w elektryku kręci się aż do blisko 20tys obrotów, zwykle w granicach kilku tysięcy obrotów, budzi moje obawy co do wytrzymałości łożyskowania. Zwłaszcza że nie ma tam oleju smarującego.
Do tego ich "bezemisyjność" też jest w sumie bzdurna. Bo co z tego że nie ma rury wydechowej, skoro elektrownia ma komin? :/ .
Klasycznego spalinowca też można przerobić na bezemisyjny pojazd - wystarczy instalacja wodorowa.

Za to trzeba oddać elektrykom że udostępniają pełny moment obrotowy od samego dołu. Dlatego elektryk zawsze szybciej wystartuje niż spalinowiec. Moc w elektryku jest oddawana liniowo. Więc cały czas przyśpiesza tak samo (upraszczając). A spalinowiec, cóż, jak się rozbuja to najczęściej miażdży elektryka (dziś).

Więc ostatecznie problemem elektryków nie jest sam silnik elektryczny. Jest nim źródło zasilania. Akumulatory mogą być dobre do małych meleksów jadących po 20km/h, ale nie do regularnego auta osobowego. Sensowną nadzieją są ogniwa paliwowe (np wodorowe). Wodór tankowany do ogniwa podobnie jak gaz LPG. Do tego spalinowce można przerobić na wodór. To bardzo ułatwiłoby okres przejściowy kiedy elektryki by się pojawiały na drogach, do czasu aż spalinowce wyszłyby z użytku.

Maniacy mechaniki będą płakać nad śmiercią spalinowców. Pewnie pozostanie jakaś grupa purystów (w tym pewnie i ja XD) którzy będą dalej się jarać tłokami, głowicami, blokami itp. Ci maniacy których jara motoryzacja (a nie w zasadzie mechanika), przyjmą takie dojrzałe elektryki z otwartymi rękami. Bo auto które przyśpiesza do setki w 2s, V-max w okolicach 350km/h, do tego reaguje błyskawicznie na gaz i zasięgu koło 500km przy ładowaniu w 5min, który rajdowiec by tego nie chciał?
I tak elektryki zostaną póki co fanaberią do póki nie zostanie rozwiązany problem zasilania.

Swoją drogą dziwi mnie, dlaczego nikt nie wpadł na pomysł aby zainstalować silnik elektryczny jako główny napęd w ciągniku siodłowym, a jako zasilanie dać spalinowy generator. Temat podobny co w toyocie prius.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
S SARs9504
+5 / 5

Do tego problem natury moralnej bo surówce do akumulatorów są wydobywane niewolnicza pracą w Afryce. Ale pal licho na to.
Jak ojciec rodziny ma kupić elektryczny pojazd którym przewiezie 5-7 osób dwa psy bagaż na odległość powiedzmy 300 km w jedną stronę bez kredytu hipotecznego na samochód elektryczny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
0 / 0

@rafik54321
Zasieg 500km to nie jest coś nieosiągalnego dla elektryków. Tesla mode 3 -deklarowany zasieg 560km. Szybkie ładowanie w 15minut do 80%, 5minut ładowania wystarcza wg producenta na ok 120km. Masa, fakrycznie troche wieksza-Tesla model 3 w najcięższej wersji to ok 1700kg. Porównywalny ford Focus ok 1560kg. W elektrycznym samochodzie nie silnika spalinowego, który razem ze skrzyną biegów i całym osprzętem waży setki kg i ma pełno małych cześci ktore mogą się zepsuć. Elektryk ma stosunkowo mało części mechanicznych, a silniki elektryczny jest mało awaryjny. Co do porównania do meleksa, to do jazdy po mieście, gdzie dziennie robisz max 50km elektryk nadaje się idealnie. Nawet zakładajać klimatyzacje, radio i ogrzewanie 5min ładowania codziennie powinno wystarczyć. Co do bezpieczeństwa to znowu przykład z tesli model 3, ktory ma najwyższy wynik w testach NCAP w 2019 roku. Blisko granicy 6gwiazdek, której do tej pory nie osiągnał żaden samochód. Widac upchanie ok. 5tyś bateri rozmiaru standardowego "paluszka" obniża środek cieżkości, zwieksza sztywność ksroserii co poprawia bezpoeczenstwo w przypadku kolizji bocznej. Z ładowaniem faktycznie jest masakra, ale infrastruktura sie dopiero buduje. Zamiast pod domem może bedzie kiedyś można ładować samochód na parkingu w pracy. Co do kosztu eksploatacji I trwałości baterii to inna sprawa. Podjerzewam, że czas pokaże. Ogladałem jakiś czas temu program gdzie było porownanie kosztu paliwa(diesla) i pradu za przejazd na trasie berlin-warszawa. Dieslem wyszło taniej ze wzgledu na chore koszty ładowania w Polsce. Ostatni sprawa to ciagniki elektryczne. I znowu Tesla tym razem model Semi z premierą bodajże w 2021. Hiperładowanie w 15minut z zasiegiem 800km. Renault i Volvo też ostanio ogłosiły prace nad elektrycznymi ciagnikami. Alternatywą jest cieżarówka firmy Nikola z wodorowym ciagnikiem i podobnym zasiegniem jak deklarowany w tesli semi. Co do samochodów na wodór, to jednak problemem jest tak samo brak infrastruktóry jak w przypadku ektryków. Tanktowanie wodoru nie jest takie łatwe jak LPG albo CNG, już niewspominając, że mieszanka wodoru i tleu jest wybuchowa.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@MG02 tak tylko ile kosztuje tesla? Koło pół miliona. Zobacz a nowy civic Type R, ma masę poniżej 1,5t.
Tylko wiesz ile waży silnik z osprzętem i skrzynią biegów? Od 200kg do 300kg. Akumulatory ważą min pół tony.

" Co do bezpieczeństwa to znowu przykład z tesli model 3, ktory ma najwyższy wynik w testach NCAP w 2019 roku." - tak się zasłaniasz teslą że wygodnie zapominasz że zapalały się od uszkodzenia akumulatorów. Do tego stopnia że tesla musiała zastosować osłonę akumulatorów z tytanu.

"Widac upchanie ok. 5tyś bateri rozmiaru standardowego "paluszka" obniża środek cieżkości, zwieksza sztywność ksroserii co poprawia bezpoeczenstwo w przypadku kolizji bocznej." - ciekawe rzeczy tutaj piszesz. Obniżenie środka ciężkości? Połowicznie. Raczej przesunięcie go z przedniej części auta, do środkowej.
Sztywność karoserii - no nie mój drogi. Akumulatory w żaden sposób NIE ZWIĘKSZAJĄ sztywności karoserii. To już szyba czołowa to robi. Tak duża masa akumulatorów w centralnej części auta wymusza to aby płyta podłogowa była solidniejsza, bo musi dźwignąć większą masę. Praktycznie jak w busie. Z tym iż sztywność karoserii NIE JEST najlepszym wyznacznikiem bezpieczeństwa. Kiedyś auta miały podwozie (sztywną ramę, zwykle z rur) oraz nadwozie będące karoserią. Dziś mamy nadwozia samonośne gdzie karoseria pełni funkcję podwozia. Właśnie dlatego wycofano się z klasycznych podwozi, bo takie auta waliły jak taran. Walnij starym dużym fiatem w mur przy 60km/h, to ledwo się zderzak ugnie, ale z ludzi zostanie mielonka.

"Zamiast pod domem może bedzie kiedyś można ładować samochód na parkingu w pracy. " - i pod każdym zakładem pracy by miała być stacja? Weź przestań. Musiałyby być wielkie jak parkingi pod hipermarketem.

"Podjerzewam, że czas pokaże." - nie pokaże tudzież już pokazał. Dziś mamy w telefonach komórkowych baterie w dokładnie tej samej technologii. Jak znoszą szybkie intensywne ładowanie, a zaraz potem rozładowywanie? Jak długo trzymają pojemność nominalną? Rok, dwa, trzy? Góra 5. A potem lipa.

"mieszanka wodoru i tleu jest wybuchowa." - mieszanka każdego PALIWA z tlenem jest wybuchowa. Z tym iż tankowanie tlenu jest bez najmniejszego sensu. To nie jest silnik rakietowy żeby potrzebował tyle tlenu aby nie nadążał go pobierać z atmosfery.

No i powiedzmy sobie szczerze, większość aut osobowych ma zbiornik w okolicach 50l. Spalają około 7l/100km to daje zasięg 700km. Jeśli do tego dołożysz instalację LPG (zbiorniki są różne ale zwykle ludzie montują 50l czyli w praktyce niecałe 40l, ze względów bezpieczeństwa), to wtedy LPG spala około 8l/100km, co daje ci kolejne 500km zasięgu.

Taka Scania R, spala około 23l/100km, niby dużo, ale to silnik 12l pojemności, 420KM mocy. Zbiornik ma na 700l. Co daje zasięg ponad 2800km. Miażdży tym teslę czy inne elektryki. A kierowcy TIRów potrafią klepnąć 1000km dziennie :/ .

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
0 / 2

@rafik54321
Model 3 kosztuje 34tyś EU, czyli o jakieś 3tyś Eu mniej niż wspomniana przez Ciebie Honda R Type. Co do wagi to rożnica 300kg jest normalna między samochodami spalinowymi tego samego segmentu, ale różnych producentów. W elektryku poza silnikiem i skrzyni biegów nie ma też wydechu, alternatora, rozrusznika, sprzęgła. Chłodnica jest wielkości kompresora od klimatyzacji. 50l zbiornika paliwa też nie ma. Może i akumulatory ważą poł tony, ale 80% tej masy to elementy których w elektrykach nie ma. Dodatkowo, samochody spalinowe, żeby przejść normy emisji spalin muszą jaknajbardziej zredukować spalanie, z tąd parcie na ograniczenie masy. Elektryki, są bezemisyjne wiec dodatkowe 200kg to nie problem.

Wybuchające baterie w tesli? Pamietaj, że samochody spalinowe są rozwijane od 100lat, elektryczne od jakichś 6. Baterie w teslach wybuchały wieć wprowadzili wspomniana przez Ciebie zmiane konstrukcyjna. W efekcjie problemu już nie ma. Tesla broni się jak może przed naprawami w niautoryzowanych warsztatach, właśnie ze wzgledu na ryzyko uszkodzenia baterii. Poszukaj sobie informacji o wybuchajacych zbiornikach paliwa w fordzie Pinot w latach 70tych. Ewentualnie rozbiegany silnik diesla, ktorego sie nie da zgasić. Różne technologie, różne problemy.

Sztywność karoserii? Tak "mój drogi" wiem co piszę. Jak wspomniane przez Ciebie 0.5tony, czyli 30% masy upchasz w podłodze to środek cieżkości przesunie się w dół. Niższy środek cieżkości, mniejsze prawdowpodobieństao dachowanis. Przy zderzeniu bocznym masywniejsza podłoga przejmjje wiecej energii. Baterie w tesli są wielkości standarowego AA, a nie jakos zwarta bryła. Dlatego mogą sie lekko przemieścić pochłaniając energie uderzenia. VW i Ford maja innych koncept baterii, ale nie wiem jak to wpływa na bezpieczeństwo. Szyba owszem zwiększ sztywność przy drganiach o małej amplitudzie. Jak przywalisz młotkiem w słupek A to sprawa wyglada troche gorzej, wiec z tą szybą to chyba zły przykład. Karoseria jest teraz tak projektowana, że ma strefy zgniotu. W pewnych miejscach jest usztywniona a w pewnych osłabiona, żeby ukierunkować energie zdala od pasażerów. Fakt, że pod maska nie ma wielkiego jednllitego bloku w postaci silnika nie jest objętny dla bezpoieczenstwa. Przy zderzeniu czułowym silnik nie wbije sie do środka samochodu. Zamiast tego jest pusta przestrzeń, ktora daje wiekszą strefe zgniotu. Chyba jednak coś jest na rzeczy z tą teslą skoro, jak wspomniałem w 2019 uzyskała najlepszy wynik w testach zderzeniowych.

Co do miejsc parkingowych z ładowaniem pod pracą to była tylko taka moja obserwacja. Pod mojm biurem jest parking jak pod hipermarketem i właśnie stawaja na nim kilkanaście stacj ładowania. Fakt pracuje w fimie motoryzacyjnej przy projektowaniu nowych samochow, wiec może to tylko taka akcja pokazowa. A może stopniow zacznie sie stawać standarde. Sam dostep do infrastrultry jest faktycznie kiepski, ale jak wspomiałem ta technologia jest rozwijana od jakichś 5 lat. Powiedz mi ile było stacji benzynowych w 1885 roku kiedy powstał pierwszy samochod spalinowy. Jako minus podam przykład kosztu szybkiego ładowania. Żeby przejechać 100km musisz zapłacić za ładowanie tyle co za ok 10l benzyny. W tym samym czasie żeby wybrodujować taką sama ilość prądu generator potrzebuje ok 2 litry diesla. Interes niezły, ale nie dla kierowców.

Baterie w samochodach to nie te same baterie co w telefonie. Tesla podobno gwarantuje zachowanie min 80% pojemności baterii po 10latch. Czas pokaże czy to prawda. Problemem dla eletryków, o ktorym nikt nie mowi to recycling. Co zrobić z bateriami po zezłomowaniu samochodu . Póki co nie znalazłem informacji o jakiejś sensownej propozycji. Dodatkowo o ile lit jest w miare tani i łatwo dosteny to kobalt jest dość drogi i rzadko wystepujacy. Tak hak wspominałeś kobalt wudobywaja małe dzieci z biednych krajach w afryce. Także kolejny wyzysk biednych przez bogatych

Czy ja mowiłem, że w samochach wodorowych jest zbiornik na tlen? Słyszałeś może o Hindenburg

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
0 / 0

Problem natury moralnej pewnie sam się rozwiaże. Nie ma narazie pomysłu na recycling baterii wiec pewnie za 10lat zużyte baterie beda wysyłane na składowiska odpadow do afryki. Te same dzieci ktorę niewolniczo wydobywały surowce do produkcji baterii będa wtedy niewolniczo te same baterie rozmontowywać. I koło sie zamyka. Wiem scenariusz wcale nie jest śmieszny. Mam nadzieje, że sie nie spełni :(

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
-1 / 1

@rafik54321 cd... wiedzę ze mi ucieło kawałek komantarza

Wodór dodatkowo ma tendencję do ulatnia się. Najmiejszy atom w układzie okresowym, który powoli przenika przez każdy inny materiał. Nigdy nie zrobisz 100%szczelnego zbiornika, wiec jak wrocisz z 2tygodniowych wakacji, to może sie okazać, że paliwa brak. Transporotwać na dużą odlegość, też się nie specjalnie opłaca bo trzeba sie liczyć ze stratami na poziomie 10%. W efekcie lepiej produkować wodór w miejscach gdzie się go tankuje, ale do tego potrzeba dużej ilości..... prądu. Ekonomicznie bardziej sie chyba opłaca "tankować" prąd niż wodór.

Zasięg samochodu spalinowego na pełnym zbiorniku paliwa i penym zbiorniku gazu to jak porwnanie elektryka z pelną baterią z przyczepką na której jest dodadkowa baterią. Tak, są takie dostepne na rynku. Kilka firm oferuje podobne rozwiazania. Co do 100km różnicy w zasiegu na jednym ładowaniu/tankowaniu to statystycznie wychodzi 2 ładowanie wiecej w ciagu roku. No chyba, że robisz 1000km miesięcznie wtedy 5 pełych ładowania wiecej.

2800km ma jednym tankowaniu to ładny zasieg, ale kierowca cieżarówki musi chyba robić jakieś przerwy w pracy. Jazda 12h jednym ciagiem żeby przejchać 1tys km w ciagu dnia chyba nie jest zgodna z prawem. No chyba, że jest 2 kierowców ale nawet wtedy 800km przy 90km/h to ok.30minutowa przerwa co 9h jazdy. Nie jest to chyba jakaś tragedia. Sprawa niestety rozbija się o inforstrukturę, już w szczegolnosci do super-szybkiego ładowania, tórej poprostu nie ma.

Moim zdaniem elektryki mają przyszłość, pod warunkiem że baterie bedą przez najbliszsze 20lat rozwijane tak jak silniki spaliniwe przez ostatnie 2 dekady.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
-1 / 3

@MG02 tak tylko że Type R, jest NAJMOCNIEJSZĄ wersją o mocy 320KM. Standardowy model jest o połowę tańszy. I kosztuje w granicach 80tys zł. Co daje mam jakieś 20tys euro.

"ale 80% tej masy to elementy których w elektrykach nie ma. " - serio jesteś taki oporny? Silnik ze skrzynią biegów i osprzętem waży w okolicach 200-250kg.
Zawieszenie, układ hamulcowy czy kierowniczy MUSI być niemal identyczny jak w autach spalinowych. Masa akumulatorów niestety jest tutaj przytłaczająca.

"Elektryki, są bezemisyjne wiec dodatkowe 200kg to nie problem." - MASA jest problemem. Im pojazd cięższy tym więcej energii potrzeba aby go targnąć. Gdybyś wziął kabel długości np kilometra (jakkolwiek absurdalnie to brzmi), wywalił wszystkie akumulatory i zasilał auto "z gniazda" to zużycie energii spadłoby lekko o 40%. No i ta bezesmisyjność - serio. Cieszysz się że dymek nie leci z auta, ale że leci z elektrowni to już kit XD.

" Pamietaj, że samochody spalinowe są rozwijane od 100lat, elektryczne od jakichś 6. Pamietaj, że samochody spalinowe są rozwijane od 100lat, elektryczne od jakichś 6." - weź bo się tarzam ze śmiechu. Koncept auta elektrycznego jest niewiele młodszy niż silniki spalinowe.
https://businessinsider.com.pl/motoryzacja/pierwszy-samochod-elektryczny-na-swiecie-historia-motoryzacji/2jxm5w0
Po prostu sposób zasilania był i JEST niewystarczający. Dlatego elektryki nie są popularne.

" Ewentualnie rozbiegany silnik diesla, ktorego sie nie da zgasić." - da się, jeśli się wie jak. Jeśli auto mamy ze skrzynią manualną, to należy wrzucić 5ty bieg (generalnie najwyższy bieg), depnąć po hamulcach do oporu i puścić sprzęgło. Silnik powinien się zdusić. Ewentualnie należałoby posiadać gaśnicę z CO2 i walnić nią w grill silnika (broń boże nie podnosić maski!).

"Jak wspomniane przez Ciebie 0.5tony, czyli 30% masy upchasz w podłodze to środek cieżkości przesunie się w dół. " - a silnik spalinowy to się na dachu wozi. Serio czasem chwilkę pomyśl.
Silnik spalinowy jest NIEWIELE powyżej linii podłogi która w spalinówce jest cieńsza.

"Szyba owszem zwiększ sztywność przy drganiach o małej amplitudzie." - znowu wykazujesz się niewiedzą. Szyba czołowa NIE MA pełnić funkcji kontrolowanej strefy zgniotu. Ma przeciwdziałać zwichrowaniu się nadwozia w czasie pokonywania zakrętu. Działa jak dykta w tylnej części szafy.

" Chyba jednak coś jest na rzeczy z tą teslą skoro, jak wspomniałem w 2019 uzyskała najlepszy wynik w testach zderzeniowych." - za tak chore pieniądze nie może być inaczej.

Na resztę twoich bezsensownych wywodów nie mam czasu.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
M MG02
0 / 2

@rafiki54321 w twoich komentrzach jest dużo tzw. psywnej agresji. Przekrecasz to co napisałem, tak żeby mieć okazje do personalnych wycieczek pod moim adresem. Nie bede sie zniżał do Twojego poziomu, także miłego dnia.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
Z Zigyban21
+1 / 1

@rafik54321 To ja tak delikatnie przyczepię się tylko do jednego. Jeżeli ktoś nie wierzy w to, że elektryki są bez-emisyjne, bo przecież "z elektrowni leci dymek", to jest trochę w błędzie. To, że w naszym fantastycznym kraju energię elektryczną mamy ze spalania węgla, to nie znaczy, że tak jest wszędzie, i że tak będzie zawsze. Poza tym, jeżeli emisję liczymy jako zanieczyszczenia z rury wydechowej + zanieczyszczenia z komina podczas produkcji paliwa (wszak energia elektryczna jest paliwem dla auta elektrycznego), to może by być fair trzeba to robić też po stronie aut spalinowych? Jako, że emisję spalin w autach konwencjonalnych, mierzy się tylko na rurze wydechowej, nie wliczając emisji spalin podczas produkcji paliwa w rafinerii, to czemu mamy robić inaczej elektrykom i wliczaćemisję z komina elektrownii?

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar rafik54321
0 / 0

@Zigyban21 mówimy o Polsce, nie o jakimś kraju gdzieś.
Zresztą, nawet gdyby wszystkie auta dziś były elektrykami, to już pal sześć elektrownie. Sieć przesyłowa by zdechła. Reszty nie chce mi się czytać.

Zresztą - spalinowce też są bezemisyjne. Zależy do jakiego paliwa go przystosujesz. Załaduj instalację wodorową i też będzie bezemisyjny.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
F fahamore
0 / 2

V8 to muzyka ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
J konto usunięte
+2 / 2

Żeby jeszcze ktoś znał historię. Nim samochody spalinowe na dobre weszły, to dla kobiet i wygodny mężczyzn były auta elektryczne. Dopiero rozrusznik wyparł auta elektryczne. Wcześniej trzeba było odpalać na korbę.

Poza tym, V8 naprawdę fajnie brzmi. A elektryki są bardziej szkodliwe dla środowiska, niż auta spalinowe.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar GarryBary
0 / 2

Dla osób, które mówią o zasięgach w autach elektrycznych. A może zmieni się rzeczywistość i potrzeby ludzi. Może np. powstaną punkty samochodowe, wykupujesz abonament, a nie samochod. Masz zawsze jeden samochod u siebie, a się rozładowuje, zajezdzam biorę drugi i jade dalej. Nie wyobrażalne? Nam teraz nie, ale kiedyś internet też był czymś nie do wyobrażenia. Musk chce wysylac 3 razy dziennie transport na marsa, na samochody też znajdzie się jakieś rozwiązanie, które zaakceptują/polubią ludzie.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar zakonfeniksa
0 / 0

Tyle że elektryki były wcześniej wynalezione

Odpowiedz Komentuj obrazkiem