@LowcaKomedii a czy ty zdajesz sobie sprawę jakie ty bzdury piszesz. Nie chodzi, że nie podajesz faktów ale podając fakty wykazujesz kompletnie nie zrozumienie tematu.
Autor raczej sugeruje, że idiotycznym jest twierdzenie, że np. wesele na 100 osób stanowi zagrożenie epidemiologiczne, a w miejscach gdzie przewija się codziennie nawet kilka tysięcy obcych ludzi zagrożenia tam dla personelu i klientów jakby nikt nie dostrzega.
Pytanie jest więc takie czy autor uważa, że obostrzenia w ogóle są idiotyczne, czy wręcz przeciwnie oczekuje lockdawnu?
@Tibr Twój komentarz miałby chociaż troszkę sensu, gdyby autor nie wymienił np. szkół...
Jest to raczej idiotyczny demot dot. tego, że wirus niby tak szybko się rozprzestrzenia, a w hipermarketach go jakoś nie ma, co bardzo często powtarzają covidowi płaskoziemcy. Dlatego też, wg autora, przeniesienie szkół, wesel oraz lekarzy do hipermarketów sprawiłoby, że nikt z tych osób magicznie by się nie zaraził.
Z drugiej też strony, w żadnym wypadku nie jest tak, że zagrożeń w hipermarketach się nie dostrzega. Przecież podałem przykład zamykania sklepów. Ba, masz w nich również 2 metrowe odstępy przy kasach, płyn dezynfekujący przy wejściu itp. Tego np. na weselach nie ma i nie będzie. Wyobrażasz też sobie co by się działo, gdyby ograniczono dostęp do sklepów z żywnością?
@LowcaKomedii ty dalej brniesz lol autyr w cale nie sugeruje, że w sklepie jest nie groźny. Chodzi o to, że wirus jest tak samo jak markecie, tak i tak samo w szkole z tą różnicą, że w klasie masz 25 dzieci, a tyle osób może się przewinąć w jednej klasie przez półgodziny do godziny.
Jest tak samo groźny wszędzie. Więc dlaczego niby na weselach jest groźniejszy niż sklepie.
Nikt nie mówi o zamykaniu sklepów tylko o tym dlaczego w miejscach gdzie spotyka się więcej ludzi i to obcych (trudniej zidentyfikować źródło zakażenia) nie ma obostrzeń, a obostrzenia dotyczą wesel lub niektórzy wręcz postulują aby ich zakazać, czy też chcą zamknąć szkoły. Dlaczego lekarz przyjemnie cię prywatnie, a w przychodni tylko przez telefon. W sklepie nie obawia się zrazić? Czy fryzjer jest mniej narażony od urzędnika za biurkiem? Itd.
Dlaczego od razu osobę wiedzącą absurdy ustawiasz w roli płaskoziemca? Może dlatego że chcesz kogoś ośmieszyć ale nie masz rzeczowych argumentów?
On nie twierdził, ani ja że wirusa nie ma lub jest nie groźny.
Już ci napisałem, ale widzę, że muszę powtórzyć. Foliarze uważają, że żadnego SKLEPU NIE ZAMKNIĘTO z powodu koronawirusa i że wszystkie statystyki są całkowicie zmyślone i sfałszowane. Wg nich pomimo tego, że dziennie przez sklepy przewija się tysiące ludzi, to nikt nigdy nie słyszał o tym, by jakiś sprzedawca zachorował lub by jakikolwiek sklep zamknięto. Te durne wnioski to ich koronny argument.
"Jest tak samo groźny wszędzie. Więc dlaczego niby na weselach jest groźniejszy niż sklepie." - przecież wypisałem ci kilka przykładów dlaczego we wcześniejszym komentarzu...
"nie ma obostrzeń" - jak to nie ma? Jest dystans, obowiązkowe noszenie maseczek + płyn do dezynfekcji. Do wielu hipermarketów nie wejdziesz, zanim z tego płynu nie skorzystasz. Co masz natomiast na weselach? Pijany wujek, który klei się do każdego, by z nim porozmawiać. Oczywiście ściągnie maseczkę, bo trudniej oddychać i przechylać kielona, jeść. Każdy siedzi obok siebie bez maseczki, ludzie ze sobą tańczą i zmieniają partnerów i wiele, wiele innych rzeczy, których w sklepach nie zobaczysz.
Szkoły - fizyczny brak możliwości zachowania dystansu, zamienianie się maseczkami, kompletne ignorowanie zaleceń. W dodatku cały temat szkoły ograniczyłeś do przebywania w klasie... Co się dzieje, gdy zadzwoni dzwonek na przerwę? W dodatku każdy stolik powinien być w zasadzie, po każdej lekcji, dezynfekowany. A tak nie jest.
"Dlaczego lekarz przyjemnie cię prywatnie, a w przychodni tylko przez telefon" - wiesz dlaczego tak się dzieje? Ponieważ dyrektorzy placówek publicznych dostają takie zalecenia i przekazują je pracownikom niższego szczebla. W przypadku zakażenia jednej osoby CAŁY oddział zostanie zamknięty, wszyscy pracownicy będą przebywać na kwarantannie, czyli placówka pozostanie w dużej części sparaliżowana.
Prywatnie natomiast przewija się mniej osób przez placówkę, dodatkowo każdemu zależy na ilości klientów, więc nie odetną sobie kurka z pieniędzmi ograniczając się tylko do teleporad. Pomijając oczywiście fakt, że wiele placówek prywatnych również zdecydowanie ograniczyło wizyty pacjentów, o czym zgrabnie nie wspominasz.
"Dlaczego od razu osobę wiedzącą absurdy ustawiasz w roli płaskoziemca?" - Nie wiem, ponieważ wygaduje nienaukowe bzdury, które można zweryfikować w 2 minuty? W naszym przypadku płaskoziemcą nazwałem osobę, która twierdzi, że nikt w sklepie na koronę nie zachorował i że żadnego sklepu nie zamknięto. Argument ten, dodam - totalnie urojony i zmyślony, można obalić w 10 sekund. Czy wygadywanie banalnie prostych do obalenia bzdur, kompletnie oderwanych od rzeczywistości, różni się od bycia płaskoziemcą? Nie, więc w czym problem?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
15 października 2020 o 17:54
@LowcaKomedii jeszcze raz od początku. W pierwszym twoim komentarzu napisałem, że przytoczyłeś fakty, nikt nie pisał, że nie. Natomiast nie zrozumiałeś demota. A później wzmacniałeś swoją tezę argumentami pozamerytorycznymi używający pejoratywnych sformułowań.
Może więc tak przeczytaj definicje sarkazmu, ironii oraz paraboli jeżeli dalej nie zrozumiesz o co chodzi w tym democie cóż...
są ludzie bardzo inteligentni ale np. mają zespół Aspergera przez co niestety nie rozumieją często żartów i biorą pewne rzeczy dosłownie lub też do siebie. Więc myślę i ty możesz się czuć usprawiedliwiony nie rozumiejąc ironii w tym democie.
@Tibr Dobrze więc, zaczyna mnie nudzić kontynuowanie tej rozmowy. Jest taka choroba – upośledzenie w stopniu lekkim. Osoby chore mają niestety upośledzone myślenie przyczynowo skutkowe i trudności z wyróżnianiem istotnych szczegółów. W związku z tym mogą nie dostrzegać pewnych różnic dlaczego obostrzenia związane z weselami i szkołami są nieco większe niż te dotykające sklepy. O różnicach tych wspomniałem we wcześniejszym komentarzu. Mam nadzieję, że to trochę pomoże.
@LowcaKomedii przynajmniej pistralbyś się nie być wtórnym w ripostach ;)
Do tej pory wypowiadałem się niejako w imieniu autora, stąd znak "?". Teraz będę w swoimi. Nie obrażałem ciebie, natomiast ty obrażałeś inteligencję innych, moją również ale bynajmniej nie wycieczką do osób "opóźnionych" (moja uwaga o braku poczucia humoru przede była konsekwencją twojej wypowiedzi i nie świadczyła o próbie wykazania niskiego IQ, wręcz przeciwnie, a braku dystansu), nie zrozumieniem faktu, że nikt nie twierdzi o prawdziwych przytaczanych faktach. Tylko wykazując je po prostu nie rozumiesz demota i nie rozumiesz właśnie ty ciągu przyczynowo skutkowego.
Odniosę się więc tylko do jednego (nie ma potrzeby do wszystkich i nie ma miejsca na to tu).
Tak lekarze w oparciu o przepisy udzielają teleporad (i tu jest abdurd) 1. Niektórym to może pasować - taki sposób pracy. (Oczywiście trzeba pamiętać o tych wszystkich, którzy są w szpitalach, że jest też ogromną grupa lekarzy, którzy "walczą")
2. Taki sposób funkcjonowania prowadzi w konsekwencji do braku wcześniej diagnostyki raka, braku wykrycia powikłań i innych chorób które w konsekwencji będą prowadzić do śmierci pacjentów. Tak więc pacjent nie umrze na covid19 ale umrze na nieleczonego raka, w konsekwencji nie leczenia chorób układu krążenia umrze na zawał lub udar.
Konsekwencje społeczne takiego postępowania będą gorsze niż covid19 ze swoimi powikłaniami. Był już lockdawn, teraz czas się nauczyć żyć z tym wirusem, przystosować, chronić osoby narażone ale nie izolować wszystkich. Pacjent nie umrze dzięki tym procedurom na covid19 ale na choroby współistniejące. Fala przypadków raka i ciężkich przypadków w skutek nie wykrycia się już wzbiera, a za chwilę nas utopii ekonomicznie (lekarze onkolodzy już alarmują, że ilość przypadków zbyt późno zdiagnozowanych zwiększyła się już o 1/4 ).
@LowcaKomedii absurd. W praktyce jest tak, że w sklepach nikt płynów dezynfekujących nie stosuje a odstęp 2 metrowy to mit. Większość osób w maseczce na brodzie lub tylko na twarzy stoi praktycznie jeden na drugim w kolejce czy w małej powierzchni. Dziwnym trafem wirus swoje żniwo zbiera tylko na weselach i w szkołach a klientów sklepu czy pracowników jakoś cudownie omija - no może z paroma wyjątkami. No jaki mąry ten wirus, wie że ludzie muszą robić zakupy i ich podczas nich nie atakuje.
@mo_cuishle Nie wiem w jakim dołku mieszkasz, ale w praktyce:
1) Stosują jak najbardziej. Nawet zabraniają wejść, gdy z tego płynu nie skorzystasz.
2) Odstępy stosują.
3) "Większość osób w maseczce na brodzie" - nie, większość ma normalnie założone. Na brodzie to margines. Argument zmyślony lub występuje u ciebie błąd poznawczy zwany fałszywą powszechnością.
4) "(...) a klientów sklepu czy pracowników jakoś cudownie omija" - nie to, że na samym początku pokazałem, że wcale nie omija... Skąd wy w ogóle bierzecie te bzdury, że pracownicy sklepów nie chorują? Ze stopnop czy od jakichś ziębów? A może z pudelka?
5) "No jaki mąry ten wirus, wie że ludzie muszą robić zakupy i ich podczas nich nie atakuje" - jak wyżej. Urojenia. Swoją drogą, argument typu - wymyślę sobie coś, co kompletnie nie ma przełożenia w rzeczywistości, a później będę używał tego jako argumentu, zawsze na propsie. Nie, naprawdę, skąd wy bierzecie to poronione info, jakoby pracownicy sklepów nie chorowali? Sami to wymyślacie, czy przeczytaliście na darmowych blogach jakichś Karyn?
Ah, co do szkół, to zapomniałem dodać, że zwiększa się także ruch, ponieważ część osób musi odwieźć dzieci do szkół i często wchodzi razem z nimi. Tak samo, jak i odwieźć do domu. Dzięki, że mi przypomniałaś. W dodatku, w teorii, jeżeli dziecko nie będzie oszukiwać na sprawdzianach, to system zdalny jak najbardziej może zastąpić normalne nauczanie. Jest alternatywą. ALternatywy zrobienia zapasów raczej nie ma - albo je zrobisz, albo nie.
Wesela to fanaberia - zawsze je można przełożyć, chociaż mam świadomość tego ile trzeba teraz na nie czekać i ile wcześniej rezerwuje się termin. Niektórzy musieli je planować przed całą sytuacją z wirusem, rezerwowali termin itp. Niemniej jednak, gdy poczekasz rok, to nic się nie stanie. Narzeczona/--ny raczej nie ucieknie. Przeżyjesz bez ślubu.
Żywność natomiast raczej trzeba kupić i to nieco pilniejsza potrzeba niż wesele. Bez niej się raczej nie obędziesz.
@LowcaKomedii absurd, wyraźnie napisałam, że wirus w większości omija sprzedawców a nie całkowicie. Chodzę wciąż do tych samych sklepów w mojej okolicy i załoga się nie zmieniła, a są to też panie starsze koło 50, wirus je cudownie omija? Szalejąca pandemia ich nie dotyczy mimo, że wielu klientów w tym ja przychodzą z maseczkami tylko na ustach czy z podniesionymi przyłbicami. Wiele osób ma tylko maseczkę na ustach żeby nikt się nie czepiał. Nie zauważyłam, żeby ktokolwiek stosował te płyny dezynfekujące. I mieszkam w jednym z największych miast w Polsce ( z pierwszej trójki) także słaby twój argument, chciałeś mi ubliżyć, a nie wyszło.
@LowcaKomedii za dużo wierzysz artykuŁom, niż rzeczywistości. Szkoły zamknięte były, do sierpnia, po czym zostały otwarte od września i pyk, już są zakażenia, a markety są otwarte cały czas i przemiał ludzi jest codziennie duży i tam świrus nie sięga. W tym u mnie markecie,nikt nikogo nie goni ,za brak maski, bo to jest bezprawne, nikt nie chorował, bo plandemia to wymysł, by walczyć z nami, a nie z wirusem, ktory jest niegroźny. Nakazy,zakazy,ucisk i walenie mandatów. Według Ciebie to jest logiczna walka ze świrusem? Trzeba być ślepcem, by nie widzieć, co się na prawdę odwala. Pozdrawiam
@mo_cuishle Skąd ty wiesz ile sprzedawców dotknął, a ilu nie, że bredzisz o jakiejś większości? Dasz sobie rękę uciąć, że stosunek liczby zarażonych sprzedawców do liczby wszystkich ludzi wykonujących ten zawód, jest tutaj znacznie niższy w porównaniu z innymi zawodami? Nie masz o tym NAJMNIEJSZEGO POJĘCIA i tylko bezmyślnie powtarzasz pseudo-argumenty przeciwników.
"Chodzę wciąż do tych samych sklepów w mojej okolicy i załoga się nie zmieniła" - aha, czyli jeśli u ciebie się nie zmienia, to gdzie indziej również...
"Nie zauważyłam, żeby ktokolwiek stosował te płyny dezynfekujące." - jak wyżej...
Już ci pisałem wcześniej - widzisz tylko to, co chcesz widzieć i wyciągasz globalne wnioski na podstawie jednego sklepu, do którego ty chodzisz. Ten błąd poznawczy, który u ciebie występuje, nazywa się fałszywą powszechnością. Myślisz, że skoro gdy ty wchodzisz i widzisz, że mało kto stosuje płyn dezynfekujący, to tak jest zawsze i wszędzie... Nie przejdzie ci nawet przez myśl, że np. po twoim wejściu 98/100 może go używać, a ty tylko trafiłaś na ten moment, w którym kilku odszczepieńców tego nie robi... Zresztą, rozumiem, że ślęczysz przed wejściem pół godziny i patrzysz kto go używa, a nie od razu wchodzisz do sklepu? Ile osób wchodzących możesz w ten sposób zobaczyć?
„I mieszkam w jednym z największych miast w Polsce ( z pierwszej trójki) także słaby twój argument, chciałeś mi ubliżyć, a nie wyszło.” – ja też i u mnie niemal każdy stosuje ten płyn, a przy kasach ludzie starają się zachować odstęp. Co z tym teraz zrobimy?
@paluszek55 za dużo wierzysz spiskowcom na facebookach niż rzeczywistości.
"Szkoły zamknięte były, do sierpnia, po czym zostały otwarte od września i pyk, już są zakażenia" - ponieważ nauka w szkołach zaczyna się od września. Otwarto je w związku z protestami i widać, że to był zły pomysł (sam nawet wspominasz o wzroście zakażeń). Dlatego teraz znowu je zamykają.
"(...) a markety są otwarte cały czas i przemiał ludzi jest codziennie duży i tam świrus nie sięga" - przecież sięga... Zresztą, powtórzę to jeszcze raz, nie ma alternatywy w stosunku do kupienia żywności. Albo ją kupisz, albo nie i będziesz głodował. Jeśli chodzi o naukę, to jest alternatywa. Nie wiem jak możecie tego nie rozumieć. Wesela - tak samo, przeżyjesz bez niego. Idiotyzmem jest oczywiście niezamykanie kościołów.
Później znowu mamy wymysły, spiski i argumenty typu "bo u mnie w sklepie...", więc nawet nie komentuję.
Pozdrawiam
@LowcaKomedii gdyby sprzedawców wirus dotykał w jakimś znaczącym stopniu to by sklepy zamykali bo zwyczajnie nie byłoby personelu! Logika, mówi ci to cos?
@LowcaKomedii zacznij logicznie myśleć, bo świrus to wymysł, by nas zniewolić, to już jawnie widać. Na weselach nikt się nie zaraza. Za dużo wierzysz mediom i politykom. Mam znajowego fotografa, co śmiga na wesela i dementuje te bzdury i plotki.
@mo_cuishle Psst, ale wiesz, że personel zwożą z jednej biedronki do drugiej itp. Dlatego teraz sprzedawcy w hipermarketach mają z tyłu te napisy, jak np. w Leclercu "potrzebujesz pracownika, zadzwoń..."... https://www.biznesinfo.pl/biedronka-100720-sw-koronawirus-sanepid
"Załogę sklepu wysłano na kwarantannę, sklep zdezynfekowano, a na miejsce przeniesiono pracowników z innych sklepów, aby placówka dalej była w stanie działać - czytamy na portalu Sądeczanin"
Logika, mówi ci to coś?
A ja 5 znajomych fotografów, którzy mi powiedzieli, że gadasz bzdury. I co teraz? 5:1, wygrałem w tej wyliczance! Lubię te wasze dowody anegdotyczne :)
@LowcaKomedii czego ma dowieść anegdotyczny przypadek, że załoga 1 sklepu poszła na kwarantannę? Może było kilka podobnych przypadków, ale cóż to jest w skali całego kraju? Brniesz dalej w swoje wymysły a nie masz racji i każdy to widzi -bo nie przedstawisz logicznych argumentów. Kto ci takich bzdur nagadał, że zwożą personel z jednej do drugiej? Może faktycznie zdarzyło się kilka takich przypadków, ale TO NIE REGUŁA. U mnie w Stonkach, Żabkach przewijają się te same twarze co na początku pandemii. To samo w malutkich osiedlowych sklepach, piekarniach, cukierniach, masarniach do których chodzę, tw moich ulubionych sklepach przewija się mnóstwo ludzi a wciąż widzę, że na stoiskach i na kasach te same panie po 50 co na początku "pandemii" Nie wiesz już jak wybrnąć ze swoich bzdur więc wymyślasz jakieś niestworzone historie. Gdyby jakaś pandemia była to sprzedawcy, kasjerzy, pracownicy stacji benzynowych - ogólnie tam gdzie jest duży przemiał ludzi zwłaszcza w małych powierzchniach padaliby jak muchy jeden po drugim. Gdyby była rzeczywista pandemia sklepy zamykałaby się jeden po drugim bo niemiałby kto pracować. Co do twojego przykładu ze Stonką, akurat ona wydłużyła godziny pracy to i logiczne że szukają wciąż nowych ludzi do pracy. Nikt nie będzie pracował 24h. Użyj wreszcie tego mięśnia który nazywa się mózg. Jeszcze dodam że chodzę też na targ gdzie nie nikt nikogo nie ściga za brak wymogów sanitarnych (sama do niedawna chodziłam tam swobodnie bez maseczki) a wciąż widzę te same starsze panie przy swoich kramach z kwiatami, z produktami rolnymi- świrus cudownie je omija no jakiż mądry ten świrus, wie, że ludzie muszą zrobić zakupy.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 października 2020 o 9:57
@mo_cuishle "czego ma dowieść anegdotyczny przypadek, że załoga 1 sklepu poszła na kwarantannę?" - tego, że podałem takich sklepów całą masę (patrz: pierwszy komentarz). A czego ma dowieźć:
"Chodzę wciąż do tych samych sklepów w mojej okolicy i załoga się nie zmieniła"
"Nie zauważyłam, żeby ktokolwiek stosował te płyny dezynfekujące"
Naprawdę, logikę zostawiłaś w drugich spodniach...
"Może było kilka podobnych przypadków, ale cóż to jest w skali całego kraju?" - jeszcze raz powtarzam - nie masz pojęcia ile jest takich przypadków w skali całego kraju... Nie wiedziałaś nawet o jednym, bo "u ciebie w sklepie"...
"Kto ci takich bzdur nagadał, że zwożą personel z jednej do drugiej?" - przecież, Karyno bez pojęcia, podałem ci link. Otwórz ślepia i przeczytaj. Cytuję:
" Załogę sklepu wysłano na kwarantannę, sklep zdezynfekowano, a na miejsce przeniesiono pracowników z innych sklepów, aby placówka dalej była w stanie działać" - czego tu nie rozumiesz? Próbujesz zakrzywiać rzeczywistość?
"U mnie w Stonkach, Żabkach przewijają się te same twarze co na początku pandemii." - a u mnie nie. Dodam do tego Carrefour, Żabkę oraz Lidl. I co teraz?
"Nie wiesz już jak wybrnąć ze swoich bzdur więc wymyślasz jakieś niestworzone historie. " - to ty absolutnie nie wiesz jak wybrnąć z tych poronionych bzdur. Zacznijmy od tego, że cały twój płodowy komentarz opiera się na jednej, anegdotycznej historyjce "bo u mnie...". Ja odpowiadam ci tym samym i na potwierdzenie wysyłam kupę linków, a ty dalej jedziesz na tych anegdotkach, które możesz opodiwadać u wujka na imieninach.
"Gdyby jakaś pandemia była to sprzedawcy, kasjerzy, pracownicy stacji benzynowych - ogólnie tam gdzie jest duży przemiał ludzi zwłaszcza w małych powierzchniach padaliby jak muchy jeden po drugim" - Karyna dalej swoje, pomimo tego, że podajesz jej linki. Uroi sobie coś w tej pustej głowie i nie ma zmiłuj...
"Użyj wreszcie tego mięśnia który nazywa się mózg" - mózg nie jest mięśniem... Jak odmóżdżona, to widzę, że we wszystkich płaszczyznach.
"Jeszcze dodam że chodzę też na targ gdzie nie nikt nikogo nie ściga za brak wymogów sanitarnych" - a u mnie na dwóch targach ścigają. I co teraz?
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 października 2020 o 16:12
@LowcaKomedii oczywiście, że mamy ogląd na to ile jest przypadków kwarantanny "sklepów" ponieważ KAŻDY taki przypadek jest szeroko komentowany i rozdmuchiwany w mediach. Do tego nikt nie ma problemów ze zrobieniem zakupów czy to w żabce, stonce czy wielkopowierzchniowym lidlu. kauflandzie Gdyby koroanwiurs atakował te sklepy (poza paroma przykładami anegdotycznymi na które z uporem maniaka się powołujesz) to miałbyś problem ze zrobieniem zakupów, nikt takiego problemu w Polsce nie zgłaszał, byłoby to już we wszystkich stacjach tv i internetach. Jest dostęp do sklepów jak dotychczas? - Jest! Nic się w tym temacie nie zmieniło.Można swobodnie zrobić zakupy bo wszystkie sklepy działają jak zawsze! Jeśli natomiast uważasz, że masowo zamykają sklepy w Polsce z powodu świrusa to to udowodnij, podaj liczby statystyki a nie pare przypadków. Ponieważ nic takiego na masową skalę nie ma miejsca nie jesteś w stanie tego zrobić. Czekam więc yntelignecie na rzetelne opracowanie jaki % sklepów w Polsce zamknięto z powodu kwarantanny. Daruj sobie tym razem Januszu statystyki przypadki anegdotyczne.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 października 2020 o 18:48
@mo_cuishle "ponieważ KAŻDY taki przypadek jest szeroko komentowany i rozdmuchiwany w mediach" - problem polega tylko na tym, że ty takich informacji nie wyszukujesz, bo "wiesz lepiej" :)
"Gdyby koroanwiurs atakował te sklepy (poza paroma przykładami anegdotycznymi na które z uporem maniaka się powołujesz)" - naprawdę, komicznie brzmi to twoje papugowanie "przykładów anegdotycznych" w kierunku do mnie. Rozumiem, że wiele przykładów zamkniętych sklepów to tylko nic nie znaczące anegdotki, ale za to twoje "bo w sklepie, w którym robię zakupy (...)" to już nie jest anegdotka tylko rzeczowy argument :) Cyrk na kółkach.
"nikt takiego problemu w Polsce nie zgłaszał, byłoby to już we wszystkich stacjach tv i internetach." - powtarzam jeszcze raz: ty takich informacji nie wyszukujesz, ponieważ "wiesz lepiej". Skąd więc możesz wiedzieć o tym co jest przekazywane, a co nie, skoro nawet nie starasz się znaleźć takich informacji?
"Jeśli natomiast uważasz, że masowo zamykają sklepy w Polsce z powodu świrusa to to udowodnij" - Karyno, ja nie mówię, że MASOWO zamykają. Nie wmawiaj mi czegoś, czego nie napisałem. Ja mówię, że sklepy SĄ ZAMYKANE i koronawirus ich nie omija, co już udowodniłem. Czytaj ze zrozumieniem.
"podaj liczby statystyki a nie pare przypadków." - Karynko, ciężar dowodu leży na tobie. To ty twierdzisz, że sklepikarze chorują w bardzo małym stopniu i TY MASZ TO UDOWODNIĆ. Ja twierdziłem, że koronawirus nie omija sklepów i to udowodniłem. Ty bredzisz, że tam jest bardzo mało zachorowań, więc teraz musisz to udowodnić. "Czekam więc yntelignecie na rzetelne opracowanie jaki % sklepów w Polsce zamknięto z powodu kwarantanny.". Pokaż mi więc jak mało sklepikarzy w porównaniu z innymi zawodami choruje.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
18 października 2020 o 22:06
@LowcaKomedii bzdurnie zakładasz, że nie wyszukuję informacji o koronaświrusie i ile sklepów jest zamykanych. Na jakiej podstawie? Otóż mylisz się, wyszukuję i jak wspomniałam wielokrotnie są to SPORADYCZNE przypadki. Nigdzie nie ma informacji, że wiele sklepów jest zamykanych. Jeśli więc potrafisz udowodnić mi że się mylę to to zrób,przedstaw dane i liczby. Do tej pory nie podjąłeś analizy danych, wkleiłeś tylko kilka linków które dowodzą TYLKO tego, że było KILKA takich przypadków. Ciężar dowodu nie spoczywa na mnie bo jak można udowodnić coś czego nie ma? NIE MA masowego zamykania sklepów. To zjawisko NIE WYSTĘPUJE. Nigdzie nie ma takiej informacji, ale możesz przeprowadzić badania na własną rękę bo na razie się tylko ośmieszasz co już zauważyli moi przedmówcy. To to samo co próba udowadniania, że tęczowe jednorożce nie istnieją. Piszesz "Rozumiem, że wiele przykładów zamkniętych sklepów to tylko nic nie znaczące anegdotki" Co to znaczy wiele? Kilka przykładów nazywasz wiele? Udowodnij ciężar dowodu spoczywa na tobie, wyszukaj więc gdzie i kiedy zamknięto te "WIELE" sklepów z powodu świrusa albo skończ pisać te brednie januszku. Czekam na twarde dane bo kilka przypadków sklepów na całą Polskę to granica błędu statystycznego.
@mo_cuishle Nie wymiguj się od odpowiedzi. Napisałaś, że, cytuję:
"Dziwnym trafem wirus swoje żniwo zbiera tylko na weselach i w szkołach a klientów sklepu czy pracowników jakoś cudownie omija"
Więc udowodnij, że ich cudownie omija... Pokaż statystyki, które jasno pokazują, że sprzedawcy są nadludzko odporni. Przecież bredzisz o tym od początku.
Udowodnij również, że w większości sklepów ludzie płynów dezynfekujących nie stosują i że olewają odstępy.
"bo na razie się tylko ośmieszasz co już zauważyli moi przedmówcy" - masz jakąś skrzywioną rzeczywistość. To ty się ośmieszasz :)
"Kilka przykładów nazywasz wiele?" - rozumiem, że "w sklepie, do którego chodzę", to zdecydowanie bardziej miarodajny przykład niż przykładowych 6 Biedronek...
Karyno, udowodnij więc tą nadludzką odporność sprzedawców, o której bredzisz, albo "skończ pisać te brednie". Ja twierdzę, że chorują jak wszyscy inni oraz że sklepów nie zamykają, ponieważ żywność jest absolutnym must have, ty natomiast bełkoczesz o tym, że wirus ich omija. Udowodnij to... Przestań ziać pustosłowiem i powoływać się na idiotyczne argumenciki typu "bo u mnie w sklepie", pokaż wreszcie te dowody. Statystyki poproszę.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
19 października 2020 o 12:19
@LowcaKomedii naucz się czytać ze zrozumieniem, przecież cały czas podkreślam, że są sporadyczne przypadki wirusa a nie, że nie występuje on w cale w sklepach, tak? Wypieram gdzieś te anegdotyczne przykłady które podałeś? Może nieprecyzyjnie to ujęłam, ale chodziło mi oczywiście o to, że wirus zbiera swoje żniwo (czyli na dużą skalę) tylko na weselach i imprezach okolicznościowych. Próbujesz przekręcić więc moje wypowiedzi tak aby pasowały do twojej retoryki. Chodzi mi tylko o to, jakbyś jeszcze nie zauważył, że to zjawisko NIE WYSTĘPUJE na MASOWĄ SKALĘ. Otóż pobawmy się w statystykę skoro ty sam nie umiesz, potrafiłeś tylko wkleić i wyszukać zaledwie 6 przypadków. Według danych w Polsce na rok 2019 jest 102150 sklepów. 6 przypadków kwarantanny to jest ~0.006 % sklepów. Nawet licząc, że zamknęliby tych sklepów z 500 z powodu kowida to nadal będzie to ~0.48 %Także, nie zjawisko masowej kwarantanny sklepów nie występuje, jeśli się mylę popraw mnie oczywiście popierając się konkretnymi liczbami. Na razie wyszukałeś zaledwie 6 przykładów i bredzisz, że to jest wiele. Mówiłeś, że przykłady anegdotyczne niczemu nie dowodzą a mimo to z uporem maniaka przepisujesz cały czas to samo gdzie wypowiadałam się jak jest u mnie podając właśnie te nieszczęsne przykłady. Przecież to niczego nie dowodzi jak sam przyznałeś, po cóż wiec to w kółko przytaczać? Zaciąłeś się? Niczego nie dowodzi to po co o tym pisać, zostawmy to. Ok niczego nie dowodzi, przyjęłam do wiadomosći wiec absurdem byłoby udowadniać, że przypadki anegdotyczne mają jakieś znaczenie dla większego zbioru liczb. Skupmy się więc na wymiernych liczbach. CZEKAM WIĘC AŻ PRZEDSTAWISZ DANE NA POPARCIE TWOJEJ TEZY, ŻE ZEMKIĘTO WIELE SKPEÓW zamiast odwracać kota ogonem. I logicznym jest, że sprzedawców wirus nie dotyka znacząco bo nie ma sklepów widmo. Jeszcze przed "pandemią" był problem ze znalezieniem pracowników w tej branży więc tym bardziej teraz nie znaleźliby zastępstwa za chorujących pracowników. Wystarczy minimum logiki. Coś na co ty wciąż nie możesz się zdobyć. Cytuję twoje słowa "Rozumiem, że wiele przykładów zamkniętych sklepów to tylko nic nie znaczące anegdotki" tak dokładnie napisałeś więc udowodnij, zostawmy na boku przykłady anegdotyczne (wiem że się powtarzam, ale do niedorozwojów trzeba mówić to samo po kilka razy żeby zrozumieli)Wtedy będziemy mogli moje obliczenia doprecyzować niedorozwinięty januszku :)
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
19 października 2020 o 18:08
@mo_cuishle " Według danych w Polsce na rok 2019 jest 102150 sklepów. 6 przypadków kwarantanny to jest ~0.006 % sklepów" - ja podałem kilka biedronek, i tylko biedronek, z pierwszej strony google, po wpisaniu odpowiedniej frazy... Myślisz, że ja wyszukałem WSZYSTKIE?! W dodatku naprawdę uważasz, że zamknięcie małego, osiedlowego sklepiku będzie newsem opisywanym na pierwszych stronach wszystkich gazet? Ta twoja "statystyka" jest tak ułomna, jak komentarze.
"jeśli się mylę popraw mnie oczywiście popierając się konkretnymi liczbami" - pragnę ci tylko przypomnieć, że jedyną "konkretną" liczbą w tym twoim wywodzie jest liczba sklepów. Liczbę zamkniętych sklepów totalnie strzeliłaś na oko, więc jeśli tak wygląda wg ciebie statystyka i opierania się na niej, to chyba powinnaś wrócić do szkoły i sobie przypomnieć co nieco. I mam teraz podpierać się tak samo "konkretnymi" liczbami, jak ty?
Ja słyszałem (powiedział mi znajomy mojego znajomego), że zamknięto 10 000 sklepów. To daje 9.8% - warto się nad tym pochylić. "Statystyka" na twoim poziomie, czyli biorę jedną prawdziwą wartość, drugą wymyślam i później formułuję wnioski...
"Przecież to niczego nie dowodzi jak sam przyznałeś, po cóż wiec to w kółko przytaczać?" - więc pytanie do ciebie, skoro sama przyznajesz, że to niczego nie dowodzi, to w JAKIM CELU O TYM PISZESZ?
"CZEKAM WIĘC AŻ PRZEDSTAWISZ DANE NA POPARCIE TWOJEJ TEZY, ŻE ZEMKIĘTO WIELE SKPEÓW zamiast odwracać kota ogonem" - a ja czekam, że zamknięto tylko kilka. Póki co nie przedstawiłaś absolutnie żadnych dowodów, poza ilością sklepów.
"Rozumiem, że wiele przykładów zamkniętych sklepów to tylko nic nie znaczące anegdotki" - poprawka, ty najpierw napisałaś, że "(...) a klientów sklepu czy pracowników jakoś cudownie omija - no może z paroma wyjątkami", więc to udowodnij :) Nie strzelaj zmyślonymi liczbami tylko konkretnymi, prawdziwymi danymi. Udowodnij, że to tylko kilka przypadków w skali całego kraju, Karyno :)
Zabawne, że piszesz o logice, a nie wykazujesz jej za grosz. Całe twoje poronione wywody opierają się na urojonej liczbie zamkniętych sklepów, o której nie masz najmniejszego pojęcia. Piszesz o twardych danych, by po chwili wymyślić z głowy tę liczbę. Co z tobą jest nie tak? Ty naprawdę nie widzisz, jak sama sobie przeczysz? Dokładnie to samo robiłaś pisząc o MNIE, że to ja opieram się na anegdotycznych przypadkach, by już w pierwszym komentarzu napisać, że "w sklepach, do których chodzę...". Ty wzięłaś sobie za punkt honoru niszczenie własnych "argumentów" chwilę później, czy o co w tym chodzi? Nie rozumiem tego twojego ciągłego samo zaorywania.
@LowcaKomedii cóż, to na tobie spoczywa ciężar dowodu bo to jest twoje twierdzenie, że wiele sklepów zostało zamkniętych. Więc udowodnij, że tak jest. To nie ja mam udowodnić, że czegoś nie ma tylko ty że jest, niedorozwinięty januszku. A logika podpowiada, że to absurd gdyż nikt w Polsce nie zgłaszał problemu, że nie jest w stanie zrobić zakupów z powodu zamkniętych sklepów. Szukałam i nie ma takiego przypadku. Wszyscy czekają aż przedstawisz nam ileż tych sklepów zamknięto i będziemy ci bić brawo. To tak samo jak z przychodniami, wirus dotyka tylko te na NFZ, przychodnie prywatne omija. Nie każ mi przedstawiać liczb, tylko sprawdź empirycznie, spróbuj się dostać teraz do specjalisty czy do przychodni. Lekarze na NFZ nie przyjmują bo wirus, ale już wirusa nie ma w ich prywatnych gabinetach. Wirus jest taki mądry, omija sprzedawców i prywatne praktyki lekarskie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
2 razy.
Ostatnia modyfikacja:
20 października 2020 o 10:27
@mo_cuishle Karyno, nie odwracaj kota ogonem. Napisałem, że były zamykane i były. Ty natomiast, nie mając bladego pojęcia o tym ile sklepów zamknięto ani nawet ilu cyfrowa to liczba, bredzisz, że zamknięto tak mało, że to w zasadzie nieistotne statystycznie, więc to ty masz tę tezę udowodnić. Czekam na te twoje dowody. I dziwić się później Korwinowi, że mówi takie rzeczy o kobietach, jak spotkasz taką tępą strzałę...
"A logika podpowiada, że to absurd gdyż nikt w Polsce nie zgłaszał problemu, że nie jest w stanie zrobić zakupów z powodu zamkniętych sklepów" - ponieważ nawet w największej zabitej dechami wiosce nie ma tylko jednego, jedynego sklepu i ludzie mają teraz coś takiego, co się nazywa środek komunikacji, więc mogą się dostać do innego sklepu w razie czego...
"Wszyscy czekają aż przedstawisz nam ileż tych sklepów zamknięto i będziemy ci bić brawo." - to ty masz przedstawić jak malutko zamknięto i to my będziemy ci bić brawo :)
"To tak samo jak z przychodniami, wirus dotyka tylko te na NFZ, przychodnie prywatne omija" - dowodzik się znajdzie, czy znowu argumencik typu "bo u mnie we wiosce..." i na oko strzelasz, że tak jest?
"Nie każ mi przedstawiać liczb, tylko sprawdź empirycznie" - ok, czyli nie znajdzie :) Czyli rozumiem, że mam teraz jeździć po całej Polsce i sprawdzać wszystkie, bo ty napisałaś jakąś bzdurkę, która wydaje ci się, że jest prawdą?
"Wirus jest taki mądry, omija sprzedawców i prywatne praktyki lekarskie." - czyli bzdury, które wypisujesz, uznałaś za pewnik, chociaż bladego pojęcia nie masz o tym jak jest w rzeczywistości, i na tej podstawie budujesz swoją narrację? Nie potrafisz w najmniejszym stopniu udowodnić, że sprzedawców i prywatne "praktyki lekarskie" omija, ale omija, bo Karyna z internetów tak twierdzi... Nie masz bladego pojęcia jak jest w przypadku prywatnych przychodni i ile sklepów zostało w całym kraju zamkniętych, więc nawet nie próbuj mówić jaka to liczba. Komicznie wygląda to twoje strzelanie na oko, bo tak ci się wydaje. Musisz zdać sobie sprawę z tego, że gówno wiesz. Im szybciej to do ciebie dotrze, tym lepiej. Nie będziesz się musiała ośmieszać idiotycznymi komentarzami w internecie.
Już twierdziłaś, że mózg to mięsień, a to info ze szkoły podstawowej. Ty naprawdę jesteś stereotypową Karyną, w dodatku straszliwie upartą w swojej głupocie.
@LowcaKomedii i ośmieszania się ciąg dalszy. Na szczęście z kurvinizmu się wyrasta :D Upośledzony januszku, chyba tylko w twoich urojonych snach są zamykane sklepy, każdy może bez problemu zrobić zakupy, kauflandy, lidle, wyjdź ze swojej piwnicy i sprawdź gdzie pozamykali te wiele sklepów. Każdy Polak może swobodnie zrobić zakupy co oznacza, że ilość otwartych sklepów na pewno nie zmniejszyła się na tyle, żeby było to odczuwalne, ergo nie ma masowych zamknięć sklepów. Proste jak budowa cepa. To samo z przychodniami, szpitalami na NFZ, jest problem się dostac, ale jak się zadzwoni do tego samego lekarza prywatnie to już wirus nie jest problemem. Takie są realia koronaparanoi, a ty zesrałeś się na rzadko ze strachu i powielasz retorykę strachu. Ale i tak wyszedłeś na głupca.
@mo_cuishle Prosty, to jest twój umysł... Powtarzam jeszcze raz, tępa KARYNO, ja nie mówię o MASOWYCH, powtórzę jeszcze raz MASOWYCH, trzeci raz: MASOWYCH ZAMKNIĘCIACH sklepów...
Coś ty sobie w tym łbie uroiłaś?
Ja mówię, że SĄ ZAMYKANE, nie MASOWO, ale zamykane są. Oraz że obostrzenia w stosunku do sklepów powinny być mniejsze, ponieważ nabywa się tam produktu pierwszej potrzeby. Z wesel spokojnie można zrezygnować, można też kontynuować nauczanie w trybie zdalnym.
Twierdzę również, z całą pewnością, bo to już nieraz udowodniłaś, że nie masz NAJMNIEJSZEGO POJĘCIA co do ilości zamkniętych sklepów czy przychodni prywatnych. Zero, null, cero. Jeszcze raz powtórzę - nie potrafiłabyś nawet powiedzieć ilu cyfrowa jest to liczba.
"Na szczęście z kurvinizmu się wyrasta" - z głupoty jak widać nie :/
"ale jak się zadzwoni do tego samego lekarza prywatnie to już wirus nie jest problemem." - i znowu argumenty wyczytane na blogach Karyn... A ja zadzwoniłem do 3 i prywatnie mnie również nie chcieli przyjąć, i co teraz?
Ty jesteś lekko opóźniona? Mam wrażenie, że nie łapiesz do końca wszystkiego, co się do ciebie pisze. Agentka ubezpieczeniowa aż tak pierze mózgi, czy miałaś tak już wcześniej?
@LowcaKomedii upośledzony januszku. Mimo, że w pocie czoła wyszukałeś tylko 6 przykładów na poparcie swojej tezy, to twierdzisz, że zamknięto wiele sklepów. Nigdzie nie ma takiej informacji. Gdyby tak było tj zamykano sklepy w jakiejś istotnej liczbie to na pewno bysmy już o tym słyszeli tak jak słyszymy o zamknięciach przychodniach, całych oddziałach szpitalnych, odmowach przyjęć pacjentów z nagłymi przypadkami itp itd. Oczywiście dziwnym trafem wszystko na NFZ. Przyjmij do wiadomości, że nie udowadnia się, że nie ma czegoś czego nie ma.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 października 2020 o 16:34
@mo_cuishle "Mimo, że w pocie czoła wyszukałeś tylko 6 przykładów na poparcie swojej tezy, to twierdzisz, że zamknięto wiele sklepów. Nigdzie nie ma takiej informacji." - Karyno, czytaj ze zrozumieniem... Te 6 przykładów to PIERWSZA STRONA Z GOOGLE.
Aż ci zacytuję:
"Weźmy np. Biedronkę (30 sekund googlowania, z pierwszej strony w google)" - pierwsza strona google i szukałem tylko i wyłącznie Biedronek, żadnych innych sieci. 30 sekund to jest dla ciebie w pocie czoła? Czy potrafisz wydedukować, że gdybym chciał poszukać znacznie więcej, to bym to bez trudu zrobił? Np., no nie wiem, przeglądając DRUGĄ stronę google i poświęcając temu nieco więcej czasu niż 30 sekund?
"Gdyby tak było tj zamykano sklepy w jakiejś istotnej liczbie to na pewno bysmy już o tym słyszeli" - już ci pisałem. Z twoich poronionych komentarzy jasno wynika, że ty z takich informacji nie korzystasz. Dla ciebie są bardziej zloty "odwołujemy plandemię" na facebooku oraz filmiki na youtube z żółtymi napisami.
"Przyjmij do wiadomości, że nie udowadnia się, że nie ma czegoś czego nie ma." - przyjmij do wiadomości, że nie udowadnia się zamykania sklepów w minimalnym stopniu NIE PODAJĄC ABSOLUTNIE ŻADNYCH DANYCH. To twoje "sklepów się prawie w ogóle nie zamyka, ponieważ w tych, do których chodzę, personel jest ciągle taki sam" lub "Prywatnie lekarze przyjmują bez problemu, bo wyczytałam to na facebooku" to szczyt kuriozum. Twoja "argumentacja" to autyzm w najczystszej postaci. Wszystkie twoje "dowody" to fikcyjne liczby na "wydaje mi się".
Pomijam już fakt, że w tych swoich urojeniach zakładasz, że jak sklep jest poddany kwarantannie, to koniec, już go nie ma. Nie wpadłaś natomiast na pomysł, że może być zamknięty tylko na czas kilku godzin, do czasu dezynfekcji, a później zajmują go inni pracownicy, ponieważ właściciel sklepu staje na głowie, by móc dalej zarabiać... Czy gdybyś była właścicielką sklepu, nie daj borze szumiący, to nie zrobiłabyś właśnie tak, czy prędzej byś zawiesiła działalność na pół roku?
W przypadku lekarzy, czy nie pomyślałaś nad tym, że prywatnie znacznie więcej zarabiają niż na państwówce i że zarabiają od każdego pacjenta, więc im zależy, by zgarnąć ich jak najwięcej?
Rusz tym "mięśniem", który ci zamontowali między uszami.
@LowcaKomedii nie chcę mi się czytać twoich całych wypocin, ale mam bekę z tego jak usilnie próbujesz dalej forsować swoje brednie. Na podstawie oficjalnej wypowiedzi Beaty Figielskiej z centrum obsługi klienta sklepu Kaufland żebyś mi nie zarzucał, że nie wiem, że to że tamto,że nie mam pełnych danych. "Do tej pory wśród personelu odnotowaliśmy jednostkowe przypadki zakażenia koronawirusem. Każdorazowo po otrzymaniu informacji o potwierdzonym wyniku testu, natychmiast podejmowane były odpowiednie środki bezpieczeństwa" wypowiedź datowana na przełom sierpnia/września b.r. Co twoim zdaniem oznacza stwierdzenie jednostkowe przypadki? To samo tyczy się Biedronki. "W odpowiedzi na pytanie serwisu Fakehunter.pap.pl biuro prasowe sieci Biedronka oświadczyło, że „od początku zagrożenia koronawirusem w Polsce mieliśmy kilka przypadków pozytywnych wyników testów naszych pracowników”. Co twoim zdaniem oznacza słowo "kilka" ?Fragment z artykułu jest z maja, więc nawet jeśli z tych kilku zrobić kilkanaście to dalej jest granica błędu statystycznego. Polsce jest 3031 Biedronek, licząc nawet niechby tego świrusa stwierdzili i w 20 biedronkach (więcej przypadków nie znajdziesz) to będzie to ~0.66% No fuck logic januszku upośledzony, masz te swoje oficjalne dane. Normalny człowiek widzi co się dzieje, ale upośledzonym trzeba tłumaczyć powoli, łopatologicznie.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
20 października 2020 o 17:34
Czy autor bezmyślnie sugeruje, że w tych sklepach nie ma zakażonych i że pracownicy "są odporni"?
A to ciekawe... Weźmy np. Biedronkę (30 sekund googlowania, z pierwszej strony w google)
- Gniezno https://www.wiadomoscihandlowe.pl/artykul/kolejna-biedronka-zamknieta-z-powodu-koronawirusa-pracownicy-w-kwarantannie
- Kraków https://www.o2.pl/informacje/koronawirus-w-biedronce-kilkanascie-osob-odsunieto-od-pracy-6539505654487936a
- Gryfino https://24kurier.pl/aktualnosci/wiadomosci/koronawirus-w-regionie-biedronka-zamknieta-puk-pod-kontrola/
- Wojnicz https://biznes.wprost.pl/firmy-i-rynki/10346907/przypadek-koronawirusa-w-centrum-dystrybucji-biedronki-sytuacja-ta-nie-ma-wplywu.html
- Swarzędz https://businessinsider.com.pl/finanse/handel/koronawirus-w-biedronce-w-swarzedzu/xxdgvf3
- Nowy Sącz https://www.biznesinfo.pl/biedronka-100720-sw-koronawirus-sanepid
Kauflanda i Lidla też poszukać, czy już zdałeś sobie sprawę z tego jakie bzdury piszesz?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 października 2020 o 11:40
@LowcaKomedii a czy ty zdajesz sobie sprawę jakie ty bzdury piszesz. Nie chodzi, że nie podajesz faktów ale podając fakty wykazujesz kompletnie nie zrozumienie tematu.
Autor raczej sugeruje, że idiotycznym jest twierdzenie, że np. wesele na 100 osób stanowi zagrożenie epidemiologiczne, a w miejscach gdzie przewija się codziennie nawet kilka tysięcy obcych ludzi zagrożenia tam dla personelu i klientów jakby nikt nie dostrzega.
Pytanie jest więc takie czy autor uważa, że obostrzenia w ogóle są idiotyczne, czy wręcz przeciwnie oczekuje lockdawnu?
@Tibr Twój komentarz miałby chociaż troszkę sensu, gdyby autor nie wymienił np. szkół...
Jest to raczej idiotyczny demot dot. tego, że wirus niby tak szybko się rozprzestrzenia, a w hipermarketach go jakoś nie ma, co bardzo często powtarzają covidowi płaskoziemcy. Dlatego też, wg autora, przeniesienie szkół, wesel oraz lekarzy do hipermarketów sprawiłoby, że nikt z tych osób magicznie by się nie zaraził.
Z drugiej też strony, w żadnym wypadku nie jest tak, że zagrożeń w hipermarketach się nie dostrzega. Przecież podałem przykład zamykania sklepów. Ba, masz w nich również 2 metrowe odstępy przy kasach, płyn dezynfekujący przy wejściu itp. Tego np. na weselach nie ma i nie będzie. Wyobrażasz też sobie co by się działo, gdyby ograniczono dostęp do sklepów z żywnością?
@LowcaKomedii ty dalej brniesz lol autyr w cale nie sugeruje, że w sklepie jest nie groźny. Chodzi o to, że wirus jest tak samo jak markecie, tak i tak samo w szkole z tą różnicą, że w klasie masz 25 dzieci, a tyle osób może się przewinąć w jednej klasie przez półgodziny do godziny.
Jest tak samo groźny wszędzie. Więc dlaczego niby na weselach jest groźniejszy niż sklepie.
Nikt nie mówi o zamykaniu sklepów tylko o tym dlaczego w miejscach gdzie spotyka się więcej ludzi i to obcych (trudniej zidentyfikować źródło zakażenia) nie ma obostrzeń, a obostrzenia dotyczą wesel lub niektórzy wręcz postulują aby ich zakazać, czy też chcą zamknąć szkoły. Dlaczego lekarz przyjemnie cię prywatnie, a w przychodni tylko przez telefon. W sklepie nie obawia się zrazić? Czy fryzjer jest mniej narażony od urzędnika za biurkiem? Itd.
Dlaczego od razu osobę wiedzącą absurdy ustawiasz w roli płaskoziemca? Może dlatego że chcesz kogoś ośmieszyć ale nie masz rzeczowych argumentów?
On nie twierdził, ani ja że wirusa nie ma lub jest nie groźny.
@Tibr To ty w to dalej brniesz...
Już ci napisałem, ale widzę, że muszę powtórzyć. Foliarze uważają, że żadnego SKLEPU NIE ZAMKNIĘTO z powodu koronawirusa i że wszystkie statystyki są całkowicie zmyślone i sfałszowane. Wg nich pomimo tego, że dziennie przez sklepy przewija się tysiące ludzi, to nikt nigdy nie słyszał o tym, by jakiś sprzedawca zachorował lub by jakikolwiek sklep zamknięto. Te durne wnioski to ich koronny argument.
"Jest tak samo groźny wszędzie. Więc dlaczego niby na weselach jest groźniejszy niż sklepie." - przecież wypisałem ci kilka przykładów dlaczego we wcześniejszym komentarzu...
"nie ma obostrzeń" - jak to nie ma? Jest dystans, obowiązkowe noszenie maseczek + płyn do dezynfekcji. Do wielu hipermarketów nie wejdziesz, zanim z tego płynu nie skorzystasz. Co masz natomiast na weselach? Pijany wujek, który klei się do każdego, by z nim porozmawiać. Oczywiście ściągnie maseczkę, bo trudniej oddychać i przechylać kielona, jeść. Każdy siedzi obok siebie bez maseczki, ludzie ze sobą tańczą i zmieniają partnerów i wiele, wiele innych rzeczy, których w sklepach nie zobaczysz.
Szkoły - fizyczny brak możliwości zachowania dystansu, zamienianie się maseczkami, kompletne ignorowanie zaleceń. W dodatku cały temat szkoły ograniczyłeś do przebywania w klasie... Co się dzieje, gdy zadzwoni dzwonek na przerwę? W dodatku każdy stolik powinien być w zasadzie, po każdej lekcji, dezynfekowany. A tak nie jest.
"Dlaczego lekarz przyjemnie cię prywatnie, a w przychodni tylko przez telefon" - wiesz dlaczego tak się dzieje? Ponieważ dyrektorzy placówek publicznych dostają takie zalecenia i przekazują je pracownikom niższego szczebla. W przypadku zakażenia jednej osoby CAŁY oddział zostanie zamknięty, wszyscy pracownicy będą przebywać na kwarantannie, czyli placówka pozostanie w dużej części sparaliżowana.
Prywatnie natomiast przewija się mniej osób przez placówkę, dodatkowo każdemu zależy na ilości klientów, więc nie odetną sobie kurka z pieniędzmi ograniczając się tylko do teleporad. Pomijając oczywiście fakt, że wiele placówek prywatnych również zdecydowanie ograniczyło wizyty pacjentów, o czym zgrabnie nie wspominasz.
"Dlaczego od razu osobę wiedzącą absurdy ustawiasz w roli płaskoziemca?" - Nie wiem, ponieważ wygaduje nienaukowe bzdury, które można zweryfikować w 2 minuty? W naszym przypadku płaskoziemcą nazwałem osobę, która twierdzi, że nikt w sklepie na koronę nie zachorował i że żadnego sklepu nie zamknięto. Argument ten, dodam - totalnie urojony i zmyślony, można obalić w 10 sekund. Czy wygadywanie banalnie prostych do obalenia bzdur, kompletnie oderwanych od rzeczywistości, różni się od bycia płaskoziemcą? Nie, więc w czym problem?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 15 października 2020 o 17:54
@LowcaKomedii jeszcze raz od początku. W pierwszym twoim komentarzu napisałem, że przytoczyłeś fakty, nikt nie pisał, że nie. Natomiast nie zrozumiałeś demota. A później wzmacniałeś swoją tezę argumentami pozamerytorycznymi używający pejoratywnych sformułowań.
Może więc tak przeczytaj definicje sarkazmu, ironii oraz paraboli jeżeli dalej nie zrozumiesz o co chodzi w tym democie cóż...
są ludzie bardzo inteligentni ale np. mają zespół Aspergera przez co niestety nie rozumieją często żartów i biorą pewne rzeczy dosłownie lub też do siebie. Więc myślę i ty możesz się czuć usprawiedliwiony nie rozumiejąc ironii w tym democie.
@Tibr Dobrze więc, zaczyna mnie nudzić kontynuowanie tej rozmowy. Jest taka choroba – upośledzenie w stopniu lekkim. Osoby chore mają niestety upośledzone myślenie przyczynowo skutkowe i trudności z wyróżnianiem istotnych szczegółów. W związku z tym mogą nie dostrzegać pewnych różnic dlaczego obostrzenia związane z weselami i szkołami są nieco większe niż te dotykające sklepy. O różnicach tych wspomniałem we wcześniejszym komentarzu. Mam nadzieję, że to trochę pomoże.
@LowcaKomedii przynajmniej pistralbyś się nie być wtórnym w ripostach ;)
Do tej pory wypowiadałem się niejako w imieniu autora, stąd znak "?". Teraz będę w swoimi. Nie obrażałem ciebie, natomiast ty obrażałeś inteligencję innych, moją również ale bynajmniej nie wycieczką do osób "opóźnionych" (moja uwaga o braku poczucia humoru przede była konsekwencją twojej wypowiedzi i nie świadczyła o próbie wykazania niskiego IQ, wręcz przeciwnie, a braku dystansu), nie zrozumieniem faktu, że nikt nie twierdzi o prawdziwych przytaczanych faktach. Tylko wykazując je po prostu nie rozumiesz demota i nie rozumiesz właśnie ty ciągu przyczynowo skutkowego.
Odniosę się więc tylko do jednego (nie ma potrzeby do wszystkich i nie ma miejsca na to tu).
Tak lekarze w oparciu o przepisy udzielają teleporad (i tu jest abdurd) 1. Niektórym to może pasować - taki sposób pracy. (Oczywiście trzeba pamiętać o tych wszystkich, którzy są w szpitalach, że jest też ogromną grupa lekarzy, którzy "walczą")
2. Taki sposób funkcjonowania prowadzi w konsekwencji do braku wcześniej diagnostyki raka, braku wykrycia powikłań i innych chorób które w konsekwencji będą prowadzić do śmierci pacjentów. Tak więc pacjent nie umrze na covid19 ale umrze na nieleczonego raka, w konsekwencji nie leczenia chorób układu krążenia umrze na zawał lub udar.
Konsekwencje społeczne takiego postępowania będą gorsze niż covid19 ze swoimi powikłaniami. Był już lockdawn, teraz czas się nauczyć żyć z tym wirusem, przystosować, chronić osoby narażone ale nie izolować wszystkich. Pacjent nie umrze dzięki tym procedurom na covid19 ale na choroby współistniejące. Fala przypadków raka i ciężkich przypadków w skutek nie wykrycia się już wzbiera, a za chwilę nas utopii ekonomicznie (lekarze onkolodzy już alarmują, że ilość przypadków zbyt późno zdiagnozowanych zwiększyła się już o 1/4 ).
@LowcaKomedii absurd. W praktyce jest tak, że w sklepach nikt płynów dezynfekujących nie stosuje a odstęp 2 metrowy to mit. Większość osób w maseczce na brodzie lub tylko na twarzy stoi praktycznie jeden na drugim w kolejce czy w małej powierzchni. Dziwnym trafem wirus swoje żniwo zbiera tylko na weselach i w szkołach a klientów sklepu czy pracowników jakoś cudownie omija - no może z paroma wyjątkami. No jaki mąry ten wirus, wie że ludzie muszą robić zakupy i ich podczas nich nie atakuje.
@mo_cuishle Nie wiem w jakim dołku mieszkasz, ale w praktyce:
1) Stosują jak najbardziej. Nawet zabraniają wejść, gdy z tego płynu nie skorzystasz.
2) Odstępy stosują.
3) "Większość osób w maseczce na brodzie" - nie, większość ma normalnie założone. Na brodzie to margines. Argument zmyślony lub występuje u ciebie błąd poznawczy zwany fałszywą powszechnością.
4) "(...) a klientów sklepu czy pracowników jakoś cudownie omija" - nie to, że na samym początku pokazałem, że wcale nie omija... Skąd wy w ogóle bierzecie te bzdury, że pracownicy sklepów nie chorują? Ze stopnop czy od jakichś ziębów? A może z pudelka?
5) "No jaki mąry ten wirus, wie że ludzie muszą robić zakupy i ich podczas nich nie atakuje" - jak wyżej. Urojenia. Swoją drogą, argument typu - wymyślę sobie coś, co kompletnie nie ma przełożenia w rzeczywistości, a później będę używał tego jako argumentu, zawsze na propsie. Nie, naprawdę, skąd wy bierzecie to poronione info, jakoby pracownicy sklepów nie chorowali? Sami to wymyślacie, czy przeczytaliście na darmowych blogach jakichś Karyn?
Ah, co do szkół, to zapomniałem dodać, że zwiększa się także ruch, ponieważ część osób musi odwieźć dzieci do szkół i często wchodzi razem z nimi. Tak samo, jak i odwieźć do domu. Dzięki, że mi przypomniałaś. W dodatku, w teorii, jeżeli dziecko nie będzie oszukiwać na sprawdzianach, to system zdalny jak najbardziej może zastąpić normalne nauczanie. Jest alternatywą. ALternatywy zrobienia zapasów raczej nie ma - albo je zrobisz, albo nie.
Wesela to fanaberia - zawsze je można przełożyć, chociaż mam świadomość tego ile trzeba teraz na nie czekać i ile wcześniej rezerwuje się termin. Niektórzy musieli je planować przed całą sytuacją z wirusem, rezerwowali termin itp. Niemniej jednak, gdy poczekasz rok, to nic się nie stanie. Narzeczona/--ny raczej nie ucieknie. Przeżyjesz bez ślubu.
Żywność natomiast raczej trzeba kupić i to nieco pilniejsza potrzeba niż wesele. Bez niej się raczej nie obędziesz.
@LowcaKomedii absurd, wyraźnie napisałam, że wirus w większości omija sprzedawców a nie całkowicie. Chodzę wciąż do tych samych sklepów w mojej okolicy i załoga się nie zmieniła, a są to też panie starsze koło 50, wirus je cudownie omija? Szalejąca pandemia ich nie dotyczy mimo, że wielu klientów w tym ja przychodzą z maseczkami tylko na ustach czy z podniesionymi przyłbicami. Wiele osób ma tylko maseczkę na ustach żeby nikt się nie czepiał. Nie zauważyłam, żeby ktokolwiek stosował te płyny dezynfekujące. I mieszkam w jednym z największych miast w Polsce ( z pierwszej trójki) także słaby twój argument, chciałeś mi ubliżyć, a nie wyszło.
@LowcaKomedii za dużo wierzysz artykuŁom, niż rzeczywistości. Szkoły zamknięte były, do sierpnia, po czym zostały otwarte od września i pyk, już są zakażenia, a markety są otwarte cały czas i przemiał ludzi jest codziennie duży i tam świrus nie sięga. W tym u mnie markecie,nikt nikogo nie goni ,za brak maski, bo to jest bezprawne, nikt nie chorował, bo plandemia to wymysł, by walczyć z nami, a nie z wirusem, ktory jest niegroźny. Nakazy,zakazy,ucisk i walenie mandatów. Według Ciebie to jest logiczna walka ze świrusem? Trzeba być ślepcem, by nie widzieć, co się na prawdę odwala. Pozdrawiam
@mo_cuishle Skąd ty wiesz ile sprzedawców dotknął, a ilu nie, że bredzisz o jakiejś większości? Dasz sobie rękę uciąć, że stosunek liczby zarażonych sprzedawców do liczby wszystkich ludzi wykonujących ten zawód, jest tutaj znacznie niższy w porównaniu z innymi zawodami? Nie masz o tym NAJMNIEJSZEGO POJĘCIA i tylko bezmyślnie powtarzasz pseudo-argumenty przeciwników.
"Chodzę wciąż do tych samych sklepów w mojej okolicy i załoga się nie zmieniła" - aha, czyli jeśli u ciebie się nie zmienia, to gdzie indziej również...
"Nie zauważyłam, żeby ktokolwiek stosował te płyny dezynfekujące." - jak wyżej...
Już ci pisałem wcześniej - widzisz tylko to, co chcesz widzieć i wyciągasz globalne wnioski na podstawie jednego sklepu, do którego ty chodzisz. Ten błąd poznawczy, który u ciebie występuje, nazywa się fałszywą powszechnością. Myślisz, że skoro gdy ty wchodzisz i widzisz, że mało kto stosuje płyn dezynfekujący, to tak jest zawsze i wszędzie... Nie przejdzie ci nawet przez myśl, że np. po twoim wejściu 98/100 może go używać, a ty tylko trafiłaś na ten moment, w którym kilku odszczepieńców tego nie robi... Zresztą, rozumiem, że ślęczysz przed wejściem pół godziny i patrzysz kto go używa, a nie od razu wchodzisz do sklepu? Ile osób wchodzących możesz w ten sposób zobaczyć?
„I mieszkam w jednym z największych miast w Polsce ( z pierwszej trójki) także słaby twój argument, chciałeś mi ubliżyć, a nie wyszło.” – ja też i u mnie niemal każdy stosuje ten płyn, a przy kasach ludzie starają się zachować odstęp. Co z tym teraz zrobimy?
@paluszek55 za dużo wierzysz spiskowcom na facebookach niż rzeczywistości.
"Szkoły zamknięte były, do sierpnia, po czym zostały otwarte od września i pyk, już są zakażenia" - ponieważ nauka w szkołach zaczyna się od września. Otwarto je w związku z protestami i widać, że to był zły pomysł (sam nawet wspominasz o wzroście zakażeń). Dlatego teraz znowu je zamykają.
"(...) a markety są otwarte cały czas i przemiał ludzi jest codziennie duży i tam świrus nie sięga" - przecież sięga... Zresztą, powtórzę to jeszcze raz, nie ma alternatywy w stosunku do kupienia żywności. Albo ją kupisz, albo nie i będziesz głodował. Jeśli chodzi o naukę, to jest alternatywa. Nie wiem jak możecie tego nie rozumieć. Wesela - tak samo, przeżyjesz bez niego. Idiotyzmem jest oczywiście niezamykanie kościołów.
Później znowu mamy wymysły, spiski i argumenty typu "bo u mnie w sklepie...", więc nawet nie komentuję.
Pozdrawiam
@LowcaKomedii gdyby sprzedawców wirus dotykał w jakimś znaczącym stopniu to by sklepy zamykali bo zwyczajnie nie byłoby personelu! Logika, mówi ci to cos?
@LowcaKomedii zacznij logicznie myśleć, bo świrus to wymysł, by nas zniewolić, to już jawnie widać. Na weselach nikt się nie zaraza. Za dużo wierzysz mediom i politykom. Mam znajowego fotografa, co śmiga na wesela i dementuje te bzdury i plotki.
@mo_cuishle Psst, ale wiesz, że personel zwożą z jednej biedronki do drugiej itp. Dlatego teraz sprzedawcy w hipermarketach mają z tyłu te napisy, jak np. w Leclercu "potrzebujesz pracownika, zadzwoń..."...
https://www.biznesinfo.pl/biedronka-100720-sw-koronawirus-sanepid
"Załogę sklepu wysłano na kwarantannę, sklep zdezynfekowano, a na miejsce przeniesiono pracowników z innych sklepów, aby placówka dalej była w stanie działać - czytamy na portalu Sądeczanin"
Logika, mówi ci to coś?
@paluszek55 Rzeczywiście, nikt na weselach nie zaraża (10 sekund googlowania)
- https://lodz.naszemiasto.pl/koronawirus-na-weselu-bawili-sie-na-weselu-sa-zakazeni/ar/c1-7886167
- https://www.medonet.pl/koronawirus/koronawirus-w-polsce,warminsko-mazurskie--trzy-ogniska-po-weselach--w-jednym-kwarantanna-objela-600-osob,artykul,25535576.html
- https://www.rmf24.pl/fakty/polska/news-ognisko-koronawirusa-po-weselu-w-bartoszycach-zakazenie-u-23,nId,4694991
- https://regiony.tvp.pl/49489544/zakazeni-na-weselu-90-osob-na-kwarantannie
- https://www.onet.pl/informacje/onetrzeszow/koronawirus-na-podkarpaciu-ognisko-zakazen-po-weselu-w-grodzisku-dolnym/634cmqb,79cfc278
A ja 5 znajomych fotografów, którzy mi powiedzieli, że gadasz bzdury. I co teraz? 5:1, wygrałem w tej wyliczance! Lubię te wasze dowody anegdotyczne :)
@LowcaKomedii czego ma dowieść anegdotyczny przypadek, że załoga 1 sklepu poszła na kwarantannę? Może było kilka podobnych przypadków, ale cóż to jest w skali całego kraju? Brniesz dalej w swoje wymysły a nie masz racji i każdy to widzi -bo nie przedstawisz logicznych argumentów. Kto ci takich bzdur nagadał, że zwożą personel z jednej do drugiej? Może faktycznie zdarzyło się kilka takich przypadków, ale TO NIE REGUŁA. U mnie w Stonkach, Żabkach przewijają się te same twarze co na początku pandemii. To samo w malutkich osiedlowych sklepach, piekarniach, cukierniach, masarniach do których chodzę, tw moich ulubionych sklepach przewija się mnóstwo ludzi a wciąż widzę, że na stoiskach i na kasach te same panie po 50 co na początku "pandemii" Nie wiesz już jak wybrnąć ze swoich bzdur więc wymyślasz jakieś niestworzone historie. Gdyby jakaś pandemia była to sprzedawcy, kasjerzy, pracownicy stacji benzynowych - ogólnie tam gdzie jest duży przemiał ludzi zwłaszcza w małych powierzchniach padaliby jak muchy jeden po drugim. Gdyby była rzeczywista pandemia sklepy zamykałaby się jeden po drugim bo niemiałby kto pracować. Co do twojego przykładu ze Stonką, akurat ona wydłużyła godziny pracy to i logiczne że szukają wciąż nowych ludzi do pracy. Nikt nie będzie pracował 24h. Użyj wreszcie tego mięśnia który nazywa się mózg. Jeszcze dodam że chodzę też na targ gdzie nie nikt nikogo nie ściga za brak wymogów sanitarnych (sama do niedawna chodziłam tam swobodnie bez maseczki) a wciąż widzę te same starsze panie przy swoich kramach z kwiatami, z produktami rolnymi- świrus cudownie je omija no jakiż mądry ten świrus, wie, że ludzie muszą zrobić zakupy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2020 o 9:57
@mo_cuishle "czego ma dowieść anegdotyczny przypadek, że załoga 1 sklepu poszła na kwarantannę?" - tego, że podałem takich sklepów całą masę (patrz: pierwszy komentarz). A czego ma dowieźć:
"Chodzę wciąż do tych samych sklepów w mojej okolicy i załoga się nie zmieniła"
"Nie zauważyłam, żeby ktokolwiek stosował te płyny dezynfekujące"
Naprawdę, logikę zostawiłaś w drugich spodniach...
"Może było kilka podobnych przypadków, ale cóż to jest w skali całego kraju?" - jeszcze raz powtarzam - nie masz pojęcia ile jest takich przypadków w skali całego kraju... Nie wiedziałaś nawet o jednym, bo "u ciebie w sklepie"...
"Kto ci takich bzdur nagadał, że zwożą personel z jednej do drugiej?" - przecież, Karyno bez pojęcia, podałem ci link. Otwórz ślepia i przeczytaj. Cytuję:
" Załogę sklepu wysłano na kwarantannę, sklep zdezynfekowano, a na miejsce przeniesiono pracowników z innych sklepów, aby placówka dalej była w stanie działać" - czego tu nie rozumiesz? Próbujesz zakrzywiać rzeczywistość?
"U mnie w Stonkach, Żabkach przewijają się te same twarze co na początku pandemii." - a u mnie nie. Dodam do tego Carrefour, Żabkę oraz Lidl. I co teraz?
"Nie wiesz już jak wybrnąć ze swoich bzdur więc wymyślasz jakieś niestworzone historie. " - to ty absolutnie nie wiesz jak wybrnąć z tych poronionych bzdur. Zacznijmy od tego, że cały twój płodowy komentarz opiera się na jednej, anegdotycznej historyjce "bo u mnie...". Ja odpowiadam ci tym samym i na potwierdzenie wysyłam kupę linków, a ty dalej jedziesz na tych anegdotkach, które możesz opodiwadać u wujka na imieninach.
"Gdyby jakaś pandemia była to sprzedawcy, kasjerzy, pracownicy stacji benzynowych - ogólnie tam gdzie jest duży przemiał ludzi zwłaszcza w małych powierzchniach padaliby jak muchy jeden po drugim" - Karyna dalej swoje, pomimo tego, że podajesz jej linki. Uroi sobie coś w tej pustej głowie i nie ma zmiłuj...
"Użyj wreszcie tego mięśnia który nazywa się mózg" - mózg nie jest mięśniem... Jak odmóżdżona, to widzę, że we wszystkich płaszczyznach.
"Jeszcze dodam że chodzę też na targ gdzie nie nikt nikogo nie ściga za brak wymogów sanitarnych" - a u mnie na dwóch targach ścigają. I co teraz?
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2020 o 16:12
@LowcaKomedii oczywiście, że mamy ogląd na to ile jest przypadków kwarantanny "sklepów" ponieważ KAŻDY taki przypadek jest szeroko komentowany i rozdmuchiwany w mediach. Do tego nikt nie ma problemów ze zrobieniem zakupów czy to w żabce, stonce czy wielkopowierzchniowym lidlu. kauflandzie Gdyby koroanwiurs atakował te sklepy (poza paroma przykładami anegdotycznymi na które z uporem maniaka się powołujesz) to miałbyś problem ze zrobieniem zakupów, nikt takiego problemu w Polsce nie zgłaszał, byłoby to już we wszystkich stacjach tv i internetach. Jest dostęp do sklepów jak dotychczas? - Jest! Nic się w tym temacie nie zmieniło.Można swobodnie zrobić zakupy bo wszystkie sklepy działają jak zawsze! Jeśli natomiast uważasz, że masowo zamykają sklepy w Polsce z powodu świrusa to to udowodnij, podaj liczby statystyki a nie pare przypadków. Ponieważ nic takiego na masową skalę nie ma miejsca nie jesteś w stanie tego zrobić. Czekam więc yntelignecie na rzetelne opracowanie jaki % sklepów w Polsce zamknięto z powodu kwarantanny. Daruj sobie tym razem Januszu statystyki przypadki anegdotyczne.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2020 o 18:48
@mo_cuishle "ponieważ KAŻDY taki przypadek jest szeroko komentowany i rozdmuchiwany w mediach" - problem polega tylko na tym, że ty takich informacji nie wyszukujesz, bo "wiesz lepiej" :)
"Gdyby koroanwiurs atakował te sklepy (poza paroma przykładami anegdotycznymi na które z uporem maniaka się powołujesz)" - naprawdę, komicznie brzmi to twoje papugowanie "przykładów anegdotycznych" w kierunku do mnie. Rozumiem, że wiele przykładów zamkniętych sklepów to tylko nic nie znaczące anegdotki, ale za to twoje "bo w sklepie, w którym robię zakupy (...)" to już nie jest anegdotka tylko rzeczowy argument :) Cyrk na kółkach.
"nikt takiego problemu w Polsce nie zgłaszał, byłoby to już we wszystkich stacjach tv i internetach." - powtarzam jeszcze raz: ty takich informacji nie wyszukujesz, ponieważ "wiesz lepiej". Skąd więc możesz wiedzieć o tym co jest przekazywane, a co nie, skoro nawet nie starasz się znaleźć takich informacji?
"Jeśli natomiast uważasz, że masowo zamykają sklepy w Polsce z powodu świrusa to to udowodnij" - Karyno, ja nie mówię, że MASOWO zamykają. Nie wmawiaj mi czegoś, czego nie napisałem. Ja mówię, że sklepy SĄ ZAMYKANE i koronawirus ich nie omija, co już udowodniłem. Czytaj ze zrozumieniem.
"podaj liczby statystyki a nie pare przypadków." - Karynko, ciężar dowodu leży na tobie. To ty twierdzisz, że sklepikarze chorują w bardzo małym stopniu i TY MASZ TO UDOWODNIĆ. Ja twierdziłem, że koronawirus nie omija sklepów i to udowodniłem. Ty bredzisz, że tam jest bardzo mało zachorowań, więc teraz musisz to udowodnić. "Czekam więc yntelignecie na rzetelne opracowanie jaki % sklepów w Polsce zamknięto z powodu kwarantanny.". Pokaż mi więc jak mało sklepikarzy w porównaniu z innymi zawodami choruje.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 18 października 2020 o 22:06
@LowcaKomedii bzdurnie zakładasz, że nie wyszukuję informacji o koronaświrusie i ile sklepów jest zamykanych. Na jakiej podstawie? Otóż mylisz się, wyszukuję i jak wspomniałam wielokrotnie są to SPORADYCZNE przypadki. Nigdzie nie ma informacji, że wiele sklepów jest zamykanych. Jeśli więc potrafisz udowodnić mi że się mylę to to zrób,przedstaw dane i liczby. Do tej pory nie podjąłeś analizy danych, wkleiłeś tylko kilka linków które dowodzą TYLKO tego, że było KILKA takich przypadków. Ciężar dowodu nie spoczywa na mnie bo jak można udowodnić coś czego nie ma? NIE MA masowego zamykania sklepów. To zjawisko NIE WYSTĘPUJE. Nigdzie nie ma takiej informacji, ale możesz przeprowadzić badania na własną rękę bo na razie się tylko ośmieszasz co już zauważyli moi przedmówcy. To to samo co próba udowadniania, że tęczowe jednorożce nie istnieją. Piszesz "Rozumiem, że wiele przykładów zamkniętych sklepów to tylko nic nie znaczące anegdotki" Co to znaczy wiele? Kilka przykładów nazywasz wiele? Udowodnij ciężar dowodu spoczywa na tobie, wyszukaj więc gdzie i kiedy zamknięto te "WIELE" sklepów z powodu świrusa albo skończ pisać te brednie januszku. Czekam na twarde dane bo kilka przypadków sklepów na całą Polskę to granica błędu statystycznego.
@mo_cuishle Nie wymiguj się od odpowiedzi. Napisałaś, że, cytuję:
"Dziwnym trafem wirus swoje żniwo zbiera tylko na weselach i w szkołach a klientów sklepu czy pracowników jakoś cudownie omija"
Więc udowodnij, że ich cudownie omija... Pokaż statystyki, które jasno pokazują, że sprzedawcy są nadludzko odporni. Przecież bredzisz o tym od początku.
Udowodnij również, że w większości sklepów ludzie płynów dezynfekujących nie stosują i że olewają odstępy.
"bo na razie się tylko ośmieszasz co już zauważyli moi przedmówcy" - masz jakąś skrzywioną rzeczywistość. To ty się ośmieszasz :)
"Kilka przykładów nazywasz wiele?" - rozumiem, że "w sklepie, do którego chodzę", to zdecydowanie bardziej miarodajny przykład niż przykładowych 6 Biedronek...
Karyno, udowodnij więc tą nadludzką odporność sprzedawców, o której bredzisz, albo "skończ pisać te brednie". Ja twierdzę, że chorują jak wszyscy inni oraz że sklepów nie zamykają, ponieważ żywność jest absolutnym must have, ty natomiast bełkoczesz o tym, że wirus ich omija. Udowodnij to... Przestań ziać pustosłowiem i powoływać się na idiotyczne argumenciki typu "bo u mnie w sklepie", pokaż wreszcie te dowody. Statystyki poproszę.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 października 2020 o 12:19
@LowcaKomedii naucz się czytać ze zrozumieniem, przecież cały czas podkreślam, że są sporadyczne przypadki wirusa a nie, że nie występuje on w cale w sklepach, tak? Wypieram gdzieś te anegdotyczne przykłady które podałeś? Może nieprecyzyjnie to ujęłam, ale chodziło mi oczywiście o to, że wirus zbiera swoje żniwo (czyli na dużą skalę) tylko na weselach i imprezach okolicznościowych. Próbujesz przekręcić więc moje wypowiedzi tak aby pasowały do twojej retoryki. Chodzi mi tylko o to, jakbyś jeszcze nie zauważył, że to zjawisko NIE WYSTĘPUJE na MASOWĄ SKALĘ. Otóż pobawmy się w statystykę skoro ty sam nie umiesz, potrafiłeś tylko wkleić i wyszukać zaledwie 6 przypadków. Według danych w Polsce na rok 2019 jest 102150 sklepów. 6 przypadków kwarantanny to jest ~0.006 % sklepów. Nawet licząc, że zamknęliby tych sklepów z 500 z powodu kowida to nadal będzie to ~0.48 %Także, nie zjawisko masowej kwarantanny sklepów nie występuje, jeśli się mylę popraw mnie oczywiście popierając się konkretnymi liczbami. Na razie wyszukałeś zaledwie 6 przykładów i bredzisz, że to jest wiele. Mówiłeś, że przykłady anegdotyczne niczemu nie dowodzą a mimo to z uporem maniaka przepisujesz cały czas to samo gdzie wypowiadałam się jak jest u mnie podając właśnie te nieszczęsne przykłady. Przecież to niczego nie dowodzi jak sam przyznałeś, po cóż wiec to w kółko przytaczać? Zaciąłeś się? Niczego nie dowodzi to po co o tym pisać, zostawmy to. Ok niczego nie dowodzi, przyjęłam do wiadomosći wiec absurdem byłoby udowadniać, że przypadki anegdotyczne mają jakieś znaczenie dla większego zbioru liczb. Skupmy się więc na wymiernych liczbach. CZEKAM WIĘC AŻ PRZEDSTAWISZ DANE NA POPARCIE TWOJEJ TEZY, ŻE ZEMKIĘTO WIELE SKPEÓW zamiast odwracać kota ogonem. I logicznym jest, że sprzedawców wirus nie dotyka znacząco bo nie ma sklepów widmo. Jeszcze przed "pandemią" był problem ze znalezieniem pracowników w tej branży więc tym bardziej teraz nie znaleźliby zastępstwa za chorujących pracowników. Wystarczy minimum logiki. Coś na co ty wciąż nie możesz się zdobyć. Cytuję twoje słowa "Rozumiem, że wiele przykładów zamkniętych sklepów to tylko nic nie znaczące anegdotki" tak dokładnie napisałeś więc udowodnij, zostawmy na boku przykłady anegdotyczne (wiem że się powtarzam, ale do niedorozwojów trzeba mówić to samo po kilka razy żeby zrozumieli)Wtedy będziemy mogli moje obliczenia doprecyzować niedorozwinięty januszku :)
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 19 października 2020 o 18:08
@mo_cuishle " Według danych w Polsce na rok 2019 jest 102150 sklepów. 6 przypadków kwarantanny to jest ~0.006 % sklepów" - ja podałem kilka biedronek, i tylko biedronek, z pierwszej strony google, po wpisaniu odpowiedniej frazy... Myślisz, że ja wyszukałem WSZYSTKIE?! W dodatku naprawdę uważasz, że zamknięcie małego, osiedlowego sklepiku będzie newsem opisywanym na pierwszych stronach wszystkich gazet? Ta twoja "statystyka" jest tak ułomna, jak komentarze.
"jeśli się mylę popraw mnie oczywiście popierając się konkretnymi liczbami" - pragnę ci tylko przypomnieć, że jedyną "konkretną" liczbą w tym twoim wywodzie jest liczba sklepów. Liczbę zamkniętych sklepów totalnie strzeliłaś na oko, więc jeśli tak wygląda wg ciebie statystyka i opierania się na niej, to chyba powinnaś wrócić do szkoły i sobie przypomnieć co nieco. I mam teraz podpierać się tak samo "konkretnymi" liczbami, jak ty?
Ja słyszałem (powiedział mi znajomy mojego znajomego), że zamknięto 10 000 sklepów. To daje 9.8% - warto się nad tym pochylić. "Statystyka" na twoim poziomie, czyli biorę jedną prawdziwą wartość, drugą wymyślam i później formułuję wnioski...
"Przecież to niczego nie dowodzi jak sam przyznałeś, po cóż wiec to w kółko przytaczać?" - więc pytanie do ciebie, skoro sama przyznajesz, że to niczego nie dowodzi, to w JAKIM CELU O TYM PISZESZ?
"CZEKAM WIĘC AŻ PRZEDSTAWISZ DANE NA POPARCIE TWOJEJ TEZY, ŻE ZEMKIĘTO WIELE SKPEÓW zamiast odwracać kota ogonem" - a ja czekam, że zamknięto tylko kilka. Póki co nie przedstawiłaś absolutnie żadnych dowodów, poza ilością sklepów.
"Rozumiem, że wiele przykładów zamkniętych sklepów to tylko nic nie znaczące anegdotki" - poprawka, ty najpierw napisałaś, że "(...) a klientów sklepu czy pracowników jakoś cudownie omija - no może z paroma wyjątkami", więc to udowodnij :) Nie strzelaj zmyślonymi liczbami tylko konkretnymi, prawdziwymi danymi. Udowodnij, że to tylko kilka przypadków w skali całego kraju, Karyno :)
Zabawne, że piszesz o logice, a nie wykazujesz jej za grosz. Całe twoje poronione wywody opierają się na urojonej liczbie zamkniętych sklepów, o której nie masz najmniejszego pojęcia. Piszesz o twardych danych, by po chwili wymyślić z głowy tę liczbę. Co z tobą jest nie tak? Ty naprawdę nie widzisz, jak sama sobie przeczysz? Dokładnie to samo robiłaś pisząc o MNIE, że to ja opieram się na anegdotycznych przypadkach, by już w pierwszym komentarzu napisać, że "w sklepach, do których chodzę...". Ty wzięłaś sobie za punkt honoru niszczenie własnych "argumentów" chwilę później, czy o co w tym chodzi? Nie rozumiem tego twojego ciągłego samo zaorywania.
@LowcaKomedii cóż, to na tobie spoczywa ciężar dowodu bo to jest twoje twierdzenie, że wiele sklepów zostało zamkniętych. Więc udowodnij, że tak jest. To nie ja mam udowodnić, że czegoś nie ma tylko ty że jest, niedorozwinięty januszku. A logika podpowiada, że to absurd gdyż nikt w Polsce nie zgłaszał problemu, że nie jest w stanie zrobić zakupów z powodu zamkniętych sklepów. Szukałam i nie ma takiego przypadku. Wszyscy czekają aż przedstawisz nam ileż tych sklepów zamknięto i będziemy ci bić brawo. To tak samo jak z przychodniami, wirus dotyka tylko te na NFZ, przychodnie prywatne omija. Nie każ mi przedstawiać liczb, tylko sprawdź empirycznie, spróbuj się dostać teraz do specjalisty czy do przychodni. Lekarze na NFZ nie przyjmują bo wirus, ale już wirusa nie ma w ich prywatnych gabinetach. Wirus jest taki mądry, omija sprzedawców i prywatne praktyki lekarskie.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 20 października 2020 o 10:27
@mo_cuishle Karyno, nie odwracaj kota ogonem. Napisałem, że były zamykane i były. Ty natomiast, nie mając bladego pojęcia o tym ile sklepów zamknięto ani nawet ilu cyfrowa to liczba, bredzisz, że zamknięto tak mało, że to w zasadzie nieistotne statystycznie, więc to ty masz tę tezę udowodnić. Czekam na te twoje dowody. I dziwić się później Korwinowi, że mówi takie rzeczy o kobietach, jak spotkasz taką tępą strzałę...
"A logika podpowiada, że to absurd gdyż nikt w Polsce nie zgłaszał problemu, że nie jest w stanie zrobić zakupów z powodu zamkniętych sklepów" - ponieważ nawet w największej zabitej dechami wiosce nie ma tylko jednego, jedynego sklepu i ludzie mają teraz coś takiego, co się nazywa środek komunikacji, więc mogą się dostać do innego sklepu w razie czego...
"Wszyscy czekają aż przedstawisz nam ileż tych sklepów zamknięto i będziemy ci bić brawo." - to ty masz przedstawić jak malutko zamknięto i to my będziemy ci bić brawo :)
"To tak samo jak z przychodniami, wirus dotyka tylko te na NFZ, przychodnie prywatne omija" - dowodzik się znajdzie, czy znowu argumencik typu "bo u mnie we wiosce..." i na oko strzelasz, że tak jest?
"Nie każ mi przedstawiać liczb, tylko sprawdź empirycznie" - ok, czyli nie znajdzie :) Czyli rozumiem, że mam teraz jeździć po całej Polsce i sprawdzać wszystkie, bo ty napisałaś jakąś bzdurkę, która wydaje ci się, że jest prawdą?
"Wirus jest taki mądry, omija sprzedawców i prywatne praktyki lekarskie." - czyli bzdury, które wypisujesz, uznałaś za pewnik, chociaż bladego pojęcia nie masz o tym jak jest w rzeczywistości, i na tej podstawie budujesz swoją narrację? Nie potrafisz w najmniejszym stopniu udowodnić, że sprzedawców i prywatne "praktyki lekarskie" omija, ale omija, bo Karyna z internetów tak twierdzi... Nie masz bladego pojęcia jak jest w przypadku prywatnych przychodni i ile sklepów zostało w całym kraju zamkniętych, więc nawet nie próbuj mówić jaka to liczba. Komicznie wygląda to twoje strzelanie na oko, bo tak ci się wydaje. Musisz zdać sobie sprawę z tego, że gówno wiesz. Im szybciej to do ciebie dotrze, tym lepiej. Nie będziesz się musiała ośmieszać idiotycznymi komentarzami w internecie.
Już twierdziłaś, że mózg to mięsień, a to info ze szkoły podstawowej. Ty naprawdę jesteś stereotypową Karyną, w dodatku straszliwie upartą w swojej głupocie.
@LowcaKomedii i ośmieszania się ciąg dalszy. Na szczęście z kurvinizmu się wyrasta :D Upośledzony januszku, chyba tylko w twoich urojonych snach są zamykane sklepy, każdy może bez problemu zrobić zakupy, kauflandy, lidle, wyjdź ze swojej piwnicy i sprawdź gdzie pozamykali te wiele sklepów. Każdy Polak może swobodnie zrobić zakupy co oznacza, że ilość otwartych sklepów na pewno nie zmniejszyła się na tyle, żeby było to odczuwalne, ergo nie ma masowych zamknięć sklepów. Proste jak budowa cepa. To samo z przychodniami, szpitalami na NFZ, jest problem się dostac, ale jak się zadzwoni do tego samego lekarza prywatnie to już wirus nie jest problemem. Takie są realia koronaparanoi, a ty zesrałeś się na rzadko ze strachu i powielasz retorykę strachu. Ale i tak wyszedłeś na głupca.
@mo_cuishle Prosty, to jest twój umysł... Powtarzam jeszcze raz, tępa KARYNO, ja nie mówię o MASOWYCH, powtórzę jeszcze raz MASOWYCH, trzeci raz: MASOWYCH ZAMKNIĘCIACH sklepów...
Coś ty sobie w tym łbie uroiłaś?
Ja mówię, że SĄ ZAMYKANE, nie MASOWO, ale zamykane są. Oraz że obostrzenia w stosunku do sklepów powinny być mniejsze, ponieważ nabywa się tam produktu pierwszej potrzeby. Z wesel spokojnie można zrezygnować, można też kontynuować nauczanie w trybie zdalnym.
Twierdzę również, z całą pewnością, bo to już nieraz udowodniłaś, że nie masz NAJMNIEJSZEGO POJĘCIA co do ilości zamkniętych sklepów czy przychodni prywatnych. Zero, null, cero. Jeszcze raz powtórzę - nie potrafiłabyś nawet powiedzieć ilu cyfrowa jest to liczba.
"Na szczęście z kurvinizmu się wyrasta" - z głupoty jak widać nie :/
"ale jak się zadzwoni do tego samego lekarza prywatnie to już wirus nie jest problemem." - i znowu argumenty wyczytane na blogach Karyn... A ja zadzwoniłem do 3 i prywatnie mnie również nie chcieli przyjąć, i co teraz?
Ty jesteś lekko opóźniona? Mam wrażenie, że nie łapiesz do końca wszystkiego, co się do ciebie pisze. Agentka ubezpieczeniowa aż tak pierze mózgi, czy miałaś tak już wcześniej?
@LowcaKomedii upośledzony januszku. Mimo, że w pocie czoła wyszukałeś tylko 6 przykładów na poparcie swojej tezy, to twierdzisz, że zamknięto wiele sklepów. Nigdzie nie ma takiej informacji. Gdyby tak było tj zamykano sklepy w jakiejś istotnej liczbie to na pewno bysmy już o tym słyszeli tak jak słyszymy o zamknięciach przychodniach, całych oddziałach szpitalnych, odmowach przyjęć pacjentów z nagłymi przypadkami itp itd. Oczywiście dziwnym trafem wszystko na NFZ. Przyjmij do wiadomości, że nie udowadnia się, że nie ma czegoś czego nie ma.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 października 2020 o 16:34
@mo_cuishle "Mimo, że w pocie czoła wyszukałeś tylko 6 przykładów na poparcie swojej tezy, to twierdzisz, że zamknięto wiele sklepów. Nigdzie nie ma takiej informacji." - Karyno, czytaj ze zrozumieniem... Te 6 przykładów to PIERWSZA STRONA Z GOOGLE.
Aż ci zacytuję:
"Weźmy np. Biedronkę (30 sekund googlowania, z pierwszej strony w google)" - pierwsza strona google i szukałem tylko i wyłącznie Biedronek, żadnych innych sieci. 30 sekund to jest dla ciebie w pocie czoła? Czy potrafisz wydedukować, że gdybym chciał poszukać znacznie więcej, to bym to bez trudu zrobił? Np., no nie wiem, przeglądając DRUGĄ stronę google i poświęcając temu nieco więcej czasu niż 30 sekund?
"Gdyby tak było tj zamykano sklepy w jakiejś istotnej liczbie to na pewno bysmy już o tym słyszeli" - już ci pisałem. Z twoich poronionych komentarzy jasno wynika, że ty z takich informacji nie korzystasz. Dla ciebie są bardziej zloty "odwołujemy plandemię" na facebooku oraz filmiki na youtube z żółtymi napisami.
"Przyjmij do wiadomości, że nie udowadnia się, że nie ma czegoś czego nie ma." - przyjmij do wiadomości, że nie udowadnia się zamykania sklepów w minimalnym stopniu NIE PODAJĄC ABSOLUTNIE ŻADNYCH DANYCH. To twoje "sklepów się prawie w ogóle nie zamyka, ponieważ w tych, do których chodzę, personel jest ciągle taki sam" lub "Prywatnie lekarze przyjmują bez problemu, bo wyczytałam to na facebooku" to szczyt kuriozum. Twoja "argumentacja" to autyzm w najczystszej postaci. Wszystkie twoje "dowody" to fikcyjne liczby na "wydaje mi się".
Pomijam już fakt, że w tych swoich urojeniach zakładasz, że jak sklep jest poddany kwarantannie, to koniec, już go nie ma. Nie wpadłaś natomiast na pomysł, że może być zamknięty tylko na czas kilku godzin, do czasu dezynfekcji, a później zajmują go inni pracownicy, ponieważ właściciel sklepu staje na głowie, by móc dalej zarabiać... Czy gdybyś była właścicielką sklepu, nie daj borze szumiący, to nie zrobiłabyś właśnie tak, czy prędzej byś zawiesiła działalność na pół roku?
W przypadku lekarzy, czy nie pomyślałaś nad tym, że prywatnie znacznie więcej zarabiają niż na państwówce i że zarabiają od każdego pacjenta, więc im zależy, by zgarnąć ich jak najwięcej?
Rusz tym "mięśniem", który ci zamontowali między uszami.
@LowcaKomedii nie chcę mi się czytać twoich całych wypocin, ale mam bekę z tego jak usilnie próbujesz dalej forsować swoje brednie. Na podstawie oficjalnej wypowiedzi Beaty Figielskiej z centrum obsługi klienta sklepu Kaufland żebyś mi nie zarzucał, że nie wiem, że to że tamto,że nie mam pełnych danych. "Do tej pory wśród personelu odnotowaliśmy jednostkowe przypadki zakażenia koronawirusem. Każdorazowo po otrzymaniu informacji o potwierdzonym wyniku testu, natychmiast podejmowane były odpowiednie środki bezpieczeństwa" wypowiedź datowana na przełom sierpnia/września b.r. Co twoim zdaniem oznacza stwierdzenie jednostkowe przypadki? To samo tyczy się Biedronki. "W odpowiedzi na pytanie serwisu Fakehunter.pap.pl biuro prasowe sieci Biedronka oświadczyło, że „od początku zagrożenia koronawirusem w Polsce mieliśmy kilka przypadków pozytywnych wyników testów naszych pracowników”. Co twoim zdaniem oznacza słowo "kilka" ?Fragment z artykułu jest z maja, więc nawet jeśli z tych kilku zrobić kilkanaście to dalej jest granica błędu statystycznego. Polsce jest 3031 Biedronek, licząc nawet niechby tego świrusa stwierdzili i w 20 biedronkach (więcej przypadków nie znajdziesz) to będzie to ~0.66% No fuck logic januszku upośledzony, masz te swoje oficjalne dane. Normalny człowiek widzi co się dzieje, ale upośledzonym trzeba tłumaczyć powoli, łopatologicznie.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 20 października 2020 o 17:34
Najlepiej zamknąć całą gospodarkę. Lepiej umrzeć z głodu niż na Covid
A polityków do szpitali
Lepiej wszystkich do kościoła. Nie dość, że żadnych obostrzeń to jeszcze największy budżet