@elefun Tylko dlaczego nie odpalił samochodu i normalnie nie wyjechał? To jest mała osobówka i wyjazd z tego miejsca nie jest jakoś bardzo skomplikowany. Nie czuł się na siłach?
@Kxz Poradził sobie z problemem, który dla sprawnego kierowcy nie istnieje. Nie rozumiesz? Na drodze potem napotka na kolejny "problem" i sobie nie poradzi.
@egoiste Jeżeli uważasz, że to nie jest problem z perspektywy kierowcy, to życzę, by ci ktoś tak zaparkował. Żebym wpadł na to jakiś czas temu, to bym nie miał wielkiej ochoty pobić pewnej panny, która niewygodny wyjazd z zatłoczonego parkingu zamieniła mi w piekło (zdążyła się ulotnić, nim zdążyłem się na tyle wnerwić by za nią iść). Chyba ze trzy razy z auta wysiadałem i kląłem, bo nie szło się ustawić na lusterka i mieć pewność, że się czegoś nie przerysuje.
@egoiste To właśnie pokazuje mentalność polaczka. Właśnie że występuje i to bardzo często. Notorycznie wjeżdżając na parking widzę jak ktoś męczy się z wyjazdem z miejsca parkingowego bo ktoś go zastawił zostawiając miejsca na szerokość lusterka. I co taka osoba robi? Na siłę próbuje z perspektywy kierownicy wyjechać zamiast wyjść z auta, obejrzeć wszystko z zewnątrz i na 2/3 razy spokojnie wyjechać w minutę. Zamiast tego męczy się 10 minut w samochodzie i jeszcze kogoś zarysuje... Głupia polska duma..
@elefun Wiadomo - ma swoje lata. Jednak czy taka osoba samodzielnie nie powinna zrezygnować z czegoś tak niebezpiecznego jak samochód? Tak samo jeśli ktoś nie potrafi zdać egzaminu, to powinien wyciągnąć wnioski i może przestać próbować? Skoro tak prosta sytuacja przerasta jego wyobraźnię przestrzenną, to co będzie w trudniejszej?
@adraxer12 Mały staż oznacza, że prawdopodobnie będziesz w tym lepszy. Powyższe pan nie będzie lepszy i będzie stwarzał tylko co raz większe zagrożenie.
@J_R Jeśli uważasz, że jest to jakaś szczególnie trudna sytuacja, to radzę przemyśleć rezygnację z kierowania pojazdami.
Twoja agresja prawdopodobnie wynikała przede wszystkim z głupoty innego użytkownika dróg, nie z trudności problemu. Nie mówię też, że nie była uzasadniona.
@Kxz Zgadzam się z Tobą. Popatrzeć i wyciągnąć wnioski. Tylko przepychanie auta to słaby wniosek...
Do tego to osobówka, gdzie prawie wszystko widać wewnątrz. Chyba jedyne co, to można nie czuć odległości i obwiać się o uszkodzenie innego samochodu.
@kondon Moja agresja wynikała z tego, że żeby wyjechać musiałem auto w pewnym momencie przeprowadzić na milimetry do czterech innych obiektów w przestrzeni, które z racji braku możliwości widzenia przez nieprzezroczyste obiekty nie były dla mnie dość dobrze widoczne.
Tak więc na twoim miejscu rozważyłbym nie robienie głupich komentarzy na temat sytuacji, o których nie masz pojęcia i wyciągania z nich jeszcze głupszych wniosków.
@J_R Jej powodem nie była prawdopodobnie trudność sytuacji, tylko przyczyna przez którą się w niej znalazłeś - ludzka głupota.
Przedstawiona przez Ciebie sytuacja jest jedynie trochę podobna do powyższej. Odnosiłem się do powyższej, nie do Twojej.
Jeśli sobie poradziłeś w trudniejszej, to możesz jeździć dalej ;]
A tak na poważnie, to chyba najłatwiej poprosić kogoś o pomoc.
@Kxz Jeszcze lepiej działa użycie silnika.
OdpowiedzKomentuj obrazkiem
Zmodyfikowano
1 raz.
Ostatnia modyfikacja:
11 listopada 2020 o 20:35
@kondon Żeby kogoś poprosić o pomoc, to jeszcze musi się tam znajdować, do tego trzeba mu ufać. Tłoczno jedynie było tam aut, nie ludzi. A nie padłem ofiarą głupoty, tylko chamstwa, które ma w d*pie reguły współżycia społecznego i powinno być tresowane pałą.
To, czy miałem trudniej, niż dziadek jest mało istotne. Wielu ludzi nie czuje się dość pewnie, by w takich sytuacjach manewrować, mimo, że na samej drodze nie ma problemów.
@Kxz Ale w jaki sposób? Przepychając auto, nad którym miał mniejszą kontrolę, niż siedząc za kółkiem? Litości!
Wystarczyło odrobinę cofnąć, podjechać do przodu z lekką korektą i wyjechać na wstecznym.
Żona się mnie pyta, co w tym śmiesznego...
@carramia
Ruscy mają idealnie płaski i poziomy asfalt. W Polsce tak byś nie przetoczył autka.
Bardzo mądry, zaradny człowiek.
Niemiec zadzwoniłby po pomoc drogową, a Amerykanin pozwałby do sądu pozostałych kierowców.
@elefun Tylko dlaczego nie odpalił samochodu i normalnie nie wyjechał? To jest mała osobówka i wyjazd z tego miejsca nie jest jakoś bardzo skomplikowany. Nie czuł się na siłach?
@kondon
Pewnie tak było, zauważ, że Pan ma swoje lata. Mam nadzieję, że większość z nas, chociaż dociągnie do tego wieku :)
@elefun Jak się ma "swoje lata" i nie potrafi wyjechać z takiego miejsca, to czas pomyśleć poważnie o odłożeniu kluczyków na szafkę.
@Ashardon Dlaczego? Przecież sobie poradził...
@Kxz A jak straci wzrok to ma wziąć prawnuczkę na fotel pasażera i ona będzie mu mówiła jak jechać bo też sobie poradzi?
@Kxz Poradził sobie z problemem, który dla sprawnego kierowcy nie istnieje. Nie rozumiesz? Na drodze potem napotka na kolejny "problem" i sobie nie poradzi.
@kondon Jako kierowca ze stażem dokładnie 30 godzin jak się nie czuje gdzie się kończy samochód to strach inaczej
@egoiste Jeżeli uważasz, że to nie jest problem z perspektywy kierowcy, to życzę, by ci ktoś tak zaparkował. Żebym wpadł na to jakiś czas temu, to bym nie miał wielkiej ochoty pobić pewnej panny, która niewygodny wyjazd z zatłoczonego parkingu zamieniła mi w piekło (zdążyła się ulotnić, nim zdążyłem się na tyle wnerwić by za nią iść). Chyba ze trzy razy z auta wysiadałem i kląłem, bo nie szło się ustawić na lusterka i mieć pewność, że się czegoś nie przerysuje.
@egoiste To właśnie pokazuje mentalność polaczka. Właśnie że występuje i to bardzo często. Notorycznie wjeżdżając na parking widzę jak ktoś męczy się z wyjazdem z miejsca parkingowego bo ktoś go zastawił zostawiając miejsca na szerokość lusterka. I co taka osoba robi? Na siłę próbuje z perspektywy kierownicy wyjechać zamiast wyjść z auta, obejrzeć wszystko z zewnątrz i na 2/3 razy spokojnie wyjechać w minutę. Zamiast tego męczy się 10 minut w samochodzie i jeszcze kogoś zarysuje... Głupia polska duma..
@elefun Wiadomo - ma swoje lata. Jednak czy taka osoba samodzielnie nie powinna zrezygnować z czegoś tak niebezpiecznego jak samochód? Tak samo jeśli ktoś nie potrafi zdać egzaminu, to powinien wyciągnąć wnioski i może przestać próbować? Skoro tak prosta sytuacja przerasta jego wyobraźnię przestrzenną, to co będzie w trudniejszej?
@adraxer12 Mały staż oznacza, że prawdopodobnie będziesz w tym lepszy. Powyższe pan nie będzie lepszy i będzie stwarzał tylko co raz większe zagrożenie.
@J_R Jeśli uważasz, że jest to jakaś szczególnie trudna sytuacja, to radzę przemyśleć rezygnację z kierowania pojazdami.
Twoja agresja prawdopodobnie wynikała przede wszystkim z głupoty innego użytkownika dróg, nie z trudności problemu. Nie mówię też, że nie była uzasadniona.
@Kxz Zgadzam się z Tobą. Popatrzeć i wyciągnąć wnioski. Tylko przepychanie auta to słaby wniosek...
Do tego to osobówka, gdzie prawie wszystko widać wewnątrz. Chyba jedyne co, to można nie czuć odległości i obwiać się o uszkodzenie innego samochodu.
@kondon Moja agresja wynikała z tego, że żeby wyjechać musiałem auto w pewnym momencie przeprowadzić na milimetry do czterech innych obiektów w przestrzeni, które z racji braku możliwości widzenia przez nieprzezroczyste obiekty nie były dla mnie dość dobrze widoczne.
Tak więc na twoim miejscu rozważyłbym nie robienie głupich komentarzy na temat sytuacji, o których nie masz pojęcia i wyciągania z nich jeszcze głupszych wniosków.
@kondon Nie wiem, ja dalej uważam że jeżeli coś wygląda głupio, ale działa, to nie jest głupie.
@J_R Jej powodem nie była prawdopodobnie trudność sytuacji, tylko przyczyna przez którą się w niej znalazłeś - ludzka głupota.
Przedstawiona przez Ciebie sytuacja jest jedynie trochę podobna do powyższej. Odnosiłem się do powyższej, nie do Twojej.
Jeśli sobie poradziłeś w trudniejszej, to możesz jeździć dalej ;]
A tak na poważnie, to chyba najłatwiej poprosić kogoś o pomoc.
@Kxz Jeszcze lepiej działa użycie silnika.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 listopada 2020 o 20:35
@kondon Żeby kogoś poprosić o pomoc, to jeszcze musi się tam znajdować, do tego trzeba mu ufać. Tłoczno jedynie było tam aut, nie ludzi. A nie padłem ofiarą głupoty, tylko chamstwa, które ma w d*pie reguły współżycia społecznego i powinno być tresowane pałą.
To, czy miałem trudniej, niż dziadek jest mało istotne. Wielu ludzi nie czuje się dość pewnie, by w takich sytuacjach manewrować, mimo, że na samej drodze nie ma problemów.
@Kxz Ale w jaki sposób? Przepychając auto, nad którym miał mniejszą kontrolę, niż siedząc za kółkiem? Litości!
Wystarczyło odrobinę cofnąć, podjechać do przodu z lekką korektą i wyjechać na wstecznym.
Karny kootas dla grafitowego vw.