"Mój chłopak tak kroi pizzę, żeby nie ciąć pepperoni"
"Tak wygląda stół po posiłku mojej dziewczyny"
"Moja tubka pasty i tubka mojej dziewczyny"
"Mój mąż powiedział, że nie użyje większego garnka, bo w tym idealnie się mieści puszka zupy"
"Mój mąż „pomógł” mi pakując makaron tak, aby nie zajmował dwóch pojemników"
"Zawsze kiedy mój chłopak je płatki z mlekiem, zostawia kilka rozmoczonych, wylewa resztki do zlewu i je tak zostawia"
"Tak mój chłopak korzysta z kosza na brudną bieliznę"
Tytuł: "..... że zamieszkałEŚ z kompletnym dupkiem...."
Podtytuł: "Tak mój chłopak korzysta z kosza na brudną bieliznę"
Pomyślności na nowej drodze życia chłopaki!
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 21 listopada 2020 o 11:51
Pizza z plasterkami pokrojona prawidłowo. Do takich efektów dochodzi się po wieloletnim trenowaniu "Na kreskę się nie nadeptuje!"
jest ktoś kto "czyści" pilot??
@Bieroo Mam telewizor za 10 kafli więc zdarza mi się przetrzeć upalcowanego pilota przy okazji czyszczenia ekranu smartfona.
Ja mam tv, za 20kafli i zlewam czyszczenie pilota, jak się zabrudzi, kupuję nowy.
Ja mam tv za 30 kafli i mam zatrudnionego czlowieka do czyszczenia pilota, ktory zajmuje sie tylko tym.:-D
@Bieroo No pewnie. Jak coś się ciągle dotyka, to się to brudzi i trzeba ten brud usunąć.
ja mam tv za 200 kafli, pilota sam sie czysci bo wie jak bedzie brudny to zatrudnie nowego
@1989kuba
Ja mam TV za 50 kafli i mam zatrudnionego człowieka, który czyści mi człowieka który został zatrudniony wyłącznie do czyszczenia mi pilota do TV.
BTW w Internecie, każdy ma TV za 10, 20, 100 kafli, samochód za parę milionów, willę i piękną żonę. Ale prawdziwego głupka poznasz po użytkowniku np @locosPPG, który wszem i wobec musi się chwalić ILE ON DAŁ za telewizor. Taka mentalność polaczka i próba dowartościowania się. Z reguły tacy ludzie dalej gapią się w Rubina.
Zmodyfikowano 2 razy. Ostatnia modyfikacja: 22 listopada 2020 o 23:42
@wonskji
Dokładnie tak - polać Ci!
Też nienawidzę chwalenia się bzdetami. Mogliby się pochwalić, jeśli by sami te rzeczy stworzyli, a nie tylko kupili :)
@Bieroo
moja babcia trzymala pilota w worku, ladnie zaklejonym tasma klejaca. Nigdy go nie czyscila.
Co nadal nie zmienia faktu, że mam i przecieram pilota od czasu do czasu.
@Bieroo ja mam telewizor z hasioka i nie czyszcze pilota bo nie mam do niego pilota :D
Tak zawsze czyszcze pilot nie wyobrażam sobie żeby był taki brudny... Codziennie przecieram
Ta dziewczyna co tak brudzi stół to chybaswinia jest, jak tak można zachlapać stół jedząc z pojemnika no kur**a
rzigom
Z tym piekarnikiem to on jest dupkiem a nie jego żona.
@pawelkolodziej
zwlaszcza, ze wie, ze zona odklada tam rozne rzeczy.
heyter, od ciebie zależy co oglądasz na swoim tv, chyba że ktoś wybiera to za ciebie
Większość to raczej nie kwestia dziwnych zwyczajów, a zwykłego niechlujstwa. Zostawiasz kilka płatków na dnie? Dziwny zwyczaj, ale niech będzie. Problemem jest to, że po sobie nie sprzątasz. Szczególnie głupie w USA, gdzie praktycznie każdy ma młynek w zlewie. Wyciągasz siatkę, wylewasz i po sprawie.
Rzucanie ubrań poza kosz na bieliznę to też jakiś tam nawyk. Rano by wypadało brudy wrzucić na miejsce i o to należy się czepiać. Sam zwykle rozbierając się przed spaniem zostawiam wszystko na podłodze, a zbieram dopiero rano.
To samo w kwestii jedzenia. Możesz jeść jak świnka i upaprać cały stół, ale weź szmatę i po sobie sprzątnij. Tu nie chodzi o umiejętności, a zwyczajną kulturę.
Problemu z garnkiem na zupę nie rozumiem. Facet gotuje zupę po swojemu, co w tym złego? Jak nie rozleje czy nawet jak rozleje trochę i sprzątnie, to co jest w tym złego? Jego wina, bo robi inaczej niż kobita by chciała?
Tubka pasty to nic nazdwyczajnego. Szczególnie, że masz osobną pastę. Irytowałoby mnie to, gdybym dzielił pastę z kimś, kto tak robi, ale jak mam swoją, to nic mi do tego. Byle nie upitolić wszystkiego innego, ale w tym celu wystarczy trzymać pastę w jakimś kubeczku.
Syna należy opitolić i nauczyć szacunku do cudzych rzeczy. Pożyczyłeś, oddaj w takim samym stanie. Od tego jesteś rodzicem aby wpajać mu podstawowe rzeczy, a nie narzekać na jego zachowanie. Kto inny ma go wychować?
KitKat przypomina mi antysystemowe jedzenie twixa. Zamiast podzielić na dwa, to łamiesz oba w pół. Zapewne jest to bardziej żart i nie traci żadnych walorów w ten sposób. No chyba, że lubisz się delektować całym batonikiem. Zdjęcia obiadu też robisz przed jedzeniem?
Papier toaletowy to znana mi rzecz. Nie wiem dlaczego, ale też często świeży mam obok, a na uchwycie wisi pusta rolka. Zapewne zależy od pośpiechu, bo często podmieniam rolkę jak mam więcej czasu na posiedzeniu, a takie cudo robię jak na szybko wyciągam świeżą już po fakcie. Tu bym powiedział, że wielu ludzi ma różne preferencje i tolerancję. Żyjąc wspólnie czasem trzeba nieco zwyczaje zmieniać. Chociażby ja żyjąc sam często mam pół kuchni zawalone brudnymi naczyniami. Mi to nie przeszkadza. Jak mam miejsce na zrobienie posiłku, to jest w porządku, czasem brudne odłożę w jeden kąt, a jak mam czas (np coś gotuję i muszę zaczekać), to na spokojnie wrzucam rzeczy do zmywarki. Dla mnie nie ma różnicy, czy brudne naczynia wsadzę do zmywarki od razu, czy dopiero chcąc skorzystać z kuchni, ale żyjąc z kimś jest pewna różnica. Albo ja wsadzę swoje brudy, albo ktoś inny będzie to musiał zrobić korzystając z kuchni po mnie. Stąd czasem trzeba się nauczyć trzymać porządek nawet, jeśli nam to nie przeszkodzi. Za pierwszym razem zostawię świeżą rolkę na półce, a za drugim ją podmienię na uchwycie. Dla mnie bez różnicy, ale jak pomiędzy ktoś wejdzie, to będzie musiał to zrobić za mnie. Tu akurat bym się nie czepiał, może kobita po prostu tą rolkę zawiesić, rączki jej nie odpadną. Najwyżej facetowi to nie przeszkadza. To trochę jak z opuszczaniem klapy.
Czyszczenie pilota... wszystko wypada co jakiś czas wyczyścić. Szczególnie, gdy wygląda tak paskudnie.
Z lokatorem to samo, co wspomniałem wcześniej. Jednej osobie syf może nie przeszkadzać, drugiej już może. Przypomina mi to sytuację z czasów studenckich. Jeden współlokator nawet nie raczył spłukać po sobie wanny. Zawsze po nim była cała w zaschniętym mydle i brudzie. Doszedłem do tego, że sam po sobie wanny też nie myłem. Umyję zawsze przed jej użyciem, a co jest później, to nie moja sprawa. Jemu najwyraźniej to nie przeszkadzało i mógł się kąpać w wannie oblepionej brudem z poprzednich dni, więc sprzątając po sobie robiłem mu jedynie przysługę.
Przesadzać rośliny nożem i widelcem? Można, zależy jak kto lubi. Ale żeby przy tym złamać nóż? No chyba nie da rady...