Niby śmieszne, ale tak naprawdę, to parszywa choroba/nałóg. Sam alkoholik ma to gdzieś, ale jego rodzina cierpi milion razy bardziej. Skąd wiem? Z własnego doświadczenia.
Jeśli żart to mnie nie śmieszy. Jeżeli nie, to odpowiem następująco:
Zrobiłem w swoim życiu trochę świństw i nie jestem z tego dumny. Ten człowiek przebił jednak wszystkie moje grzechy razem wzięte, to jest zbrodnia.
I choć nie życzę temu komuś doświadczenia zemsty ze strony rodziny klienta - alkoholika, to byłbym w stanie ją zrozumieć.
A o zagrychownikach znowu nikt nie pomyślał!
Niby śmieszne, ale tak naprawdę, to parszywa choroba/nałóg. Sam alkoholik ma to gdzieś, ale jego rodzina cierpi milion razy bardziej. Skąd wiem? Z własnego doświadczenia.
Jeśli żart to mnie nie śmieszy. Jeżeli nie, to odpowiem następująco:
Zrobiłem w swoim życiu trochę świństw i nie jestem z tego dumny. Ten człowiek przebił jednak wszystkie moje grzechy razem wzięte, to jest zbrodnia.
I choć nie życzę temu komuś doświadczenia zemsty ze strony rodziny klienta - alkoholika, to byłbym w stanie ją zrozumieć.