Demotywatory.pl

Pokaż panel
Szukaj
+
298 307
-

Komentarze ⬇⬇


Komentarze


Dodaj nowy komentarz Zamknij Dodaj obrazek
P Przytomny
+1 / 1

@severino Na przerwach w podstawówce - zabawa na całego. Krawężniki służyły za tory :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar eratyk
+1 / 3

Najlepsze były opakowania po maści tygrysiej.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T Tia0514
-1 / 3

@eratyk U mnie mówiliśmy na to "maściówy". Najcenniejsza była ta cieńsza część (przykrywka?). Żałuję, że nie zachowałem ani jednej do dziś, wypchanej poduszkami (czyli wydłubanym silikonem ze spodów innych kapsli), na to flaga, a wszystko przykryte kawałkiem bezbarwnej folii. U mnie na podwórku zabawa w kapsle polegała TYLKO na graniu o kapsle. Oponenci (zazwyczaj dwóch) stawali w odległości kilkunastu metrów od siebie i naprzemiennie pstrykali w kapsle. Kto pierwszy trafił przeciwnika zabierał jego kapsel. Hazard na miarę przedszkola / podstawówki ;)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem

Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 11 grudnia 2020 o 16:33

K komar80
0 / 0

@Tia0514 masciaki albo skrotem masiaki. Warszawa

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
R Robalus1970
+1 / 1

Ja pakowałem ołów w kapsle a ile było roboty by każdy kapsel miał odpowiednią wagę. Mieliśmy piękne miejsce gdzie robiliśmy trasy.... :)

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
V vlkplzn
0 / 0

@Robalus1970

Ołowianymi nie dało się grać cały dzień :) i przegrywało na prostych.
Paznokieć był siny. Siny już po kapslach Pepsi. We Wrocławiu w tamtych czasach robiono Pepsi w Polmosie. Nie trzeba było dociążać kapsli, bo były doskonale wyważone.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
A adamis62
0 / 0

Wystarczyła plastelina

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
T tubimura1
+2 / 2

My dociążaliśmy plasteliną.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
P PAWSON8
0 / 0

Fajny demot, ale kapselki kiepskie. Lepsze się robiło.

Odpowiedz Komentuj obrazkiem
avatar Rithven
0 / 0

woskiem się zalewało środek (albo plasteliną utykało) - można mało, można więcej - tak się dociążało

Odpowiedz Komentuj obrazkiem