Wprowadź głupi, dziurawy przepis, pokazuj na każdym kroku, że ty możesz go łamać i nikt ci nic nie zrobi, miej pretensje do zwykłych ludzi, że nie przestrzegają.
Tak jest w kościołach. Niby jest dystans, ale przecież przyjść może małżeństwo z dziećmi czyli 2+2. Dziecko jest małe 2-3 lata. I jak teraz zachować dystans? Ludzie siedzą razem, co oczywiste. Ten sam dotyczy miejsc publicznych. Ten zakaz ma sens gdybyśmy nie chodzili w maseczkach, ale skoro sa maseczki to dystans nie jest już konieczny. Powinny być priorytety. Najpierw dystans: 2-3 metry. Jeśli nie da się zachować dystansu, to maseczka, ale jeśli i to nie daje rezultatu to wtedy reszta obostrzeń. A u nas kumuluje się wszystko w jednym worku. A potem sa takie kwiatki, jak zamknięte parki i lasy na wiosnę, dystans w rodzinie na spacerze choć w domu siedzą przy jednym stole. Itd.
Wprowadź głupi, dziurawy przepis, pokazuj na każdym kroku, że ty możesz go łamać i nikt ci nic nie zrobi, miej pretensje do zwykłych ludzi, że nie przestrzegają.
wiem, że to nie u nas
Przychodnie znowu otwarte?
Tak jest w kościołach. Niby jest dystans, ale przecież przyjść może małżeństwo z dziećmi czyli 2+2. Dziecko jest małe 2-3 lata. I jak teraz zachować dystans? Ludzie siedzą razem, co oczywiste. Ten sam dotyczy miejsc publicznych. Ten zakaz ma sens gdybyśmy nie chodzili w maseczkach, ale skoro sa maseczki to dystans nie jest już konieczny. Powinny być priorytety. Najpierw dystans: 2-3 metry. Jeśli nie da się zachować dystansu, to maseczka, ale jeśli i to nie daje rezultatu to wtedy reszta obostrzeń. A u nas kumuluje się wszystko w jednym worku. A potem sa takie kwiatki, jak zamknięte parki i lasy na wiosnę, dystans w rodzinie na spacerze choć w domu siedzą przy jednym stole. Itd.