W przeciwieństwie do kuchni w większości rejonów świata, w Chinach to pomieszczenie służy wyłącznie do przygotowywania posiłków. Kuchnie są tu niewielkie i pozbawione stolika przy którym można usiąść i zjeść posiłek. Obiady spożywane są w salonie
Płytki kojarzą nam się raczej z łazienką i kuchnią, ale Chińczycy traktują je jako wykończenie podłóg w całym mieszkaniu. I owszem, są one zimne i nieprzyjemne do chodzenia na boso
Osoby lubujące się w kąpielach będą rozczarowane podczas pobytu w Chinach. Wanny są tu obecne niemal wyłącznie w luksusowych hotelach. Zwyczajne mieszkania są wyposażone w prosty prysznic, zwykle pozbawiony nawet kabiny
Bardzo niewiele chińskich kuchni wyposażonych jest w piekarnik, ale za to niemal wszystkie posiadają ryżowar. Chińczycy uwielbiają to urządzenie do tego stopnia, że zabierają je ze sobą nawet podczas podróży do innych krajów
Chińczycy uwielbiają dekorować mieszkania wszelkimi serwetkami i narzutami. Przykrywają meble, ale także pralki, grzejniki, czy nawet telewizory
Chińczyk nigdy nie wybierze apartamentu z dużą ilością wolnej przestrzeni, którą można zmienić w sypialnię dla kilku osób. Zamiast tego, postawi na kilka mniejszych pomieszczeń przeznaczonych dla każdego członka rodziny
Chiny nie posiadają centralnych systemów ogrzewania, więc jeśli chcesz mieć w domu ciepłą wodę, musisz zainwestować w podgrzewacz
Ostatnia rzecz jest oczywista. Chińczycy budują tanio, ale szybko. Zatem ich budynki mogłyby nie wytrzymać 20 lat czy dłuższego casu. Taniej jest zburzyć je i wybudować od nowa. Niska jakość stali, betonu, pewnie oszczędności przy konstruowaniu, nie pozwalają na użytkowanie przez długi czas. Ale tego Chińczycy nie chcą ujawniać .I ja się im nie dziwię.
@dncx U nas też budynki budowane były "na 20 lat" a stoją do tej pory. Jakość przypuszczam tak samo marna jak w chinach ale zasobność portfela już inna. (oczywiście portfela kraju nie "kowalskiego")
@dncx
ostatnia rzecz tyczy sie rowniez budynkow wybudowanych przez obywateli dla swoich rodzin.
dziadek mojej znajomej wybudowal kiedys dom ktory mial sluzyc jemu i jego rodzinie, i teraz nie wiadomo jakie beda dalsze losy tego domu, bo niedlugo uplywa 70 lat odkad go postawil wiec jezeli nie uda im sie dostac ziemi na kolejne 70 lat to bedzie wyburzony
Chińskie budownictwo jest zdecydowanie gorszej jakości nawet od naszych bloków z czasu PRLu. Rocznie mają tam ok. 600 katastrof budowlanych dotyczących w miarę nowych mostów i wiaduktów. Nie znam statystyk dotyczących budownictwa mieszkaniowego ale trudno twierdzić, że tam jest inaczej.
@dncx - to nie jest taka prosta sprawa, że budują tanio i szybko, chociaż mieszkania faktycznie tak budują. Chiński boom budowlany to dość skomplikowane zjawisko ekonomiczne. Otóż władze Chin gdzieś na początku XXI wieku odkryły, że to budownictwo najszybciej rozkręca gospodarkę i bez boomu budowlanego nie ma dwucyfrowego wzrostu PKB. Dlatego też taki boom wywołano sztucznie. Na rynek rzucono ogromną pulę nisko oprocentowanych kredytów budowlanych, zaczęto nagradzać dygnitarzy partyjnych kierujących tymi prowincjami, w których budowano najwięcej, rozpoczęto wielką kampanię medialną zachęcającą ludzi do przeprowadzki do nowych mieszkań i tak dalej. Efekt był taki, że chińska gospodarka szybko uzależniła się od rozkręconego do granic możliwości budownictwa. Przykładowo w latach 2005-2015 Chiny zużyły więcej betonu, niż USA w całym XX wieku. Budowano nowe drogi, mosty, linie kolejowe, ale i miliony nowych mieszkań. Powstało mnóstwo nowych, państwowych i prywatnych firm deweloperskich, a pod koniec pierwszej dekady XXI wieku, z budownictwem związanych było ponad 100 milionów miejsc pracy. Taka polityka stała się pewnego rodzaju pułapką, bo obecnie Chiny nie mogą przestać budować na potęgę, bez wywołania recesji. No to budują dalej. A że już za bardzo nie ma dla kogo, to burzą niedawno zbudowane osiedla i stawiają je na nowo. W 2018 r. w Chinach było 70 milionów pustych mieszkań, na które nie było już chętnych. Są tam całe dzielnice, a nawet miasta składające się głównie z pustych mieszkań. Tylko tu zarysowałem cały mechanizm. Jak kogoś interesują szczegóły, to polecam "Wielki renesans" profesora Bogdana Góralczyka.
@Quant
To prawda. Często spotyka sie materiały pokazujące owe puste osiedla czy dzielnice stojące jako nowe do wykorzystania. Coś w tym musi być. Niemniej pisząc to miałem na myśli o wiele szerszy zakres czasowy. Ale pewnie te ostatnie 20 lat przyniosły takie "kwiatki".
Mam kuchnię w stylu chińskim :D
@Dordi
Gomółkowskie tak, Gierkowskie w większości już nie.
@asdf34 - z kolei bloki budowane za czasów Jaruzelskiego miały najczęściej kuchnie o powierzchni kilku metrów kwadratowych. Chyba właśnie w latach 80-tych XX wieku budowano w Polsce najciaśniejsze mieszkania, co wynikało z potężnego kryzysu gospodarczego.
W wiekszosci krajow, w domach utrzymuje sie porzadek, a na ulicy sie nie smarka zatykajac jedna dziurke w nosie, tak, by caly syf wylecial na chodnik. W Chinach wprost przeciwnie.
Nie pokazałeś nic nadzwyczajnego, raczej u nas ikt się nie zdziwi bo wielu europejczyków żyje w taki sposób.
Nie mam stołu w kuchni mam prysznic nie mam wanny i mam taki opiekacz do pieczenia mimo ze mam piekarnik i wiele innych rzeczy nie mieszkam w chinach chyba ktos ze wsi to pisał co w zyciu kabiny w mieszkaniu nie widział
@SmallPig
lekko zaskakujące są:
1. wszędzie płytki
2. brak piekarnika (to zaś, co pokazali, to ryżowar [wg. tego ca napisali] a nie opiekacz - nie wiem jaka różnica, ale pewnie jakieś są :) ).
3. brak centralnego ogrzewania wody (ciekawe jak z ogrzewaniem kaloryferów mają)
4. nowe budynki co 20 lat
Ja w domu też wszędzie położyłem na podłodze płytki. Wyglądają jak panele. W lato przyjemny chłodek. W zimę cieplutka podłoga, bo wszędzie jest ogrzewanie podłogowe. Ryżowar pewnie dlatego że dużo ryżu jedzą :)
Ta ciepła woda trochę zgubiła autora demota. Nie rozróżnia czym jest centralne ogrzewanie
O ile pamiętam, to na północy Chin mają centralne ogrzewanie, często są to ciepłownie obsługujące całe dzielnice lub miasta. Ewentualnie nowsze budownictwo ma po prostu pełna klimatyzację dwukierunkowa. Na południu nie ma i każdy radzi sobie sam. Piec elektryczny, koziołek czy inne źródła ciepła, często po prostu nie grzeją i chodzą w domu w kurtkach.
ad 1)
bdzura, czesto mailem okazje jesc sniadanie w chinskim domu w kuchni, ale faktycznie bylo to sniadanie na szybko w malym gronie, a nie rodzinny posilek. ten faktycznie spozywalo sie w jadalni
ad 2)
mialem okazje zwiedzic kilka chinskich domow i mieszkan, i widzialem sporo mieszkan i domow gdzie byl parkiet czy panele podlogowe.
ad 3)
fakt, kabina prysznicowa i siedzaca ubikacja sa czyms w miare luksusowym
w biedniejszych domach lazienka to pomieszczenie nie wieksze niz 1mx1m z ubikacja kucajaca ktora jest rowniez odplywem wody prysznicowej oraz dla kranu uzywanego do mycia rak.
tak ze mozesz robic kupe brac prysznic i myc rece w tym samym czasie:)
ad 4)
jak najbardziej, w kuchni chinskiej jak i japonskiej dania pieczone sa rzadkoscia, tak ze i piekarnik jest raczej zbednym luksusem niz niezbednym urzadzeniem
ad 5)
fakt, ale nie wydaje mi sie zeby sie to ograniczalo do chinczykow, przypomnijcie sobie domy waszych babc i dziadkow, serwetki narzuty czy nawet dywany na scianach (czesto kupione or ruskich za prlu)
ad 6)
co w tym dziwnego? wiekszosc osob woli miec oddzielne sypialnie niz sypialny pokoj dla calej rodziny
ad 6)
nie wiem co w tym dziwnego, nie mieszkalem do tej pory w domu w ktorym nie bylo urzadzenia do podgrzewania wody.
ad 7)
w prlu funkcjonowalo cos podobnego tylko okres chyba byl dluzszy.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2020 o 12:57
@mieteknapletek - co do punktu 6, to jest to sprawa o tyle ciekawa, że nie chodzi tylko o wygodę rodziny. Chodzi o to, że za czasów Mao, w mieszkaniach o odpowiednio dużych pomieszczeniach, przymusowo kwaterowano dodatkowych mieszkańców. Jeżeli w tamtych czasach Chińczyk (jakimś cudem) miał mieszkanie z dużymi pokojami, to mu władze wprowadzały obcych ludzi do domu. Co ciekawe, takie rozwiązania stosowano w wielu innych krajach, m. in. w Polsce na przełomie lat 40 i 50-tych XX wieku. Tylko, że u nas robiono to z powodu braku mieszkań spowodowanym zniszczeniami wojennymi, a w Chinach - z powodu zbyt dużej populacji. Co prawda dzisiaj w Chinach taki problem już nie występuje, ale to czasy minione ukształtowały mentalność ludzi, którzy do dzisiaj unikają mieszkań ze zbyt dużymi pomieszczeniami.
Zmodyfikowano 1 raz. Ostatnia modyfikacja: 17 grudnia 2020 o 23:52
obrusy na meblach i urządzeniach agd = polska lat 90...
Co ma wspólnego centralne ogrzewanie z ciepłą wodą w kranie?
ciepla woda która grzeje kaloryfery jest też w rurach, po prostu z ciepłowni miejskiej
QRWA. Jak by mi zona czyms takim przykryla TV albo cos innego, od razu by pofrunelo za balkon.!!!!